Strony

środa, 24 maja 2017

Megatopnienie w Arktyce jest cały czas realne

Z punktu widzenia prognozy pogody na najbliższe pięć dni, to jest to możliwe. Choć obecnie zasięg lodu nie jest rekordowo niski, to stan pokrywy lodowej wskazuje na to, że rekord może paść, choć nie musi. Nie wiemy jak będą układać się warunki pogodowe w czerwcu, a tym bardziej w lipcu. Obecne prognozy na najbliższe dni pokazują dalsze zmiany pogodowe, które wskazują na megatopnienie. Pierwsze zmiany pogodowe nie zainicjowały szybkiego topnienia lodu, ale szybko wycofała się granica śniegu w Ameryce Północnej. Adwekcja ciepła, która jest w Ameryce Północnej kontynuowana, a wraz z nią przemieszczanie się prądu strumieniowego na północ, spowodowała wzrost temperatur powyżej zera w obszarze Archipelagu Arktycznego.

Prognozowane na 25-29 maja 2017 odchylenia temperatur w Arktyce. Climate Reanalyzer

Prognozowane na 25-29 maja 2017 zmiany pogodowe w Arktyce. Climate Reanalyzer

Animacja pokazuje dalsze, prognozowane zmiany w pogodzie. Dodatnie anomalie będą w Arktyce utrzymywane. Może dojść do ich umocnienia, bo obecnie część Arktyki jest zimna, przez co dane DMI pokazuje ujemną anomalię dla geograficznego centrum Arktyki. Według prognoz, 28 maja rozpocznie się nowe rozdanie w pogodzie - zmiana cyrkulacji doprowadzi do napływu ciepła nad Morze Karskie. Morze te pokrywa cienki lód, który w dużym stopniu ma postać cienkiej, ale jeszcze gęsto opakowanej kry lodowej. Nie będziemy prezentować prognozy na dalsze dni, gdyż mogą się nie sprawdzić, ale kolejne prognozowane zmiany wskazują na przyspieszenie topnienia lodu i możliwą realizację scenariusza 2012. 

Grubość arktycznego lodu morskiego na Morzu Beauforta 23 maja dla 2016 i 2017 roku. HYCOM

Prognozy nie wskazują silnego uderzenia ciepła i wiatru generujące dryf lodu w obszar Morza Beauforta, ale nie jest to konieczne do zainicjowania megatopnienia. Lód jest tam już pofragmentowany, a jego grubość według danych HYCOM niewielka. Zestawienie map HYCOM pokazuje, że niewiele trzeba, by lód uległ fragmentacji. Choć zmiany co do zasięgu lodu są mniejsze niż rok temu, to ze względu na grubość lodu, jego zasięg na Morzu Beauforta może bardzo szybko się zmniejszyć. Arktyka straciła prawie cały gruby lód, prawie cały wieloletni lód, więc nie trzeba takiego samego wkładu energii do stopienia czapy polarnej co kiedyś. Aczkolwiek zmiany takie jak latem 2013 doprowadziłyby do braku megatopnienia - zasięg lodu we wrześniu spadłby w okolice 4,5 mln km2. Zdjęcie obok pokazuje krę lodową w centralnej części Morza Beauforta.

Kra lodowa na Morzu Beauforta 23 maja 2017 roku. NASA Worldview


Kra lodowa na Morzu Karskim 23 maja 2017 roku. NASA Worldview

To, jak zachodzić będą dalsze zmiany w Arktyce będzie zależeć od warunków w czerwcu i lipcu. Jednak nawet teraz, patrząc na obecne rozmiary czapy polarnej i dotychczasowy trend, to widać, że perspektywa Arktyki wolnej do lodu, to nie kwestia dziesięcioleci, a lat.  

Zobacz także:

204 komentarze:

  1. Hubert 5 m lód został rozerwany w całym pasie, tego o tej porze chyba nigdy nie było.. Przy dobrych wiatrach w lipcu lub sierpniu, ten najgrubszy kawał lodu może zupełnie odpłynąć od Grenlandii i kanady.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli perspektywa Arktyki wolnej od lodu była kwestią lat to byłoby to epokowe wydarzenie. Niestety ja jestem bardziej umiarkowanym optymistą (lub pesymistą w zależności od tego co czego pragnie). Arktyka bez lodu możliwa będzie tylko wówczas gdy jego powierzchnia wiosenna zostanie znacznie ograniczona. Tylko wówczas, gdy ciepło płynące ze Słońca będzie latem podgrzewało Ocean Arktyczny a nie topiło pływający na nim lód, możemy liczyć na Arktykę bez lodu. Zatem kluczowy jest zasięg minimalny zimą i wiosną a nie późnym latem.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynymi warunkami do "Arktyki wolnej od lodu" w sensie < 1 mln km^2 są:

      - likwidacja większości wieloletniego, grubego lodu
      - sprzyjające warunki atmosferyczne w okresie czerwiec-wrzesień

      Widać to było wyraźnie w 2012, kiedy na koniec kwietnia zasięg był nawet o 0.8 mln km^2 większy niż w 2007, ostatecznie zaś wyszło z 0.9 mln km^2 mniej. Wynika to z m.in. faktu, że sam proces topnienia pokrywy lodowej Arktyki opiera się nie tylko na operacji słonecznej, ale i innych czynnikach, takich jak dryf lodu.

      Usuń
    2. Tak Piotrze, ale mówimy tu o trwałym pozbawieniu Arktyki lodu, tak aby już się w zimie nie zdążył odrodzić. Przynajmniej ja tak rozumiem zdanie Huberta:
      "Jednak nawet teraz, patrząc na obecne rozmiary czapy polarnej i dotychczasowy trend, to widać, że perspektywa Arktyki wolnej do lodu, to nie kwestia dziesięcioleci, a lat."
      Jak widzisz na nic zdał się rok 2012 i szczególnie sprzyjające warunki pogodowe bowiem już następny rok 2013 okazał się tym, który wyjątkowo mocno skuł Arktykę lodem i to znacznej grubości. Arktyka bez lodu będzie wówczas gdy w Oceanie Arktycznym przez wiosnę i lato zgromadzi się energia, która uniemożliwi odbudowę lodu zimą. Aby tak się stało już wiosną zasięg lodu musi być na tyle mały aby bezpośrednio od promieni Słońca nagrzewał się Ocean. Oczywiście cienki lód z licznymi pęknięciami i szczelinami jest nam w drodze po rekord jak najbardziej na rękę. Albedo oceanu i albedo lodu to zupełnie różna wartość. Jeśli któregoś pięknego dnia (za rok, dwa lub dziesięć) po zimie na Oceanie Arktycznym będzie jakaś znaczna powierzchnia niezamarznięta to dojdzie do przełamania, po którym lód z Arktyki zniknie w oka mgnieniu.
      Demon

      Usuń
    3. @Demon

      "Tak Piotrze, ale mówimy tu o trwałym pozbawieniu Arktyki lodu, tak aby już się w zimie nie zdążył odrodzić. "

      To jest akurat raczej zupełnie niemożliwe, nie w perspektywie najbliższego wieku. Jak niby miałoby do tego dojść? W Arktyce słońce jest zbyt nisko by na tyle ogrzać ocean, żeby w czasie nocy polarnej nie pojawiła się pokrywa lodowa. Kontynent azjatycki nadal będzie się mocno wychładzał, mimo ocieplenia klimatu. Będzie z pewnością dochodzić do sytuacji, w której lód morski będzie się pojawiał od strony lądów, szczególnie w czasie adwekcji powietrza kontynentalnego w tym regionie.

      Żadna prognoza nie wspomina o tego typu sytuacji w której dochodzi do trwałego (całorocznego) zaniku lodu w Arktyce. Wszystkie prognozy mówiące o "wolnej od lodu Arktyce" mówią o zasięgu minimalnym latem/wczesną jesienią, ba wyniki modelowania pokazują nawet że zanik lodu latem jednego roku nie gwarantuje, że nie będzie go latem roku kolejnego.

      Usuń
    4. "@Demon

      "Tak Piotrze, ale mówimy tu o trwałym pozbawieniu Arktyki lodu, tak aby już się w zimie nie zdążył odrodzić. "

      To jest akurat raczej zupełnie niemożliwe, nie w perspektywie najbliższego wieku"
      Nie masz żadnych dowodów!Wprost przeciwnie-na podstawie faktów i interpolacji Hubert stwierdził że jeżeli w takim tempie będzie lód znikał co w ciąg poprzednich lat za 30 lat na biegunie północnym nie będzie lodu w lutym.Strugasz mądrale a takie bezpodstawne twierdzenia głosisz.

      Usuń
    5. @Anonimowy25 maja 2017 16:05

      "Nie masz żadnych dowodów"

      Popatrz, a de facto nawet @Demon się tu zgodził, że zimą lód na Oceanie Arktycznym będzie się pojawiał.

      "na podstawie faktów i interpolacji"

      Interpolacji? Naucz się terminologii, takie fakty w przyszłość to można sobie co najwyżej ekstrapolować, a nie interpolować.

      "Hubert stwierdził że jeżeli w takim tempie będzie lód znikał co w ciąg poprzednich lat za 30 lat na biegunie północnym nie będzie lodu w lutym."

      Zatem Hubert twierdzi, że średnia temperatura miesięcy zimowych w tym regionie wzrośnie o ponad 30 stopni? Niebywałe.

      "Strugasz mądrale a takie bezpodstawne twierdzenia głosisz."

      Bezpodstawna to jest teza o tak gigantycznym ociepleniu miesięcy zimowych.

      Usuń
    6. pdjakow 25 maja 2017 18:03
      I co strugasz... zrób sobie wykres, krzywą zaniku lodu zimą w Arktyce i zobaczysz. Hubert ma rację. I Demon też.

      Usuń
    7. W ten sposób to mogę sobie zrobić wykres, który udowodni, że w grudniu w Polsce będzie +60 stopni :D

      Usuń
    8. pdjakow25 maja 2017 18:30
      I kiedyś będzie powiedzmy za 5000 lat. Ale jak zrobisz wykres dla Arktyki to wyjdzie 30 lat.

      Usuń
    9. @Anonimowy25 maja 2017 18:36

      "I kiedyś będzie powiedzmy za 5000 lat"

      A mi wyjdzie, że w tym roku :)

      Usuń
    10. Glupiś, spytaj Huberta.

      Usuń
    11. "@Anonimowy25 maja 2017 16:05

      "Nie masz żadnych dowodów"

      Popatrz, a de facto nawet @Demon się tu zgodził, że zimą lód na Oceanie Arktycznym będzie się pojawiał."
      możesz dodać w takich"argumentach" Kim Dzong Una czy Ajatollaha
      Ali Chameiniego lub inne "autorytety " czy podobne postacie zwłaszcza religijne-dzięki czemu zrównałeś się z fundamentalistami religijnymi poziomem "rozumowania". Jeżeli opinie o istnieniu czy nie istnieniu kogoś uważasz za argument naukowy to znaczy że nie jesteś wiarygodny.
      "
      "na podstawie faktów i interpolacji"

      Interpolacji? Naucz się terminologii, takie fakty w przyszłość to można sobie co najwyżej ekstrapolować, a nie interpolować.
      "
      Nawet jeżeli się pomyliłem nie znaczy ze masz rację!
      "
      "Hubert stwierdził że jeżeli w takim tempie będzie lód znikał co w ciąg poprzednich lat za 30 lat na biegunie północnym nie będzie lodu w lutym."

      Zatem Hubert twierdzi, że średnia temperatura miesięcy zimowych w tym regionie wzrośnie o ponad 30 stopni? Niebywałe."
      "
      Jakbyś czytał co pisze to byś wiedział co napisał.
      "
      "Strugasz mądrale a takie bezpodstawne twierdzenia głosisz."

      Bezpodstawna to jest teza o tak gigantycznym ociepleniu miesięcy zimowych."
      To pretensje nawet nie do Huberta ale do faktów z których to wynika że są podstawy uznawać taką możliwość. Ja tego nie wymyśliłem tylko to zinterpretowałem.do tego on podał znacznie krótszy okres wiec do końca tego wieku mam podstawy sądzić że jest szansa na to że to się stanie.

      Usuń
  3. Prognozy prognozami Piotrze a życie może nas mocno zaskoczyć.
    Poprzedni rok 2016 pokazał co może stać się się z lodem jeśli jego zasięg wczesną wiosną będzie rekordowo mały. Przy niezwykle małym zasięgu na nic się zdała jego, całkiem solidna jeszcze wówczas, grubość. Lód topniał przez całą wiosnę, lato i jesień bijąc kolejne rekordy (z wyjątkiem rekordu minimalnego pod koniec lata, który dotychczas dzierży rok 2012). Ilość energii jaka zgromadziła się w wodach Oceanu Arktycznego i okolicach była na tyle ogromna, że nie dopuściła zarówno do zwiększenia zasięgu lodu w zimie jak i odbudowy jego grubości. W rok 2017 wkroczyliśmy, a jakże, z rekordowo małym zasięgiem lodu i tragiczną jego grubością. Efekt: nawet przy sprzyjających obecnie warunkach pogodowych (sam Hubert to przyznaje) cały czas mamy szansę na mega topnienie. Dlatego uważam, że ten rok jest kluczowy dla obserwacji (rok 2012 był pogodowym incydentem) i jeśli odnotujemy nowy rekord w lecie to już Święty Boże nie pomoże ale jeśli uda się lodowej czapie zasięg i grubość odbudować, to Arktyka w lodowym klinczu trwać będzie jeszcze całe dziesięciolecia.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Demon

      "Poprzedni rok 2016 pokazał co może stać się się z lodem jeśli jego zasięg wczesną wiosną będzie rekordowo mały. Przy niezwykle małym zasięgu na nic się zdała jego, całkiem solidna jeszcze wówczas, grubość. Lód topniał przez całą wiosnę, lato i jesień bijąc kolejne rekordy"

      Chyba żyjemy na różnych planetach. W roku ubiegłym zasięg niezwykły był jedynie do końca maja/początku czerwca, po czym już w II dekadzie czerwca niemal zrównał się z tym z 2012, żeby z początkiem sierpnia przegrać z nim z kretesem. Jest to jednoznaczny dowód na to, że skrajnie niski zasięg wiosną (jeszcze 1 czerwca 2016 miał 1 mln km^2 przewagi nad 2012!) nie wiele mówi na temat minimum wrześniowego.

      "Ilość energii jaka zgromadziła się w wodach Oceanu Arktycznego i okolicach była na tyle ogromna, że nie dopuściła zarówno do zwiększenia zasięgu lodu w zimie jak i odbudowy jego grubości."

      A w 2012, mimo tego że od okolic 12 czerwca zasięg był identyczny jak w 2016, a od sierpnia znacznie niższy, do niczego takiego nie doszło. Więc być może rację mamy jednak my mówiąc, że odpowiedzialna za to była nietypowa adwekcja ciepła, która rozpoczęła się gdzieś z początkiem października? Jak można pisać o ogromnej ilości energii, która doprowadziła do braku zamarzania, skoro w 2016 przez cały wrzesień zamarzanie przebiegało bodaj najszybciej w serii pomiarowej?

      "Efekt: nawet przy sprzyjających obecnie warunkach pogodowych (sam Hubert to przyznaje) cały czas mamy szansę na mega topnienie. "

      Co to znaczy: "mega topnienie"? Topnienie prowadzące do Arktyki wolnej zimą od lodu? Arktyki wolnej jesienią od lodu? Czy nowy rekord? Szanse na to ostatnie mamy spore, na pierwsze żadne, a na drugie niewielkie.

      "ale jeśli uda się lodowej czapie zasięg i grubość odbudować, to Arktyka w lodowym klinczu trwać będzie jeszcze całe dziesięciolecia. "

      Co to znaczy "w lodowym klinczu"? Przynajmniej do końca wieku zimą lód będzie się odradzał. Śmiem twierdzić, że nawet za 150 lat nadal zimą Ocean Arktyczny będzie zlodzony, w mniejszym lub większym stopniu.

      Usuń
    2. Zgadzam się z tobą , po za tym mi się wydaje że topnienie będzie przebiegać tak jak 2011r i cała czwórka {2011 , 2012 , 2015 , 2017 } zderzą się gdzieś z początkiem 2 dekady Czerwca po czym na 2 pozycje wleci 2012

      Usuń
    3. Piotrze, jeśli dla Ciebie rok ogranicza się do sierpnia a wrześniowe zamarzanie ma być wykładnią dla dwurocznego okresu opisanego przeze mnie... ręce mogę tylko załamać. Wystarczy wejść na stronę:
      http://nsidc.org/arcticseaicenews/charctic-interactive-sea-ice-graph/
      i zaznaczyć rok 2016 i 2017 aby przeanalizować wykresy.
      Szybkie zwiększanie zasięgu we wrześniu 2016 to incydent pogodowy a nie prawidłowość. Racz przeanalizować okres od maja do listopada.
      Reasumując: Lód z Arktyki zimą całkowicie szybko nie zniknie, to oczywiste ale zmieni się jego charakter. Będzie nadal pokrywał Grenlandię, a zimą będzie pokrywał duże połacie Oceanu przyległe do Kanady i Syberii. Na szczęście będzie to na większości obszaru kra lodowa topniejąca z kretesem już w późnowiosennych promieniach arktycznego Słońca. Zimą będzie miał strukturę obecnego lodu na Bałtyku w wyjątkowo mroźny styczeń. Będzie to jednak pokrywa nietrwała niezdolna do opierania, jak niegdyś się całymi miesiącami, wysokim temperaturom i gwałtownym sztormom.
      Demon

      Usuń
    4. Też się zgadzam z Demonem. Jak zacznie znikać lód zmieni się albedo i mnóstwo energi zamiast odbić się od lodu zostanie pochłonięte przez morze. To może być reakcja lawinowa. Ale na to poczekamy jeszcze z 30 lat.

      Usuń
    5. @Piotr Djakow
      A czy ta nietypowa cyrkulacja w Arktyce ubiegłorocznej jesieni nie była czasem po części spowodowana bardzo ciepłymi wodami Oceanu Arktycznego? Być może taka jest przyszłość arktycznych jesieni, z nacierającymi raz od Atlantyku, raz od Pacyfiku głębokimi niżami, oraz 2 mroźnymi wyżami, pierwszy nad Azją, drugi nad Grenlandią, Archipelagiem Arktycznym i Kanadą. Co o tym sądzisz?

      Usuń
    6. @Demon

      Nie bardzo rozumiem, czego ma tyczyć ten nic nie wyjaśniający komentarz. Całkowicie raczyłeś (ze zrozumiałych akurat dla mnie względów) pominąć to, co się działo w 2012. A działo się tyle, że cały sezon topnienia w 2012 był znacznie bardziej korzystny dla "pochłaniania energii przez ocean", a mimo to nie spowodował tak niskiego zasięgu zimą 2013, co możesz sobie z łatwością sprawdzić pod podanym przez siebie linkiem. Wniosek jest zatem taki, że to nie jakieś nadzwyczajne "pochłonięcie energii" spowodowało skrajnie niski zasięg zimą 2016/17, a właśnie panująca wtedy pogoda. Inna sprawa, że cieńszy z roku na rok lód jest coraz bardziej na tą pogodę podatny.

      "Szybkie zwiększanie zasięgu we wrześniu 2016 to incydent pogodowy a nie prawidłowość."

      Widzę, że pogoda jest dla Ciebie wygodna wtedy, kiedy jej potrzebujesz :D
      Nie zmienia to faktu, że jeśli piszesz o tym, że za rekordowo niski zasięg tej zimy odpowiada rekordowo niski zasięg wiosną 2016, to zwyczajnie nie jest to cała prawda, a sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana.

      Usuń
    7. @Marek Szparek25 maja 2017 15:03

      Taka teza jest trudna do obrony, skoro nic takiego (a przynajmniej nie w takim natężeniu) nie miało miejsca ani w 2007, ani w 2012. W obu tych latach zasięg zimą wracał do dosyć normalnych wartości.

      Usuń
    8. Tylko czy w latach 2007 i 2012 anomalia temperatury wody była tak duża jak w 2016? Mam na myśli głównie 2 połowę lata + wrzesień.

      Usuń
    9. "pdjakow25 maja 2017 15:11

      @Marek Szparek25 maja 2017 15:03

      Taka teza jest trudna do obrony, skoro nic takiego (a przynajmniej nie w takim natężeniu) nie miało miejsca ani w 2007, ani w 2012. W obu tych latach zasięg zimą wracał do dosyć normalnych wartości."
      Niewystarczająco normalnych aby twierdzić że na biegunie północnym do końca tego wieku będzie lód zamarzał.

      Usuń
    10. Tu @demon ma 100% racji. Lód odbija prawie całą energię a woda prawie całą pochłania. Wystarczy niewielka przewaga wiosną morza nad lodem i uruchamia się sprzężenie. Pytanie czy to już czy jeszcze Arktyka się obroni.

      Usuń
    11. Rok 2013:
      https://www7320.nrlssc.navy.mil/hycomARC/navo/arcticictn/nowcast/ictn2013052418_2013052200_035_arcticictn.001.gif
      Rok 2016:
      https://www7320.nrlssc.navy.mil/hycomARC/navo/arcticictn/nowcast/ictn2016052418_2016052200_042_arcticictn.001.gif
      Rok 2017:
      https://www7320.nrlssc.navy.mil/hycomARC/navo/arcticictn/nowcast/ictn2017052418_2017052200_046_arcticictn.001.gif
      Ja widzę tu rację Demona. Jak ten cienki lód zacznie choć trochę topnieć to się nie pozbieramy. Szczęście, że pogoda w marcu, kwietniu i maju była taka dobra bo inaczej już by było po lodzie. Zobaczcie na różnice grubości. Włos się jeży. Pozdrawiam. Gregor.

      Usuń
    12. @Anonimowy 25 maja 2017 16:36

      Wręcz potwierdzasz, że Demon racji nie ma. Jeżeli po bardziej niezwykłym niż 2016 roku 2012 w 2013 było więcej lodu, niż obecnie, to gdzie tu wpływ "niezwykłej wiosny 2016"?

      Nikt nie przeczy, że lodu jest obecnie wyjątkowo mało, ale odczytać to z map potrafi średnio rozgarnięta małpiatka, nie trzeba tu żadnej wiedzy tajemnej.
      Dodam, że z tych map, bo IceSat2 i ocena DMI jest nieco w tej kwestii odmienna.

      Usuń
    13. @Anonimowy25 maja 2017 16:10

      "Niewystarczająco normalnych aby twierdzić że na biegunie północnym do końca tego wieku będzie lód zamarzał."

      Powyższe zdanie w danym kontekście nie ma absolutnie żadnego sensu. Po pierwsze nie lód zamarza, tylko woda. Po drugie powyższe zdanie nie jest podstawą tego twierdzenia. Demon ma uroczy fanclub. Szkoda, że taki jakiś...

      Usuń
  4. Ile to razy Piotrze muszę Ci udowadniać, że się mylisz?
    No dobrze. Piszesz:
    "A działo się tyle, że cały sezon topnienia w 2012 był znacznie bardziej korzystny dla "pochłaniania energii przez ocean""
    Bzdura! Najwięcej ciepła ocean przyjmuje wówczas gdy Słońce świeci nad nim najwyżej i najdłużej a zatem w okresie od maja do sierpnia. A teraz spójrzmy jaki był zasięg lodu w maju i czerwcu roku roku 2012 i 2016. No jaki? W roku 2012 był o wiele, wiele większy. Proszę sprawdzić:
    http://nsidc.org/arcticseaicenews/charctic-interactive-sea-ice-graph/
    W miesiącach lipcu i sierpniu zasięg był praktycznie równy. Też można sprawdzić. Rok 2012 zaczął wychodzić na niewielki(z czasem coraz większy)rekord dopiero pod koniec sierpnia gdy słońce zaczyna się chylić ku horyzontowi. Nie wiem dlaczego to robisz, szargasz swój autorytet pisząc takie rzeczy, ale Twoja to sprawa.
    Oczywiście wiem, że nie tylko zasięg czy grubość lodu decyduje o jego przyszłej kondycji ale jest to czynnik niesłychanie ważny. Inaczej Hubert nie pisałby o dramatycznej możliwości mega topnienia w roku bieżącym.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Demon

      "Bzdura! Najwięcej ciepła ocean przyjmuje wówczas gdy Słońce świeci nad nim najwyżej i najdłużej a zatem w okresie od maja do sierpnia. A teraz spójrzmy jaki był zasięg lodu w maju i czerwcu roku roku 2012 i 2016. No jaki? W roku 2012 był o wiele, wiele większy. Proszę sprawdzić:
      http://nsidc.org/arcticseaicenews/charctic-interactive-sea-ice-graph/"

      Po co mi rzucasz wykres, z którego każdy może sobie wyczytać taką prawdę, na jaką mu pozwala skill w czytaniu wykresów? Wolę twarde dane:

      ftp://sidads.colorado.edu/DATASETS/NOAA/G02135/north/daily/data/

      I z tych twardych danych wynika, że ten (jak mówisz) "o wiele, wiele większy" zasięg w 2012 był przeciętnie w miesiącach maj-sierpień większy raptem o 135 tys km^2 (9.01 mln km^2 w 2012, 8.87 mln km^2 w 2016).

      "W miesiącach lipcu i sierpniu zasięg był praktycznie równy. Też można sprawdzić."

      A więc sprawdzam i średnio w 2012 był o 443 tys km^2 mniejszy.

      "Rok 2012 zaczął wychodzić na niewielki(z czasem coraz większy)rekord dopiero pod koniec sierpnia gdy słońce zaczyna się chylić ku horyzontowi."

      Nie prawda. W 2012 każdego dnia w lipcu i sierpniu zasięg był niższy od tego z 2016. W pierwszej dekadzie lipca średnio o 178 tys km^2, podobnie w II dekadzie lipca. Różnica ta zaczęła narastać już w III dekadzie lipca (293 tys km^2), a skok różnicy do 800 tys km^2 mieliśmy pod koniec I dekady sierpnia.

      Rozmijasz się z prawdą, Demon, każdy może zajrzeć do danych, nie musisz mówić swojemu fanclubowi co musi wyczytać z wykresu.

      "Nie wiem dlaczego to robisz, szargasz swój autorytet pisząc takie rzeczy, ale Twoja to sprawa."

      Nie wiem po co wygłaszasz nieprawdziwe tezy, które każdy może sprawdzić. Twoja sprawa.

      Usuń
    2. "miesiącach maj-sierpień większy raptem o 135 tys km^2 (9.01 mln km^2 w 2012, 8.87 mln km^2 w 2016)."
      I to mi wystarczy pdjakow, że to Demon miał rację. Zwłaszcza że największe różnice były w maju. Sciemniasz człowieku.

      Usuń
    3. @Anonimowy25 maja 2017 18:06

      "I to mi wystarczy pdjakow, że to Demon miał rację."

      Otóż oznacza to, że nie miał racji. Z punktu widzenia bilansu całej Arktyki jest to wartość zupełnie bez znaczenia. A dokładnie oznacza to, że nie ma większej różnicy w tych miesiącach pomiędzy 2012 a 2016.

      No, ale czego ja oczekuję od fanclubu Demona :)

      "Zwłaszcza że największe różnice były w maju"

      A jakie to ma znaczenie, wyjaśnij :D

      Usuń
    4. P.S.

      "oznacza to, że nie ma większej różnicy w tych miesiącach pomiędzy 2012 a 2016"

      Pod względem średniej wartości. Ale ma gigantyczne znaczenie, że zarówno lipiec i sierpień były w 2012 gorsze. Maj akurat na znacznie mniejsze znaczenie od lipca.

      Usuń
    5. To ja może wyjaśnie bo sprawdziłem że największe zachmurzenie w Arktyce występuje późnym latem więc pewnie morze arktyczne dostało jeszcze więcej energii w maju i czerwcu niż mogło dostać latem. Znów okazuje się że to Demon ma rację.
      Pio88

      Usuń
    6. pdjakow25 maja 2017 18:09
      Wow przez pół roku lodu jest cały czas codzienni mniej o 100 km2 i to nie ma znaczenia? Naprawdę? 100 km2 w każdej sekundzie przez pół roku zamiast odbijać promienie słońca to je pochłania i to nie ma znaczenia. Ze zdrowiem wszystko w porządku?

      Usuń
    7. @Pio88

      Kiepsko Ci to wyjaśnienie poszło. Otóż pozwól, że rozwieję Twoje wątpliwości.

      Na prędkość zamarzania Oceanu Arktycznego ma wpływ to, jak ta woda była ciepła. Oceanu Arktycznego, nie Morza Ochockiego, czy Beringa, a nawet nie morza Barentsa. Tym bardziej nie Zatoki Hudsona, która też się do bilansu włącza.

      No i wyobraź sobie, że Twoje gdybania na temat zachmurzenia w Arktyce nie mają większego znaczenia. Dlaczego? Otóż dlatego, że w połowie maja niemal cały Ocean Arktyczny, niezależnie od anomalii zasięgu jest nadal pokryty lodem. A to oznacza, że niemal cała energia docierająca w tym czasie od słońca i tak jest odbijana.

      Większe znaczenie ma różnica w zasięgu w lipcu i sierpniu. Dlaczego? Dlatego, że anomalie, które wtedy mamy dotyczą tylko i wyłącznie Oceanu Arktycznego. Dlatego pochłanianie energii ma miejsce właśnie tam. Nie na Morzu Ochockim, Beringa, czy Barentsa. Właśnie stricte tam, gdzie ma to znaczenie, a więc na Morzu Czukockim, Karskim, Łaptiewów, Wschodniosyberyjskim i tak dalej.

      Dlatego właśnie lipiec jest ważniejszy od maja. Otrzymuje podobną ilość energii, ale jest ona wykorzystana na ogrzewanie Oceanu Arktycznego, a nie mórz w okolicach.

      Usuń
    8. @Anonimowy25 maja 2017 18:22

      "Wow przez pół roku lodu jest cały czas codzienni mniej o 100 km2 i to nie ma znaczenia? Naprawdę? 100 km2 w każdej sekundzie przez pół roku zamiast odbijać promienie słońca to je pochłania i to nie ma znaczenia. Ze zdrowiem wszystko w porządku?"

      Owszem, biorąc pod uwagę, że niepewność pomiarowa jest zbliżona, to wszystko w porządku.

      Usuń
    9. Ale jak są chmury to nic niczego nie ogrzeje. Poza tym właśnie majowy bilans jest najważniejszy bo to jakby kamyczek wyciągnięty spod lawiny. 1 km2 bez lodu wiosną jest 100 razy ważniejszy niż 1km2 późnym latem. Jak tego nie rozumiesz to trudno.
      Pio88

      Usuń
    10. niepewność pomiarowa

      Nie no kończę dyskusję.

      Usuń
    11. @Pio88

      Widzę, że sam nie rozumiesz. Nie może być mowy o ogrzewaniu Oceanu Arktycznego w maju, skoro jest on w dalszym ciągu pokryty lodem. To jest proste, jak budowa cepa, serio.

      @Anonimowy25 maja 2017 18:32
      Przykro mi zatem, że odbiłeś się od terminu podstawowego. Może czas wrócić na onet?

      Usuń
    12. No właśnie jak ciepło nawet w niewielkiej ilości zakumulowane jest w maju to ma ono wielką wartość bo cały czas przez wiele miesięcy w tym oceanie jest a jak przygrzeje w lipcu to już musztarda po objedzie. W maju już wielkie obszary na morzu Beauforta są już bez lodu i one chłoną energię. Od tego zależy czy lód sie stopi.
      Pio88

      Usuń
    13. @pio88

      Nawiasem mówiąc, po raz kolejny uwierzyłem na słowo, możesz więc mi podesłać link do średniego zachmurzenia w Arktyce w skali roku?

      Usuń
    14. @Pio88

      "No właśnie jak ciepło nawet w niewielkiej ilości zakumulowane jest w maju"

      Nie ma mowy o żadnej akumulacji ciepła w Oceanie Arktycznym w maju.

      "W maju już wielkie obszary na morzu Beauforta są już bez lodu i one chłoną energię. "

      Jak widać nie wystarczająco, bo akurat w 2016 topnienie się tam mocno wstrzymało. Co więcej zanik lodu w tej okolicy był wynikiem dryfu.

      Usuń
    15. No nie dogadamy się. Ty jeszcze się z nikim nie dogadałeś. Może Hubert cię przekona że możliwa jest Arktyka bez lodu. I proszę wyjaśnij tym głupkom anonimowym jak kiedyś istniał świat z nocą polarną i bez lodu.
      Pio88

      Usuń
    16. @Pio88

      Owszem, nie dogadamy się, bo nie przedstawiłeś żadnego sensownego argumentu.

      "I proszę wyjaśnij tym głupkom anonimowym jak kiedyś istniał świat z nocą polarną i bez lodu."

      A rozkład kontynentów i prądów morskich był taki, jak obecnie?

      Usuń
    17. No właśnie, nie było Golfsztromu to nie wiem jak na Grenlandii rosły palmy.
      Pio88

      Usuń
    18. Znaczy uważasz, że nie było innego transportu ciepłych wód do Arktyki, tak?

      Usuń
    19. Było po prostu ciepło na całej Ziemi. Poczytaj o tym co pisze Demon. Nawet coś linkował na ten temat. Kiedyś w ogóle na Ziemi nie było lodu. Powinieneś jak meteorolog o tym wiedzieć.
      Pio88

      Usuń
    20. Ale Piotr o tym wie, że w Arktyce był obecny ciepły klimat. Ale to był proces długi,a wy chcecie takiego stanu, za 30 -50 lat. Gwarantuje wam, że nawet wasze wnuki nie doczekaja.

      Usuń
    21. Nie doczekają? No to zobaczymy. Hubert twierdzi co innego i pewnie się nie myli. Jak patrzę na zasięg lodu w roku 1988 i w roku 2017 to zaczynam się zastanawiać czy Piotr dobrze to skalkulował.
      Pio88

      Usuń
    22. A lód na Grenlandii to co?? Stopnieje w 200 lat?

      Usuń
    23. Sorki, mój błąd 50 lat.

      Usuń
    24. A co ma do tego Grenlandia. Niech sobie będzie. Przynajmniej turyści będą mieli co zwiedzać. Popatrz jest Grenlandia a lód topnieje w takim tempie? Ciekawe co by było jakby Grenlandia nie istniała?? Daje do myślenia.
      Pio88

      Usuń
    25. a woda z lodu nie będzie chłodzić wody w Arktyce ??
      Woda z lodu ma jeszcze jedna właściwość, co będzie miało wpływ na temp wody.

      Usuń
    26. Chyba nie będzie bo ona spływa na południe i znika w Golfsztromie.
      Pio88

      Usuń
    27. haha, woda z lodu jest słodka i może przykryć golfstrom. Fizyka się kłania.

      Usuń
  5. Jak czytam komentarze, to szlach człowieka trafia. Lodu ma nie być zimą w Arktyce, no chyba kogoś pojebało. Do szkoły się wrócić, zapomnieliście, że pól roku mamy noc polarna tam.
    latem może znikać całkowicie, ale każdej zimy będzie odnowa narastał, w mniejszych ilościach ale będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No będzie odrastal ale do kiedy? To czemu na równiku w nocy nie pada śnieg? Jak będzie cieplej to Golfsztrom rozpuści cały lód i na nic noc polarna. Poluzuj gościu kapsel.

      Usuń
    2. Taa, następny. wiesz co to noc polarna??

      Usuń
    3. A wiesz, że gdy jest noc polarna to port w Murmansku nie zamarza?? Ciekawe dlaczego? Co?

      Usuń
    4. @Anonimowy25 maja 2017 17:32

      "A wiesz, że gdy jest noc polarna to port w Murmansku nie zamarza?? Ciekawe dlaczego? Co?"

      Bo dociera tam odnoga ciepłego prądu morskiego z Atlantyku. Jak się to ma do reszty Arktyki?

      Usuń
    5. pdjakow25 maja 2017 18:06
      Ze jak woda jest ciepła to nie ma na niej lodu nawet w noc polarną. Mówi ci to coś? Czy mam wytłumaczyć jak krowie na rowie?

      Usuń
    6. @Anonimowy25 maja 2017 18:13

      "Ze jak woda jest ciepła to nie ma na niej lodu nawet w noc polarną. Mówi ci to coś? Czy mam wytłumaczyć jak krowie na rowie?"

      LOL, ale w innych miejscach Oceanu Arktycznego ten lód jest. Oznacza to, że wpływ tego prądu jest ograniczony. Wydaje Ci się, że odkryłeś Arktykę tfu, Amerykę? :D

      Usuń
    7. Zatem jak krowie na rowie. "Ktoś" tu napisał że niemożliwe jest by nie było lodu w Arktyce bo jest noc polarna. Rozumiesz?

      Usuń
    8. @Anonimowy25 maja 2017 18:19

      Zatem jak krowie na rowie:

      Arktyka to nie tylko Murmańsk.

      Usuń
    9. pdjakow 25 maja 2017 18:28
      Jak krowie na rowie:
      Jak woda jest ciepła to nie ważne czy w Murmańsku czy w Arktyce. Lód się nie stworzy.

      Usuń
    10. Haha, no tak, ale woda stygnie gdy nie ma dostaw z oceanu.A Murmańsk ma ciągły dopływ ciepłej wody. U wrót Arktyki Golfstrom się zapada w głębiny.
      Ja pierdole, mądrują a podstaw nie znają :P

      Usuń
    11. Anonimowy25 maja 2017 18:39
      Chyba mózg ci wystygł :-D
      Chłopie jak woda będzie miała 20 st. to do zimy wystygnie do 1 st. i dalej tam lodu nie będzie. W Murmańsku cały czas będzie miała 20 st. Poczytaj inteligencie jakie temperatury historycznie miała woda w Arktyce/.

      Usuń
    12. Woda z Golfsztromu nie opadnie bo nie będzie się tak szybko wychładzała i dotrze na biegun północny. Dopiero tam opadnie. Demon ma faktycznie rację. To jest możliwe.

      Usuń
    13. O kurwa, 20 stopni, gdy na Grenlandii masa lodu, powodzenia.
      Może za 5 tys lat jak lód z Grenlandii zniknie, to może nie będzie zamarzać, ale skoro czujesz, że dożyjesz tych czasów to spoko.
      Co to gimnazjum zrobiło z ludzi.

      Usuń
    14. Anonimowy25 maja 2017 18:51
      Gdzie ja coś o Grenlandii pisałem. Co ten onet robi z ludźmi.

      Usuń
    15. Anonimowy25 maja 2017 18:53
      To myślisz, że woda ogrzeje się do 20 stopni, gdy lądolód jest na Grenlandii. Umiecie czytać?

      Usuń
    16. Ja nie wiem kto pisał o Grenlandii. Grenlandia też się stopi. I będzie 20 st.

      Usuń
    17. Tak, ale stopi się za parę tys lat.a nie za 30 lat :P

      Usuń
    18. @Anonimowy25 maja 2017 18:33

      "Jak woda jest ciepła to nie ważne czy w Murmańsku czy w Arktyce. Lód się nie stworzy."

      LOL, no w sumie rzeczywiście. Jak jest ciepło, to nie ważne czy u mnie w domu, czy na zewnątrz, śnieg nie spadnie :D

      Usuń
    19. No wreszcie załapałeś.

      Usuń
    20. Piotrze.
      Nie dyskutuj z kretynami, sprowadzą Cie na swój poziom i pokonają doświadczeniem, lepiej opuścić to bagienko, szambo itd.

      Usuń
  6. Ty demon jesteś słępy jak kura, stan lodu jest znacznie gorszy niż rok temu, mimo większego zasięgu. Przypatrz się na okolice Grenlandii , to co tam się dzieje nie miało miejsca nigdy wcześniej o tej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty baranie to Demon pisze że stan lodu jest katastrofalny. I zasięg i grubość. A pdjakow twierdz że w 2012 było gorzej. Do gimnazjum czytać się uczyć.

      Usuń
    2. Taa, nauczcie się czytać.nerwy już wam puszczają i od baranów wyzywacie?

      Usuń
    3. Przepraszam ale nie mogę czytać takich bzdur jak gość wyjaśnia Demonowi to co Demon sam napisał. Takie posty tylko niszczą dyskusje.

      Usuń
    4. Wyraźnie niektórych trzeba wysłać do gimnazjum na nauki (chociaż gimnazja mają zniknąć, więc z tym wysyłaniem może być różnie), bowiem pdjakow twierdzi, że Demon się myli w twierdzeniu, jakoby za obecny kiepski stan pokrywy lodowej odpowiadał jej stan w ubiegłym roku wiosną, a szczególnie że niski zasięg tej zimy był głównie wynikiem kiepskiego stanu w roku ubiegłym.

      Usuń
    5. Ja sie z Demonem nie zgadzam, bo mam swoja wiedzę i widzę jak manipuluje danymi.
      Demon odkrył jakaś tam korelacje, to niech nam wszystkim wyjaśni, jak to wpływa na cyrkulacje atmosfery , że powoduje ciepłe lato.
      Dodatkowo niech mi wykaże cechy wspólne minimalnego zasięgu lodu wiosną z cyrkulacją, która panuje w latach z ciepłym latem.
      Niech zrobi szczegółowa analizę i obroni swoją teorie.
      Jak się coś wymyśli, trzeba to umieć obronić i potwierdzić dowodami czyli w tym wypadku zachowaniem cyrkulacji.Podstawy synoptyki się kłaniają, demon wykaz się.

      Usuń
    6. Anonimowy25 maja 2017 17:56
      Jak w tym roku lato będzie ciepłe to korelacja będzie faktem. Sam jestem ciekaw jakim cudem na ciepłe lato ma wpływ zasięg lodu ale jak widać ma. Kto to udowodni ma Nobla w kieszeni. Do lata niedaleko zobaczymy jak się zacznie czerwiec bo on w meteorologii już podpada pod lato. Aha Demon jeszcze do tego dorzucił jesień także musimy trochę poczekać by to wszystko ogarnąć.
      Janusz

      Usuń
    7. @Janusz - nomen, omen zresztą :)

      A co to znaczy ciepłe lato?
      Możesz nam to wyłuszczyć?
      Ciepłe lato gdzie?
      W Gdańsku, w Warszawie czy we Wrocławiu?
      A może w jakiejś innym kraju Europy?
      Upsss... co ja piszę! Jakiej Europy, przecież korelacja @Demona działa tylko dla Polski!

      Usuń
    8. Krzysztofie cóż za złośliwość. Przecież korelacja jest dla Europy Środkowej z częścią Ukrainy. Co ciekawe Piotr zrobił ją tylko dla lata bo twierdził, że jesieni nie da się dodać. Ale na mapce wyglądało to bardzo obiecująco. Myślę, że po dodaniu jesieni i usunięciu trendu korelacja byłaby na poziomie 0,7. Tak czy owak zobaczymy co się wydarzy już niebawem. Nawiasem mówiąc nic nie jest pewnikiem ale szanse są duże aby moje obserwacje potwierdziły się w praktyce. A że przeczą jakimś tam obliczeniom? Cóż może czas skorygować obliczenia.
      Demon

      Usuń
    9. Ja sie z Demonem nie zgadzam, bo mam swoja wiedzę i widzę jak manipuluje danymi.
      Demon odkrył jakaś tam korelacje, to niech nam wszystkim wyjaśni, jak to wpływa na cyrkulacje atmosfery , że powoduje ciepłe lato.
      Dodatkowo niech mi wykaże cechy wspólne minimalnego zasięgu lodu wiosną z cyrkulacją, która panuje w latach z ciepłym latem.
      Niech zrobi szczegółowa analizę i obroni swoją teorie.
      Jak się coś wymyśli, trzeba to umieć obronić i potwierdzić dowodami czyli w tym wypadku zachowaniem cyrkulacji.Podstawy synoptyki się kłaniają, demon wykaz się.

      Demon wykaz sie czekamy.

      Usuń
    10. Krzysztof Sławiński25 maja 2017 20:35
      A co to znaczy ciepłe lato?
      Możesz nam to wyłuszczyć?

      Ciepłe lat to lato nie zimne to chyba jasne. Demon, którego pozdrawiam i zdrówka życzę, już wyżej napisał co i jak. Dla mnie liczy się to co w realu a nie jakieś matematyczne teorie. Fajnie jak lato da się przewidzieć. Można kanikuły zaplanować.
      Janusz

      Usuń
    11. http://wstaw.org/m/2017/05/26/me.jpg

      :D

      Usuń
  7. Anonimowy 25 maja 2017 20:47
    @Demon
    Wiesz doskonale, że po usunięciu trendu, korelacji brak.
    Dodanie jesieni nie zmienia niczego, wszak pdjakow pokazał to na wykresach.
    Twardym danym, przeciwstawiasz swoje widzi mi się.

    Anonimowy25 maja 2017 20:56
    Janusz

    Pojęcie "ciepłe lato" nie jest jasne.
    Dla jednego będzie to lato w normie, a dla drugiego anomalnie ciepłe.
    Podaj ile ma wynosić anomalia obszarowa dla Polski, aby było to dla Ciebie "ciepłe lato".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korelacja czy nie korelacja ważne, że na tej podstawie można się się pokusić o prognozowanie jak ciepłe będzie lato i jesień w nadchodzącym roku. Dla mnie anomalia na poziomie +1,5 stopnia będzie tym co być powinno. Oczywiście reguł we fluktuującej pogodzie i klimacie nigdy nie ma więc może się zdarzyć niespodzianka ale z moich analiz wynika, że prawdopodobieństwo takiego zdarzenia, czyli lata zimnego, wynosi 1 do 4. Zresztą Piotr komuś zaserwował pojęcie o nazwie "niepewność pomiarowa" w odniesieniu do danych z jakich korzysta więc z tą twardością danych bym nie przesadzał.
      Demon

      Usuń
    2. W ten sposób to można się pokusić o prognozowanie na dowolnej podstawie. Wystarczy znaleźć dowolny parametr z silnym trendem i zgodnymi fluktuacjami w trzech punktach (10%), aby uzyskać taką korelację. Tyle, że to zwyczajnie nie ma sensu.

      Od 18 lat wszystkie sezony JJASON są ciepłe (odnośnie wielolecia 1961-1990), prognozowanie że ten będzie również taki, to jak prognozowanie że lipiec będzie średnio cieplejszy od maja.

      Usuń
    3. Ale rok 2006 i lata 2014-2016 były wyjątkowo ciepłe jeśli chodzi o lato z jesienią przy zasięgach minimalnych wczesną wiosną odpowiednio 14,7 - 15,0 - 14,5 - 14,5. Czyli wyjątkowo ciepłe lata przy wyjątkowo małych zasięgach. Liczby nie kłamią. Oczywiście zdarzył się mniej ciepły rok 2007 przy zasięgu 14,8 ale to wyjątek spowodowany właśnie zmienną cyrkulacją atmosfery. Innymi słowy minimalny zasięg czapy polarnej ma wpływ na cyrkulację (kwestia jak duży to wpływ i co go powoduje) choć czasami, zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, musi się zdarzyć rok "cyrkulacyjnie" nietypowy.
      Demon

      Usuń
    4. Bo były w 8-letnim cyklu, który widać w danych pomiarowych dla Europy Środkowej. Od 1951 r. w zasadzie tylko w latach 90. cykl ten się nieco rozsypał (spóźnił), kolejna taka "górka" w Polsce powinna wystąpić w latach 2022-2023, a obecnie powinno być nieco chłodniej (zresztą już jest).

      I owszem, liczby nie kłamią, ale są zwodnicze, a to co przedstawiłeś w żaden sposób nie stało nawet obok rzetelnej statystyki. Cała korelacja jest związana TYLKO I WYŁĄCZNIE z faktem, że na oba te wskaźniki wpływa wskaźnik trzeci, który nadaje im trend. Obecność trendu sama w sobie powoduje podwyższenie tej korelacji. Jest to oczywiste, no chyba że twierdzisz że:

      1) Globalne Ocieplenie nie powoduje ocieplenia lata i jesieni w Polsce
      2) Globalne Ocieplenie nie powoduje zaniku lodu w Arktyce

      Jeśli jednak twierdzisz inaczej, oznacza to że zdajesz sobie sprawę z faktu, że jest trzeci czynnik, który wpływa na korelację dwóch pozostałych poprzez powstawanie trendu. Jeśli zaś zdajesz sobie z tego sprawę, musisz ów trend usunąć. Jeśli tego nie zrobisz, dostajesz guzik nie poprawne wnioski.

      A wnioski są takie:

      - Po usunięciu trendu JJASON i ICE_MIN koreluje w Polsce na poziomie -0.35 w latach 1984-2016 i -0.17 w latach 2001-2016.
      - To oznacza, że w pierwszym wypadku zmienność ICE_MIN wyjaśnia 12% zmienności JJASON w Polsce, w drugim zaś 3%
      - Usunąłeś z serii lata 1979-1983, które mocno burzyły ten wizerunek. Ponieważ lata 1982-83 nie zgadzały się z podaną tezą, zostały usunięte z serii, szczególnie że w 1982 wystąpiło bardzo ciepłe JJASON, zbliżone do tego z 2016, kiedy maksymalny zasięg był niski.
      Nie uwzględnienie danych pomiarowych, mimo że są one dostępne jest podejrzane, tym bardziej jeśli nagle okazuje się, że znaczna część usuniętego okresu jest sprzeczna ze stawianą tezą.
      - Z całego okresu, który przedstawiłeś, tylko trzy lata zdają się potwierdzać postawioną tezę: 1993, 1998 i 2006. Dokładniej rzecz biorąc w danych z usuniętym trendem usunięcie tych lat powoduje całkowity zanik jakiejkolwiek korelacji, co jest bezpośrednim dowodem, że jedynie one za nią odpowiadają.


      A jak powinieneś zrobić to poprawnie?

      Otóż:
      - Usunąć z danych trend. Jest on po pierwsze wynikiem trzeciego czynnika, jakim jest Globalne Ocieplenie. Jeśli badasz wpływ fluktuacji czynnika A na wartości czynnika B, musisz usunąć wpływ czynnika C. No, chyba że twierdzisz, że ocieplenie klimatu nie wpływa na wspomniane trendy.
      - Podać do cholery pełne dane. 1979-1983 się nie podoba? Trudno, mamy te dane, więc je podawaj. Chcesz coś ukryć, czy jak?

      A wygląda to tak:
      http://wstaw.org/m/2017/05/26/ice_jjason.png

      Współczynnik korelacji wynosi -0.28, co oznacza że zmiana wartości maksimum zasięgu wyjaśnia 8% zmienności JJASON w Polsce. I nawet ta mizerna korelacja jest wynikiem wspomnianych 3 lat, bez nich korelacja zanika zupełnie.

      Reasumując:

      - Czy JJASON będzie tego roku w Polsce ciepłe? pewnie tak, bo to wynika z trendu narzuconego przez GO. Istnieje większa szansa, że będzie ciepłe, niż zimne, bo ociepla się klimat. Podobnie istnieje duża szansa na niskie maksimum zasięgu, bo ociepla się klimat.
      - Czy JJASON jest zależne od wiosennego maksimum zasięgu lodu w Arktyce? Nie, można w ten sposób wyjaśnić zaledwie 8% tej zmienności (tyle wynosi determinanta)

      I tyle.

      Usuń
    5. P.S.
      "ale to wyjątek spowodowany właśnie zmienną cyrkulacją atmosfery"

      Wyjątkiem były właśnie lata 1993, 1998 i 2006. Może nie tyle wyjątkiem, co przypadkiem. Stanowią one zaledwie 8% całości danych. To mizerna próbka dla wyciągania wniosków.

      Usuń
    6. Piotrze żadnych pełnych danych nie będę podawał bowiem zależność pomiędzy zasięgiem czapy polarnej a ciepłymi latami i jesieniami badam od roku 1984 gdy dane nie budzą zastrzeżeń czyli pokrywa lodowa zaczęła wyraźnie topnieć i są potwierdzające to bardzo dokładne pomiary w przeciwieństwie do poprzednich okresów z lat 70-tych. Jeśli tak bardzo chcesz to cofnij się do lat 70-tych to zobaczysz jak duży był zasięg a jak niskie temperatury letnie i jesienne w Polsce. Zresztą idąc twoim tropem to może cofnijmy się z danymi dotyczącymi globalnego ocieplenia do Eocenu i wówczas wyraźnie widać, że globalnego ocieplenia na przestrzeni 50 mln lat nie ma. Ba! Wręcz przeciwnie cały czas kroczymy ku globalnemu ochłodzeniu! Na szczęście ja myślę logiczniej niż Ty i uznaję, że od dwustu lat globalne ocieplenie jest i nie udowodniam Tobie i innym, że od 50 mil lat go nie ma.
      Poza tym rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach. Egipcjanie nie zastanawiali się czy Ziemia krąży wokół Słońca czy odwrotnie ale wiedzieli, że w danym dniu Słońce wzejdzie na horyzoncie w konkretnym punkcie.
      Gdyby do Egiptu przybył Pers o imieniu Piotr i zaczął przekonywać, że to Ziemia się kręci i nie ma korelacji pomiędzy ruchem Słońca a wylewami Nilu ponieważ Słońce jest nieruchome, przyjęto by pewnie jego tłumaczenie ze zgrozą rzadziej ze zrozumieniem czy (może po głębszym namyśle) z aprobatą, ale w niczym by to nie zmieniło sytuacji Egipcjan, którzy dalej twierdziliby, że to Słońce wschodzi i zachodzi a Nil wylewa wtedy gdy Słońce wschodzi w danym miejscu.
      Na podstawie wielkości czapy polarnej wczesną wiosna można się pokusić o prognozowanie pogody latem i jesienią tegoż roku a czy na to lato i jesień ma wpływ globalne ocieplenie, albedo, cyrkulacja, czy stała Stefana-Boltzmanna to już zupełnie inna dyskusja. Dla zwykłego człowieka taka zależność wystarczy aby np. zaplanować urlop.
      Demon

      Usuń
    7. @Demon

      "Piotrze żadnych pełnych danych nie będę podawał "

      I to jest w zasadzie moment, który eliminuje @Demon z jakiejkolwiek rzetelnej dyskusji. Nie poda, bo nie. I wybacz, sądzę że bezczelnie kłamiesz. Nie podasz, bo Ci zwyczajnie te dane nie pasują. Uważasz, że satelita jest jedynym źródłem potwierdzającym poprawność tych danych? Że NSIDC pieprznęło się o 2 mln km^2?

      Ale widzisz, przypadkiem wyjawiłeś, że nawet Ty wiesz, że wszystko zależy to od trendu. Bo "badasz" (no nie obrażajmy badaczy) od momentu, kiedy lód się topi, a więc od kiedy pojawia się trend. Wcześniej nie działa? No nie działa, bo nie ma trendu. Niby dlaczego zresztą niski maksymalny zasięg ma wpływać tylko w czasie, gdy Arktyka się topi, a w latach przed 1984 nie? Przypadkowo niski zasięg zimowy już nie zadziała?

      "Jeśli tak bardzo chcesz to cofnij się do lat 70-tych to zobaczysz jak duży był zasięg a jak niskie temperatury letnie i jesienne w Polsce"

      Przecież pokazałem Ci w komentarzu pod którymś z wpisów, że wygląda to dla Ciebie jeszcze gorzej. Dodając te lata przed erą satelitarną korelacja rozsypuje się całkowicie. Widzę, że "zapomniałeś" o tym komentarzu.

      " Zresztą idąc twoim tropem to może cofnijmy się z danymi dotyczącymi globalnego ocieplenia do Eocenu"

      No rzeczywiście, cofnięcie się do 1979-1983 to jak cofnięcie się do eocenu. Zaczynasz być nie tylko śmieszny, ale i żenujący.

      "Na szczęście ja myślę logiczniej niż Ty"

      Obecnie mam już poważne wątpliwości nawet co do pierwszego fragmentu powyższego zdania.

      "Egipcjanie nie zastanawiali się czy Ziemia krąży wokół Słońca czy odwrotnie ale wiedzieli, że w danym dniu Słońce wzejdzie na horyzoncie w konkretnym punkcie.
      Gdyby do Egiptu przybył Pers o imieniu Piotr i zaczął przekonywać, że to Ziemia się kręci i nie ma korelacji pomiędzy ruchem Słońca a wylewami Nilu ponieważ Słońce jest nieruchome"

      Do Egipcjan przyszedłby @Demon i powiedział, że wylewy Nilu są zależne od zasięgu pokrywy Arktyki, bo pojawiają się w okolicy jego minimum :D
      Tyle jest warte to, co piszesz.

      "Na podstawie wielkości czapy polarnej wczesną wiosna można się pokusić o prognozowanie pogody latem i jesienią tegoż roku"

      Nie, nie można. Jeśli nadal tego nie rozumiesz, to zwyczajnie ręce opadają.

      Usuń
    8. @Demon

      I jeszcze do fanclubu Demona - Demon twierdzi jakoby nie używał danych przed 1984, bo:

      "dane budzą zastrzeżenia".

      Otóż informuję uprzejmie, że w okresie od 1984 do 1987 dane były gromadzone w ten sam sposób i za pomocą tego samego instrumentu (SMMR), co w latach 1979-1983.

      Kolejny więc już dowód na to, że usunięcie danych przed 1984 miało na celu zafałszowanie ogólnego wniosku.

      Usuń
    9. Piotrze widzę, że zupełnie nie rozumiesz faktu, że korelacja może pojawić się na przestrzeni jakiegoś okresu a potem może zaniknąć. Są czynniki takie jak np. Golfsztrom czy aktywność Słońca, które mogą każdą korelację zakłócić. Widzę, że puszczają Ci nerwy a mi chodzi tylko o dyskusję.
      Demon

      Usuń
    10. Ale czemu wy się spieracie. Wystarczy poczekać do lata i wszystko będzie wiadome. Na razie dane @demona są ciekawe od tego roku 1984 (nomen omen). Jak będzie fajne lato to tylko się cieszyć. Ja @demonowi kibicuję.

      Usuń
    11. Że sie wtrącę bo nie rozumiem tu czegoś. To jak napiszę, że stycznie w Polsce od roku 1989 są coraz zimniejsze to co oszukam złamie prawo? Przecież Demon w ogóle nie ukrywał okresu jaki bada. Mógł wziąć taki okres jaki chciał. Ważne że to zaznaczył. Piotrek rzucasz się jak pchła na łańcuchu a tak naprawdę zakres danych to kwestia wyboru. Dobrze ci Demon napisał. weź dane od archaiku i szukaj korelacji.

      Usuń
    12. @Demon

      "Piotrze widzę, że zupełnie nie rozumiesz faktu, że korelacja może pojawić się na przestrzeni jakiegoś okresu a potem może zaniknąć"

      Owszem, dlatego mówię, że jest ona tylko i wyłącznie wynikiem istnienia trendu w danych. Tj. wysoka korelacja wynika TYLKO I WYŁĄCZNIE z istnienia trendu w danych, a nie z faktu że mały maksymalny zasięg powoduje ciepłe lato+jesień w Polsce. Niskie maksymalne zasięgi WSPÓŁISTNIEJĄ z ciepłymi sezonami letnio-jesiennymi w Polsce z uwagi na trzeci czynnik, który steruje tymi oboma. A jest nim ocieplenie klimatu. Po eliminacji trendu postulowana korelacja znika, ergo nie masz racji.

      "Są czynniki takie jak np. Golfsztrom czy aktywność Słońca, które mogą każdą korelację zakłócić"

      Czyli jak się nie uda, to zrzucisz winę na dowolny czynnik X. Wyborne milordzie. Jesteś bardziej bezczelny, niż przypuszczałem.

      @Anonimowy26 maja 2017 11:10

      "Ale czemu wy się spieracie. Wystarczy poczekać do lata i wszystko będzie wiadome."

      18 lat z rzędu było ciepłych, jak myślisz, jakie są szanse na zimne?
      Demonowi trzeba przyznać, że dobrze gra na emocjach tych, którzy o tym wszystkim nie mają pojęcia. On zdaje sobie sprawę z faktu, że szanse na chłodny sezon JJASON są mizerne niezależnie od stanu maksymalnego zasięgu lodu. Wie, że od 18 lat chłodny sezon się nie zdarzył, zatem szansa że trafi w sposób całkowicie losowy jest bardzo duża. Dla mnie takie działanie, dodatkowo polegające na manipulacji długością serii danych nosi swoją konkretną nazwę.

      Powtórzę jeszcze raz - wszystkie JJASON w latach 1966-1969 były powyżej normy, podczas gdy w Arktyce był to czas największego zlodzenia. Nie potrzebujemy do tego jakichś wyrafinowanych technik satelitarnych, w tych latach prowadzono obserwacje zasięgu w tradycyjny sposób, ludzie w latach 60. XX w. naprawdę nie byli debilami. I wiemy, że tego lodu było wtedy dużo, a pomimo to sezony jesienno-letnie w Polsce były wtedy ciepłe. Za korelację odpowiada tylko i wyłącznie trend.

      Demon odkrył, że jak się ociepla, to się robi cieplej oraz topi się lód. Gratuluję geniuszu jemu i jego fanclubowi.

      Usuń
    13. A i jeszcze jeden z drugim powiedzą, że Demon to geniusz, bo przewidział spowolnienie topnienia. Otóż na parę tygodni przed tym spowolnieniem Demon napisał:

      "A tymczasem zasięg lodu arktycznego rozpoczął rajd w przepaść. Na wykresie
      http://nsidc.org/arcticseaicenews/charctic-interactive-sea-ice-graph/
      widać piękne trzy korony i wszystko wskazuje na to, że rozpoczął się okres wielkiego topnienia. W roku 2015 w tym czasie też było krucho ale wówczas doszło do podbitki na 14,456 mln km2. Na szczęście teraz szykuje się kolejna dodatnia anomalia z silnymi wiatrami. Lód jest cienki. Jesteśmy świadkami zmierzchu bogów. Niebawem (latem) poczujemy konsekwencje tego stanu rzeczy. Szykujmy chłodnego szampana."

      http://arcticicesea.blogspot.com/2017/03/start-roztopow-2017-ze-zym-wiatrem-i.html?showComment=1490015270909#c5339631200451656975

      Pewnie Demon zwyczajnie pisze raz to, raz tamto, więc nie dziwne że czasem nawet trafia :) I ani słowa o śniegu, cóż za cuda :)

      Usuń
    14. Wybacz Piotrze ale dokładnie tak było. Po trzech koronach rozpoczął się rajd w dół. Nie tak szybki oczywiście ale jednak cały czas mocno rekordowy. Lód jest cienki a rekord cały czas możliwy. Nie rozumiem skąd ta złośliwość.
      Demon

      Usuń
    15. Otóż ta, jak to piszesz, "złośliwość" polega na tym, że w momencie gdy to pisałeś, zasięg pokrywy śnieżnej NH był znacznie wyższy, niż w roku ubiegłym. A więc zgodnie z tym, co pisałeś później nie powinieneś oczekiwać szybkiego spadku. No chyba że teoryjkę o pokrywie śnieżnej wymyśliłeś sobie później. Ale nie naginałbyś faktów do hipotezy, prawda?

      Co więcej. W tekście jest:
      "wszystko wskazuje na to, że rozpoczął się okres wielkiego topnienia"

      Napisałeś to 20 marca. Nic takiego nie miało miejsca.


      Usuń
  8. pdjakow26 maja 2017 10:40 Kolejny więc już dowód na to, że usunięcie danych przed 1984 miało na celu zafałszowanie ogólnego wniosku.

    To juz podpada pod poważne oskarżenie. Czy ty chłopie nie rozumiesz ze jest róznica miedzy usunięciem danych a nie badaniem danych? Demon nie cofał się i nie badał tych danych a nie je usunął. Nieładnie.
    Pio88

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Pio88

      "To juz podpada pod poważne oskarżenie. "

      I nadal je podtrzymuję.

      "Czy ty chłopie nie rozumiesz ze jest róznica miedzy usunięciem danych a nie badaniem danych?"

      Stworzył serię z usuniętymi danymi z serii oryginalnej. Jeśli podaje serię pomiarową bez danych 1979-1983, to znaczy że dane zostały z serii usunięte. Czego tu nie rozumiesz chłopie?

      Dodam jeszcze więcej. Takie działanie nosi ewidentne znamiona manipulacji a przynajmniej braku rzetelności. Rzetelnym byłoby podanie całej serii i pokazanie gdzie pasuje, gdzie nie. Ale nie, Demon pisze iż:

      "Ależ dane wcześniejsze też się w tendencję wpisują. Jedynie rok 1982 jest nietypowy"

      Co nie jest prawdą, bo rozsypuje się zarówno 1982, jak i 1983. Przecież w 1983 maksymalny zasięg pokrywy lodowej osiągnął 16.4 mln km^2 i był wyższy, niż w 1993, który ma stanowić "dowód" na prawdziwość tezy. A mimo to w 1983 lato+jesień w Polsce były... ciepłe. Ale nie, Demon napisze że wszystko się zgadza po za 1982.

      Jeśli usunięcie tych danych nie jest manipulacją, to co nią jest?

      No ale przecież usunął je z szlachetnych powodów, bo:

      "Przecież badamy zależność temperatury od malejącej "czapy" polarnej"

      Jak mocno oderwanym od rzeczywistości trzeba być, żeby nie zauważyć, że podstawową zależnością jest zależność dokładnie odwrotna: przecież to lód topi się pod wpływem rosnącej temperatury. Serio trzeba to tu tłumaczyć?

      Nic dziwnego, że gość nie potrafi (a raczej nie chce) usunąć trendu. Wtedy usuwa jedyną przyczynę korelacji i cały misternie budowany plan mu się rozsypuje niczym domek z kart.

      Usuń
    2. Jakie usunięcie danych? Jakie dane z przedziału 1984-2016 on usunął?

      Usuń
    3. Pełne dane okresu satelitarnego obejmują dane z okresu 1979-2016. Demon nie uwzględnił danych z lat 1979-1983.

      Tłumaczenie, że wziął okres z danymi "rzetelnymi" jest słabe, bo dane te były liczone identycznie w latach 1979-1987. Nie wyjaśnia też, że po 1998 korelacja zanika, Demon o tym "zapomina" wspomnieć.

      Usuń
    4. Co to są pełne dane? To dlaczego porównuje się obecnie ocieplenie do przedziału 1951-1990? To też oszustwo? Po roku 1990 nikt nie usunął danych? O czym ty gościu tu piszesz?

      Usuń
    5. "Co to są pełne dane?"

      To są wszystkie dane w danej serii, jakimi dysponujemy.

      "To dlaczego porównuje się obecnie ocieplenie do przedziału 1951-1990?"

      To jest jedynie okres referencyjny do którego się odnosimy. Cały czas operujemy na całej serii z lat 1880-2017 (GISTEMP), czy 1851-2017 (HadCRUT). Nic nie stoi na przeszkodzie na zmianie tego okresu referencynego, można to zrobić samodzielnie.

      "Po roku 1990 nikt nie usunął danych? O czym ty gościu tu piszesz? "

      O czym ja pisze? Chłopcze, ty nawet mylisz okres referencyjny z serią danych. Nic dziwnego, że nie wiele rozumiesz :)

      Usuń
    6. pdjakow26 maja 2017 12:48
      "Co to są pełne dane?" To są wszystkie dane w danej serii, jakimi dysponujemy

      Nieprawda. Aby udowodnić ocieplenie to trzeba wziąć dane z tego ostatniego okresu a nie z ocieplenia w średniowieczu. Demon podał zakres danych, nic nie oszukał. To co robicie to zwyczajne świństwo.

      Usuń
    7. @Anonimowy26 maja 2017 13:36

      "Nieprawda. Aby udowodnić ocieplenie to trzeba wziąć dane z tego ostatniego okresu a nie z ocieplenia w średniowieczu."

      Analogia byłaby poprawna, gdybyśmy w ogóle mieli dane pomiarowe z średniowiecza i wskazywałyby one na wyższą globalną temperaturę, niż obecnie, dodatkowo z identycznym tempem jej zmian jak obecnie. Wtedy ucięcie tych danych również byłoby manipulacją.

      "Demon podał zakres danych, nic nie oszukał."

      Manipulacją nie jest sam fakt, że dane są okrojone ale to, że @Demon ukrył fakt, że ucięte dane przedstawiają zupełnie inny obraz. Sam napisał, że:

      "Ależ dane wcześniejsze też się w tendencję wpisują. Jedynie rok 1982 jest nietypowy"

      Jest to zwyczajnie nieprawda. Z tego powodu mam prawo przypuszczać, że cel przycięcia serii danych był zupełnie odmienny, niż twierdzi autor. Krótko mówiąc, że zostały ucięte, bo nie pasowały do wizji.

      Demon nie wspomniał również, że postulowana korelacja nie występuje po 1998 roku.

      Usuń
    8. pdjakow26 maja 2017 13:44
      @Anonimowy26 maja 2017 13:36
      No popatrz zwolennicy globcia przycinają dane jak chcą tworząc słynny kij hokejowy ale jak @demon przyciął to wielki hałas się zrobił. Hipokryzja nic więcej. Zrobił to samo co Al Gore. Ale bez oszukańczych komentarzy że jeszcze nigdy nie było tak ciepło. Dictum acerbum.
      Klimatolog

      Usuń
    9. @Anonimowy26 maja 2017 13:54

      "No popatrz zwolennicy globcia przycinają dane jak chcą tworząc słynny kij hokejowy"

      Które dane i w którym miejscu przycięto tworząc "słynny kij hokejowy"?

      Usuń
    10. Anonimowy 26 maja 2017 13:54
      Jesteś zwykły troll i ćwok, a nie klimatolog.
      Żaden, powtarzam, żaden klimatolog nie napisałby takich głupot :-)

      Usuń
    11. https://en.wikipedia.org/wiki/Hockey_stick_controversy
      Pięknie przycięty w roku 1000. I prawidłowo że przycięty. Może krótko. Żaden badacz absolutnie nie może mieć narzucone z góry jaki okres podlega badaniu. Człowiek o pseudonimie Demon bada zależność czy korelację w wybranych przez siebie latach i ma do tego prawo. To tak jak badacze badają wybrany okres życia rafy koralowej albo ewolucji gatunku. Demon nie popełnił żadnego błędu ani nadużycia wybierając dane z lat 1984-2017. Jeśli bowiem w tych latach wystąpiło interesujące go zjawisko ze szczególnym wg niego nasileniem to dla rzetelnego poznania przedmiotu badań metodyka jego jest zupełnie prawidłowa. Analogią jest sposób badania globalnego ocieplenia też od pewnego momentu do dzisiaj. Kij hokejowy też w szerszym kontekście jest manipulacją nie wskazując prawdziwej temperatury na przestrzeni dziejów Ziemi ale gdy badamy efekt cieplarniany to absolutnie nie jest nadużyciem. Pracownik naukowy.

      Usuń
    12. No właśnie chciałem to napisać. Jak badał korelację która pojawiła się od roku 1984 to zrobił w porządku. A ty Krzysiek nie obrażaj ludzi tylko spójrz na siebie. Klimatem interesowałem się kiedy ty chodziłeś do podstawówki.
      Klimatolog

      Usuń
    13. @Klimatolog

      "Jak badał korelację która pojawiła się od roku 1984 to zrobił w porządku."

      W sumie to mógł wybrać sobie dowolne np. dwa lata i powiedzieć, że wtedy była korelacja :-)

      "Klimatem interesowałem się kiedy ty chodziłeś do podstawówki"

      I jak widać poza poziom podstawówki nie wyszedłeś.

      Usuń
    14. @Anonimowy26 maja 2017 14:44

      "Pięknie przycięty w roku 1000. "

      Ależ nic nie zostało ucięte. Wręcz przeciwnie, pierwotna rekonstrukcja (MBH98) kończyła się w roku 1400, bo jak piszą autorzy:

      "Skillful reconstruction of Northern Hemisphere mean annual surface temperature ("NH") was possible back to AD1400"

      W późniejszej pracy możliwe było wydłużenie owego proxy do roku 1000AD. Krótko: wykres Manna nie jest tu przycięty, bowiem proxy kija hokejowego kończyło się w roku 1000. Przycięty może być co najwyżej wykres z Pages2k, ale jest on zwyczajnie przycięty do danych Manna. Zespół Pages2k nie przycinał żadnych danych.

      Można więc wiedzieć, czemu służył ten Twój zabieg?

      "Może krótko. Żaden badacz absolutnie nie może mieć narzucone z góry jaki okres podlega badaniu."

      Może krótko: jeśli ktoś robi badanie na podstawie lat 1984-2017, twierdzi, że istnieje zależność między maksymalnym zasięgiem pokrywy lodowej a temperaturą lata i jesieni w Polsce, a na pytanie dlaczego uciął dane sprzed 1984 odpowiada:

      "Ależ dane wcześniejsze też się w tendencję wpisują. Jedynie rok 1982 jest nietypowy"

      To zwyczajnie rozmija się z prawdą. Bo po pierwsze dane wcześniejsze temu trendowi przeczą, po drugie nie tylko 1982.

      "Demon nie popełnił żadnego błędu ani nadużycia wybierając dane z lat 1984-2017. Jeśli bowiem w tych latach wystąpiło interesujące go zjawisko ze szczególnym wg niego nasileniem"

      Jedyny okres w którym mamy większą korelację to 1984-1998. Zjawisko, które opisuje jest wynikiem współistnienia trendów, a nie skorelowanej ze sobą zmienności międzyrocznej, co łatwo można wykazać usuwając trend. Co też zrobiłem. Demon broni się przed tym zabiegiem, bo wie że sfalsyfikuje mu to postawioną wczesną tezę. Jest to podejście wręcz antynaukowe.

      A więc powtarzam: nie było manipulacją samo obcięcie danych, ale:

      - mętne tłumaczenie przyczyny (bo odtąd koreluje, bo wcześniej niepewne - niech się zdecyduje)
      - nieprawdziwe twierdzenie, że wcześniejsze dane "wpisują się w tendencję"
      - używanie serii danych na które wpływ ma czynnik zewnętrzny, dzięki czemu otrzymana korelacja jest korelacją wynikającą z działania owego czynnika zewnętrznego, co można wyjaśnić w prosty fizycznie sposób (wzrost temperatury powoduje topnienie lodu oraz ocieplenie lata+jesieni w Polsce, a nie ocieplenie lata+jesieni w Polsce jest spowodowane przez topnienie lodu)
      - Ciągłe przemilczanie faktu (wspominałem o nim dawniej), że po 1999 korelacja zanika. Jest ona dość wysoka jedynie w latach 1984-1998. Manipulacją jest więc wnioskowanie o nadchodzącym lecie na podstawie tejże korelacji, bowiem od niemal 20 lat nie ma ona miejsca.

      Powtórzę jeszcze raz jaki cel ma @Demon. Otóż szanse na ciepły sezon letnio-jesienny w Polsce jest bardzo wysoka. Nie wiem na jakiej podstawie @Demon określił szanse na zimny taki sezon na 1 do 4, bo w ostatnich 30 latach zdarzyły się zaledwie cztery takie zimne sezony, ostatni miał zaś miejsce w 1998. Jest więc niemalże pewne, że i obecny będzie ciepły. Prognozując ciepły sezon najprawdopodobniej więc trafi niezależnie od tego, czy ma rację czy nie. I taki jest jego cel - postawić prognozę, której szansa spełnienia jest bliska 100% i wykazać na tej podstawie swoją rację.

      Usuń
    15. Pdjakow "A więc powtarzam: nie było manipulacją samo obcięcie danych"

      He, he a wcześniej było oszustwo itp. Troszkę rura zmiękła i bardzo dobrze bo powinna. Ja z innej mańki. Sam Pdjakow twierdzisz, że Istnieje niewielka korelacja w okresie 1984-2017 wręcz jako sam korelacja nic nie znacząca. Jednak trend jest bardzo wyraźny. Jeśli więc do wyraźnego trendu dołoży sie jeszcze tą niewielką korelację to powstanie model zakładający gorące lata przy małym zasięgu. A o to tu chodzi. Ta mizerna korelacja może być wdowim groszem przechylającym szalę. Nawet sama korelacja w latach 1984-1998 jest moim zdaniem wielkim sukcesem Demona. Kto wie czy nie powtórzy się w latach 2017-2022? Korelację z lat 1998-2017 może coś lekko zaburzyło np El Ninio lub La Ninia i zanikła ale może sie odrodzić.
      Dobrze, że trochę spasowałeś i lekko przyznałeś się do błędu. Będziesz bardziej wiarygodny.

      Usuń
    16. @Anonimowy26 maja 2017 15:52

      "He, he a wcześniej było oszustwo itp. Troszkę rura zmiękła i bardzo dobrze bo powinna."

      Nadal jest. Ty dopuszczasz się kolejnej manipulacji ucinając dalszą część mojej wypowiedzi. Czy fanclub Demona ma we krwi takie działania?

      "Jednak trend jest bardzo wyraźny. Jeśli więc do wyraźnego trendu dołoży sie jeszcze tą niewielką korelację to powstanie model zakładający gorące lata przy małym zasięgu."

      Serio? Naprawdę, nie gadaj, w ocieplającym się klimacie będzie topniał lód i będą ocieplały lata? Nie żartuj, byłem pewien że będzie dokładnie odwrotnie :D

      "Ta mizerna korelacja może być wdowim groszem przechylającym szalę."

      Ale ta mizerna korelacja jest tylko do 1998. Tu nawet nie ma co przechylać.

      "Kto wie czy nie powtórzy się w latach 2017-2022? "

      Powtórzy się za każdym razem, kiedy będą istotne trendy w danych :D

      "Korelację z lat 1998-2017 może coś lekko zaburzyło np El Ninio lub La Ninia i zanikła ale może sie odrodzić."

      A może,
      Kto wie,
      A gdyby,

      Dobry model prognostyczny made by Funclub Demona :D

      "Dobrze, że trochę spasowałeś i lekko przyznałeś się do błędu. Będziesz bardziej wiarygodny. "

      Ostatnie czego mi trzeba to wiarygodność u kogoś, kto pisze takie bzdury. Po co mi to.

      Usuń
    17. Jaki fanklub Demona? Po prostu Demon nie jest bufonem. Stawia pytania, prognozuje, zauważa zmiany. A wy co? Tylko krytyka przez miesiące i naśmiewanie się a teraz "była korelacja w latach 84-98". Czyli miał chłopak rację. Naprawdę Demon wzbudza sympatię a wy?
      Pio88

      Usuń
    18. Usuwanie niepasujących lat do 1983 z początku wykresu to takie same oszustwo jak działania denialistów, którzy zaczynają wykres od el nino 1998 kończą w 2010 i udowadniają że globalnego ocieplenia nie ma.

      Jeśli weźmiemy dwie funkcje o korelacji 0 i dodamy do nich ten sam silny trend, to funkcje zaczną korelować. Aby stwierdzić co rzeczywiście wpływa na co, trzeba przy świadomości istnienia takiego trendu go usunąć.

      Usuń
    19. Kuba Grom 27 maja 2017 00:55
      Ale w latach 1984-98 korelacja jest, sam Piotrek to potwierdził. Obliczylem sobie, że przy tym najmniejszym w historii zasięgu w 2017 anomalia +2,0 st. przywraca korelację. Trend do pominięcia.
      Lays

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Kwestia doboru danych jest zaiste zadziwiająca :)
      Co więcej @Demon słowem nie wspomni, że od 1999 tej korelacji... nie ma nawet w danych z uwzględnionym trendem :)

      ROK ICE_MAX JJASON
      1979 16,6 -0,44
      1980 16,3 -0,79
      1981 15,8 0,14
      1982 16,3 1,14
      1983 16,4 0,57
      1984 15,8 -0,35
      1985 16,1 -0,92
      1986 16,1 -0,07
      1987 16,3 -0,23
      1988 16,3 -0,29
      1989 15,7 0,34
      1990 16,2 0,03
      1991 15,6 0,38
      1992 15,6 0,90
      1993 16 -1,49
      1994 15,7 0,86
      1995 15,3 0,50
      1996 15,4 0,03
      1997 15,6 0,10
      1998 16 -0,73
      1999 15,6 0,95
      2000 15,4 1,04
      2001 15,7 0,69
      2002 15,6 1,17
      2003 15,6 0,92
      2004 15,2 0,60
      2005 14,9 0,80
      2006 14,7 2,35
      2007 14,8 0,49
      2008 15,3 1,08
      2009 15,1 0,89
      2010 15,3 0,92
      2011 14,7 0,98
      2012 15,3 1,21
      2013 15,2 1,28
      2014 15 1,48
      2015 14,5 1,63
      2016 14,5 1,19


      Konkretnie w latach 1999-2016 wynosi ona -0.38 :D Czyli wyjaśnia "aż" 15% zmienności. Dlaczego? A no dlatego, że trend dla JJASON jest znacznie mniejszy właśnie od 1999 - 1998 był ostatnim z chłodnych okresów JJASON. To kolejny dowód na to, że wymyślona korelacja opiera się jedynie na wspólnym trendzie.

      Usuń
    2. Krzysztof Sławiński26 maja 2017 11:54
      @Demon jest oszustem.
      Nigdy nie wspierałem Demona ale teraz przegiąłeś. Wolę jego dyskusyjne korelacje niż chamstwo na tym blogu. Ja nie przeczytałem tu nic w czym Demon oszukiwał.
      Po raz pierwszy nie pozdrawiam. Gregor

      Usuń
    3. @Gregor

      Zgadnij jak nazwano by ludzi z IPCC, gdyby w serii danych obejmującej lata 1979-2016 pominięto okres 1979-1983 i wyjaśniono to brakiem trendu.

      Wiesz jak? No właśnie.

      Gdzie indziej czytam, co @Demon pisze:

      "W miesiącach lipcu i sierpniu zasięg był praktycznie równy. Też można sprawdzić. Rok 2012 zaczął wychodzić na niewielki(z czasem coraz większy)rekord dopiero pod koniec sierpnia"

      Przecież to zwyczajnie nieprawda i podałem dokładnie te same dane, które Demon miał na wykresie, tylko w postaci liczb, gdzie jest to pokazane czarno na białym. Jak nazywamy kogoś, kto świadczy nieprawdę?

      No właśnie.

      Jeszcze dalej @Demon pisze:

      "Jeśli tak bardzo chcesz to cofnij się do lat 70-tych to zobaczysz jak duży był zasięg a jak niskie temperatury letnie i jesienne w Polsce"

      I ani słowem o tym, że równie wysoki zasięg był w latach 1966-1969, kiedy temperatury letnie i jesienne w Polsce były wysokie.

      No właśnie. Obraz, który się tu powoli wyłania jest dosyć smutny.

      Coraz mocniejsze odnoszę wrażenie, że znaczna część z was nawet nie rozumie tego, co tak naprawdę twierdzi @Demon.

      Usuń
    4. Wg ciebie wszyscy co twierdzą że jest GO to oszuści bo biorą zakres od 1780 roku a jakby wzięli od roku 50000000 p.n.e. to by GO nie było? Nie przekonałes mnie.

      Usuń
    5. Możesz podać mi dane pomiarowe ze stacji meteorologicznych z 50000000 p.n.e.? Byłbym szczególnie wdzięczny.

      Usuń
    6. http://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/wojt-gminy-jarocin-teoria-globalnego-ocieplenia-to-hucpa-bez-podstaw-naukowych-41
      Rysunek 5
      To może wyjaśnij mi dlaczego można łączyć różne dane pomiarowe a nie można ich ze skraja obcinać?

      Usuń
    7. @Anonimowy26 maja 2017 14:03

      Pytasz dlaczego można ze sobą dane łączyć, żeby zobaczyć całą serię paleo, a nie można ich obcinać, żeby czegoś nie pokazać?

      Naprawdę? Serio?

      Usuń
    8. "Anonimowy26 maja 2017 12:38

      Krzysztof Sławiński26 maja 2017 11:54
      @Demon jest oszustem.
      Nigdy nie wspierałem Demona ale teraz przegiąłeś. Wolę jego dyskusyjne korelacje niż chamstwo na tym blogu. Ja nie przeczytałem tu nic w czym Demon oszukiwał.
      Po raz pierwszy nie pozdrawiam. Gregor "

      @Demon jest oszustem.
      Usuwając wybiórczo dane z serii pomiarowej oszukał.
      Tu nie ma żadnego tłumaczenia.
      Oszust,kręt i kłamca.
      Jak chce może mnie podać do sądu.
      Poda?
      Zaryzykuje ujawnienie swoich danych personalnych?
      Czekam.

      Usuń
    9. Krzysztof Sławiński 26 maja 2017 14:45
      A czemu ty cały czas o tych sądach? Myślę, że Demon to normalny człowiek a nie ktoś kto by zaraz do sądu leciał. Ale może się mylę? Nie usunął nic wybiórczo. Gdyby usunął np rok 2001 to poparłbym cię Krzysiek całym sercem. Mi też się nie podoba jego lekko nawiedzona retoryka i naciąganie danych ale uczciwie mówi skąd wywodzi takie wnioski. Ma prawo.
      Co do zasięgu lodu to nie oszukiwał, faktycznie w maju był to zasięg zdecydowanie mniejszy a potem dwie linie biegły prawie równolegle. Stąd różnica w całym okresie maj sierpień na poziomie 130 tys. km2. Proponowałbym spuścić trochę pary z waszych głów zarówno z was jak i z Demona choć jak na razie to on jest spokojniejszy.

      Usuń
    10. @Anonimowy 26 maja 2017 14:57

      "Nie usunął nic wybiórczo. Gdyby usunął np rok 2001 to poparłbym cię Krzysiek całym sercem."

      Usunął wybiórczo dane z okresu 1979-1983, nie widzisz tego?
      Jaka jest różnica pomiędzy usunięciem danych z początku serii pomiarowej z danymi z jej środka?
      Celowe usunięcie danych i w jednym, i w drugim przypadku.
      W analizie zmian klimatu, stosujemy jak najdłuższe, dostępne serie pomiarowe, chyba nie muszę tłumaczyć z jakiego powodu tak robimy.

      Usuń
    11. Nie zgodzę się. Bardzo dobrze opisał to Anonimowy26 maja 2017 14:44.

      Usuń
    12. Opisał, żle.
      Odpowiedział mu już pdjakow.

      Usuń
  10. Aby towarzystwo ochłonęło kapitalny wykład na temat tego jak zapobiegliśmy naszym rolnictwem żarowym epoce lodowej. Jest też tam ten kij hokejowy niekiedy obcięty ;-).
    Kto wiedział, że wypalając lasy wyemitowaliśmy 2x więcej co2 niż w całej erze przemysłowej? Czytajcie i komentujcie co sądzicie.

    http://docplayer.pl/13644572-Ocean-a-klimat-wczoraj-dzis-i-jutro-wyklad-4-holocen-klimat-ocean-a-cywilizacja-stala-sloneczna-i-wulkanizm-jacek-piskozub.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super slideshow. Wiele tam rzeczy o których @demon pisał. Np o nadchodzącej epoce lodowej i jej powstrzymaniu, szkoda niedowiarków.

      Usuń
    2. Najciekawsze jest to, że autor tej prezentacji jest znajomym pdjakowa oraz moim i kilka razy zajrzał na ten blog m.in. czytał @Demona...
      Powiedział, że więcej tu nie zajrzy :-)

      Usuń
    3. "Kto wiedział, że wypalając lasy wyemitowaliśmy 2x więcej co2 niż w całej erze przemysłowej?"

      Kto zna historię zmian klimatu, ten wiedział.
      Dziwne, że niewiele osób, które tu piszą, nie wiedzą, że emitujemy CO2 20(!!!) razy szybciej niż w okresie preindustrialnym.

      Najfajniejsze jest to, że kolega anonimowy ogląda prezentację i udaje, że ją rozumie.

      Usuń
    4. Krzysztof Sławiński26 maja 2017 18:17
      Dziwny ludek ci specjaliści od klimatu. Zbojkotował świetny blog bo mu komentarze nie odpowiadały? To może do Korei Północnej na pogodynkę :-)

      Usuń
    5. Krzysztof Sławiński26 maja 2017 18:17
      m.in. czytał @Demona

      Może się z nim zgodził. Ci co się z Demonem nie zgadzają widzę, że siedzą tu bez przerwy.

      Usuń
    6. Anonimowy 26 maja 2017 18:59

      Wiesz... to jeden z najlepszych specjalistów w swojej dziedzinie. Poniżej pewnego poziomu idiotyzmu adwersarza nie zejdzie.

      Anonimowy 26 maja 2017 19:16

      Nie, nie zgodził się. Kilka osób wie, gdzie odszukać jego wypowiedź :-)

      Usuń
    7. Krzysztof Sławiński26 maja 2017 19:38
      A ty schodzisz? ;)

      Usuń
    8. Anonimowy 26 maja 2017 19:16

      Nie, nie zgodził się. Kilka osób wie, gdzie odszukać jego wypowiedź :-)

      No to jednak zszedł poniżej :-D

      Usuń
    9. @Anonimowy 26 maja 2017 19:42
      Zejść poniżej dna?
      Nie potrafię :-)

      @Anonimowy 26 maja 2017 19:44
      Rozumiem, że oceniając autora przedmiotowej prezentacji, masz staż i dorobek naukowy przynajmniej równy jemu?

      Usuń
    10. Dobry artykuł i bardzo zdolny ten człowiek. Potwierdza słowa Demona, że zahamowaliśmy epokę lodową i to już rolnictwem 5000 lat temu. Kurde normalnie dumny jestem z tego co zrobił nasz gatunek. Trudno wyczuć co przyniesie przyszłość lepiej dla bezpieczeństwa spalić jeszcze trochę tego węgla. Kurde nie wiedziałem że byliśmy na styk :-/
      Lays

      Usuń
    11. Krzysztof Sławiński26 maja 2017 19:54
      Autor artykułu jest super. I świetnie, że coś odpowiedział na posty Demona. To ty oceniłeś go jakoś niefortunnie skoro stwierdziłeś, że nie zniżyłby sie do poziomu Demona. Cóż pomyliłeś się.
      A poza tym skoro uważasz Demona za dno to po co głową brodzisz w mule?
      Co do artykułu-prezentacji jest swietna i potwierdza wiele tez Demona.
      Miłego wieczoru.

      Usuń
    12. Jest świetny wykład Pana Jacka na YouTube. Zapraszam do oglądania. Naprawdę warto.
      Demon

      Usuń
    13. A w którym to miejscu, Jacek potwierdza wiele też @Demona?
      Czy tu się komuś lejce nie pomyliły?
      Uważacie, że wybitny naukowiec potwierdza te głupoty, o których pisze @Demon?
      Serio?

      Usuń
    14. W wykładzie na youtube mówi o tym, że oceany magazynowały więcej Co2 niż niż oddawały przez co w atmosferze Co2 było coraz mniej. Nawet używa takiej daty jak Demon chyba od 50 mln lat. Nic nie mówi o wycofywaniu Co2 w szczątkach roślinnych i zwierząt i twierdzi że Co2 z drewna wraca do atmosfery. a szkoda bo to jak widać po spalaniu węgla było i jest większe źródło ubytku. Z całym szacunkiem dla profesora ale Demon opisał to lepiej niż on. Moim zdaniem myli się też co do szybkości ubytku lodu w Arktyce. Hubert ma tu rację. Nie pamiętam dokładnie ale wg niego lód we wrześniu zniknie chyba dopiero za 100 lat. Dużo chaosu.

      Usuń
    15. "Z całym szacunkiem dla profesora ale Demon opisał to lepiej niż on. Moim zdaniem myli się też co do szybkości ubytku lodu w Arktyce."

      Malkontentów zapraszam na jakiś wykład Jacka lub konferencję z jego udziałem.
      Będziecie mili okazję wyartykułować mu swoje teorie i powiedzieć, że jakiś @Demon nakrywa go czapką.
      Gwarantuję, że Jacek już w pierwszym zdaniu swojej odpowiedzi wgniecie was w grunt. Potem będzie jeszcze gorzej :-)

      Usuń
    16. https://www.youtube.com/watch?v=aI4HBksKEmk
      Obejrzałem i mam pewne uwagi.

      5.11 Profesor zauważył, że zimy na półkuli północnej są zimniejsze.
      Wielu "fachowców" temu zaprzeczało zgadnijcie kto pisał na tym blogu że są zimniejsze.

      12.45 Profesor mówi że lasy są wycinane i się przewracają i oddają do atmosfery węgiel. Profesor musi się jednak jeszcze dokształcić bo nie wziął pod uwagę że drzewa się nie przewracają a są przetwarzane na meble, więźby dachowe, płyty OSB, papier magazynowany w archiwach, konstrukcje itp. To działanie człowieka wycofuje na całe stulecia mnóstwo C02.

      14.00 Ten schemat to totalna porażka profsora. Nie ma wulkanów to jedno ale jak można było pominąć odkładanie się węgla na lądach? To skąd ten węgiel się wziął? Gdzie torfowiska magazynujące rocznie miliony C02. Gdzie bagna? Gdzie podmokłe lasy? Gdzie namorzyny?

      15.24 Wspomniane o oceanie ok ale nic o bilonach ton węgla brunatnego odłożonych w 50 mln lat i dalej się odkładających tam gdzie człowiek lasu nie użytkuje na drewno.

      25.34 Wykres z danymi obcięty na roku 1850 jak u Demona. I co wcześniej nie było termometrów np w roku 1812 albo 1830? Manipulacja? Po prostu dane jakie potrzebował tak jak Demon.

      Wiedza profesora Jacka bardzo duża i przyjemnie się słucha szkoda że tak krótko. Jednak profesor mówi dość chaotycznie i często myli jednostki i ich rząd i takie tam ale to już małe piwo. Demon faktycznie pisze składniej i bardziej przystępnie. Demon nie ma się czego wstydzić. Poruszał te same sprawy dobrze je wyjaśniając. Chętnie przejdę sie na wykład profesora Jacka i spytam go co sądzi o teorii Demona co do tego że rośliny i zwierzęta wycofując wegiel z obiegu przyczyniły by się do zamrożenia planety. A może profesor mi tu odpowie na to pytanie? Byłbym wdzięczny!

      Usuń
    17. @Anonimowy 27 maja 2017 09:26

      "25.34 Wykres z danymi obcięty na roku 1850 jak u Demona. I co wcześniej nie było termometrów np w roku 1812 albo 1830? Manipulacja? Po prostu dane jakie potrzebował tak jak Demon."

      Usystematyzowane, instrumentalne pomiary temperatury powietrza niezbędne do obliczeń temperatury globalnej i jej anomalii, istnieją właśnie od 1850 roku.

      Wykazałeś się zerową wiedzą, ale w sumie nie dziwi mnie to.

      "5.11 Profesor zauważył, że zimy na półkuli północnej są zimniejsze.
      Wielu "fachowców" temu zaprzeczało zgadnijcie kto pisał na tym blogu że są zimniejsze."

      Nie zauważył, tylko podał fakt znany od końca XIX wieku, który jest spowodowany takim, a nie innym rozkładem lądów.
      Nie wiem kto pisał o tym na blogu, ale wygląda na to, że odkrył już coś dawno odkrytego.

      Ni mniej, ni więcej, wychodzi Tobie, że profesor Jacek uczy się od @Demona :-)
      Dobre :-)

      Usuń
    18. Może uczyć się od Demona ujmy mu to nie przyniesie. Demon jest fachowcem na tyle uznanym na tym blogu, że nikt nie podyskutuje. Pan Jacek z pokorą przyjmie istnienie autorytetów ponadczasowych takich jak Demon. Cieszę się, że eksperci czuwają nad naszą przyszłością.

      Usuń
    19. "Anonimowy 27 maja 2017 22:03

      Może uczyć się od Demona ujmy mu to nie przyniesie. Demon jest fachowcem na tyle uznanym na tym blogu, że nikt nie podyskutuje. Pan Jacek z pokorą przyjmie istnienie autorytetów ponadczasowych takich jak Demon. Cieszę się, że eksperci czuwają nad naszą przyszłością. "

      Demon to idiota i troll. Dodatkowo jest to oszust i kłamca, tak jak mu Krzysiek napisał.
      Krzysiek pisał, że Demon i wielu "anonimowych" pisze tu z tego samego kompa, więc diagnoza jest prosta - Demon = psychol.

      Usuń
    20. Anonimowy27 maja 2017 22:49
      E tam. Demony piszą z wszystkich kompów świata :-)

      Usuń
    21. Krzysztof Sławiński27 maja 2017 16:34
      Ale profesor Jacek mógłby anonimowemu odpowiedzieć. Wygląda na sympatycznego obywatela. Powinien odpowiedzieć. Jak nie chce anonimowo to chociaż z konta Krzyśka.

      Usuń
    22. Fajny wykład. Zobaczymy czy daleka północ będzie bez lodu dopiero w XXII wieku. Pan Jacek może lekko niedoceniać sprzężeń.

      Usuń
  11. Jeśli dotychczasowe zmiany w objętości lodu będą mieć miejsce, to między 2029 a 2032 roku objętość lodu spadnie do 500 km3 (lub około 500 km3) - średnia dla września.

    https://4.bp.blogspot.com/-MA9LyU7wvtw/V_TYrRthUsI/AAAAAAAAMJY/xIkIEmV_iWYWSre-17YmKnJsDRLfb9s7wCLcB/s1600/BPIOMASIceVolumeAnomaly201609-trend.png

    Czyli na początku września 2030 roku należy oczekiwać, że wedle dotychczasowych zmian, Arktyka będzie mieć około 200-300 km3 lodu, czyli mniej niż 0,5 mln km2 - to lód, pas lodu wzdłuż wybrzeży Archipelagu Arktycznego i Grenlandii, który nie zdążył się stopić.

    Oczywiście bierzemy tu dotychczasowe zmiany. Nie zakładamy wzmocnienia dodatnich sprzężeń zwrotnych. A jeśli już, to uwzględniamy też zmienności pogodowe, np. 2013-2014 - pauza w topnieniu, potem 2015-2017 kontynuacja trendu.

    Natomiast grudzień. Jeśli trend będzie podążał takim torem (uwzględniamy cały trend, a nie ostatnie 10-15 lat), to do połowy lat 30. XXI wieku ilość lodu będzie wynosić 7000-8000 km3, do połowy XXI w. będzie to już tylko 2500 km3, a do lat 60, ewentualnie 70. XXI wieku będzie 0. Czyli w drugiej połowie tego wieku, lód będzie formować się w grudniu. Czyli marcowe maksimum nie będzie przekraczać 10 tys. km3. Oznacza to cienki lód, który nie wypełnia całego Oceanu Arktycznego.

    To czysta matematyka i nawet z gimnazjum, nie ze studiów. Oczywiście przy zachowaniu trendu. Czyli ocieplenie klimatu nie ulega wzmocnieniu, a tym samym przyspieszeniu.

    Przy następnym raporcie PIOMAS zrobię wykres z ekstrapolacją trendu.

    Możemy założyć, że w 2017 roku nie padnie rekord, bo tak stać się nie musi. Zakładam to na podstawie zmian z ostatnich kilkunastu miesięcy, a przede wszystkim grubości lodu. To, że teraz zasięg lodu jest spory, to o niczym nie świadczy. Zmiana w pogodzie, może wywrócić do góry nogami ten zasięg. Dowodem jest powierzchnia lodu.

    https://sites.google.com/site/cryospherecomputing/daily-data
    Zaczyna ona wyraźnie szybko spadać. Wystarczy se nawet obrazek przekopiować do Painta i dorysować na "mniej więcej" krzywą z ostatnich 3-4 dni. Mnie wyszło 1 czerwca, ewentualnie powiedzmy, że 3-5 czerwca 2016 przestanie być liderem. Oczywiście jeśli warunki pogodowe będę temu sprzyjać. A jak sprawdzałem dziś prognozę na kilka dni, to widać, że tempo szybkiego spadku powierzchni, powinno się utrzymać. Także i zasięg lodu powinien w ciągu najbliższych dni obniżać swoją wartość w szybszym niż obecnie tempie. Na razie jest to jakie 60-65 tys. km2 na dzień, czyli ani szybko, ani wolno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie zastanawialo, jak zmieni sie zimowa pogoda na polkuli polnocnej, jesli faktycznie zaczna sie lata, kiedy latem lod morski w Arktyce bedzie topnial calkowicie (lub prawie calkowicie) i wody nagrzeja sie na tyle, by znaczaco opoznic, a co za tym idzie, skrocic sezon zamarzania. Ktos sie pokusi o jakas wizje?
      Iceman

      Usuń
    2. Brawo Hubert. Jeśli w tym roku zaistnieją sprzyjające warunki to zostanie tylko pasek przy Grenlandii.
      @Iceman ja myślę, że zmieni się dużo. Bardzo szybko wzrośnie temperatura w Arktyce i tundra zmieni się w lasy mieszane nawet nie iglaste. W Polsce będzie klimat jakiego jeszcze nie ma na świecie. Coś jak śródziemnomorski ale z solidnymi opadami burzowymi w lecie. Lata bedą upalne a zimy łagodne i suche. Wiosny burzowe i ciepłe.

      Usuń
    3. Równie dobrze powierzchnia lodu może się zmniejszać podobnie do 2007 roku, od kwietnia obie linie biegną bardzo podobnie...
      Zobaczymy.
      Rafał

      Usuń
    4. Latem można chyba założyć, że tempo spadku powierzchni i objętości będzie coraz szybsze (chyba że istnieją jakieś szczególne cykle w arktycznej pogodzie), natomiast zimą spadek objętości też może przyspieszyć, ale spadek powierzchni już niekoniecznie. Tam mi się wydaje.

      Usuń
    5. Hubert: Przy następnym raporcie PIOMAS zrobię wykres z ekstrapolacją trendu.

      Super zrób to bo mi też się wydaje (jak Markowi Szparkowi), że odbudować zasięg jest łatwo ale nie objętość. Chyba przekroczylismy pewna granicę i nie ma już powrotu do roku 2013.

      Usuń
    6. Czyli wyraźnie widać nie ma podstaw jak pdjakow aby twierdzić że w tym wieku nie ma szans na biegun północny bez lodu przez cały rok.I jeszcze pytanko-ile pod koniec września by musiała mieć woda na biegunie północnym aby woda nie zamarzła do marca?

      Usuń
    7. Też się podpinam pod to pytanie. Na pewno jest taka temperatura przy której lodu już nie będzie nawet jak Azja mocno będzie chłodzić.

      Usuń
  12. Ja prld. 25 maja a na Syberii wciąż jest śnieg!http://www.natice.noaa.gov/pub/ims/ims_gif/DATA/cursnow_asiaeurope.gif
    Gdzie my żyjemy w ogóle? To jakiś koszmar!
    Zasięg też masakra w tym roku - leci jak krew z nosa. Ale jak patrzę na temp. to przestaje mnie to już dziwić: http://ocean.dmi.dk/arctic/meant80n.uk.php
    Kiedy wreszcie szlak trafi ten przeklęty lód?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez ten śnieg się to wszystko tak wolno topi. Jakby śniegu nie było, to już dawno lód na Arktyce by popłynął i byłby święty spokój. Jakimś cudem ten śnieg jeszcze się broni mimo tak wysokiego słońca. To niebywałe.

      Usuń
    2. Dziwy, dziwy... końcówka maja a na północnej Syberii jeszcze leży śnieg!
      Kurcze... rok temu też o tej porze leżał!
      Kurcze... i dwa lata temu też!
      I trzy lata temu też!
      I...
      Dziwny jest ten Świat! :-DDDDDD

      Usuń
    3. To tylko dowód na to jak ta banda komentujących tutaj oszukuje.Śnieg wpływa na słabe topnienie, rok temu jakoś nie wpłynął.Bo północna Syberia o tej porze była jeszcze pod śniegiem. Albo co gorsze, pierdolą nie mając pojęcia o czym mówią.

      Usuń
    4. Anonimowy27 maja 2017 09:09
      Rozumiem że przeklinając wiesz o czym mówisz? Jeśli grubość i zasięg śniegu nie wpływa na topnienie to co wpływa?

      Usuń
    5. Cyrkulacja powietrza nad Arktyką. Wyż przytrzymał ciepłe powietrze z dala od Arktyki i dlatego nie wkroczyło ono nad lód. Rok temu weszło gwałtownie od strony Pacyfiku, więc i zasięg poleciał. Ciepło weszło znad Oceanu.

      Usuń
    6. Nawet jakby weszło to wiesz ile energii by poszło na stopienie śniegu? Nad Arktykę nic by nie dotarło.

      Usuń
    7. Śniegu na Pacyfiku??

      Usuń
    8. To że o tej porze śnieg na Syberii jest traktowany jako norma ... no to jest właśnie nienormalne! Czas najwyższy to zmienić, bo żyjemy w jakiejś mega lodowni. Cyrkulacja ma duże znaczenie, ale przecież ten śnieg też dokłada przysłowiowy kamyczek do ogródka. Przecież to chyba logiczne, że gdyby go już nie było, to nie byłoby strat energii i temperatura byłaby wyższa. Jeśli nie nawet nad Arktyką, to gdzieś indziej. Globalnie bez tego białego ustrojstwa byłoby ciepłej.

      Usuń
    9. Krzysztof Sławiński27 maja 2017 08:11
      Kurcze... rok temu też o tej porze leżał!
      Kurcze... i dwa lata temu też!
      I trzy lata temu też!
      I...

      No to jak cały czas leży to gdzie to GO? Powinien choć raz nie leżeć. Najlepiej teraz. Byłby rekord a tak to d... w szafie.
      Klimatolog

      Usuń
    10. @ Klimatolog
      Zdradzasz żonę lub dziewczynę, że chowasz inna w szafie??

      Usuń
    11. Anonimowy27 maja 2017 12:26
      @ Klimatolog
      Zdradzasz żonę lub dziewczynę, że chowasz inna w szafie??

      A coś merytorycznie?
      Klimatolog

      Usuń
    12. A ty jesteś klimatologiem czy tylko błyszczysz głupotą jak reszta??
      Gdybyś nim był, to byś wiedział, że ocieplenie to proces powolny i wiedziałbyś, że jednak 4 km lodu na Grenlandii nie stopnieją w 50 lat. A to niestety jeszcze długo będzie chłodzić Arktykę.

      Usuń
    13. Anonimowy27 maja 2017 14:57
      Grenlandia tak chłodzi Arktykę że nawet ludzie żyją koło lodowca. Grenlandia nic nie chłodzi dobrze będzie jak sama nie stopnieje.

      Usuń
    14. Tak, stopnieje za parę tys lat ;P
      tak to jest jak się nie rozumie, że w Arktyce przybędzie opadów śniegu a to sprawi , ze topnienie lodu będzie wolniejsze i potrwa kilka tysięcy lat. Jeśli lód nie chłodzi, to po co wrzuca się lód do wody, soków coli, czy alkoholi??

      Usuń
    15. Anonimowy 27 maja 2017 17:01
      Co innego wrzucić lód do wody a co innego trzymać go na powietrzu. Atmosfera ma znikoma pojemność cieplną. Czapa lodowa w wodzie chłodzi a nie Grenlandia.

      Usuń
    16. Anonimowy28 maja 2017 08:29
      Słusznie

      Usuń
  13. Take it easy!...chlopaki. Proponuje zajac sie terazniejszoscia. Co sie aktualnie w arktyce dzieje. Nie mam czasu sie rozpisywac. Ale Spojrzcie tylko na Zatoke Hudsona, porownajcie jej stan do lat ubieglych...a potem, ktory z was odwarzy sie powiedziec ze Zatoka dluzej utrzyma lod niz w 2016r? Kinimod80

    OdpowiedzUsuń
  14. NIe spinajcie się , jak zasięg nie przyspieszy drastycznie to za niebawem 2012 go wyprzedzi

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy26 maja 2017 22:40
    W wykładzie na youtube mówi o tym, że oceany magazynowały więcej Co2 niż niż oddawały przez co w atmosferze Co2 było coraz mniej. Nawet używa takiej daty jak Demon chyba od 50 mln lat. Nic nie mówi o wycofywaniu Co2 w szczątkach roślinnych i zwierząt i twierdzi że Co2 z drewna wraca do atmosfery. a szkoda bo to jak widać po spalaniu węgla było i jest większe źródło ubytku. Z całym szacunkiem dla profesora ale Demon opisał to lepiej niż on. Moim zdaniem myli się też co do szybkości ubytku lodu w Arktyce. Hubert ma tu rację. Nie pamiętam dokładnie ale wg niego lód we wrześniu zniknie chyba dopiero za 100 lat. Dużo chaosu.

    Tak się składa , że znam tego profesora, wiem kim jest. Powiedział ,że to dno i nie będzie czytał tych bzdetów. Krzysiek i Piotr też go znają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jest dno? Że Hubert prognozuje brak lodu we wrześniu 2030? Albo, że szczątki roślin i zwierząt nie gromadzą CO2? Możesz jaśniej?

      Usuń
    2. Komentarze, typu Demona i jemu podobnych. Do Huberta nie ma nic, bo on ma zdrowo zdroworozsądkowe myślenie, a przede wszystkim wiedzę. Ostatnio niektórzy nie wiedzieli czemu w Arktyce woda nie może mieć 20 stopni, jeśli na Grenlandii jest lądolód. Więc wybacz, ale to wiedza ze szkoły podstawowej. A wypowiadają się w tematach, którymi zajmują się osoby z tytułami w tej dziedzinie i uznają ich za debili.

      Usuń
    3. A co to ma do Demona? On tak napisał?

      Usuń
  16. Arktyka Arktyką a spójrzcie jak przyjemnie na powietrzu. Ze szklaneczką whisky, na tarasie, w przepięknych okolicznościach przyrody i w temperaturze nie powodującej gęsiej skórki. Gdyby tak cudownie było od 1 kwietnia... no dobrze chociaż od 1 maja. Róbmy wszystko aby zaznać choć namiastki eocenu, tego powiewu złotych epok dawno minionych. Michał, jak samopoczucie?
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafił do psychiatry

      Usuń
    2. A po co ma czytać komentarze osób, które są zielone w temacie??

      Usuń
    3. Nie do ciebie @Demon pisał zakopleksiony kmiocie.

      Usuń
    4. Lód pływający w Arktyce jest jak lód w szklance wody, stopnieje i nic się nie stanie, zaczniemy się denerwować jak Grenlandia zacznie odpływać, a najpewniej nerw nas złapie jak Antarktyda odsłoni nieco skał spod lodu. Do tego czasu urobią nam biznes "eco" z naszych podatków i zniszczą resztki swobodnego myślenia.

      Usuń
  17. Jest super! Taka piękna pogoda jak dzisiaj to powinna być codziennie. Po co komu potrzebny ten mróz i śnieg?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i tak ma być od kwietnia do listopada.
      Demon

      Usuń
    2. Mróz i śnieg niech pójdą precz. Greenhouse przed nami.

      Usuń