Najprawdopodobniej rozpoczął się już sezon roztopów w Arktyce. Pomiary satelitarne od kilku dni pokazują spadek zasięgu i powierzchni lodu morskiego.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
Marcowe maksimum według NSIDC (5-dniowa średnia na wykresie), wypadło 13 marca, to 14,777 mln km2. Od tego momentu czapa polarna skurczyła się o 110 tys. km2. Ponieważ jest to już druga połowa marca, to statystycznie rzecz biorąc można mówić o definitywnym końcu sezonu zamarzania. Aczkolwiek na wykresie zamieszczona jest krzywa z 2010 roku - 15,25 mln km2 31 marca. Dlatego też nie należy na tym etapie wykluczać obrotu sytuacji.
Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
Lód topnieje (jeśli chodzi o zmiany powierzchni), z 13,12 mln km2 15 marca, powierzchnia zeszła do 12,97 mln km2. Widzimy na wykresie wyraźny spadek.
Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg
Pamiętajmy, że tak naprawdę czapa polarna traci lód dopiero w drugiej połowie kwietnia. Dane PIOMAS pokazują, że ilość lodu zaczyna się zmniejszać dopiero w połowie lub wręcz w drugiej połowie kwietnia. Jest to związane z tym, że w głębi czapy polarnej wciąż rośnie grubość lodu, bo jest tam wciąż zimno.
Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce na 20-23 marca 2019. Climate Reanalyzer
Czy to na pewno definitywny koniec wzrostu zlodzenia Oceanu Arktycznego? Raczej tak. Będzie napływać ciepło nad Morze Beauforta, tam też, co warto zwrócić uwagę (mapa obok), będzie działał prężnie wyż, a tym samym odpowiedni wiatr. Ale z drugiej strony ten akwen do gry wchodzi dopiero w maju, więc raczej nie należy teraz go brać, jako gracza w topnieniu lodu. Co innego część Morza Karskiego, gdzie już stopił się kawałek cienkiej pokrywy lodowej. I Morze Barentsa, gdzie przewiduje się napływ ciepła, co pokazuje animacja. Z drugiej strony lód na Morzu Beringa wciąż będzie jeszcze rosnąć, to samo dotyczy Morza Ochockiego, gdzie może dojść do odbicia. Niskie temperatury i sprzyjające zamarzaniu warunki będą panować też nad Morzem Labradorskim i Baffina.
Lód na Morzu Beringa 18 marca 2019 roku. Tam jeszcze należy spodziewać się przyrostu. NASA Worldview
Reasumując, topnienie się już zaczęło. Jednak tempo spadku powinno być na tyle wolne, wręcz może dojść jeszcze nawet do pauzy, że przynajmniej do 23-24 marca nie będzie absolutnej pewności, że już jest sezon topnienia.
Zobacz także:
- Topnienie w Arktyce jeszcze się nie zaczęło, poniedziałek, 11 marca 2019 Sezon topnienia lodu morskiego w Arktyce jeszcze się nie rozpoczął. Już teraz patrząc na dane można stwierdzić, że szczyt z lutego jest nieaktualny. Poza tym, tak naprawdę topnienie rozpoczyna się w kwietniu, bo wtedy zaczyna się kurczyć ilość lodu.
- Topnienie 2018 rozpoczęte, wtorek, 20 marca 2018
Sezon topnienia się zaczyna ale zasięg mocno ruszy w dół dopiero po wygenerowaniu "korony". Dwa szczyty są, brakuje trzeciego ;-)
OdpowiedzUsuńOczywiście nie ma reguły ale w 50% przypadków się sprawdza :-)
Prognozy GFS już od kilku odsłon są katastrofalne. Tak wysokich anomalii jak teraz są prognozowane nie było przez całą zime. O tyle jest to niepokojące że anomalie wraz z postępująca wiosna powinny słabnąć. Do tego należy dodac szybko topniejący śnieg na Alasce i zachodniej Kanadzie. Coś czuję że w tym roku to morze beuforta najmocniej oberwie
OdpowiedzUsuńTo bardzo możliwe.
Usuńhttps://earth.nullschool.net/#current/wind/surface/level/overlay=temp/orthographic=-109.26,63.57,1415/loc=-122.632,61.530
Te prognozowane anomalie +6K czy +7K to by dobre były latem, a teraz one nic nie znaczą i nie spowodują żadnej katastrofy. Po prostu będzie tylko słabszy mróz, ale nadal poniżej 0, tylko na Morzu Beauforta lekka odwilż przez kilka godzin, więc to ciepło nic nie da.
UsuńW naszej części Europy też ciepły marzec a widoki na kwiecień idą w stronę dużego ciepła jeśli tak to będzie trzynasty miesiąc pod rząd powyżej normy.
OdpowiedzUsuńPytanie czy coś złego się stało w Polsce przez ten rok bez ujemnych anomalii? Coś przez to straciliśmy, jakaś katastrofa się wydarzyła?
UsuńTak mieliśmy na przykład wielomiesięczną katastrofalną suszę w Polsce zachodniej.
UsuńRolnicy i leśnicy wiedzą jaką katastrofa się wydarzyła...
UsuńLasy górskie są na granicy śmierci. Poczytaj o tym.
UsuńSusza to wina braku opadów, a nie dodatnich anomalii. Skąd wiecie, że przy ujemnych anomaliach nie byłoby też sucho?
UsuńSame dodatnie anomalie to też nie jedyny skutek GO. Zmiana wzorców pogodowych, tendencje do utrzymywania się jednego typu pogody. Sama dodatnia anomalia to większe parowanie.
UsuńPolecam porównanie objętości śniegu,z 22 marca 2018(pokazane w artykule z 23 marca 2018,,Wielkie zwały sniegu mogą szybko się roztopić")z tegoroczną objętością z 22 marca(pokazane na stronie
OdpowiedzUsuńhttps://www ccin.ca/home/sites/default/files/snow/snow_tracker/nh_swe.png).
Wyjdzie na to,że w zeszłym Roku o tej porze,śniegu było zdecydowanie ponad normę,zaś w tym Roku,jest tak na dobrę sprawę w normie(co prawda w górnej,ale jednak.Ewentualnie lekko przekracza normę).
W każdym bądź razie śniegu jest mniej.W zeszłym Roku było więcej,i przez całą wiosnę było więcej-nie chciał się szybko stopić.
Pytanie czy,i na ile wpłynie to,na obecny sezon topnienia?
Pozdrawiam serdecznie.
Ten sezon może być zatem dość agresywny. Czyżby po raz pierwszy lipiec nie poddał się Efektowi Demona?
Usuń