Z danych satelitarnych wynika, że tegoroczny sezon topnienia skończył się w tym roku dość szybko, bo na początku lipca.
Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2024 roku w zestawieniu ze zmianami z wybranych lat i średnich z poprzednich dekad. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
Według danych NSIDC sezon właściwego topnienia lodu, czyli spadku jego powierzchni (area) zakończył się 5 września. Wrześniowe minimum powierzchni w tym roku wyniosło 2,51 mln km2, co stanowi trzecią najmniejszą w historii pomiarów wartość. Różnica w stosunku do rekordowego 2012 roku to 0,26 mln km2. Wykres obok pokazuje, że po 5 września lód morski zaczął przyrastać i nie ma możliwości, by zostało osiągnięte nowe minimum. Przyczyną są obniżające się temperatury powietrza nad Oceanem Arktycznym. Z kolei woda morska zaczyna oddawać ciepło do atmosfery. Przyczyną wczesnego minimum powierzchni lodu w Arktyce są wcześniejsze warunki atmosferyczne. W tym roku biorąc w sumie pod uwagę większość lipca i cały sierpień, zmiany odbywały się za pomocą działania ciepłej wody. Wpływ słonecznej pogody był niewielki z uwagi na ograniczoną liczbę dni słonecznych.
Zdewastowany pak lodowy w pobliżu bieguna północnego 12 września 2024 roku. NASA Worldview
Mimo iż sezon topnienia się zakończył, to stan czapy polarnej jest fatalny. Zdjęcia satelitarne pokazują, że pokrywa lodowa jest mocno pokruszona. Ciemne obszary przy biegunie północnym to woda, która zaczyna zamarzać. To tak zwany śryż, czyli cienka warstwa powstającego na powierzchni lodu. Czapa polarna charakteryzuje się bardzo słabą grubością lodu. Biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne dla tegorocznego sezonu topnienia, to perspektywy na następne lata przy obecnych temperaturach na Ziemi wyglądają bardzo źle.
,,Z danych satelitarnych wynika, że tegoroczny sezon topnienia skończył się w tym roku dość szybko, bo na początku lipca."-to byłby szok, gdyby to zdanie było prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPowinno być na początku września,co zresztą widać,gdy się czyta:
,,Według danych NSIDC sezon właściwego topnienia lodu, czyli spadku jego powierzchni (area) zakończył się 5 września."
Do tego jeszcze,nie warto może zapominać,że koniec topnienia,jeśli idzie o powierzchnię lodu morskiego,w 2019 Roku był też 5 września,a koniec topnienia, jeśli idzie o zasięg,był dopiero
17 września.
Trafne uwagi, z tym lipcem jako koniec topnienia zwykła omyłka, redaktor techniczny przydałby się przed ,,drukiem,, Czyli czekamy jeszcze na koniec sezonu topnienia jeśli chodzi o zasięg (extent). Ale jak tam sprawdzam to jest już płasko od kilku dni
UsuńJuż się chyba skończył sezon topnienia, zarówno jeśli idzie o powierzchnię jak i zasięg lodu morskiego,skoro doszło do znaczącego przyrostu pokrywy lodowej,w temacie zasięgu lodu morskiego.
OdpowiedzUsuńNiemalże na pewno to koniec,pod każdym względem,choć gdyby miały być jeszcze takie warunki pogodowe,jak w 2010 Roku,to topnienie mogłoby jeszcze chwilę potrwać,i przebić dotychczasowe minimum,osiągając wynik 4 mln km2.
Do tego jednak raczej,już nie dojdzie.
Patrząc co na to co było w sezonie zimowym 2020/2021 można zakładać, że zima w skandynawi oraz częściowo w Europie będzie dość śnieżna. W szczególności jak rozpadnie się wir polarny i Europa dostanie swoją porcję. Np. Paraliż Niemiec bodajże w lutym 2021.
OdpowiedzUsuńSytuacja z minimum jest teraz podobna jak w 2020 i tak mi się wnioski nasuwają