Strony

piątek, 5 kwietnia 2019

Marzec 2019 - nagłe przybycie wiosny do Arktyki

Po osiągnięciu marcowego maksimum, zasięg arktycznego lodu morskiego zaczął kurczyć się na tyle szybko, że pod koniec miesiąca osiągnął rekordowe wartości. Na Morzu Beringa po ustanowieniu kolejnych rekordów, lód zaczął przyrastać, ale w trzeciej dekadzie miesiąca nastąpił kolejny, gwałtowny spadek.

Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w marcu 2019 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla marca. Sea Ice Index - NSIDC

Zasięg arktycznego lodu morskiego w marcu wynosił średnio 14,55 mln km2 - to siódma najmniejsza w historii pomiarów wartość. Średnie zlodzenie w Arktyce było o 0,88 mln km2 mniejsze od średniej 1981-2010 i 0,26 mln km2 większe niż w rekordowym marcu 2017 roku.

Na początku ubiegłego miesiąca Morze Beringa było prawie wolne od lodu, potem nastąpił wzrost zlodzenia. Zamarzanie nie trwało długo, ponieważ w ostatnim tygodniu miesiąca lód zaczął szybko się kurczyć. Zwykle maksimum zlodzenia tego akwenu ma miejsce na przełomie marca i kwietnia. W tym roku maksimum wypadło pod koniec stycznia, kiedy to zasięg był 34,5% mniejszy od średniej wieloletniej. Zaistniała sytuacja przyspieszyła całościowy spadek zlodzenia w Arktyce, tak, że jeszcze przed 1 kwietniu padł rekord. Mapa obok pokazuje anomalie koncentracji lodu morskiego dla marca 2019 roku

 Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2018 i 2019 roku w stosunku do ostatnich lat i średniej 1981-2010.

W Arktyce szybko pojawiły się oznaki wiosny, zmiany, które zwykle widuje się parę tygodni później, w połowie kwietnia lub nawet pod koniec. Znaczne połacie lodu w Zatoce Św. Wawrzyńca i Morza Ochockiego zniknęły. Także na Morzu Barentsa doszło spadku. Dokładniejsze dane AMSR2 z Uniwersytetu w Bremie uchwyciły małe obszary wolne od lodu na Morzu Czukockim (u wybrzeży Alaski), Łaptiewów i Karskim. 

 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 dla marca 2019 roku. Wartość anomalii na poziomie ciśnienia 925 hPa (750 m.n.p.m). NOAA/ESRL

Ogólnie warunki pogodowe w marcu cechowały się występowaniem niskiego ciśnienia i temperaturami powyżej średniej. Występowały dwa centra niskiego ciśnienia: nad Morzem Beringa i Barentsa. Niż baryczny nad Morzem Barentsa przyniósł zimne warunki w miejscu swego występowania, ale sprowadził też ciepło nad centralną część Oceanu Arktycznego. Temperatury nad większością Arktyki były powyżej średniej, za wyjątkiem atlantyckiego sektora Arktyki. Temperatury nad Morzem Beauforta, północno-wschodnią Alaską i północno-zachodnią Kanadą były nawet 10oC wyższe od średniej. Kilkakrotnie dochodziło do przebicia punktu odwilży. Sprzyjał temu system baryczny zwany dipolem, który przyczynił się do diametralnej zmiany warunków termicznych w Arktyce względem okresu jesienno-zimowego. 

Pozytywna oscylacja arktyczna
Ten schemat był w marcu przejawem trwałej pozytywnej oscylacji arktycznej (AO), która rozpoczęła się w drugim tygodniu lutego.  Pozytywna oscylacja arktyczna zimą sprzyja występowaniu we wrześniu małej ilości lodu. Jest to związane z układem wiatru (dipol arktyczny), a co za tym idzie dryfu lodu, szczególnie gdy ten dostaje się do cieśniny Fram i tam roztapia się. Jednak wraz z ogólnym spadkiem grubości pokrywy lodowej, związek między zimową fazą AO a wrześniowym zasięgiem lodu morskiego nie jest tak wyraźny jak kiedyś.

Średnie tempo spadku zasięgu lodu morskiego dla marca w latach 1979-2019.

Zmiana zasięgu lodu morskiego 1-31 marca była niewielka, co jest typowe dla tego miesiąca, kiedy ma miejsce maksimum.   Średnioroczne tempo spadku zlodzenia w trendzie wynosi dla marca 2019 41,7 tys. km2, a więc 2,7% na dekadę w stosunku do średniej 1981-2010. 


Śnieg na pokrywie lodowej Oceanu Arktycznego
 Zmiany rocznej ilości śniegu na powierzchni arktycznego lodu morskiego w latach 1981-2016. Dane pochodzą z dwóch różnych modeli: MERRA-2 i ECMWF.

Wraz z ogólną tendencją do późniejszego tworzenia się lodu, a potem do wcześniejszego topnienia, zmienia się okres gromadzenia pokrywy śnieżnej na powierzchni czapy polarnej. Mierzenie grubości śniegu przy użyciu satelitów jest trudne. Z tego powodu zastosowano kilka różnych podejść od oceny grubości śniegu na lodzie morskim, opracowane zostały różne modele wykorzystujące takie zmienne jak opady, temperatury, czy wiatr. Niezależnie od tego jaki został zastosowany model, to zaobserwowano zmiany w grubości śniegu. 

Z powodu zmian w zlodzeniu, ilość śniegu na czapie polarnej spadła. Jednocześnie zaobserwowano znaczny spadek ilości śniegu na obrzeżach czapy polarnej, a wzrost w centralnej części czapy polarnej Oceanu Arktycznego. Obecność śniegu na lodzie morskim wpływa na jego zmiany. Pokazują to mapy obok (kliknij, aby powiększyć). Czerwony odcień oznacza przyrost ilości śniegu, niebieski spadek na przestrzeni lat 1981-2016. Z jednej strony zbyt duża ilość śniegu jesienią może odizolować lód ewentualnego zimna, ograniczając przyrost. Śnieg wiosną chroni lód, odbijając promienie słonecznej, ale jego duża ilość oznacza też dużo wody w stawach topnienia, co przyspiesza topnienie lodu latem. 

Na podstawie National Snow and Ice Data Center: Spring arrives in the Arctic

Zobacz także:

16 komentarzy:

  1. Beringa idzie pierwsze do odstrzału, a z drugiej strony Barentsa jeśli chodzi o zanik lodu. Może już za kilka, kilkanaście lat na tych akwenach z racji działania ciepłych wód oceanicznych lodu nigdy nie będzie? Później chyba kolej na Czukockie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A niech to szlag trafi. Gdyby tak było to kwietniowe upały i susze staną się normą. Nie sądziłem że będę się cieszył że w przyszłym tygodniu wraca zimno. Niech wraca i trwa do maja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym wszystkim tak cieszącym się że się robi coraz cieplej proponuję iść na słońcu cały dzień popracować przy drzewie albo na polu np.
      Wyjść na chwilę na słoneczko to sama przyjemność jak się pracuje w cieniu w budynku z klimatyzacją. Jest wielu ludzi którzy takiego komfortu nie mają.

      Susza jak diabli. Kurz jak na Saharze. Początek kwietnia.

      Usuń
    2. Zaczyna być powtórka z ubiegłego roku.Oby ten układ uległ gruntownej zmianie. Oby zanikł ten wyż nad Skandynawią bo to on w tamtym roku zapoczątkował w kwietniu pół roku suszy w Polsce N i NW

      Usuń
    3. I co po tym zimnie jak dalej nie będzie padać? A przymrozki tylko szkód narobią. Deszczu trzeba a nie zimna.

      Usuń
  3. A miała być wilgotna wiosna, inna. Chyba znów powtórzy się to co było rok temu. Ale przecież mamy przejściowy klimat. Chyba jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe czy w tym roku po raz pierwszy od... Bart wie od kiedy, biegun północny będzie wolny we wrześniu od lodu. Taki fakt odbiłby się szeroko w mediach i może skłoniłby do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet gdyby politycy (co jest mało prawdopodobne) zrozumieli o co chodzi to i tak zmienić model gospodarki w której liczy się PKB i konsumpcja ciężko będzie w tak krótkim czasie. Chyba że ropa szybko się skończy to wtedy będziemy pod ścianą...

      Usuń
    2. Najlepiej byłoby wydobyć całą ropę i spalić ją aby uzyskać prąd do ekologicznych samochodów elektrycznych... ;-)

      Usuń
    3. Te samochody elektryczne to faktycznie głupota. Co to ma wspólnego z ekologią? Tyle tylko że nie emitują spalin i hałasu, ale za to akumulatory będą się setki lat rozkładać, a u nas górnicy będą musieli jeszcze więcej fedrować;)

      Usuń
    4. Aby stworzyć infrastrukturę do energi odnawialnej potrzebę bardzo dużo ennergi. Możemy n8e zdążyć...

      Usuń
    5. Tak w naszym miksie energetycznym samochody elektryczne są mega zeroemisyjne ...

      Usuń
    6. A najgorsze jest w tym to, że OZE to nie nowość. Pierwszą turbinę wiatrową zbudowano w Danii, w latach 30-tych. Tak przeczytałem w Kronice Techniku. Pierwsze elektrownie wiatrowe powstały, o ile pamiętam w USA, w latach 50-tych. Czyli wszystko już dawno temu. Podobnie panele słoneczne, też gdzieś w połowie wieku. No i ludzi było wtedy mało, mniejsza wartość gospodarki, więc zapotrzebowanie mniejsze. Wtedy łatwiej było o rozwój i wdrażanie. Teraz to już chyba tylko Thanos może pomóc.

      Usuń
    7. Taka spokojna transformacja jaka zaczęła się nie dawno to myślę że gdyby zaczęła się 20, 30 lat temu może by coś dała. Wlatach 90' gdy bylem dzieckiem, nie bylo dostepnego internetu ale mimo to wiedziałem o GO. Sądziłem jako dzieciak że skoro to takie zagrożenie to ludzie, rządy na pewno będą przeciwdziałać. Mijały lata i nic się nie zmieniało
      Na poważnie dopiero od kilku lat "zaczeto" zajmować się tematem.
      Teraz konieczne by było rzucić wszystkie siły do zmiany naszej gospodarki, tak dużo ludzi już żyje w "zachodnin" stylu że zapotrzebowanie na energię jest ogromne. Chyba to nie wykonalne.
      Dlatego często wspominam że już tylko geoinzynieria może pomóc do pewnego stopnia. Jestem przekonany że w ciągu 20 lat zobaczymy pierwsze próby ograniczania dostępu swiatla bo Ziemi bo skutki zmian klimatu staną się bardzo paskudne. Czy będą skuteczne to próby to naprawdę nie wiem. Pozdrawiam.

      Usuń
    8. No nie wiem czy zdążymy ogarnąć temat przysłaniania Słońca ponieważ niewykluczone, że wszystkie siły i środki pójdą na walkę ze skutkami GO. Nieodwracalnymi skutkami...

      Usuń
  5. https://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/CFSv2/imagesInd3/sieMon.gif, https://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/CFSv2/imagesInd3/glbT2mMonInd4.gif, https://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/CFSv2/imagesInd3/glbT2mMonInd5.gif
    Latem będę miał wolne od pisania. Więcej czasu na inne rzeczy. Kupię sobie jakąś grę, może w końcu Diablo 3.

    Ech, pewnie i tak się te prognozy nie sprawdzą, bo to za kilka miesięcy.

    OdpowiedzUsuń