Strony

wtorek, 21 stycznia 2014

Ocieplenie klimatu w Arktyce i na Ziemi prowadzi do tego...

Aby przekonać się, że zmiany jakie zachodzą w Arktyce i ogólnie ocieplenie klimatu na Ziemi mają wpływ na Amerykę Północną czy Europę, wystarczy podać przykład Kalifornii. Kalifornia doświadcza najgorszej od ponad 100 lat suszy. Ten leżący na południowo-zachodnim krańcu Stanów Zjednoczonych stan cechuje się suchym, półpustynnym klimatem, wielokrotnie też doświadczał susz. Jednak obecna, przeciągająca się od wielu lat susza jest wyjątkowa. W piątek 17 stycznia gubernator Kalifornii Jerry Brown ogłosił stan klęski suszy, wnosząc o zredukowanie przez mieszkańców stanu zużycia wody o 20%.


Wykres pokazujący zmiany intensywności lat suchych i wilgotnych w Kalifornii w okresie 1895-2013. Ostatnia susza jest szczególnie uporczywa. NOAA

Ten wykres pokazuje okresy suche i wilgotne w Kalifornii na podstawie pomiarów prowadzonych od końca XIX wieku. Okresu suche zdarzają się dość regularnie, a wykres pokazuje także wyjątkową suszę z końca XIX wieku. Na tle ostatnich ponad 100 lat ten okres może nie wydawać się czymś wyjątkowym, ale jeśli dodatkowo spojrzymy na ilość okresów wilgotnych, to widać, że coś się dzieje.

Dlaczego to się stało?

Układ mas powietrza, sytuacja baryczna nad Arktyką i regionami leżącymi wokół niej - 20.01.2014. Wetterzentrale

Dlaczego susza nęka Kalifornię, dlaczego na wschodzie USA panują mrozy i śniegi? Matką przyczyn jest globalne ocieplenie, ale ono tylko zainicjowało efekt. Przyczyną jest Arktyka oraz to, co się w niej i nad nią dzieje. To będące efektem wielkiego topnienia w Arktyce załamanie prądu strumieniowego, który oprócz rekordowej suszy w Kalifornii powoduje też silne fale zimna na wschodzie USA.

W wyniku ocieplenia się klimatu Arktyki, zmniejszania się powierzchni lodu morskiego, zmienia się zachowanie mas powietrza. Zawirowania w przemieszczaniu się prądów strumieniowych, powodują anomalia w zachowaniu się mas powietrza. W efekcie czego zimne masy powietrza wprost z Arktyki mogą dotrzeć nawet nad 30-ty równoleżnik, tam gdzie panuje już subtropikalny klimat. W innym miejscu ciepłe masy powietrza mogą dotrzeć daleko na północ, nawet za koło polarne, podnosząc temperaturę. Układ baryczny, przy jednoczesnym spowolnieniu, a nawet zatrzymaniu się jet-streamów, przyczynia się do powstania określonego wzorca pogodowego. Na tej powyższej mapie przedstawiona jest sytuacja, która z niewielkimi zmianami utrzymuje się od wielu tygodni.

 Zachodnia część USA (czerwona kropka po lewej to Los Angeles), 20 stycznia 2014 roku. Terra-Modis

Efekt zmian w klimacie
Zdjęcie satelitarne Terra pokazuje, jak wyglądają warunki pogodowe  w zachodniej części USA. Zachmurzenie jest bardzo małe, co więcej niewiele jest śniegu, który obficie powinien przykrywać amerykańskie Kordyliery i ich pasmo Sierra Nevada.  


Zdjęcie po lewej (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zbliżenie na Kalifornię, by pokazać ile śniegu jest w górach. Jest go bardzo małe, a to zła wiadomość. Znaczna część stanowych rezerw wody jest zgromadzona w formie śniegu w górach Sierra Nevada. Jeśli jest szczególnie gorąco lub opady są szczególnie małe, w górach jest mniej śniegu, przez co zasilające strumienie wiosenne roztopy będą również słabe, a zbiorniki retencyjne pozostaną puste. Przeprowadzone niedawno pomiary pokazują, że ilość leżącego w górach śniegu jest na poziomie 15-20% normy. Na obecną sytuację nakłada się globalne ocieplenie, które nasila efekt. Powodowana przez wzrost stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze zmiana klimatu przyczynia się do nasilania susz na świecie i w USA. Przesuwają się strefy klimatyczne, zmieniają się wzorce opadowe, a wyższe temperatury powodują silniejsze parowanie, wysychanie gleby i zanik roślinności. To napędzająca się spirala, która przyczynia się do jeszcze większej suszy.

 Zmiany w klimacie sprawią, że to miejsce kiedyś przestanie być rajem.

Jeśli obecne trendy będą podążać takim torem, jak dotychczas, to region kojarzący nam się ze sławnymi i bogatymi stanie się pozbawiony wody pitnej jałową pustynią. I nie jest to odległa przyszłość, tylko stan klimatu i biosfery z jakim Kalifornia będzie mieć do czynienia już za kilkanaście lat. Bo proces zmian postępuje.

Obecnie czapa lodowa Arktyki bierze "lekki oddech". Powierzchnia lodu, która liczy 12,26 mln km2 jest szóstą najmniejszą w historii pomiarów. To po części dobra informacja, ale z drugiej strony jest to sytuacja, która potrwa od kilku dni do być może kilku tygodni. 

Czy powinniśmy to ignorować? Czy powinno się podążać obecnym torem rozwojowym cywilizacji, by doprowadzić do jeszcze większych katastrof? Nie. Ale mimo to wciąż to robimy. Przykładem jest Rosja. Gigantyczna powódź na wschodzie Syberii doprowadziła do olbrzymich strat, jeszcze wcześniej potężna susza spowodowały straty w plonach i olbrzymie pożary, gdzie wielkiej kłęby dymu dotarły aż do stolicy kraju. Co robią władze? Prowadzą intensywne poszukiwania ropy naftowej i gazu na Syberii i w Arktyce. Zabezpieczają Arktykę pod kątem obronności stwarzając warunki do powstania drugiej zimnej wojny. Kolejnym krokiem będzie wypompowanie 100 mld baryłek ropy z pod dna Oceanu Arktycznego i kolejny kamień milowy w ociepleniu klimatu. Zdjęcie po lewej pokazuje, że ludzie nie odrobili pracy domowej. Wciąż ignorujemy sygnały, jakie przekazuje nam planeta, kolejne ostrzeżenia. Zamiast tego cieszymy się dobrobytem dzięki paliwom kopalnym. Pokazuje to przykład tej baletnicy na zdjęciu. Jesteśmy jak dzieci bawiące się na plaży, które układają babki z piasku zastanawiając się, czy mają być okrągłe, czy kwadratowe. Nie widzimy w oddali zbliżającego się tsunami, a nawet ignorujemy lub  nie wiemy, że obok nas jest w ogóle jakieś morze. Inaczej mówiąc ludzkość prowadzi wszelkie działania, które mają przynieść krótkoterminową korzyść kosztem negatywnych zmian, jakie zachodzą na Ziemi. Być może kiedy Arktyka stopi się do zera, a świat dalej będzie się ocieplać, to wciąż będziemy postrzegać sytuację tak samo i zaprzeczać jakiemukolwiek ociepleniu klimatu.

Na podstawie: Świat na rozdrożu (wyd. Sonia Draga 2012), Ziemia na rozdrożu, tekst źródłowy:  Dr Jeff Masters Wuderground i Climate Progress


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz