Strony

czwartek, 6 lutego 2014

Styczeń 2014 - połowiczne odrodzenie

Arktyczny lód morski w styczniu 2014 roku w skali megatrendu topnienia jest na poziomie znacząco niższym niż średnia wieloletnia. Ostatnie dwa lata, czyli styczeń 2013 i 2014 pokazują, że średni zasięg lodu jest nieco ponad linią długoletniego trendu spadkowego. To nie oznacza załamania, a już na pewno całkowitego odwrócenia trendu w kierunku powiększania się zasięgu arktycznego lodu. Temperatury w styczniu 2014 roku były powyżej średniej, co już wielokrotnie było omawianych w ostatnich tygodniach. Bardzo pozytywną informacją są dane Cryosat pokazujące znaczącą regenerację miąższości i objętości lodu.

 Mapa pokazująca średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w styczniu 2014 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla stycznia. Sea Ice Index - NSIDC

Średni zasięg lodu w styczniu 2014 roku według danych National Snow and Ice Data Center wyniósł 13,73 mln km2 i było o 0,8 mln km2 mniejszy niż średnia z okresu 1981-2010. Jednocześnie zasięg lodu był w styczniu 2014 roku o 0,16 mln km2 większy od rekordowo niskiego z 2011 roku. W styczniu 2014 mało lodu znajdowało się na Morzu Barentsa, Beringa i Ochockim. Blisko średniej utrzymywał się zasięg występowania lodu na Morzu Baffina i Labradorskim.
Zmiany w zasięgu arktycznego lodu dla 2013-2014 roku na tle ostatnich lat. NSIDC

Temperatury w Arktyce w styczniu tego roku utrzymały się powyżej normy, gdzie w centralnej części Oceanu Arktycznego były od 2 do 4oC powyżej normy (temperatura mierzona na wysokości 925 hPa). Jeszcze cieplej było w regionie Grenlandii i w szczególności Alaski. Temperatury w tych obszarach były o 7-8oC powyżej normy. Chłodniej było głównie na Syberii, średnio o 4-8oC poniżej normy, a także nad południową częścią Morza Beauforta o 2-4oC poniżej normy. Warunki termiczne w styczniu były odmienne od tych z grudnia 2013 roku, gdzie dominowała pozytywna Oscylacja Arktyczna.

 Zmiany zasięgu lodu w Arktyce dla stycznia w okresie 1978-2014. NSIDC

Jak pokazuje wykres powyżej, liniowy trend cały czas się otrzymuje, w tym przypadku dla stycznia. Średni zasięg lodu był w styczniu czwartym najmniejszym w historii pomiarów. Styczeń 2014 wyprzedziły:  2005, 2006 i 2011 rok. Tempo utraty lodu wyniosło 3,2% w stosunku do okresu 1981-2012.

Grubość lodu dla października. Żółty i czerwony kolor oznacza gruby lód, niebieski i seledynowy to cienki lód do grubości 1,5 m.

Dane dotyczące zasięgu lodu są złe i wciąż potwierdzają długoterminowy spadek. To co cieszy, to dobre informacje na temat objętości i grubości lodu. Prowadzone przez Europejską Agencję Kosmiczną od października 2010 roku pomiary pokazują, że stan grubości lodu się znacząco polepszył. Odnotowano 50% przyrost grubości lodu w październiku 2013 względem października 2012 roku. Według danych Cryosat w październiku 2013 roku objętość lodu liczyła 9000 km3, zaś w poprzednim 6000 km3. Wzrost objętości jest następstwem powolnego topnienia lodu latem 2013 roku. Pamiętajmy, że jest to pozytywna fluktuacja. Dane pomiarowe Cryosat są zbierane od niedawna. Szacuje się, że w październiku 1980 roku objętość lodu liczyła 20 000 km3, zatem obecna objętość lodu jest jedną z najniższych. Nie tylko na tle tych ostatnich 30 lat, ale co najmniej od początków holocenu, czyli od końca ostatniego zlodowacenia. 

Obecne warunki klimatyczne na Ziemi rozwiewają wszelkie wątpliwości. Prędzej czy później dojdzie do całkowitego zaniku czapy lodowej Arktyki, jest to tylko kwestia czasu, być może dosłownie kilku lat.



Zobacz także:

4 komentarze:

  1. http://www.wykop.pl/link/1852774/jak-porusza-sie-uklad-sloneczny-niesamowita-animacja...

    Link jest do interesującej animacji pokazującej jak nasz Układ Słoneczny przemieszcza się w przestrzeni międzygwiezdnej. Przyjmując to nawet, że porusza się on z niemalże tą samą prędkością co ramię Drogi Mlecznej w którym się znajduje to i tak istnieje całe mnóstwo czynników mogących oddziaływać na sytuację Ziemi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps
      Czynników, których nie znamy, nie jesteśmy świadomi...

      Usuń
  2. Wyciekł ciekawy email z 2009 :)

    http://stevengoddard.wordpress.com/2014/02/06/hockey-team-overachievers-hiding-the-1940-1970-decline/ w poście jest link do całej treści emaila: http://di2.nu/foia/1254108338.txt
    Tak się dzisiaj tworzy wykresy temperatur pod z gory załozona tezę (o ile nie wyniknie, że to fake, bo trzeba taką możliwość założyć) :)

    Jurek

    OdpowiedzUsuń
  3. Kwestia znaczącej rozbieżności pomiędzy przebiegami wymuszeń i temperatury występującą w pierwszej połowie lat 40 jest powszechnie znana Pomiary temperatury wskazywały, że średnia globalna temperatura powierzchni (lądów i oceanów łącznie) na początku lat 40. XX wieku szybko wzrosła, a kilka lat później zaczęła spadać. Pomimo uwzględnienia szeregu zjawisk, jak aktywność słoneczna, oscylacja El Niño - La Niña, wybuchy wulkanów itp., nie umiano wytłumaczyć odnotowanego spadku temperatury. Kiedy dokładniej przyjrzano się danym, okazało się, że krótkotrwały wzrost temperatur z początku lat 40 dotyczył wyłącznie oceanów, a lądów już nie. Obecnie przypuszczamy, że przyczyną była efekt systematyczny: zmiana sposobu pomiaru temperatury powierzchni oceanów (stanowiących ¾ powierzchni Ziemi) w czasie II wojny światowej (Thompson i inni 2008, [pełen tekst]). Przed II wojną światową pomiary temperatury prowadziły USA i Wielka Brytania, lecz w czasie wojny 80% obserwacji wykonały statki amerykańskie, a brytyjskie jedynie 5%. Na statkach brytyjskich pomiar temperatury wody był wykonywany przez wyrzucenie wiadra za burtę, wyciągnięcie go i zmierzenia temperatury wody w wiadrze. Na statkach amerykańskich mierzona była temperatura wody pobieranej do maszynowni. Woda wyciągana w wiadrze parowała i wychładzała się, więc temperatura była zaniżona. Z kolei maszynownia była nagrzana, podnosząc temperaturę wody. Kiedy po wojnie Brytyjczycy podjęli ponownie pomiary i ich udział wzrósł do 50% światowych obserwacji, a udział pomiarów wykonywanych przez Amerykanów spadł do 30%, odnotowano spadkowy trend temperatury. Skok temperatury na wykresie jest więc w znacznym stopniu efektem instrumentalnym.

    O wykradzionej korespondencji klimatologów pisano już tyle, że już szkoda klawiatury. Wszystkie dochodzenia stwierdziły, że nie było żadnego spisku. Gdyby z Twoich maili z kilkunastu lat dobrać ze złymi motywami wyrwane z kontekstu zdania, możnaby postulować, że jesteś najkwredniejszym typem od czasów Stalina.
    http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-ujawniona-korespondencja-pomiedzy-klimatologami-dowodzi-spisku-17

    A kij hokejowy? Po oryginalnych badaniach Manna wykonano dziesiątki niezależnych niezależnych badań, bazujących na różnych proxy i wykonanych niezależnymi metodami. Wszystkie potwierdzają wyjątkowość tego, co się dzieje.
    http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-gwaltowny-wzrost-temperatur-to-efekt-bledu-w-obliczeniach-16
    http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/koniec-holocenu-10

    OdpowiedzUsuń