Strony

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Dwa spektakularne wydarzenia w słabym sezonie topnienia 2018

Topnienie pokrywy lodowej w Arktyce nie jest w tym roku spektakularne. Choć jeśli weźmiemy pod uwagę warunki pogodowe, to takim powinno ono być. W ciągu ostatnich kilku dni, tempo spadku zlodzenia spowolniło.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Zasięg arktycznego lodu morskiego 12 sierpnia wyniósł 5,9 mln km2, znalazł się więc powyżej wartości z 2016 i 2017 roku, pozostając, jak pokazuje to wykres, znacznie poniżej wartości 2013 roku. Warto też dodać, że aktualny zasięg lodu jest o 0,85 mln km2 większy od wrześniowego minimum 2013 roku. W tej sytuacji nie należy oczekiwać powtórki sprzed 5 lat.

O ile zasięg lodu nie jest rekordowo niski, zresztą jak i rzeczywista powierzchnia, w tym objętość, to inaczej jest w przypadku innych zdarzeń. Chodzi o zmiany lokalne w Arktyce.

Oywanie Grenlandii
W tym roku doszło do spektakularnego zdarzenia, jakim jest stopienie i wycofanie się lodu u północnych wybrzeży Grenlandii. Pokazuje to poniższa animacja.

Zmiany w pokrywie lodowej wzdłuż północnych brzegów Grenlandii w dniach 31 lipca - 9 sierpnia 2018 roku. NASA Worldview

Wcześniej do takiego zjawiska nie dochodziło, przynajmniej nie w znanej nam historii obserwacji. Jeśli już, to tworzyły się jedynie wąskie szczeliny, bo grubość lodu i temperatury powietrza i wody nie pozwalały na powstawanie rozległej wyrwy w lodzie.  Wyjątek stanowi tu miniona zima tego roku. Doszło wtedy do podobnego zjawiska, ale na mniejszą skalę ze względu na porę roku.

Wielka wyrwa w lodzie wzdłuż północnych wybrzeży Grenlandii 11 sierpnia 2018 roku. NASA Worldview

Pojawić się więc mogą sugestie o możliwości opłynięcia Grenlandii jachtem lub inną lekką jednostką morską. Patrząc na zdjęcie satelitarne, to może być możliwe, ale nie w tej chwili. Aczkolwiek, gdyby warunki sprzyjające temu zjawisku utrzymały się, to może opłynięcie Grenlandii byłoby możliwe. Wyrwa i mocne skruszenie lodu na Morzu Lincolna powstało na skutek działania negatywnego dipola arktycznego.

Grubość arktycznego lodu morskiego 12 sierpnia 2018 roku. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Takie zjawisko nie zagraża czapie polarnej bezpośrednio. Odwrócony dipol arktyczny zasadniczo spowalnia topnienie. Lecz wiatr pcha atlantycką wodę w ten rejon, co może przełożyć się na przyszłe zmiany w pokrywie lodowej Arktyki. A już teraz doszło do stopienia części grubego lodu, co pokazuje powyższa mapa.

Ocean Atlantycki w Arktyce

To kolejne spektakularne zjawisko w Arktyce o jeszcze groźniejszych konsekwencjach. Od lat obserwuje się, jak granica lodu po stronie Oceanu Atlantyckiego wycofuje się na północ.

Zasięg i koncentracja lodu morskiego 12 sierpnia 2013 i 2018 roku po stronie Oceanu Atlantyckiego. AMSR2, University of Bremen

Już w 2013 roku doszło do silnego wycofania się lodu na północ, co pokazuje powyższe zestawienie map. W tym roku jest gorzej, bo dodatkowo lód zniknął z Cieśniny Wilkickiego i w ogóle wokół wysp Ziemi Północnej. Powstało połączenie z Morzem Łaptiewów.

 Pak lodowy Basenu Arktycznego na północ od Ziemi Franciszka Józefa (w dole zdjęcia) i Ziemi Północnej (górna część zdjęcia). 12 sierpnia 2018, NASA Worldview
 
Dochodzi do zjawiska, gdzie słone wody Oceanu Atlantyckiego wkraczają tam, gdzie występuje Ocean Arktyczny. Granica lodu przebiega kilkaset kilometrów dalej na północ niż kiedyś. Na Morzu Barentsa powstał tam obszar wód o podwyższonej temperaturze. Badający ten obszar naukowcy zaobserwowali zmiany w zachowaniu się wód Morza Barentsa. Chodzi o osłabienie uwarstwienia (stratyfikacji) wód północnej części akwenu, która wynika z obecności lodu.  Brak lodu powoduje, że zwiększa się mieszanie wód w całej kolumnie wody i ogrzewanie się jej od powierzchni po dno. Zwiększenie przepływu ciepła i soli w górę utrudnia zamarzanie powierzchni morza zimą. Tak więc północna część Morza Barentsa przejdzie z zimnego i uwarstwionego obszaru do ciepłego i dobrze wymieszanego, zdominowanego przez warunki typowe dla Atlantyku. 

Tej jesieni Morze Barentsa i cały obszar po stronie Oceanu Atlantyckiego łatwo nie zamarznie. A jeśli już, to odbędzie się to kosztem innego regionu, np. Morza Czukockiego.

Te dwa wyżej opisane zjawiska mogą mieć wpływ na dalszy rozwój sytuacji w Arktyce, ten bliższy i dalszy, a nawet na kolejne lata.

10 komentarzy:

  1. Słusznie Hubert. To drugie zjawisko nazwałbym też "Golfsztrom w Arktyce". Zastanawiam się czy tegoroczne rozmarznięcie Morza Łaptiewów nie ma czasem genezy w coraz szybszym rozmarzaniu Central Basin szczególnie po stronie Ziemi Północnej.
    Tymczasem u nas szykuje się rok z największą ilością dni z temp. maks. pow. 25 st. C.
    Istne piekło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz się przygotować że będzie coraz więcej słońca latem i coraz wyższe temperatury, globalne ocieplenie sprawia że klimat Polski wpada we władanie klimatu podzwrotnikowego.

      Usuń
    2. Ale jak się do takich temperatur przygotować? Wyprowadziłem się w góry, na północny stok, na jedno z najzimniejszych ramion Góry Śnieżnik... to mi tylko Hala Izerska pozostaje gdzie jeszcze przymrozki zdarzają się w lipcu (pewnie już niedługo ;-)). Koszmar! Jedyna radość to nadchodzącą jesień i zima. A teraz... woda ze studni na klatę i zimne białe wino w łapę ;-)

      Usuń
    3. Asieńko New Eocen już teraz jest za ciepło, ale dla Ciebie to chyba jeszcze, nie powód do świętowania. Kolejny rok bez spektularnego topnienia.
      W takim tempie ciężko będzie pozbyć się czapy polarnej Arktyki, a gdy się to uda, zostanie jeszcze Grenlandia, której nie należy lekceważyć. Gdy tylko zagości tam silny wyż, trudno będzie nie dotrzeć przymrozkom w maju, a tym bardziej w styczniu.
      Czasem da też w kość Syberia, gdyż ląd szybciej się wychładza od wody, i tam długo jeszcze będą mrozy, choć będą miały trudniej dotrzeć do Polski.
      Czego się jednak nie da zrobić, gdy szaleje prąd strumieniowy. Najlepiej wiedzą o tym Amerykanie, gdzie w wielu miejscach, tegoroczna zima była najzimniejsza od kilkudziesięciu lat, czasem nawet 134, jak w Nebrasce. U nas to jeszcze mało pokazał, pod koniec zimy.

      Usuń
    4. W kolo Snieznika jest zimno. 4 tygodnie temu wjezdzalem na rowerze na Snieznik i na hali bylo 9, a samym Sniezniku 12 stopni mniej niz we Wroclawiu. Przeprowadz sie na Hel. Tam nie ma najmniejszych upalow, ale tez mrozow zima.

      Usuń
    5. Aleś Bart pocieszył!
      Przy upałach, 9 stopni mniej niż we Wrocławiu oznacza 25 st. C. na hali.
      Na 550 m.n.p.m, gdzie mieszkam, było wtedy 29 st.C. (!)
      Wiem, że na Śnieżniku jest zimno ale tam raczej pozwolenia na budowę nie dostanę :-)
      Hel spoko ale ja lubię mróz i śnieg. Co poradzić?
      Dzisiaj jest już w górach super i oby tak do jesieni i zimy... :-)

      Usuń
    6. 550 m.n.p.m. to wysokosc Stronia Slaskiego, a nie "jedno z najzimniejszych ramion Góry Śnieżnik" ;) Myslalem, ze piszesz o Nowej Morawie, albo Kamienicy. W Stroniu jest gesta zabudowa, daleko do Snieznika, a zima szaleje smog, wiec slaba pociecha z zimy.

      Usuń
    7. Niedaleko. Krowiarki. Zero smogu. Minimalna zabudowa. Może z tym jednym z zimniejszych to przesada ale zawsze to góry.

      Usuń
  2. @Arek W stanach masz spływy arktycznych mas nad kontynent Amerykański bo na zachodzie kontynentu masz Kordyliery,w Europie nie ma nad Anglią czy Francją takiego długiego pasma górskiego, co nie sprzyja spływowi nad polskę takich arktycznych mas powietrza.

    OdpowiedzUsuń
  3. https://energetyka.wnp.pl/lata-2018-2022-maja-byc-wyjatkowo-gorace,328751_1_0_0.html

    OdpowiedzUsuń