Strony

środa, 30 maja 2018

Piekło wkracza do Arktyki z jednym dużym "ale"

W Arktyce może lada dzień rozpętać się piekło. Wskazują na to prognozy na najbliższe godziny i dni. Jest jednak jedno duże "ale", trwający od 2013 roku letni wzorzec pogodowy może wielkie topnienie lodu szybko wygasić. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zasięg lodu morskiego dla 29 maja 2018. Na mapie widzimy, że nie tylko od lodu uwolniła się część Morza Czukockiego, szybko powstała bardzo szeroka szczelina na Morzu Łaptiewów. 

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Tempo spadku zasięgu lodu morskiego wyraźnie spowolniło w ciągu ostatnich kilku dni. Jednak taka sytuacja nie rzutuje na cały sezon topnienia, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę prognozy na najbliższe dni. 29 maja zasięg lodu wyniósł 11,75 mln km2 w dalszym ciągu pozostając drugim najmniejszym w historii pomiarów.  Obszar zajmowany przez lód jest 8,1% mniejszy od średniej 1981-2010. Mapa obok pokazuje zasięg lodu w zestawieniu ze średnia 1981-2010.



 Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu kurczy się z praktycznie nie zmienioną prędkością. Tempo topnienia jak na razie nie przyspiesza, ale w ciągu najbliższych dni sytuacja może diametralnie się zmienić.

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce dla 31 maja - 5 czerwca 2018. Tropical Tidbits

Prognozowane na najbliższe dni warunki pogodowe oznaczają powrót do modelu z lat 2007-2012, choć nie w takiej skali jak wtedy. Mimo to duży udział wyżów po stronie pacyficznej i napływ ciepła zarówno znad lądu jak i oceanu oznacza przyspieszenie topnienia pokrywy lodowej. To może oznaczać wręcz piekło ze względu na stan lodu morskiego, który jest cieńszy i jest go mnie niż 8-10 lat temu. W latach 2007-2012 objętość lodu 30 kwietnia była średnia 1000 km3 większa niż w tym roku. Do szybkiego topnienia wcale nie muszą być konieczne wzorcowe warunki pogodowe. Jak pokazuje mapa obok w ciągu najbliższych dni nad znaczną częścią Oceanu Arktycznego temperatury przekroczą zero stopni.

Prognozowane odchylenia temperatur od średniej w Arktyce dla 31 maja-3 czerwca 2018. Climate Reanalyzer

Obecność wyżu, choć niezbyt silnego oznacza małe a miejscami brak zachmurzenia. Teraz Arktyka wchodzi w okres najwyższego nasłonecznia, więc wysokie ciśnienie, a tym samym niewielka ilość chmur jest zabójcza dla lodu morskiego. Prognozy wskazują na umacnianie się dodatnich anomalii temperatur nad Oceanem Arktycznym. Odchylenie 1-2oC nad pokrywą lodową o tej porze roku to dużo. Granica między -1 a +1oC. Latem anomalie są niewielkie lub nie ma ich w ogóle, bo lód topnieje więc energia jest zużywana na jego topnienie. Inaczej jest jesienią i zimą, kiedy duże obszary bez lodu zamarzają oddając ciepło z powrotem do atmosfery. Dlatego też to, co teraz zaczyna się dziać w Arktyce, to sytuacja dość groźna dla pokrywy lodowej w Arktyce.


 Ilość wody w atmosferze w kg/m2. Oznacza to ilość wody w chmurach, pary wodnej na każdy metr kwadratowy. Niewiele jest miejsc, gdzie panują typowe dla polarnych warunki co do ilości wody zawartej w powietrzu. Earthnet

Jest w tym jednak jedno "ale". Wzrost temperatur wiosną czy to wczesną czy późną, jak i też zimą może przełożyć się na letnią sytuację pogodową. Arktyka ze względu na obecne rozmiary pokrywy lodowej jest cieplejsza, ale jest też wilgotniejsza niż kiedyś. Wzrost wilgoci, wzrost ilości pary wodnej skutkuje wzrostem zachmurzenia, powstawania niżów barycznych. To już nie teoria, to fakt, który pod uwagę nie wzięli tacy naukowcy jak Peter Wadhams snujący wizję rychłego końca czapy polarnej.


Oba modele pogodowe pokazują pojawienie się niżu barycznego 6 czerwca. Wetterzentrale

I tak też może się stać. Zarówno GFS i jak ECMWF prognozują powstanie dość solidnego niżu barycznego 6 czerwca, być może nawet sztormu. Do 6 czerwca jest daleko, ale nie byłoby to dziwne, gdyby doszło do powtórki z poprzednich lat, czyli "zepsucia" pogody nad Oceanem Arktycznym w okresie letnim.

 Ogromna szczelina na Morzu Łaptiewów, która powstała w ciągu jednego tygodnia. NASA Worldview

Przestaje już być nowością fakt, że klimat Arktyki staje się bardziej morski niż suchy. To właśnie przez suchość powietrza, brak pary wodnej np. na Antarktydzie jest bardzo małe zachmurzenie i niemal brak opadów, to samo na pustyniach, czy na Grenlandii. Choć w przypadku Grenlandii sytuacja w ostatnich miesiącach nieco się zmieniła. Ale nie ma się co dziwić, skoro rośnie ilość pary wodnej, bo rosną temperatury, a chmury według badań klimatologów zmierzają w stronę biegunów, zostawiając za sobą coraz to suchszy i gorętszy klimat stref umiarkowanych


Zmieniająca się w dryfującą krę lodową czapa polarna na Morzu Czukockim u góry i Beauforta u dołu 29 maja 2018 roku. NASA Worldview

Wraz ze wzrostem temperatur w Arktyce i na całej planecie klimat Arktyki się zmieni.  Będzie większa tendencja do formowania się niżów barycznych z racji zmiany klimatu z polarnego suchego na subpolarny morski.  Nie znaczy to oczywiście, że wyże baryczne znikną. Wciąż będą się pojawiać, w końcu widujemy je nad wyspami Owczymi czy nad Anglią lub jakimkolwiek innym regionem gdzie panuje morski, wilgotny klimat. Zawsze też może dojść do najazdu gorących, kontynentalnych mas powietrza nad Ocean Arktyczny. Rozbudowy wyżów lądowych, obejmujących swoim zasięgiem część Oceanu Arktycznego nad który dociera rozgrzane lądowe powietrze. W rejonie Bajkału już teraz jest prawie 30oC, między Wielkimi Jeziorami a Zatoką Hudsona temperatury przekraczają 30oC, jeszcze przed 1 czerwca. To powietrze może trafić do Arktyki i zrobić swoje.

Reasumując, megatopnienie nadejdzie, może w tym roku, może za 5 lat. W końcu na Ziemi zrobi się tak ciepło, że lód będzie rozpuszczać się pod chmurami i ostatecznie zniknie. 

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqGZdYY12-oP20LAS1gsSfhVpTPcKkvhTYT-xizQhHKP2ClZLp3mGvPsO8cnAWExxn77PWvUL0nGYL8PWuBQA_dJE1l2yE_oPz8K1yzhCaevjKdYb6vwb3UYa3F5mABE7wSwta-1HrMKiO/s640/gfs_nh-sat1_t2anom_1-day.pngZobacz także:

18 komentarzy:

  1. Hmmm... Dlaczego ciągle nie działa strona o grubości lodu w arktyce? Ktoś coś wie więcej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www7320.nrlssc.navy.mil/GLBhycomcice1-12/POLAR.html
      Może przez parę godzin nie działała. Teraz działa.

      Usuń
    2. Nie możliwe u mnie dalej nie działa.... I tak juz od tygodnia! Wszystkie inne strony śmigają

      Usuń
    3. Juz wiem, musiałem zaznaczyć w komórce wersję na komputer w przeglądarce... Jakby ktos jeszcze miał taki problem .

      Usuń
  2. Myślę, że niewielkie jest nagrzewanie, w Arktyce-w porównaniu,z nagrzewaniem na niższych szerokościach geograficznych. Mimo to Arktyka polegała dawniej głównie na wyżach, wykorzystując własny potencjał, do topnienia-brakowało więc energii, do nagrzewania.
    Na początku maja stało się jednak inaczej-nastąpił duży ubytek powierzchni lodu morskiej, dzięki sile zewnętrznej(niż sprowadził ciepło, z niższych szerokości geograficznych). Arktyka nie straciła więc energii własnej, na topnienie w tym okresie, a zyskała za darmo-duży obszar powierzchni lodu morskiego, który zaczął się intensywnie nagrzewać po przyjściu wyżu(spadło tam albedo, wzrosła wymiana ciepła między oceanem i powietrzem) i być może dzięki temu, jest teraz nadmiar energii, i nie wszystka musi być wykorzystywana do topnienia-a część może być wykorzystana do nagrzewania.
    Tym bardziej, że nie ma w tej chwili tak silnych wyżów, jak dawniej- by całość zgromadzonej energii, wykorzystywały do topnienia.
    Choć oczywiście nie wiem do końca, jak jest. Pragnę jednak podzielić się, swoim przemyśleniem. Nikt bowiem nie wie wszystkiego, i warto czasem żadnej możliwości, nie lekceważyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. To straszne! Gdzie ta zima!?

    OdpowiedzUsuń
  4. A jak Arktyka się już cała stopi, to czy nie będzie tak, że wilgotność przestanie rosnąć i chmury znowu znikną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znikną jak w wyżu azorskim. Albo i nie ;-)
      Wszystko zależy od tego czy utrzyma się dotychczasowy model cyrkulacji atmosfery. Jeśli chłodne powietrze dalej opadało będzie na biegunach tworząc wyże to będzie jak napisałeś.

      Usuń
  5. Według mnie chmury, w końcu znikną. Chociażby dlatego, że słonecznie jest nie tylko na zimnej Antarktydzie, ale też na gorącej Saharze.
    Słonecznie jest bowiem nie tylko wtedy, kiedy jest zimno, i parowanie jest słabe, ale też wtedy, kiedy jest tak gorąco, że już wszystko wyparowało, i nie ma co parować.
    Mój prosty rozum zakłada, że Arktyka zmierza, od zimnej i słonecznej Arktyki - do suchej i gorącej. Etapami przejściowymi są czasy z zimnymi niżami, przekładające się na chłodne lato, a następnie lata z ciepłymi niżami-transportującymi więcej ciepła z południa, niż by Arktyka dostała, od słońca - co może oznaczać ciepłe lata, mimo wilgoci.
    Dopóki nie zrobi się słonecznie, na całej Ziemi, i Ziemia nie stanie się jedną wielką pustynią-będzie się opłacać ustawienie chmur w Arktyce, a nie na umiarkowanych szerokościach, gdzie Słońce świeci wyżej, i straty energii związane z brakiem nasłonecznienia, są nieporównywalnie większe.

    OdpowiedzUsuń
  6. FYI: https://www.youtube.com/watch?v=m-58wuR7D8M (Dr. P. Wadhams pojawił się ostatnio na TED...)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie należy zapominać że wykres zasiegu składa się z obszarów takich jak zatoka Hudsona która ze względu na duże anomalie podczas zimy zamarzła wyjątkowo mocno i lód wycofuje się powoli. Możliwe że gdyby nie doliczać tego obszaru zasięg już byłby rekordowo mały. Póki co minimum zapowiada się poniżej poprzedniego roku wiec było by to drugie najniższe minimum choć mam pewne wątpliwości bo jak wiemy ciepło da Arktyki jest transportowane wraz z "Golfsztromem"(trochę uogólniam i skracam ) z półkuli południowej a w ostatnim czasie po drugiej stronie kuli ziemiskiej się ociepla się możliwe ze transport ciepła z tej półkuli do Arktyki spadł i stąd ostatnie niskie zasiegi lodu wokół Antarktydy a w Arktyce przyśpiesznie topienia z każdym rokiem powinno spowolnić (nie samo topienie ale przyrost tempa rok do roku )

    OdpowiedzUsuń
  8. Czerwiec tuż, tuż i wszystko wskazuje na to, że zacznie się on od mocnego uderzenia :-(
    Spójrzmy na ostatni bardzo ciepły czerwiec w Arktyce w roku 2007. Anomalie tego miesiąca sięgały wówczas maksymalnie +1 st. a przez większą część miesiąca oscylowały wokół +0,5 st. Prognozy na początek czerwca 2018 roku sugerują anomalie dodatnie pomiędzy 1 a 2 st. Gdyby taki scenariusz się sprawdził to miesiąc ten z miejsca pretendowałby do grona najcieplejszych arktycznych czerwców licząc od roku 1979. Oczywiście ważne jest co stałoby się później ale należy brać pod uwagę fakt, że przy takich anomaliach temperatura w Arktyce praktycznie stale przekraczałaby 0 st. C. Jeśli do tego dodamy całodobowe usłonecznienie to sytuacja rysuje się niewesoła. W roku 2017 wspaniałą robotę zrobił lipiec (najchłodniejszy od 18 lat!) i sierpień. W roku 2016 przed niechybną katastrofą Arktykę ocalił zimny sierpień (najzimniejszy od 17 lat!). Czy sytuacja się powtórzy? Przykład roku 2016 świadczy o tym, że nawet dość ciepły czerwiec i lipiec nie są jeszcze zwiastunami Armagedonu.
    A w Arktyce sytuacja nie ułatwia prognozowania. Widać wyraźnie, że Golfsztrom faktycznie słabnie. Lód na Morzu Karskim czy na Morzu Wschodniosyberyjskim trzyma się nad podziw dobrze. Na wschodzie też mogłoby być tak dobrze, przynajmniej na Morzu Łaptiewów, ale tam doszło do gigantycznego rozłamu i utworzenia ogromnej połyni. Pisałem o niej już dwa miesiące temu wieszcząc (niestety słusznie), że nie pozostanie to bez wpływu na topnienie wiosenne. W obecnej chwili, co zdumiewające, Arktyce bardziej zagraża to co się dzieje od strony Cieśniny Beringa niż to co obserwujemy na północ od Svalbardu i Nowej Ziemi. Nagrzewa się wschodnia Syberia i Alaska. A Lód jest cienki i słaby. Z niecierpliwością czekam na dane PIOMAS. Z pewnością lepsze będą niż te zeszłoroczne ale potrzebny jest efekt Demona.
    Co jednak jeśli tendencja nakreślona Teorią Demona nie powtórzy się w tym roku? Przemawia za nią to, że zimy ocieplają się zdecydowanie szybciej niż lata ale czy to tendencja trwała czy przypadek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Arktyka działa nie tylko, wedle własnej cyrkulacji atmosferycznej, ale też według cyrkulacji globalnej. Nie może się więc wiecznie wychładzać,w okresie letnim, gdy wszędzie wokół będzie coraz cieplej. Ciepło to musi prędzej, czy później trafić też do Arktyki.
      Może się jedynie na chwilę ochłodzić, na przekór tendencjom globalnym.

      Usuń
  9. No i co z tego że Czerwiec zacznie z mocnego uderzenia ? , Czerwiec to nie wyrocznia przykład z 2013

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwny przykład. Tam tylko przez 4 dni anomalia na plus była wyższa niż 1 st. Co więcej powyżej 70 stopnia był to czerwiec chłodnawy (21 miejsce od 1979). Nie mówiąc już o ówczesnej pokrywie lodowej. Nie pomyliłeś się czasem z datą?

      Usuń
    2. Poza tym napisałem przecież:
      "Przykład roku 2016 świadczy o tym, że nawet dość ciepły czerwiec i lipiec nie są jeszcze zwiastunami Armagedonu."
      Czytałeś mój wpis czy tylko pierwszą linijkę? ;-)

      Usuń
    3. New eocen, jak tam dajesz rady w te upały ? :-) pogoda od kwietnia, jak na południu Europy :-)

      Usuń
    4. Nie przywykłem kląć więc nie wiem co napisać ;-(
      Siedzę w kamiennej piwnicy z zimnym winem i czekam na burze. Trzeba przyznać, że poniemiecki dom wciśnięty w zbocze góry na północnym stoku to coś idealnego. Ja nie wiem jak ktoś to wytrzymuje we Wrocławiu. To u mnie na 550 m n.p.m. jest masakra. Dla mnie powyżej 20 st. C. to już upał.

      Usuń