Strony

niedziela, 15 listopada 2015

Arctic News - kontynuacja szybkiego zamarzania

Czapa polarna w Arktyce kontynuuje swój stosunkowo szybki przyrost w listopadzie. Listopad jest jednak miesiącem, kiedy tempo przyrostu zasięgu/powierzchni lodu zaczyna spowalniać. W pierwszej połowie miesiące nie jest to jeszcze widoczne, lecz dopiero w drugiej, kiedy lód wypełniania już cały basen Oceanu Arktycznego. Do zamarznięcia pozostają jedynie wody zewnętrzne, jak Morze Beringa czy Zatoka Hudsona. W związku z ocieplającym się klimatem tempo zamarzania choć może wydawać się szybkie, nie jest w stanie uzupełnić strat w czasie letnich roztopów. I tak jest właśnie teraz, mimo iż warunki sprzyjają zamarzaniu.

  Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen

Lód zajmuje już prawie cały Ocean Arktyczny, pozostało jeszcze Morze Czukockie, niewielki fragment M. Wschodniosyberyjskiego i zachodnia część M. Karskiego. Ze względu na grubość czapy polarnej, koncentracja lodu nie wszędzie jest wysoka. Cienki lód pod wpływem wiatru łatwo pęka i kruszy się. Mapa koncentracji AMSR2 pokazuje to dokładnie

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego między 31 października a 14 listopada 2015 roku. Kliknij, aby powiększyć

Tempo przyrostu lodu jest dosyć szybkie, bardzo szybko zamarzała w połowie listopada część pacyficzna O. Arktycznego. Odbywało się to jednak kosztem obszarów po stronie atlantyckiej. Mapa NSIDC pokazuje, że  Morze Barentsa jest wolne od lodu, a powinno już dawno zamarzać. Ale nawet dzięki sprzyjającym warunkom, zasięg lodu od strony Cieśniny Beringa nie jest tak duży, jak kilkanaście lat temu. Morze Czukockie dopiero zaczyna zamarzać, opóźnienie wynosi 7-10 dni. Wszystko to jest związane z wysokimi temperaturami, pogodą i nadmiernym topnieniem lodu wiosną i latem. 

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2015 roku na tle 2012 roku i wyszczególnienie na tle ostatnich lat. NSIDC


Zasięg arktycznego lodu morskiego 14 listopada wyniósł 9,7 mln km2, co jest wartością dużą, jak na ostatnie lata. To ósmy najmniejszy w historii pomiarów zasięg. Tyle tylko, że nie jest to wcale wartość imponująca, gdyż dotyczy ośmiu lat XXI wieku, podczas gdy lata ubiegłego wieku pozostają daleko w tyle. Liderem wciąż jest rok 2012. I tu niespodzianka dla denialistów, którzy będą zachwalać początek XXI wieku. Od 23 listopada liderem jest rok...2006. Ta sytuacja utrzymuje się do 9 grudnia. Dlatego też zasięg lodu +/- 0,2 mln km2 o tej porze roku nie ma większego znaczenia. Zważywszy na to, że w trakcie marcowego maksimum zasięg lodu w 2012 roku był bardzo duży. Według NSIDC maksimum wypadło wtedy 20 marca - 15,29 mln km2 - dwunasty najmniejszy w historii pomiarów zasięg. Ilustruje to wykres NSIDC obok w zestawieniu 2002-2015. Czyli uwagi denialistów klimatycznych dotyczące szybkiego zamarzania są bez znaczenia, gdyż późną wiosną szybki wzrost temperatur weryfikuje realną sytuację w Arktyce. Poza tym wciąż pod uwagę trzeba brać ilość lodu w Arktyce, a nie tylko sam zasięg, szczególnie jeśli koncentracja i rzeczywista powierzchnia mogą być zupełnie odmienne. Skoro już jesteśmy przy powierzchni lodu, to dane Cryosphere pokazują ostatni odczyt - 8,17 mln  km2.
Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej. NOAA/NCAR

Podobnie jak w październiku, tak samo w listopadzie temperatury w Arktyce są nadzwyczaj wysokie. To konsekwencja nadmiernego topnienia latem, kiedy to wody Oceanu Arktycznego przyjęły bardzo dużą ilość energii słonecznej. Mimo dużego zasięgu lodu, temperatury nad O. Arktycznym są znacznie wyższe niż w ubiegłym wieku. I nie tylko w Arktyce, także w Europie, w tym w Polsce jest nadzwyczaj ciepło, co w naszym przypadku to może i dobra wiadomość. O ile nie nawiedzi nas orkan. Co ciekawe, skoro u nas jest ciepło. to USA powinny zmagać się z zimą. Tymczasem tam też jest ciepło, choć ostanie kraj stykał się z paroma zimowymi akcentami, które są niczym wobec tego co było rok temu. Temperatura na Ziemi rośnie, więc udział zimna maleje. Jest coraz mniej zimnych miejsc. 


 Zmiany grubości arktycznego lodu morskiego 1-14 listopada 2015 roku. Naval Research Laboratory

Grubość lodu zaczęła zauważalnie rosnąć, co ilustruje animacja HYCOM z pierwszej połowy listopada. Tym samym rośnie ilość lodu, choć zmiany te nie będą w stanie nadrobić strat po ostatnich latach, kiedy to lód w okresie letnim szybko się topił. Także w i tym roku.

Podsumowując, sytuacja w Arktyce poprawia się nieznacznie, co jest sytuacją chwilową. Taka fluktuacja potrwa co najwej parę miesięcy, a i tak nie wiadomo, co wydarzy się w Arktyce za 10-15 dni, gdyż prognozy są obarczone dużym błędem. 

Zobacz także:

10 komentarzy:

  1. Tytuł nie zgadza się za bardzo z wykresem.Jeżeli linia po ostatnim zakręcie na wykresie by była prosta to wkrótce lodu byłoby mniej niż 2012 roku dla odpowiednich dni miesiąca.A rzekomo w okolicach Spitsbergenu woda w bajorze w listopadzie miała temperaturę ponad 15.stopni.Jeżeli to prawda to o lodzie w tym miejscu w tą zimę będzie można sobie pomarzyć.
    "Czyli uwagi denialistów klimatycznych dotyczące szybkiego zamarzania są bez znaczenia, gdyż późną wiosną szybki wzrost temperatur weryfikuje realną sytuację w Arktyce. "
    Akurat uwagi kogokolwiek nie mają wpływu zauważalnego na powierzchnie lodu pod warunkiem że z tego powodu nie pojawią się czyny mające istotny wpływ na powierzchnię lodu np. co prawda nie związane z tym ale według was mające istotny wpływ na klimat pomysły typu wprowadzenie przymusowej jazdy na światłach przez cały rok samochodem przez Donalda Tuska.Aktualnie była gadka w telewizji że"patrioci" chcą zaprzestać importu węgla z zagranicy i używać tylko polski węgiel.Nawet jeżeli CO2 nie wpływa na klimat to nic nie było o tym jak ten węgiel by wyczarowano.Jak widać żadna partia się nie stara sensownie gospodarować w Polsce.Jak widać bez lufy przyłożonej do łebka nie można liczyć na właściwe decyzje rządów łącznie z samozwańczymi patriotami jak widać banderowskimi a nie polskimi.Do tego nie ma wątpliwości-ocieplenie w znacznym stopniu wynika z pochłaniania promieniowania słonecznego tam gdzie dawniej pochłanianie jego było znacznie mniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli dokładnie, w których miejscach zwiększyło się pochłanianie promieniowania słonecznego?

      Usuń
    2. Globalnie się zwiększyło, powinieneś znać to słowo i jego znaczenie.

      Usuń
    3. Globalnie?
      No to może zacytuję...

      "Do tego nie ma wątpliwości-ocieplenie w znacznym stopniu wynika z pochłaniania promieniowania słonecznego tam gdzie dawniej pochłanianie jego było znacznie mniejsze."

      Gdzie dawniej pochłanianie było znacznie mniejsze?

      Usuń
  2. Prawie jak Kolumb a skąd miałbym wiedzieć?Nie jestem szefem kgb,stasi,cia, czy innych tego typu organizacji co dla mnie węszą.Ogólnie to tam gdzie lodu i śniegu ubyło i generalnie jest mniej w danym czasie ubyło.A jak się tu tak mądrujesz to powinieneś się domyślić że mało kto ma dostęp do szczegółowych informacji o tym.Chyba nie myślisz że ktoś będzie się fatygował i sprawdzał każdą skałkę na Ziemi i jak reaguje na zmiany klimatu.I lepiej nie zadawaj takich pytań bo na odpowiedź z powodów które wymieniłem wcześniej to nie masz co liczyć.
    Mnie bardziej interesuje czemu ci co rzekomo chcą ograniczać emisję CO2 kombinują nie wiadomo co zamiast tą bzdurna ustawę o jeździe na światłach przez cały rok zlikwidować.
    Anonimowy-jego interesują szczegóły i chyba ich nie znasz tak jak prawie nikt albo nikt.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ogólnie to tam gdzie lodu i śniegu ubyło i generalnie jest mniej w danym czasie ubyło." - Ogólnie, czyli gdzie? Na jakiejś podstawie musiałeś uogólnić. No chyba, że wyssałeś to z palca?

    "A jak się tu tak mądrujesz to powinieneś się domyślić że mało kto ma dostęp do szczegółowych informacji o tym." - Skoro nie ma dostępu do szczegółowych informacji, to na jakiej podstawie twierdzisz to co twierdzisz? Wypowiedzi trzeba budować jasno, a nie tak żeby trzeba było się domyślać o co chodzi.

    "Chyba nie myślisz że ktoś będzie się fatygował i sprawdzał każdą skałkę na Ziemi i jak reaguje na zmiany klimatu.I lepiej nie zadawaj takich pytań bo na odpowiedź z powodów które wymieniłem wcześniej to nie masz co liczyć." - Czyli bredzisz jak potłuczony, pisząc co Ci ślina na język przyniesie.

    "Mnie bardziej interesuje czemu ci co rzekomo chcą ograniczać emisję CO2 kombinują nie wiadomo co zamiast tą bzdurna ustawę o jeździe na światłach przez cały rok zlikwidować." - Akurat używanie świateł do jazdy w dzień to doskonały pomysł - poprawia widoczność pojazdów jadących z przeciwka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbliża się paryski COP21.
    Stanowisko Polski powinno być na NIE i takie powinno pozostać do odwołania. http://energetyka.wnp.pl/naimski-polska-nie-powinna-podpisywac-porozumienia-klimatycznego,261797_1_0_0.html
    Rozwijamy energetykę konwencjonalną, atomową w przyszłości, bo jest tania, bezpieczna i zapewni rozwój. Nie ma zgody na pakiety klimatyczne, wydatki na co2, nie można dopuścić do zamachu na naszą gospodarkę. To już niższe koszty wypadną w relokację ludności z terenów zagrożonych i zabezpieczenia na wypadek kataklizmów, bo w tej chwili biliony dolarów idą, a pójdą znacznie większe dosłownie z dymem w którekolwiek sposoby walki z GW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hubert czy możesz zbanować tego czuba?

      Usuń
    2. Już nie długi wszyscy denialiści zostaną zbanowani przez skutki katastrof klimatycznych. Dobra, nie płacimy podatku węglowego. Ale za kilka lat zamiast podatku węglowego będzie płacić 50% VATu za jedzenie, w najgorszym razie z powodu katastrof klimatycznych pojawią się kartki na żywność, a hurtowni i sklepów będzie pilnować wojsko. Właśnie do takich czasów zmierzamy..

      Usuń
    3. Ten jest jeszcze na dodatek jakiś politycznie nawiedzony.
      Denialista + nawiedzony politycznie, to juz przegięcie

      Usuń