Strony

wtorek, 8 lipca 2014

PIOMAS (30 czerwca 2014) - tłuste miesiące

Czy 2014 rok może stać się zwierciadlanym odbiciem 2013 roku? Może i jest to teoretycznie możliwe, jeśli spojrzy się na dane dotyczące objętości lodu. Pan-Arctic Ice Ocean Modeling and Assimilation System (PIOMAS) przedstawia nowy pomiar masy arktycznego lodu morskiego. Z danych wynika, że powtórka 2013 (tak jak miało to miejsce w 2009 roku) jest możliwa, co nie znaczy, że jest już przesądzona. Przyczyną powolnego topnienia lodu w Arktyce są niskie temperatury, co pokazuje umieszczona obok mapa NOAA. Druga przyczyna to permanentnie utrzymująca się ujemna Oscylacja Arktyczna. Z jej powodu nie ma eksportu lodu przez Cieśninę Frama do Oceanu Atlantyckiego, co przekłada się na niewielki ubytek lodu.


Objętość lodu w Arktyce w 2014 roku na tle ostatnich lat. PIOMAS


Dane prezentują się następująco: 30 czerwca 2014 roku objętość lodu w Arktyce wyniosła 14632 km3, czyli o 592 km3 więcej niż roku temu. Z kolei w 2012 roku 30 czerwca ilość lodu w Arktyce liczyła 12295 km3, o 2337 km3 mniej niż obecnie. Wykres obok pokazuje linie zmian w objętości lodu. Od 2010 do 2013 roku lodu w Arktyce 30 czerwca było mniej niż w tym roku. Zestawienie wygląda tak:

2005 - 18564 km3   
2006 - 17929 km3   
2007 - 15593 km3   
2008 - 17442 km3   
2009 - 16563 km3   
2010 - 13458 km3   
2011 - 12917 km3   
2012 - 12295 km3   
2013 - 14040 km3   
2014 - 14632 km3   

Grubość lodu w 2014 roku na tle ostatnich lat.

Dobrze prezentuje się grubość lodu:
                                           
2005: 2.47 (+0.14)
2006: 2.44 (+0.13)
2007: 2.19 (+0.03)
2008: 2.36 (+0.07)
2009: 2.10 (-0.04)
2010: 1.99 (-0.05)
2011: 1.84 (-0.10)
2012: 1.86 (-0.11)
2013: 1.85 (-0.07)
2014: 1.98 (+0.00)

Okazuje się, że lód w tym roku jest grubszy niż w 2013 roku, jednak tak jak w przypadku objętości, przed 2010 roku grubość lodu była znacznie większa niż obecnie, szczególnie w 2006 roku i wcześniejszych latach. W nawiasie przedstawione są zmiany w cm w stosunku do poprzedniego miesiąca, maja.


Odchylenia od normy w objętości arktycznego lodu w ostatnich latach, niebieska linia oznacza trend spadkowy.

Niemniej jednak ilość lodu wciąż jest znacząco niższa niż jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu. Sezon topnienia lodu wciąż trwa. Szansa na powtórkę z 2012 roku jest na szczęście bliska zeru, co nie oznacza, że we wrześniu czapa lodowa będzie mieć się znakomicie. Zmniejszenie się powierzchni lodu poniżej 4 mln km2 zapewni nam kolejną porcję anomalii w pogodzie, gdyż kilkanaście lat temu powierzchnia czapy lodowej była znacznie większa niż dziś. Tym samym klimat był stabilniejszy, niż ma to miejsce w ostatnich latach. Obecnie powierzchnia lodu wynosi niespełna 7 mln km2 i wciąż zmniejsza się w tempie 60-100 tys. km2 na dobę.


Zobacz także:
  • PIOMAS - (31 maja 2014) - majowa przerwa, środa, 4 czerwca 2014
    Biorąc pod uwagę obecną sytuację w Arktyce, to kolejny raport PIOMAS, który opisuje maj 2014, jest dobrą informacją. Topnienie lodu w maju był w miarę powolne, w efekcie czego objętość lodu na 31 maja była czwartą najmniejszą w historii pomiarów...

11 komentarzy:

  1. Pogoda wybitnie sprzyjała topnieniu, a tu taki świetny wynik. Tak, wiem, ujemna AO, więc brak transportu przez Cieśninę Frama, ale podobno sama energia słoneczna docierająca do lodu, miała go szybko topić. Wielokrotnie tu o tym pisano.
    Aż boję się myśleć, jeśli ujemna AO się utrzyma, a pogoda zmieni się na mniej słoneczną.
    Czyżby prognoza NOAA zasięgu lodu półkuli północnej miała się sprawdzić?
    http://www.cpc.ncep.noaa.gov/products/CFSv2/imagesInd3/sieMon.gif

    Te 4mln km2 jako granicę, poniżej której czekaja nas anomalia, to autor wziął zapewne z wieloletnich obserwacji, które to zawsze potwierdzały kataklizmy poniżej tej wartości. W końcu mieliśmy już tyle lat obserwacji takiej minimalnej powierzchni lodu, że zasadne jest wysnuwanie na ich podstawie takiej tezy.

    Jurek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poprawka z:
      Aż boję się myśleć, jeśli ujemna AO się utrzyma, a pogoda zmieni się na mniej słoneczną.

      na

      Aż boję się myśleć, co to będzie, jeśli ujemna AO się utrzyma, a pogoda zmieni się na mniej słoneczną.

      Usuń
    2. "Szansa na powtórkę z 2012 roku jest na szczęście zerowa, co nie oznacza, że we wrześniu czapa lodowa będzie mieć się znakomicie."
      Jesteś zbyt pewny siebie.Co najwyżej normalnie nie ma szans na zanik lodu na biegunie północnym w Arktyce.

      Usuń
    3. Ad1 Prognozy NOAA są przesadzone. AO się utrzyma do 20-25 lipca. W tym czasie będą wyże, płytkie wyże i niewielka ilość niżów. Więc topnienie do 20-25 lipca będzie lawirować między 50-70 tys. na dobę do 100-120 tys na dobę. Czyli 31 lipca według JAXA będzie 6,4-6,5 mln km2 (NSIDC to 6,7-6,8 mln km2), czyli o 0,2 do 0,3 mln km2 mniej niż rok temu. No i sierpień, jeśli będzie taki ja w 2013 roku, to trzeba odjąć 1,5 mln km2, więc 31 sierpnia będzie 5,0-4,9 mln km2 i wrzesień kolejne 0,3 mln km2, czyli 4,7 mln km2 10 września. Nieco mniej niż rok temu. Zakładając że w sierpniu będzie tak jak rok temu. To optymistyczny scenariusz, gdy AO do września była ujemna.

      Ad2 Jestem pewny, bo żeby doszło teraz do takiego topnienia jak w 2012 roku warunki musiałyby się diametralnie zmienić. AO +4, solidny wyż nad Beauforta. W tym roku nie będzie zaniku lodu do "zera" jest to fizycznie nie możliwe. Ale możliwe za 2-4 lata.

      Usuń
  2. nie pękaj szansa na powtórkę z zeszłego roku jest zerowa,jeśli lód ma się tak dobrze to dlaczego zasięg lodu spada w porównywalny sposób do poprzednich lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie pękam. Dla to powinien być przyrost względem poprzedniego roku. Byłoby dobrze, gdyby w tym roku lód umocnił się. Dzięki temu to co nieuniknione zostałoby odwleczone na jakiś czas. Stopienie lodu do 2-3 mln km2 to nic dobrego. Przyrost lub utrzymanie statusu quo jest lepsze niż kolejny spadek.

      Wpływ na dobry PIOMAS miało: duże uszkodzenie lodu w 2013 roku przez sztormy, duża ilość lodu na Morzu Beauforta i pacydiczno-amerykańskiej części Morza Arktycznego (Arctic Basin), której 30 czerwca 2013 roku nie było jeszcze.

      Usuń
  3. pisząc nie pękaj miałem na myśli przedmówcę,a spadek zasięgu poniżej 4 000 000 km2 to nie są encyklopedyczne wskazania i nie wróżą za dobrze na przyszły sezon i kolejne,to że arktyka nie kumuluje tyle energi co w 2012,to złe więści dla skoczków narciarskich nadchodzącej zimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o warunki dla sportów zimowych, to nie jest to takie oczywiste. Nadmierne roztopy doprowadzą do kolejnych wariacji z udziałem prądu strumieniowego. Co oznaczać będzie np. śnieżną zimę w Polsce, podczas gdy w tym samym czasie w USA odwilże będą na porządku dziennym, a być może nawet nad Zat. Hudsona. Wszystko zależy od przemieszczania się prądu strumieniowego. Większa powierzchnia wolnego od lodu morza oznacza więcej dostającej się jesienią wilgoci. Dlatego tak nas w marcu zasypało. A w tym roku USA.

      Usuń
    2. z tego wynika że tej zimy należy spodziewać fantastycznego przyrostu grubości czapy polarnej,zresztą kolejnej zimy 2015/16 także,a objętość lodu chyba prawidłowo powinno się mierzyć zimą a nie latem chyba?

      Usuń
    3. Nie. Może się okazać, że kiedy u nas czy w innych regionach klimatu umiarkowanego będzie wilgotno, to w Arktyce w jej centrum będzie wyż, więc mało na lodzie będzie śniegu, który chroni lód. Zbyt mała ilość śniegu szybko się na pokrywie lodowej stopi, niż duża ilość.

      W każdym razie zobaczymy jak to będzie się kształtować w najbliższych miesiącach.

      Mierzy się i latem i zimą. Raport PIOMAS pojawia się 12 razy w roku.

      Usuń
  4. a zimą będą chude.

    OdpowiedzUsuń