sobota, 14 sierpnia 2021

Ekstremalna fala ciepła na Grenlandii

Jak widać, sezon topnienia grenlandzkiego lądolodu okazuję się nie być wcale taki słaby. Szykuje się kolejny skok topnienia związany z bardzo silną adwekcją ciepłych mas powietrza. 

 Dzienny bilans strat/zysków grenlandzkiego lądolodu w przełożeniu na opady (ekwiwalent wody w mm) w milimetrach. Czerwony kolor oznacza straty, niebieski zyski. Mapa po lewej: stan na 13 sierpnia 2021 roku. Mapa po prawej: skumulowany od 1 września 2020 do 13 sierpnia 2021 bilans zysków i strat masy grenlandzkiego lądolodu. DMI/Polarportal

Całościowo tegoroczny sezon topnienia raczej silnym nie będzie z uwagi na to, co działo się w czerwcu i przez większość lipca. Ale koniec lipca, a teraz połowa sierpnia sytuację tę zmodyfikują. W ciągu ostatnich dni topnienie było typowe dla średniej wieloletniej, jednak dzisiejszy dzień i przynajmniej dwa kolejne będą już zupełnie inne. Ujemny bilans hamują wciąż opady śniegu, ostatnio występujące w północnej części wyspy. Teraz topnienie będą wzmacniać opady deszczu, gdyż temperatury okażą się na tyle wysokie, że to właśnie deszcz, a nie śnieg będzie padać nad lądolodem. Wykres obok pokazuje tegoroczne zmiany zasięgu topnienia powierzchni lądolodu. 

Temperatury na Grenlandii 14 sierpnia 2021 roku o godzinie 16 UTC. Earthnet

Jest to sytuacja ekstremalna, a być może okaże się rekordowa. Nawet w centrum wyspy, za kołem polarnym temperatura przekraczać będzie zero stopni. A pamiętajmy, że to już połowa sierpnia, zaczynają się pojawiać efekty zbliżającej się nocy polarnej - dni są krótsze, a Słońce świeci już nisko.  Nawet 3oC w głębi lądu i to na wysokości ponad 2000 m.n.p.m., za kołem polarnym. To świadczy o sile fali ciepła, potencjale globalnego ocieplenia, które ową falę ciepła może zafundować. Na mapie obok widać, jak wysokie są dziś odchylenia temperatur.
 
Rozkład układów ciśnienia i ich wartości prognozowany do 16 sierpnia 2021. Windy.com
 
Oczywiście bez odpowiedniego wzoru barycznego takie ocieplenie na Grenlandii nie byłoby możliwe.  Za sprowadzenie gorącego powietrza odpowiedzialny jest wirujący w regionie Zatoki Hudsona i północno-wschodniej części Kanady system niskiego ciśnienia, który wraz z wyżem znad północnego Atlantyku sprowadza w tej chwili ciepło nad Grenlandię. W kolejnych godzinach wzór baryczny będzie słabnąć, ale wyż nad Atlantykiem pozostanie i będzie ciągnął ciepłe powietrze na północ. Temperatura powietrza jest wzmacniania przez temperatury wód, a te, jak pokazuje mapa bok (kliknij, aby powiększyć) jest znacznie wyższa od średniej wieloletniej. W przyszłości takie fale ciepła będą jeszcze mocniejsze wraz ze wzrostem temperatur wód Oceanu Atlantyckiego. Oceany na świecie zgromadzą ciepło, oddają je do atmosfery, a temperatura tych wód rośnie. Zimą oczywiście taka sytuacja będzie prowadzić do wzmożonych opadów śniegu. Jednak im wyższe będą temperatury, przeważać będą opady deszczu nad śniegiem. Na razie jest jeszcze zbyt zimno, by wyeliminować śnieg. Samo zaś letnie topnienie też może okazać się na tyle silne, że wszelkie opady śniegu nawet latem nie będą mogły zrekompensować strat. 


Zobacz także:

12 komentarzy:

  1. Dołujące jest to czytanie o upałach wszędzie tylko akurat nie w Polsce. Czemu ekstremalne temperatury tak uporczywie od wielu lat omijają nasz kraj? Jeszcze się nam nie przytrafił porządny upał. Może po tym słabym sezonie topnienia i bardzo przeciętnym lecie chociaż jesień w Polsce będzie wreszcie rekordowo ciepła? Coś na wzór indian summer w Ameryce i żeby to trwało i grzało chociaż do listopada i odsunęło jak najbardziej w czasie nadejście tej parszywej zimowej szarzyzny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co chciałbyś mieć takie temperatury jak w Grecji? Niestety, ale u nas jesień będzie w normie: https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/prognoza,45/prognoza-na-jesien-2021-dla-europy-przewidywania-amerykanow,342395,1,0.html?p=meteo

      Usuń
    2. Tylko żeby prądu nie zabrakło w gniazdkach i wody w kranie przez takie lato jakie Pan tutaj chce. Co do przeciętności to tylko zaznaczam, ze w XXI w. Lato 2018 i 2019 były jak na nasze warunki ekstremalnie ciepłe, natomiast nie zdarzyło się ani jedno lato w Polsce w XXI w. które średnie temperatury byłyby niższe, niż przeciętna za lata 1961-90. Takie chłodniejsze lato jak na obecne standardy to może było lato 2004. W listopadzie raczej na próżno oczekiwać na naszych szerokośćiach geograficznych oznak lata zwłaszcza gdy średnia temperatura w Warszawie to 5 stopni.

      Usuń
    3. No właśnie Michał dlaczego ekstemalne mrozy zimą tak bardzo omijają nasz kraj.Juz nawet nie ekstremalne ,ale chociaż marne 30 stopni .

      Usuń
  2. Hubert niestety? Na szczęście. Nie wyobrażam sobie życia i normalnego funkcjonowania w temperaturach takich jakie panują na południu Europy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pojmuję jak można chcieć ekstremalnych upałów? Przecież Hiszpanie siedzą teraz pozamykani w klimatyzowanych domach. Gdyby im zabrakło prądu to pewnie z 5% populacji by zmarło.

      Usuń
  3. https://www.ncdc.noaa.gov/monitoring-content/sotc/global/2021/jul/global-land-ocean-anomalies-202101-202107.png

    Mamy koniec górki podwyzszonych temp. Teraz bedzie powolny zjazd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd tyś to wykminił? Bo chyba nie z tego wykresu.

      Usuń
    2. Co nagle prawa fizyki się zmienią, bo Ty tak sądzisz ? Pamiętam zresztą 10 lat temu, że też bardzo dużo osób mówiło, że GO się już skończyło, bo temperatury od dłuższego czasu przestały rosnąć, bo w 2013r były temperatury niższe, niż w 1998r.

      Usuń
    3. Lipiec globalnie był najcieplejszym miesiącem ever.

      Usuń
    4. Lipiec może i był. Bo raz jest cieplej a raz chłodniej. Ale istota to miesiące 1-7, a więc cały aktualny rok i tu mamy zjazd temperatur w stosunku do analogicznych danych.

      Usuń
  4. Przecież jak deszcz spada na 2 km lodu to i tak zamarza. Plusowa temperatura może potrwać parę dni, cokolwiek co się stopi na powierzchni lądolodu zamarznie zanim zdąży spłynąć do oceanu...

    OdpowiedzUsuń