Strony

środa, 18 kwietnia 2018

Arktyka ponownie wchodzi na rekord

W Arktyce jest 7-10 maja, choć w kalendarzu 17 kwietnia - ostatni pomiar. Tak mniej więcej wygląda rozrzut między tym co było 15-20 lat temu, a tym co jest teraz, w 2018 roku. Mapa obok pokazuje zasięg lodu na Morzu Beringa i Czukockim. Sytuacja jest typowa dla okolic 10 maja.


 Zasięg lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do ostatnich lat i średnich z ostatnich dekad. JAXA

Zasięg lodu morskiego ponownie jest rekordowo niski, jak wynika z danych JAXA, po półtoramiesięcznej przerwie Arktyka weszła na rekord.  

 Zasięg lodu morskiego Arktyki 17 kwietnia 2018 roku w zestawieniu ze średnią lat 80. XX wieku. JAXA

Największy ubytek jest po stronie Oceanu Spokojnego. Dawniej Morze Beringa było jeszcze solidnie zamarznięte. Lepsza sytuacja jest jedynie po stronie Oceanu Atlantyckiego, dzięki czemu po raz kolejny mógł odbyć się maraton. Choć w tym wypadku, takie wydarzenia powinny już się nie odbywać ze względów bezpieczeństwa, lód jest coraz cieńszy, i może bardzo szybko pęknąć w danym miejscu. 

Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu jeszcze nie jest rekordowa, ale to może się zmienić w ciągu kilku dni. W ciągu trzech pokrywa lodowa skurczyła się o 150 tys. km2.

Zmiany zasięgu lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Lód wycofuje się na Morzu Beringa, zostały tam symboliczne strzępy w pobliżu wybrzeży Rosji i USA. Do gry zaczyna wchodzić Morze Czukockie, o jakieś trzy tygodnie przed czasem. 

Prognozowane na okres 18-22 kwietnia odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce, oraz maksymalne wartości w ciągu dnia. Climate Reanalyzer

Do Arktyki wędruje ciepło, temperatury rosną nad Morzem Wschodniosyberyjskim i Łaptiewów. Podwyższone wartości są także nad Morzem Beringa, z racji braku paku lodowego. Nie przewiduje się odwilży na Morzem Wschodniosyberyjskim i Łaptiewów w ciągu najbliższych 2-4 dni, ale jest to bardzo możliwe nad Morzem Czukockim.

Pokrywa lodowa na Morzu Czukockim wzdłuż wybrzeży Alaski 17 kwietnia 2018 roku. NASA Worldview

 Kra lodowa w południowej części Morza Czukockiego i wolna od lodu Cieśnina Beringa. NASA Worldview

Taka sytuacja, jaką pokazują zdjęcia satelitarne jest dość poważna, żeby nie powiedzieć katastrofalna. Wczesne ogrzanie wody w Morzu Czukockim może zainicjować topnienie w dużej części Oceanu Arktycznego - na Morzu Beauforta, Basenie Arktycznym i Morzu Wschodniosyberyjskim. Szczególnie w sytuacji działania dipola arktycznego, gdzie lód dryfuje od strony Pacyfiku do Atlantyku z ukierunkowaniem na Cieśninę Frama. 

Sytuacja na Morzu Czukockim jest nieco lepsza niż rok temu, ale wtedy jeszcze był lód na Morzu Beringa. Z obecnej perspektywy rekordowe topnienie w Arktyce jest realne, ale warunki pogodowe mogą się zmienić.

Zobacz także:




 

40 komentarzy:

  1. Widzę,że powstaje straszny spokój, wokół zagadnień Arktyki. Brakuje emocji, nie widać komentarzy. Warunki mogą się oczywiście zmienić, i rekordowe topnienie za chwilę, nie musi być realne.
    Czy jednak napewno, wszystko wziął pod uwagę, ten, kto skalkulował, że Arktyka nie udźwignie, po raz kolejny wilgoci, i znowu doświadczy, zimnego i wilgotnego lata?

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym roku latem będą rządzić wyże tak mi się wydaje , a to źle wróży dla Arktyki , rekord jak najbardziej możliwy , a jeśli padnie rekord to pewnie zimą nie odkopiemy się od śniegu

    OdpowiedzUsuń
  3. Nikt nie może być pewien tego co nastąpi w pogodzie ponieważ właśnie nieprzewidywalność to jej kluczowa cecha - w odróżnieniu od klimatu. Niestety zdrowy rozsądek podpowiada, że po pięciu latach, w których pogoda sprzyjała Arktyce może nadejść rok prawdy. Tendencja, na razie jedynie zarysowująca się a opisana już z rok temu przez Demona, może okazać się trwała choć niestabilna. Jednak każdy rok z wrześniowym rekordem może wbrew obawom stabilizować sytuację Arktyki poprzez coraz większe jej uwilgocenie i zachmurzenie. Jeśli w Polsce trafi się pewnego roku normalna temperaturowo zima zaraz po rekordowo ciepłym lecie w Arktyce to faktycznie tak jak pisze pogoda-w-kraju praktycznie nie odkopiemy się spod śniegu. "Straszny spokój" wynika pewnie z tego, że pierwszym miesiącem, który na poważnie decyduje o losie lodu jest maj. Jeśli maj przywita nas w Arktyce solidnymi anomaliami na plus to przy tej bazie z jakiej startujemy może zacząć się Armagedon. Ja liczę na to, że przynajmniej czerwiec z lipcem będą chłodne i pochmurne. Wiem, że to wbrew zdrowemu rozsądkowi (kiedyś musi się zdarzyć rok nietypowy) ale może teoria Demona znów się potwierdzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę,że teoria Demona ma swoją wartość, lecz wartość ta jest ograniczona jak wszystko na tym świecie(każde istnienie ma swój początek i kres, o czym nie każdy pamięta), a działa tylko dlatego, że Ziemia, woda i powietrze nie nagrzewają się równie szybko, i musi dochodzić do odreagowania, nie ma liniowego spadku lodu.
      Gdyby oceany szybciej się nagrzewały, więcej lodu topiłoby się od spodu, a mniej ulegałoby odparowaniu. A do tego jeszcze, gdyby Ziemia szybciej odmarzała, woda z topniejącego śniegu,w większym stopniu-wsiąkałaby do Ziemi, wód gruntowych. Poza tym łagodny napływ ciepła wiosną, pozwalałby roślinom wchłonąć więcej wilgoci(gdy wegetacja roślin, nie nadąża za wzrostem temperatur, więcej wody siłą rzeczy, musi wyparować).

      Usuń
    2. Chcę powiedzieć że w 2016 roku warunki zwłaszcza wiosną były mega sprzyjające szybkiemu topnieniu , potem Czerwiec Lipiec i częściowo Sierpień przyspały i dopiero koniec Sierpnia i Wrzesień się obudził ale nie dały rady wyśrubować rekordu , w 2017 r cały był słaby w topniniu , 2015 też był słaby , natomiast w 2013 zwłaszcza Czerwiec 2013 warunki był lepsze nawet od tych 2012 ale to krótko trwało , potem się uspokoiło ta sama sytuacja była w 2014 też Czerwiec miał naprawdę mocne warunki do topnienia , a przechodząc do 2012 zwłascza wiosny , to tu nic nie wskazywało że będzie rekord , warunki raczej były takie smarkate , dopiero od Czerwca zaczeła się akcja i była kontynuowana w Lipcu i Sierpniu , żadem miesiąc nie odpuszczał ,i padł rekord .Reasumując żeby rekord padł to miesiąc mega dobrych warunków do topnienia na pewno nie wystarczy do rekordu (2013-2014) , muszą wszystkie 3 miesiące pracować Czerwiec -Sierpień żeby był rekord. Także najspokojniejszym tu rokiem był moim zdaniem 2017 i 2015 , a 2013,2014-2016 miały bardzo poważnie przebłyski do rekordu potencjał był ale to za mało.Przechodząc teraz do 2018 jeśli warunki będą słabe w Maju , Czerwiec na bank odpali ,jeśli też załapie się Lipec to pod koniec Lipca zasięg już będzie pewnie poniżej 6 mln km , jeśli Sierpień zaśpi , brak sztormów itp to o rekordzie zapomnijmy

      Usuń
    3. Pewnie jest, żeby padł rekord potrzeba mega niekorzystnych warunków (patrz rok 2012). Jedyna skaza na tym słusznym i prawidłowym wywodzie pogody-w-kraju to fakt z jakiego pułapu ilości i zasięgi lodu startowaliśmy w marcu 2012 roku a z jakiego startujemy teraz. Śmiem twierdzić, że gdyby przy tej ilości lodu doszło do anormalnie ciepłego okresu czerwiec-sierpień to lodu starczyłoby polarnikom do schłodzenia whiskey. Niepokoi również to (pisał o tym Bart), że mimo całkiem sprzyjających warunków obecnie lód się mocno topi, osiągając rekordowe wartości. Winny jest coraz cieplejszy Golfsztrom i wody Morza Beringa.

      Usuń
  4. 19 kwietnia, u nas już piękna wiosna, a tu 3/4 Rosji wciąż pod śniegiem. Paranoja jakaś. I jak tu lód ma się szybko topić od strony Syberii? Martwicie się jakimś skrawkiem Morza Beringa wolnym od lodu, a tu tyle ziemi leży pod śniegiem i generuje kosmiczne albedo. To nieodżałowane straty energii, która ucieka teraz w kosmos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sprzężenie zwrotne, które ratuje arktyczny lód. Ciesz się wyjątkową wiosną Michał zamiast utyskiwać ;-)

      Usuń
    2. Gdyby Michał myślał o realnym rekordzie(2 mln km2 we wrześniu, a nie w kwietniu) - cieszyłby się, że niebawem może być artykuł o stopieniu Morza Czukockiego(podobno jest na to szansa, jak wynika z obecnego artykułu), a gdy tak będzie, najprawdopodobniej wystarczy to do tego, by utrzymał się rekordowy zasięg, a do tego by dołączyła powierzchnia. Na Ocean Arktyczny, przyjdzie jeszcze czas. Cierpliwości, Michale.

      Usuń
    3. Muszą być odpowiednie warunki żeby był rekord , ciepło , słonecznie i wyżowo ,a w Sierpniu sztorm i rekord gwarantowany ,a bez tego nie ma szans najmniejszych

      Usuń
    4. Oczywiście, że muszą być warunki. Pseudoklimatolodzy wieszczyli 8 stopni do końca stulecia i tym sposobem ośmieszyli cały problem i siebie. A trzeba było poczekać i rzetelnie brać pod uwagę wszystkie aspekty GO. Oby trend zimnych miesięcy letnich jak najmocniej się utrwalił.

      Usuń
  5. Zasieg moze i najmniejszy, ale powierzchnia lodu gdzies na 3-4 miejscu co oznacza zbity lod.

    Sniegu w marcu najwiecej od 40 lat. https://www.ncdc.noaa.gov/snow-and-ice/extent/snow-cover/namgnld/3 , wiec masa energii leci w kosmos. Raczej nie bedzie rekordu i przyspieszenia ocieplenia w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu poprawny link na cala polkole polnocna
      https://www.ncdc.noaa.gov/snow-and-ice/extent/snow-cover/nhland/3

      2gie miejsce w ciagu ostatnich 30 lat na najwieksza pokrywe sniezna. Pierwszy link tyczy sie tylko Ameryki Polnocnej - tam faktycznie sa rekordy i wiosna dopiero teraz startuje w USA.

      Usuń
    2. Drogi Barcie-z tego, co rozumiem-lód jest równomiernie rozłożony wszędzie, i nie jest to korzystne dla lodu, gdyż jest grubszy, przede wszystkim tam, gdzie niebawem będzie tak ciepło, że nie będzie miało to wielkiego znaczenia(daleko od Grenlandii), a tam, gdzie grubość lodu, ma większy wpływ na ostateczną powierzchnię i zasięg, we wrześniu(blisko Grenlandii), nie jest chyba aż tak gruby, jak dawniej.

      Usuń
    3. Tak jest Arek. Baza pod mega topnienie jest wyśmienita. Wszystko teraz zależy od pogody.

      Usuń
    4. Baza pod dobre topnienie byłaby przy niskiej powierzchni śniegu, czego nie można powiedzieć szczególnie o Kanadzie.

      Usuń
    5. Eurazja też coś zaczyna hamować.

      Usuń
  6. Wszystko zależy od warunków jakie będą panować w miesiącach maj-sierpień. Nie trzeba chyba nikonu przypominać jak wyglądała sytuacja w kwietniu 2012.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2012, 2007 rok to byl fuks i duze zbiegi okolicznosci. Nie ma sensu sie na nie powolywac, bo to jak stawianie na mistrzostwo polskiego zespolu w lidze mistrzow po wygraniu jednego meczu w eliminacjach ;)

      Usuń
    2. Bart nie zapędzaj się ;-)
      Porównanie dobre ale jednej rzeczy brakuje: to tak jakby raz na kilka lat do do polskiej drużyny dołączał nowy sponsor z 50 mln euro wsparcia. To wsparcie to CO2. Dobrze cisowig napisał aby spojrzeć na kwiecień 2012. Ten, jak piszesz fuks może się zdarzyć szybciej niż myślisz.

      Usuń
    3. Jakby się powtórzyły takie warunki jak w Czerwcu 2013 i to przez 3 miesiące w tym roku to we Wrześniu nie było by lodu

      Usuń
    4. Stąd też wniosek jak wiele znaczy pogoda szczególnie wówczas gdy lód jest cienki i równomiernie rozłożony. Oczywiście sprzężenia zwrotne mogą proces topnienia lodu spowolnić ale nie zatrzymać nie mówiąc już o jego odwróceniu.

      Usuń
    5. New Eocen ... Chodzi mi o 3-4 rekordowo cieple miesiace pod rzad latem ze sloneczna pogoda i odpowienimi wiatrami. To, ze robi sie cieplej to wiemy, ale lata 2007 i 2012 wyprzedzaja realne warunki pogodowe przynajmniej o dekade jak nie o dwie. Raczej nie duze szanse, by ten rok przegobil choc 2007.

      Usuń
    6. Tego nigdy Bart nie wiemy. Oby sprzężenie opisane kiedyś przez Demona bylo prawdziwe i takie miesiące jak były w roku 2012 pojawiły się jak najpóźniej.

      Usuń
    7. New Eocen - To zalezy, o ktorej hipotezie Demona piszesz ?

      Usuń
    8. Prawda, że jego rewolucyjnych hipotez było kilka.
      Ja piszę o tej gdy przewidział, że ocieplająca się Arktyka stanie się wilgotniejsza, co zwiększy zachmurzenie i przystopuje letnie wyże oraz, że na Syberii i w Kanadzie będą o wiele większe opady śniegu co sprawi, że mnóstwo energii z wiosny pójdzie na jego stopienie. Jak dziś pamiętam śmiech niektórych pseudo specjalistów co udzielali się kiedyś na blogu Huberta jak kpili każąc Demonowi wklejać zdjęcia z Syberii czy aby na pewno tam jest śnieg. Co za ptasie móżdżki. Nieważne. Grunt, że ta hipoteza może potwierdzać twój pesymizm Bart, co do możliwości nowego rekordu. I wcale bym się nie zdziwił jakby rekord nie padł. Tak jak napisałem. Baza pod rekord jest niesamowita ale teraz czas na pogodę. Jeśli powyższa teoria Demona się potwierdzi to rekord nie padnie. I osobiście rzecz ujmując chciałbym aby tak się stało.

      Usuń
    9. New Eocen - to ze sniegiem to nie jest prawda.
      Sprawdz miesiac po miesiacu tu : https://www.ncdc.noaa.gov/snow-and-ice/extent/snow-cover/nhland/5

      Wychodzi na to, ze wiosna jest coraz mniej sniegu z roku na rok, ale zima jest trend odwrotny. Luty i wrzesiec sa punktami zwrotnymi. Tok 2017 byl wyjatkiem od reguly i sniegu bylo duzo wiecej.

      Usuń
    10. Właśnie prawda Bart.
      Demonowi nie chodziło o opady śniegu w maju tylko o rosnącą ilość opadów od grudnia do lutego czyli w okresie zimy. Im wyższe opady śniegu zimą tym dłużej ten śnieg zalega, nawet do późnej wiosny. Wtedy ewentualny opad wiosenny ma już mniejsze znaczenie. I opady te nie dotyczyły północnej półkuli jako całości ponieważ wiadomo, że np. we Włoszech opady śniegu będą się zdarzać coraz rzadziej, ale o strefę od 50 czy 60 równoleżnika w górę. Poza tym dane, które prezentujesz to km2 a warto byłoby sprawdzić km3.
      A na koniec to to jest dopiero teoria, która pewnie będzie się dopiero urzeczywistniać.
      https://www.ncdc.noaa.gov/snow-and-ice/extent/snow-cover/nhland/1

      Usuń
    11. New Eocen - ten wykres co Ci wyslalem mowi na jakiej powierzchni lezy snieg i blokuje absorpcje swiatla. Nie potrzebna Ci objetosc sniegu, bo jak snieg znika, to odblokowuje albedo. Od jesieni do stycznia sniegu lezy obecnie na wiekszej powierzchni niz kiedys, ale od lutego efekt GO drastycznie zmniejsza powierzchnie zalegania sniegu (slonce zaczyna tez byc mocne i miec duzy wplyw na bilans energetyczny). Dane o zaleganiu sniegu niestety sa sprzeczne z teoria Demona.

      Usuń
    12. Znów nie możemy się dogadać.
      Nie chodziło o albedo tylko o energię jaka potrzebna jest do stopienia istniejącego śniegu w Arktyce. Chyba nie myślisz Bart, że ktoś przy zdrowych zmysłach mógłby twierdzić, że na skutek globalnego ocieplenia zwiększa się na półkuli północnej zasięg śniegu? Wykres, który mi wysłałeś potwierdza tylko GO i nie ma nic wspólnego z teorią Demona.
      Dla ułatwienia: znajdź wykres miąższości śniegu leżącego (na skutek opadów) w zimie i wiosną w km3 w Arktyce, wtedy pogadamy.

      Usuń
    13. Taki wykres może być?
      ,na stronie https://www.ccin.ca/home/sites/default/files/snow/snow_tracker/nh_swe.png

      Usuń
    14. No właśnie Arku. Widać wyraźnie o co chodzi.

      Usuń
  7. New Eocen - Energia potrzebna do stopienia jest pomijalna w skali naslonecznienie (polnoc powyzej 65 stopni dostaje srednio 480 W/m2, a zdecydowana wiekszosc z tego przypada na wiosne i lato). Po drugie wczesniej ta energia byla uwolniona, gdy padal snieg. Swoja droga skoro snieg wczesniej sie topi niz kiedys, to znaczy, ze wczesniej jest wystarczajaco duzo energii, by stopic snieg.

    To, ze z GO rosnie ilosc opadow sniegu jesienia i polowie zimy to logiczne. Mamy wiecej odslonietego morza i oceanow, a przez to jest wilgotniej. W lutym proces sie wyrownuje, a marzec jest juz z duzo mniejsza pokrywa sniezna. Latem dysproporcje sa olbrzymie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No teraz jest to Bart logiczne ale jak pamiętam jeszcze rok temu była tu zażarta dyskusja czy tak będzie i najwięksi specjaliści, którzy już z tego bloga zniknęli, wyśmiewali się z tej teorii dowodząc, że wzrost temperatury w Arktyce będzie tylko przyspieszał.
      Dla mnie sprawa jest jasna. Im większa objętość śniegu na północy tym mniejszy wzrost temperatury w Arktyce. I tak to przedstawiał Demon.

      Usuń
    2. New Eocen - tylko pamietaj, ze energie trzeba liczyc w obie strony - jak woda zamarza w lod/snieg, to sie wydziela, a jak lod/snieg topnieje, to jest pobierana. W skali roku energia wychodzi na zero.

      Z drugiej strony widzimy, ze 2017 i 2018 jest duzo wiecej sniegu, niz przez ostatnie 30 lat. Moze to poczatek trendu, a moze przypadek. Przez ostatnie 30 lat ilosc sniegu sie zmniejszala.

      Usuń
    3. Pamiętam Bart, dlatego pewnie arktyczne jesienie i zimy będą cieplejsze niż dawniej )co nawiasem przełoży się na mniejszą objętość i zasięg lodu jesienią i zimą) ale miesiące wiosenno letnie mogą być w Arktyce dość zimne co z kolei może zatrzymać kolejne wrześniowe rekordy. Mechanizm jest odczytany i dosyć logicznie wygląda ale czy tak będzie? Pozostaje nam obserwacja.

      Usuń
    4. @Bart To nie do końca jest tak, że energia wychodzi na zero, nadmiarowa powierzchnia śniegu prowadzi do podwyższenia albedo, co może od października do lutego nie ma większego znaczenia, ale wiosną jest kluczowe.

      Usuń
    5. Marek Szparek - Tylko nadmiar sniegu jest jesienia i do stycznia. Od lutego, gdzie slonce robi sie mocniejsze, az do konca lata sniegu jest duzo mniej, co przeklada sie na wieksza absorpcje energii slonecznej. Jesienia, az do konca stycznia promieniowanie sloneczne jest kilka razy slabsze niz wiosna i latem na polkoli polnocnej powyzej 65 stopni.

      Usuń
  8. Prosta wyobraźnia podpowiada mi, że albedo jest ważniejsze w skali globalnej, a w skali lokalnej ważniejsza jest masa śniegu w km3.Im tego śniegu więcej, tym większa szansa, że będą chmury, z których spadnie deszcz, bądź śnieg. Po czym to wszystko odparowuje, i tworzy znowu chmury. Błędne koło trwa dopóty, dopóty nie uda się zmniejszyć parowania(rośliny wypiją wodę, wsiąknie do Ziemi, a oceany nagrzeją się tak bardzo,że odpowiednio dużo lodu rozpuści się od spodu, zamiast wyparować.) Przy czym silne wiatry mogłyby przegonić chmury, poza Arktykę, pomagając przełamać błędne koło, by woda, która odparowała w Arktyce, nie wylądowała tam z powrotem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Powierzchnia śniegu,decydująca o albedo w skali globalnej, nie wykracza tak mocno ponad średnią(przeważnie mieści się w średniej, chwilowo ją przdkracza) , jak jego objętość[ bądź masaa, gdy przemnoży się objętość, razy gęstość(chyba około 1 t/m3)].
    Powierzchnia śniegu w km2,na stronie https://www.ccin.ca/home/sites/default/files/snow/snow_tracker/nh_sce.png

    OdpowiedzUsuń