piątek, 2 lipca 2021

Ofiary globalnego ocieplenia w Kanadzie

Rekordowa fala upałów nawiedziła ostatnio zachodnią część Kanady. To efekt ocieplającego się klimatu. Jednak upały to nie tylko statystyki meteo, to także ofiary. Liczba ofiar upałów liczona jest w setkach, według tamtejszych służb w ciągu pięciu dni w Kolumbii Brytyjskiej z powodu wysokich temperatur zmarło 486 osób. To blisko 200% więcej zgonów niż zazwyczaj notuje się w czasie 5 dni. W Kolumbii Brytyjskiej mieszka ponad 5 mln ludzi. Widać więc, że upały są równie niebezpieczne co wirus COVID-19. Na szczęście upały trwają kilka dni, ale według przewidywań klimatologów to się zmieni, i to bardzo szybko. Efektem upałów są także pożary lasów.

Temperatury w Ameryce Północnej - prognoza na 21:00 UTC. Windy.com

Upały powoli opuszczają region Kolumbii Brytyjskiej, i kierują się w stronę Zatoki Hudsona. Dziś w północnej części prowincji Saskatchewan na szerokości geogr. środkowego Bałtyku temperatury sięgną 35-37oC. Za taką sytuację odpowiedzialne jest bardzo wysokie ciśnienie, które stworzyło "kopułę cieplną", jednocześnie widzimy na mapie obok odchylenie prądu strumieniowego, co pozwala gorącym masom powietrza na penetrację regionów, które zwykle takich warunków nie doświadczają. Owa kopuła, to opadające powietrze, które kompresuje się w warstwie przy powierzchni (inwersja osiadania), nagrzewając się bardzo szybko pod wpływem promieniowania słonecznego Z tego też, jak i samego odchylenia prądu strumieniowego wynika wartość temperatur za które jednocześnie odpowiada wyższa koncentracja CO2 w atmosferze. 
 
Ogniska pożarów lasów borealnych w zachodniej Kanadzie i widoczne dymy z pożarów 1 lipca 2021. NASA Worldview
 
Obecna ilość dwutlenku węgla bez problemu wystarczy, by świat ocieplił się o 2 stopnie. Takie ilości istniały ostatni raz w pliocenie i w niektórych chłodniejszych okresach miocenu. Dlatego też takie fale upałów, czy europejska z 2003 i 2019 roku będą zdarzać się co 5 lat. Jednocześnie jak widać na powyższym zdjęciu, że upały oznaczają ogromne pożary lasów. Pożary stanowią sprzężenie zwrotne ocieplającego się klimatu - „Im cieplejsza Ziemia tym więcej pożarów, a im więcej pożarów, tym więcej gazów cieplarnianych” podsumowuje Mike Flannigan, dyrektor Western Partnership for Wildland Fire Science na University of Alberta w Edmonton. Ryan Kelly z University of Illinois w swojej analizie wykazuje, że ostatni wzrost częstotliwości występowania pożarów w regionie Yukon Flats na Alasce spowodował uwolnienie bardzo dużej ilości węgla do atmosfery: w ostatnim 50-cioleciu utracone zostało aż około 12% całości zgromadzonego tam węgla. 
 
Płonące budynki w Lytton. UA News/Twitter
 
Pożary występują nie tylko w odludnych regionach północnej Kanady, wybuchają także w pobliżu miast i wsi. Jeden z pożarów ogarnął w krótkim czasie miejscowość Lytton, gdzie wcześniej odnotowano historyczny rekord ciepła. Ewakuowano wszystkich mieszkańców (250 osób), a pożar zniszczył praktycznie całą wioskę. W całej Kolumbii Brytyjskiej swoje domy jak dotąd musiało opuścić około tysiąca osób. Pożarom sprzyja wiatr wiejący z prędkością do 70 km/h. Wysoka temperatura i wietrzne warunki panujące w okolicy powodowały, że pożar poruszał się z prędkością 10, a nawet 20 km/h.

Jean McKay, która opuściła miejscowość First Nations w Kanaka Bar, około 15 km od Lytton, wraz ze swoją 22-letnią córką Deirdre, powiedziała CBC, jak ciężko było opuścić dom. „Płakałam. Moja córka płakała”, oświadczyła. Następnie dodała: „Nawet nie wiem, dlaczego złapałam klucz. Możemy nawet nie mieć domu”. „Tak, wiem. Dopóki będziemy razem, przetrwamy. Modlę się tylko, żeby nasze domy przetrwały”, dodała.


Zobacz także:

15 komentarzy:

  1. To co się odwinęło w Kanadzie to jakiś koszmar. Prawie 50 st.C. w centrum interioru. Niewiarygodne. To jeszcze teraz tylko incydenty ale za 30 lat będzie to nowa norma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. New Eocene oby za 30 lat to niebyła nowa norma w naszych szerokościach geograficznych,gdyby do tego doszło zniknęłyby z Polski wszystkie świerki i inne iglaste.

      Usuń
  2. Czy za ten rekord nie był odpowiedzialny fen?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytelniku czy ty rozumiesz co to jest Fen?

      Usuń
    2. Tak kolego. Dlatego zadałem to pytanie. Lytton leży w dolinie górskiej.

      Usuń
  3. Przyroda zawsze da sobie radę przetrwała Perm i przetrwa Antropocen,to co Hubert tu przedstawił to jedynie dowód na ludzką głupotę, wiedzą że lasy płoną i nie potrafią wyciąć paru drzew w okolicach swojego domu,w tamtych regionach ciężko uświadczyć posterunku policji w promieniu onehundred miles,nikt by ich za rączkę nie złapał,a teraz płaczą że im pali się dom,woleli mieć ładny widok drzew z okien a nie chcieli postawić na bezpieczeństwo, sami są sobie winni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co piszesz wcale nie jest piękne jest okropne,każde drzewo jest potrzebne naszej planecie,Hubert cierpi gdy przyszłość naszej kochanej ojczyzny ma takie poglądy na przyrodę i zupełny brak ludzkiej empatii.

      Usuń
    2. Tak, przyroda zawsze przetrwa, racja ale bez człowieka. Za słabi jesteśmy i technologicznie i, jak widać po Asi mentalnie, aby zapobiec katastrofie.

      Usuń
    3. Wszyscy wiedzą że zmiany klimatu będą bardzo korzystne,te pożary to jeden z dowodów na to,widzę że i @Michał i @Asia podzielają moje poglądy na temat zmiany klimatu globu,to bardzo krzepiące że wiele osób widzi w ekstremalnych temperaturach i pustynnieniu lądów nadzieję dla ludzkości.

      Usuń
    4. Filistrant wytrzeźwiałeś?

      Usuń
  4. Czekam na komentarz Michała. Ciekawe co wymyśli, żeby przedstawić te abominację temperaturową w dobrym świetle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od wtedy, gdy rok w rok bite są rekordy temperatury maksymalnej. Miałeś jakikolwiek kontakt ze światem przez ostatnie ~10 lat?

      Usuń
  5. Zabrakło informacji najważniejszych.

    Opublikowany w 2019 roku raport przygotowany dla rządu Kanady "Canada’s Changing Climate Report" (Raport o zmieniającym się klimacie Kanady) wskazywał, że w kraju tym klimat zmienia się szybciej niż gdzie indziej. O ile według danych amerykańskich (National Oceanic and Atmospheric Administration) od 1948 r. średnie temperatury na lądzie wzrosły na świecie o 0,8 st. C, to dla Kanady wzrost temperatur od 1948 r. wyniósł średnio 1,7 st. C, przy czym na północy, na Preriach i w północnej Kolumbii Brytyjskiej wzrost był jeszcze wyższy - 2,3 st. C.

    Klimat w Kanadzie ociepla się szybciej, ponieważ utrata powierzchni pokrytych śniegiem i lodem zmniejsza efekt albedo, odbijania promieni słonecznych. Raport przewiduje na przykład, że do końca XXI wieku lodowce w zachodniej Kanadzie zmniejszą się od 74 do 96 procent.

    Skutki to więcej bardzo gorących dni, mniej bardzo zimnych, dłuższy sezon wegetacji, mniej okresów ze śniegiem i lodem, wcześniejsza wiosna, cieńsza pokrywa lodowców, rozmarzająca wieczna zmarzlina oraz rosnący poziom wód oceanów, a także więcej gwałtownych zjawisk atmosferycznych, takich jak fale upałów, susza i pożary lasów.

    Zmiana proporcji między opadami deszczu i śniegu będzie mieć poważną konsekwencję - mniejszą dostępność wody pitnej, ponieważ opady w okresach o dodatnich temperaturach po prostu spływają do rzek i oceanów, nie są zatrzymywane, jak te zimą, w postaci śniegu i lodu, topiącego się w miesiącach letnich.

    W 2018 r. kanadyjscy naukowcy ostrzegali, że zmiany klimatu sprawiają, iż lodowce w Kolumbii Brytyjskiej, Albercie i na Jukonie topnieją znacznie szybciej niż kiedykolwiek w historii. Z około 200 tysięcy kilometrów kwadratowych kanadyjskich lodowców jedna czwarta znajduje się na zachodzie kraju, pozostałe są na terenach kanadyjskiej Arktyki. Szacowano wówczas, że ok. 80 proc. lodowców w górach Kolumbii Brytyjskiej i Alberty zniknie w ciągu 50 lat. "

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko w swoim czasie. I na południe przyjdzie pora.

    OdpowiedzUsuń