Chociaż tempo wzrostu zasięgu arktycznego lodu morskiego w lutym było szybkie, to miesiąc ten różni się od poprzednich. Jest wyraźnie cieplejszy, a teraz Arktyka doświadcza fal ciepła nie gorszych od tych jakie miały miejsce w ostatnich latach. Temperatura nad Morzem Beringa i Czukockim znacznie wzrosła, a jakby tego było mało, wszystko odbywa się w ramach systemu barycznego zwanego dipolem arktycznym Jego groźną wersją, oznaczającą utratę ilości lodu. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia aktualny zasięg i koncentrację lodu morskiego Arktyki.
Zasięg lodu arktycznego morskiego w 2019 roku względem lat 2001-2018 i średnich dekadowych. JAXA
Jak możemy zauważyć na wykresie, zasięg lodu w lutym rósł szybko, co było w dużym stopniu związane z działaniem wiatru i mroźnych mas powietrza. 23 lutego zlodzenie arktycznych wód wyniosło według JAXA 14,16 mln km2, to 0,5 mln km2 więcej niż w rekordowym wtedy 2016 roku. Trzeba mieć na uwadze fakt, że ten wzrost dotyczył akwenu zewnętrznego, głównie Morza Ochockiego.
Obrazuje to powyższy wykres. Szczególnie na Morzu Ochockim, kiedy to przez prawie cały luty akwen ten systematycznie zamarzał. Z kolei na Morzu Barentsa w ciągu ostatnich dni rolę w zamarzaniu odgrywał dipol arktyczny. Niże baryczne po rosyjskiej części Arktyki kierowały nie tylko zimno, ale też wiatr, rozrzucając lód.
Ten dwa akweny są bez znaczenie. Morze Ochockie leży poza Arktyką i jest małe, a lód sezonowy, znika późną wiosną i pojawia się dopiero gdzieś w listopadzie lub grudniu. Z kolei Morze Barentsa doświadcza wyraźnej zmiany klimatu, tzw. atlantyzacji, bo rośne temperatura Oceanu Atlantyckiego. Wykres pokazujący zmiany powierzchni lodu ilustruje nam, że zamarzanie wcale nie było dobre. Od końca stycznia zamarzła powierzchnia zbliżona do obszaru naszego kraju. Były skokowe wzrosty, po czym lód albo się topił, albo nie zwiększał swoich rozmiarów dalej. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016.
Sytuacja od kilku dni w Arktyce nie wygląda dobrze, i będzie się pogarszać. Prognozy pokazują, że dipol będzie się utrzymywać, a układy baryczne zaciągną ciepłe powietrze znad Pacyfiku nad Arktykę. Nawet jeśli nie każdego dnia będzie występować eksport lodu przez Cieśninę Frama (widać to na mapach), to system baryczny będzie szkodliwy.
Tę szkodliwość pokazuje powyższa animacja. Dipol wleje nad Ocean Arktyczny sporą dawkę ciepła. Odchylenia już teraz grubo przekraczają 20oC, bo obecny wzór pogodowy z niewielkimi przerwami trwa już od dwóch tygodni. Nad Morzem Czukockim zgodnie z wcześniejszymi prognozami temperatura wzrosła do zera stopni, a przez kilka godzin w ciągu doby sięgała +1oC. Mapa obok przedstawia średnie dobowe odchylenia temperatur dla 24 lutego. Średnie temperatury nie przekraczają i nie przekroczą w najbliższych dniach 0oC, ale przez kilka godzin punkt odwilży będzie przekraczany. Z kolei na Morzem Beringa przez całą dobę temperatura przekracza 0oC.
Taka sytuacja będzie miała wpływ na koniec sezonu zamarzania. Ale nie koniecznie musi przekładać się na topnienie, szczególnie latem. Z drugiej strony, wtłoczenie dużej ilości ciepła i wilgoci może jednak się przełożyć na to co będzie się działo latem. Powyższa mapa pokazuje, że nad częścią Arktyki znalazła się zwiększona ilość wody w atmosferze, w postaci pary wodnej. Zdarzenie, które trwa miesiąc raczej nie wpłynie na to, co wydarzy się za trzy miesiące. Lecz trwały stan, jak to miało miejsce zimą 2016 czy 2017 już tak.
Niezależnie od tego, co się wydarzy za kilka miesięcy, obecny antropogeniczny wzrost temperatur najprawdopodobniej doprowadzi do całkowitego stopienia czapy polarnej.
Zobacz także:
Zmiany zasięgu lodu morskiego w ciągu ostatniego miesiąca na Morzu Ochockim i Barentsa. NSIDC
Obrazuje to powyższy wykres. Szczególnie na Morzu Ochockim, kiedy to przez prawie cały luty akwen ten systematycznie zamarzał. Z kolei na Morzu Barentsa w ciągu ostatnich dni rolę w zamarzaniu odgrywał dipol arktyczny. Niże baryczne po rosyjskiej części Arktyki kierowały nie tylko zimno, ale też wiatr, rozrzucając lód.
Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
Ten dwa akweny są bez znaczenie. Morze Ochockie leży poza Arktyką i jest małe, a lód sezonowy, znika późną wiosną i pojawia się dopiero gdzieś w listopadzie lub grudniu. Z kolei Morze Barentsa doświadcza wyraźnej zmiany klimatu, tzw. atlantyzacji, bo rośne temperatura Oceanu Atlantyckiego. Wykres pokazujący zmiany powierzchni lodu ilustruje nam, że zamarzanie wcale nie było dobre. Od końca stycznia zamarzła powierzchnia zbliżona do obszaru naszego kraju. Były skokowe wzrosty, po czym lód albo się topił, albo nie zwiększał swoich rozmiarów dalej. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016.
Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 25-28 lutego 2019 roku. Tropical Tidbits
Sytuacja od kilku dni w Arktyce nie wygląda dobrze, i będzie się pogarszać. Prognozy pokazują, że dipol będzie się utrzymywać, a układy baryczne zaciągną ciepłe powietrze znad Pacyfiku nad Arktykę. Nawet jeśli nie każdego dnia będzie występować eksport lodu przez Cieśninę Frama (widać to na mapach), to system baryczny będzie szkodliwy.
Prognozowane odchylenia temperatur w Arktyce na 25-28 lutego 2019 roku. Climate Reanalyzer
Tę szkodliwość pokazuje powyższa animacja. Dipol wleje nad Ocean Arktyczny sporą dawkę ciepła. Odchylenia już teraz grubo przekraczają 20oC, bo obecny wzór pogodowy z niewielkimi przerwami trwa już od dwóch tygodni. Nad Morzem Czukockim zgodnie z wcześniejszymi prognozami temperatura wzrosła do zera stopni, a przez kilka godzin w ciągu doby sięgała +1oC. Mapa obok przedstawia średnie dobowe odchylenia temperatur dla 24 lutego. Średnie temperatury nie przekraczają i nie przekroczą w najbliższych dniach 0oC, ale przez kilka godzin punkt odwilży będzie przekraczany. Z kolei na Morzem Beringa przez całą dobę temperatura przekracza 0oC.
Średnia dobowa zawartość wody w atmosferze w kg/m2 dla 24 lutego 2019 roku. Climate Reanalyzer
Taka sytuacja będzie miała wpływ na koniec sezonu zamarzania. Ale nie koniecznie musi przekładać się na topnienie, szczególnie latem. Z drugiej strony, wtłoczenie dużej ilości ciepła i wilgoci może jednak się przełożyć na to co będzie się działo latem. Powyższa mapa pokazuje, że nad częścią Arktyki znalazła się zwiększona ilość wody w atmosferze, w postaci pary wodnej. Zdarzenie, które trwa miesiąc raczej nie wpłynie na to, co wydarzy się za trzy miesiące. Lecz trwały stan, jak to miało miejsce zimą 2016 czy 2017 już tak.
Niezależnie od tego, co się wydarzy za kilka miesięcy, obecny antropogeniczny wzrost temperatur najprawdopodobniej doprowadzi do całkowitego stopienia czapy polarnej.
Zobacz także:
- To koniec zimnej fluktuacji, poniedziałek, 18 lutego 2019 Wygląda na to, że miniony miesiąc był ostatnim jeśli chodzi o dobre warunki dla zamarzania arktycznych wód. To było do przewidzenia, że w końcu sytuacja będzie musiała wrócić na "właściwe" tory. I tak też się stało.
- Wielka fala ciepłego powietrza wędruje do Arktyki, sobota, 24 lutego 2018