Strony

środa, 1 maja 2013

Zasięg lodu "pod kreską"

Pokrywa lodowa w Arktyce zmniejsza się od co najmniej lat 80-tych, kiedy systematycznie prowadzone są satelitarne obserwacje arktycznego lodu morskiego. Według danych National Snow & Ice Data Center zarówno pod kątem ubiegłego wieku, jak i zeszłego roku - zasięg arktycznego lodu jest poniżej normy.

Na powyższej mapie widać zasięg lodu z 29 kwietnia 2013 roku. Pomarańczowa linia wyznacza średnią zasięgu z lat 1979-2000. Co prawda na Morzu Beringa pokrywa lodowa jest nieco większa, to w innych obszarach, głównie na Morzu Barentsa, zasięg jest mniejszy od normy z ubiegłego wieku. Trzeba też zaznaczyć fakt, że w okresie zimowym jak i wczesnowiosennym, różnice są niewielkie. Bardzo wyraźne odchylenia w zasięgu arktycznego lodu widać w okresie czerwiec-wrzesień. Fakt iż lód w Arktyce kurczy się z roku na rok, to jednak  póki co, wypełnia on w okresie zimowym cały Ocean Arktyczny i część wód morskich z nim graniczących.

NSIDC   - wykres zmian w zasięgu lodu w 2013 roku


Przedstawiony tu wykres pokazuje nam przebieg zmian w zasięgu lodu w roku 2013 (niebieska linia), na tle poprzedniego roku (linia przerywana). Widać, że zasięg występowania lodu w tym roku jest mniejszy. Także od kilku lat zasięg na tle lat 1979-2000 (szara linia) jest mniejszy. Widzimy trend spadkowy, który jest obserwowany do dłuższego czasu. Można zadać sobie pytanie dlaczego to się dzieje. Jeśli nie przez globalne ocieplenie, to przez jakie inne zjawisko. Musi być jakaś przyczyna, zwłaszcza, że w ostatnich latach obserwujemy spadek aktywności słonecznej. Powód musi leżeć gdzie indziej. Jeśli więc lód od co najmniej kilkunastu lat kurczy się, to klimat przynajmniej tam musi się ocieplać.
A jak ma się do tego przewidywana przez niektórych klimatologów epoka lodowcowa? Gdyby miała zaczynać się epoka lodowcowa, to lód w Arktyce powiększałby się z roku na rok. A przecież obserwujemy zjawisko zupełnie odwrotne, a więc przeczące domniemanej epoce lodowcowej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz