Strony

czwartek, 2 listopada 2017

Sezon zamarzania w Arktyce hamuje

W październiku pokrywa lodowa rosła bez przeszkód, przynajmniej jeśli chodzi o powierzchnię i zasięg lodu. Jednak po koniec miesiąca pojawiły się rysy, które teraz się pogłębiają. Zamarzanie Oceanu Arktycznego mocno hamuje, ilustruje to animacja obok pokazująca zmiany w pacyficznej części Oceanu Arktycznego między 29 października a 1 listopada. Po stronie atlantyckiej także obserwuje się wyraźne hamowanie. 


 Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do wybranych lat. JAXA

Jak pokazuje wykres JAXA, przez niemal cały październik zasięg lodu rósł bez przeszkód. Ale już w trzeciej dekadzie pojawiły się rysy, które w ostatnich dniach miesiącach mocno się pogłębiły - zamarzanie wyraźnie zwolniło. 2007 rok spadł na czwarte miejsce oddając pole 2017. Bardzo możliwe, że za kilka dni pokrywa lodowa będzie jeśli nie mniejsza, to przynajmniej identycznych rozmiarów, co w 2012 roku. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zasięg lodu morskiego 1 listopada w zestawieniu ze średnią z lat 80. XX wieku. Wyraźne braki występują po obu stronach Arktyki. O tej porze Morze Czukockie powinno być na etapie zamarzania. Poniżej mapa przedstawia temperaturę nad tym akwenem.

 Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Podobnie przedstawia się sytuacja z samą powierzchnią lodu morskiego. Rok 2007 wypadł z gry, powierzchnia nie przekracza 7 mln km2.  

Temperatury w Arktyce 2 listopada 2017 roku. Nad Morzem Czukockim jest od 2 do 6oC powyżej zera. Earthnet

Temperatury w Arktyce są wyższe niż być powinny, więc odchylenia ich wartości są dość wysokie, co powoduje szereg zmian w klimacie i pogodzie regionu i okolic. Do Arktyki dociera ciepło, a z jej obszaru wydostaje się zimno, które wędruje do zachodniej Kanady. Nad Morzem Czukockim temperatury są bardzo wysokie jak na tę porę roku, są podobne do tych, jakie występują latem. Nawet 6oC, tyle ile w drugiej połowie listopada w Polsce. Ułożenie mas powietrza w Arktyce nie jest korzystne. Ciepło trzyma się na obrzeżach Oceanu Arktycznego tam gdzie nie ma jeszcze lodu.

Odchylenie temperatur od średniej 1979-2000 na półkuli północnej dla 2 listopada 2017. Climate Reanalyzer. Mapa obok przedstawia odchylenia względem średniej 1981-2010.

Te niekorzystne ułożenie jest szczególnie widoczne po stronie pacyficznej. Ciepło wpływa do Arktyki w sposób nadmierny z powodu anomalii prądu strumieniowego. Odchylenie sięga miejscami nawet 20oC. Gdyby takie coś pojawiło się u nas, mielibyśmy środek lata w listopadzie. I rzeczywiście, jak pokazuje mapa Earthnet, nad Morzem Czukockim, temperatury są tam letnie. Zimny obszar przechodzi przez środek oceanu, gdzie lód znajduje się od dawna. Przedstawiona obok animacja zmian anomalii dla 2 listopada wyodrębnia regiony. W obszarze wysokich szerokości geograficznych, szczególnie nad Oceanem Arktycznym odchylenia są wyraźnie wyższe. 

 Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce dla 4 i 6 listopada 2017. Tropical Tidbits

Prognoza wskazuje, że w najbliższych dniach sytuacja nie zmieni się znacząco. Znajdujący się w obrębie Alaski wyż będzie zaciągać ciepło nad Ocean Arktyczny. I choć w Arktyce będzie przeważać wysokie ciśnienie, to nie wpłynie to w znaczącym stopniu na temperatury. Jedynie w centralnej części Arktyki temperatury nieco spadną. Tyle tylko, że tam już jest lód, wiec te zimno nie ma większego znaczenia. Szczególnie gdy lód przykrywa izolująca warstwa śniegu. 

Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce na 3-6 listopada 2017. Climate Reanalyzer

Anomalie prądu strumieniowego wynikające ze zmniejszonej różnicy temperatur miedzy Arktyką a tropikami, pogorszą sytuację. Jak pokazuje animacja prognozowanych zmian, anomalie się utrzymują przez kolejne dni. Całościowo anomalia termiczna spadnie, bo wyż nad Oceanem Arktycznym obniży temperatury, ale nie będą to wielkie zmiany. Nad obszarem pacyficznej części Oceanu Arktycznego dalej będzie ciepło. Podobnie zresztą jak w przypadku atlantyckiej części, tyle że na mniejszą skalę, ale jednak. Efektem będzie spowolnienie dalszego tempa zamarzania.

Zaistniała sytuacja w Arktyce przebiega na mniejszą skalę niż jesienią ubiegłego roku, przy najmniej na razie.  

Zobacz także:

4 komentarze:

  1. Ciekawe czym skończą się te fluktuacje prądu strumieniowego? Anomalie temperaturowe jesienią w Arktyce to już niestety stały obrazek :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. A w Antarktyce lodu jest więcej niż rok temu i nawet więcej niż w roku 1987 i 1986. I jak to racjonalnie wytłumaczyć? 30 lat pompowania do atmosfery gazów cieplarnianych poszło na marne. Obawiam się, że jeszcze bardzo dużo węgla, ropy i gazu trzeba będzie spalić, aby to wszystko wreszcie popłynęło... Znacznie więcej niż nam się wydaje, bo 400ppm to wciąż za mało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że co roku nie musi być rekordu, bo nie na tym to polega, ale żeby przez 30 lat nie pobić tego z 1986r, to chyba coś jest nie tak z tym globalnym ociepleniem?

      Usuń
    2. Tam jest zupełnie inny temat. Prądy okrężne wokół Antarktydy blokują jakikolwiek napływ ciepła. Antarktyda będzie jeszcze długo pełna lodu.

      Usuń