Strony

wtorek, 4 lutego 2014

W przededniu topnienia 2014

Dzień polarny zbliża się nieubłaganie, gdzie do jego rozpoczęcia pozostało sześć tygodni. Jednak już na obrzeżach Oceanu Arktycznego, nad Morzem Beringa, Czukockim czy Wschodniosyberyjskim słońce świeci przez około 6-7 godzin. Dzięki czemu można zobaczyć fragment Arktyki oczami satelity Terra. Co widzimy? Pierw zdjęcie AMSR2 w wyższej rozdzielczości pokazujące nam stan lodu pokrywającego wyżej wymienione morza.

Koncentracja i zasięg lodu w Arktyce. AMSR2, Arctishe Pinguin

W wyniku działania wiatru i ciepłych wód Oceanu Spokojnego lód w owych morzach pęka i kruszy się. Dynamiczna, napędzana przez ocieplenie klimatu pogoda wywiera silną presję na arktyczny lód. Obecna sytuacja nie jest dramatyczna, gdyż w ostatnich latach do tego typu zjawisk także dochodziło. Jest to jednak kolejne ostrzeżenie mówiące nam, że czapa lodowa w Arktyce nie jest już tak odporna jak kiedyś. Lód nie jest tak gruby, jak kilkanaście lat temu. Jest bardziej podatny na pęknięcia i silne kruszenie, a wręcz na powstawanie dryfującej kry lodowej o każdej porze roku. Obecna sytuacja potrwa kilka dni, a być może dłużej.

Wiatr wpycha ciepłe wody z niższych szerokości geograficznych, a także ciepłe powietrza. Sam wiatr też odgrywa kluczową rolę w ingerencji w pokrywę lodową Oceanu Arktycznego. Temperatury powierzchniowe lodu wrosły, co pokazuje mapa po lewej. W wielu miejscach, głównie na Morzu Czukockim temperatura powierzchniowa lodu jest bliska zeru.

Kra lodowa na Morzu Beringa i Czukockim, zdjęcie wykonane 3 lutego 2014 roku. Terra-Modis, NASA

Kra lodowa na Morzu Czukockim (w prawej części zdjęcia Cieśnina De Longa) - 2014.02.03. Terra-Modis

Dwa powyższe zdjęcia (kliknij, aby powiększyć) pokazują lód pokrywający akweny wód: Morza Beringa i Czukockiego . Ale nazwijmy rzeczy po imieniu, to dryfująca, podatna na dalsze kruszenie kra lodowa. Takie zjawiska o tej porze roku nie są niczym szczególnym, ale nasilają się, stają się coraz bardziej intensywne i spektakularne.

Zmiany grubości lodu w ciągu ostatnich dni (15.01-03.02). Naval Research Laboratory

Miąższość lodu zwiększa się, co daje pewne nadzieje, że latem (być może) nie będzie tak intensywnego topnienia lodu jak w okresie 2010-2012. Powyższa animacja pokazuje zmiany w grubości lodu w ciągu ostatnich kilkunastu dni. O ile sytuacja względem 3 lutego 2013 roku jest lepsza, to względem 2012 i 2011 już nie. Jest tak sama. Powiększył się, co widać na animacji gruby 4-6 metrowy lód. Ale to tylko cień dawnej czapy lodowej z przed 20-30 lat.

Nie ulega wątpliwości, że to co obserwujemy jest bezprecedensowe. Stopnienie lodu do kilkuset tysięcy kilometrów kwadratowych doprowadzi do trudno dających się nam wyobrazić anomalii w pogodzie i klimacie. Dodatnie sprzędzenia zwrotne dopiero zaczynają się nakręcać, gdzie przy obecnej koncentracji CO2 zanik czapy lodowej jest nie do uniknięcia. Wciąż jednak możemy uniknąć scenariusza zbliżonego do PETM, kiedy to doszło do destabilizacji hydratów metanu i przyspieszonego globalnego ocieplenia.


Zobacz także:

6 komentarzy:

  1. Kto wie, być może w końcu dojdzie do przełomu i Arktyczny lód zacznie sukcesywnie narastać aż do stanu z lat 80-tych? W XXw. coś takiego miało miejsce, więc czemu nie miałoby to być cykliczne?
    Tak pisano w 1932r. http://www.jstor.org/discover/10.2307/25114066?uid=3738840&uid=2&uid=4&sid=21103345772251 a jak było, wszyscy wiemy :)

    Jurek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma szans, zapomnij. 50/50 że będzie przyrost, ale taki bardziej naciągany na siłę. Było zbyt duże topnienie 2012, zbyt duży przyrost w 2013. Można powiedzieć, że się rozhuśtało, za mocno.

      Poza tym co to był za przyrost. Bardziej taki, jak rozciągnięte za nadto gacie. Jak to się skończyło? Zobacz posty z sierpnia. Czapa lodowa wyglądała gorzej niż tarcza strzelnicza. Po prostu ser.

      Np. temat: http://arcticicesea.blogspot.com/2013/08/umiarkowane-topnienie-lodu-arktycznego.html
      Popatrz na zdjęcia, niech wszyscy popatrzą.

      Usuń
  2. Rozwijając ten temat: Jeśli nawet dojdzie do tego, że zasięg lodu będzie może tam o 50 tys, 90 tys km2 większy, to może być tak, że sama powierzchnia lodu będzie mniejsza. Działania coraz bardziej ocieplających się wód sprawią, że koncentracja lodu spadnie do bardzo niskiego poziomu rzędu 40-50%, gdzie tylko 20% czapy lodowej to będzie koncentracja 90-100%. Tak może być. Ostatecznie zasięg nie zdąży spaść, ale tak niska koncentracja lodu, to też nic dobrego. W 2013 roku miał miejsce przyrost lodu, a model anomalii pogodnych (wywołanych przez topnienie lodu) pozostał ten sam. Albo wciąż utrzymuje się efekt 2012, albo mimo dużego zasięgu zbyt mocno nagrzały się morza, których wody nie zdołały stopić lodu (np. ze względu na ograniczone przemieszczanie się) Np. Morze Barentsa i Karskie nagrzały się bardzo mocno. Teraz ta wilgoć krąży po świecie, zasypując Hrubieszów, Chicago i zatapiając Anglię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naukowcy kiedyś już stwierdzili, że pomylili się w tempie topnienia lodu, i że jest ono szybsze niż się spodziewali. A to jest jak "samonapędzający się mechanizm". Skoro "wahadło klimatyczne" jest rozhuśtane i to co raz bardziej to można się już tylko modlić. Tym bardziej, że przyczyny nie są jednak do końca poznane. A wielcy tego świata pobudowali sobie zabezpieczenia. Na wypadek czego? No właśnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie masz na myśli ten film: http://www.youtube.com/watch?v=ztz3ZdPbdKo

      faktycznie się pomylili :)

      Jurek

      Usuń
  4. Nie mam na myśli jakiegokolwiek filmu. Na przestrzeni lat w mediach, w mainstreamie, pojawiały się informacje, że naukowcy co jakiś czas mówili o tym, że znów pomylili się co do tempa zmian. To tak jak z tymi prognozami p. Balcerowicza i innych "tuzów" w NBP albo rządzie. Zawsze mają niedoszacowania. Tacy specjaliści. A niespecjaliści - to jest szarzy ludzie - wiedzą swoje. Ci specjaliści zazwyczaj nie biorą pod uwagę kumulowania się czynników i nakładania efektów jednych na drugie. Oni rozpatrują każde osobno a potem są zdziwieni, że "znowu im nie wyszło". Te czynniki działają jak wzajemne katalizatory przyspieszające reakcje. Są zatem dwie możliwości: korzystniejsza - to są w sumie matoły przekonane o swej genialności, i ta mniej optymistyczna - biorą udział w spisku dezinformacji.

    OdpowiedzUsuń