Sezon topnienia lodu morskiego w Arktyce jeszcze się nie rozpoczął. Już teraz patrząc na dane można stwierdzić, że szczyt z lutego jest nieaktualny. Poza tym, tak naprawdę topnienie rozpoczyna się w kwietniu, bo wtedy zaczyna się kurczyć ilość lodu. Zwykle przyjmuje się że maksimum i początek topnienia wyznacza zasięg lodu {extent), albo najlepiej powierzchnia (area), bo to ona jest rzeczywistą miarą wielkości czapy polarnej obok objętości, której dane przedstawiane są w raporcie PIOMAS. Mapa obok pokazuje aktualny zasięg lodu morskiego.
Jak więc wygląda sytuacja?
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
Powyższy wykres przedstawia zapisy zasięgu lodu morskiego w 5-dniowej średniej. Ale podamy dane dzienne. I tak, teraz według danych NSIDC zasięg lodu wynosi 14,742 mln km2. Tymczasem 23 lutego zanotowano 14,735 mln km2, a więc 7 tys. km2 mniej niż teraz. To granica błędu, więc na chwilę obecną należy mówić o dwóch maksimach, tym z 23 lutego i tym z 10 marca. A są przecież następne dni.
Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
Tak samo jest w przypadku powierzchni lodu. Teraz powierzchnia wynosi niespełna 13 mln km2, tyle samo co 20 lutego. I nie należy wykluczyć, że powierzchnia się jeszcze zwiększy i przebije wartość 13 mln km2.
Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 12-14 marca 2019. Tropical Tidbits
Wystarczy rzucić okiem nawet bez powiększania mapy, by stwierdzić, że w najbliższych dniach nie będzie warunków sprzyjających dla początku roztopów.
Lód na Morzu Barentsa (w dolnej części zdjęcia widoczny Svalbard) 10 marca 2019 roku. NASA Worldview
Sezon topnienia może zacząć się równie dobrze po 15 marca, tak było na przykład w 2012 roku - 18 marca. A wtedy padł rekord wrześniowego minimum. To nie ma tak naprawdę większego znaczenia, kiedy to się stanie. Choć naukowcy mówią, że im wcześniej, tym więcej się roztopi, ale to nie do końca prawda, bo potem mogą zapanować warunki nie sprzyjające topnieniu. A tak było właśnie w ostatnich latach.
Warto też zwrócić uwagę, że według danych PIOMAS, topnienie w 2012 roku zaczęło się 25 kwietnia. Z kolei w 2014 roku już 16 kwietnia, wtedy pokrywa lodowa topiła się latem bardzo powoli, podobnie jak rok wcześniej.
I widać, że przebiliśmy te lutowe maksima, czyli to był falstart.
OdpowiedzUsuńZasięg 12 marca - NSIDC 14,768 mln km2, a JAXA nie wiem, bo link odsyła mnie do Twittera;)
Lód wprawdzie ładnie wymieciony na Morzu Beringa, ale za to po stronie euro-azjatyckiej jest go więcej. Coś za coś. Zresztą rok temu było podobnie i też nie przełożyło się to na nowy rekord minimalnego zasięgu. Jak pogoda latem nie pomoże, to znowu będzie kicha.
A bo podniecamy się zasięgiem. O zmianie w trendzie będzie można mówić gdy objętość grubego lodu zacznie z roku na rok rosnąć. Oczywiście to niemożliwe i kolejny rok z megatopnieniem jest tylko kwestią czasu. Efekt Demona odsunął to w nieodległą przyszłość ale tylko odsunął i tylko w nieodległą.
UsuńAle tu się New Eocen chłopaki cieszą na myśl że się robi cieplutko.
UsuńZnowu o Demonie? Może trzeba mu postawić jakiś pomnik? On zdaje się powtarzał tylko hipotezę Cohena w nieco odwróconej wersji. Tak w wielkim skrócie - Judah Cohen jako pierwszy powiązał pogodę na półkuli północnej z minimum zasięgu lodu arktycznego. Tyle że Cohen skupił się na zimie i średnio mu to wyszło, a Demon z kolei prognozował lato i jesień w oparciu o zmiany maksimum zasięgu jeśli dobrze pamiętam. Dobrze mu się to na razie sprawdza, ale czy był geniuszem? Nie wiem, pewnie czas pokaże i wszystko zweryfikuje.
UsuńTak czy inaczej fajnie, że przepędził stąd tych pseudonaukowców z tytułami, a jego teksty o dokładaniu do pieca carbonu były przednie i można się było nieźle pośmiać.:) Nie zapominaj jednak że kibicował też dalszej eskalacji GO. Szkoda, że go już z nami nie ma, no ale nie ma i trudno.
Pamiętam Michał, pamiętam. Skurczybyk nigdy się nie irytował i zawsze z pełną kulturą. Ja to od razu chętnie bym nawrzucał komuś kto jest za GO ;-)
UsuńAle jeśli miał Demon racje to to lato i jesień powinno być chłodniejsze niż poprzednie bo zasięg jest większy. Pożyjemy zobaczymy. A, pamiętam jak pisał, że idealnie to by było 666 ppm CO2.
Eh, stare czasy. Ale było wesoło.
Ale ten zasięg jest tak minimalnie większy ze praktycznie jest to bez znaczenia i trzeba dodać że nadal jest znacznie mniejszy niż w latach 90 tych nie mówiąc o 80 -tych .
UsuńArtur32. To prawda, ale Demonowi chodziło bardziej o to jak zmienia się maksimum zasięgu na tle ostatnich kilku lat. Czy przyrosło choć trochę czy nic. Wiadomo, że tak dużo lodu jak w latach 80-tych już nie będzie, to i lata nie będą tak chłodne jak wtedy. Można jedynie mówić o tym czy lato+jesień w Polsce będą chłodniejsze od poprzednich. Wygląda na to, że tak.
UsuńNewEocen, te jego demoniczne 666 ppm też pamiętam, a jakże!;) Powtarzał to bardzo często. Fajnie z nim było:)
UsuńJeśli większy zasięg przełoży się na więcej wyżów w arktyce,i atlantyckich niżów ,w Polsce-lato może być u nas, nieco chłodniejsze, od poprzednich.
UsuńNie wydaje mi się jednak,by tak samo było, z jesienią.
Jeśli bowiem stopi się dużo lodu,dzięki wyżowej pogodzie,nie będzie skąd zaciągać chłodu,i jesień powinna być już ciepła,wedle mego rozumowania.
Wszystko się jednak okaże,w praktyce.Pozdrawiam serdecznie.
Michał, Arek owszem tak może być ale wcale nie musi,przyrost jest zbyt mały aby mieć wpływ na pogodę w Europie aż do lata.
UsuńWiększy zasięg w arktyce,zwłaszcza na Morzu Barentsa(tu różnice nie są tak małe,jak całościowy przyrost)powinien się przekładać przede wszystkim na wiosnę,tak jak to pan Hubert wyjaśniał, pod artykułem z 1 marca.
UsuńW mniejszym stopniu na lato,a na jesieni to już zupełnie może być bez znaczenia,to co jest teraz, na wiosnę.
Takie jest moje zdanie.
Do tego pragnę nadmienić,że są w końcu dostępne dane JAXA,a zasięg z 13 marca przebił lutowe maksimum,i jest większy niż maksymalny zasięg z 2007 Roku,kiedy to rządził dipol arktyczny(było wtedy maksymalnie 14.21 mln km2 lodu-teraz 14,22 mln km2).
Może zatem nie jest aż taki mały,by nie mógł wpłynąć, na pogodę.
Czasem wszak rzeczy z pozoru małe,decydują-na tym chyba polega,,efekt motyla",w pogodzie.
Gorąco pozdrawiam.
Dobrze Arku póki co marzec dość ciepły, 2 połowa ma być ciepła a więc mamy dwunasty pod rząd miesiąc powyżej normy, zobaczymy czy w kwietniu i maju to się zmieni. Biorąc pod uwagę m.in.morze Barentsa rzeczywiście powinno ale to by oznaczało pewne przymrozki w kwietniu. Zobaczymy.
UsuńPierwsza połowa kwietnia ponoć ma być chłodna. Winowajca ma być aktywny Atlantyk. O ile w okresie zimowym powoduje on anomalie dodatnie w półroczu ciepłym powoduje anomalie ujemne. Większy zasięg lodu ma być jak rozumiem Państwa taka platforma dla spluwu zimnego powietrza z północy?
UsuńPlatforma do tworzenia się i spływu.
UsuńAle aktywny Atlantyk nie oznacza jeszcze ujemnych anomalii u nas. Wszystko zależy od trasy wędrówki niżów. Jeżeli będą sunąć nad Skandynawię, a na SE ulokuje się wyż zaciągający ciepło z SW, to zapomnijmy o ujemnych anomaliach...
UsuńNo tak, ale im większy zasięg lodu tym silniejszy nad nim wyż, który spycha niże nad Europę Środkową.
UsuńMasz rację Michał. Niby niże maja sunąc jak teraz nad nami w 1 poł kwietnia.
UsuńJa tam widzę blokadę Atlantyku od przyszłego tygodnia, być może pod koniec marca jakieś niże zejdą z północy. Być może.
UsuńZgadza się 3 dekada marca ma być cieplejsza A potem powrót niży i ochłodzenie w kwietniu.
UsuńNa razie jest standardowo. Najgorsze co może być to sytuacja gdy latem nad Arktyką zagoszczą niże wędrujące szlakiem Atlantyckim a Europa zostanie oddana we władanie suchego i gorącego wyżu znad Azji.
UsuńParadoksalnie ratowanie arktycznego lodu w lipcu i sierpniu odbywa się niestety kosztem suszy i upałów w Europie Środkowej.
Co gorsze taka sytuacja synoptyczna jest bardzo stabilna i jedynie jakiś zabłąkany niż znad Morza Śródziemnego jest w stanie zachwiać tym układem.
A co do lodu to jego zasięg podąża obecnie "ścieżką" roku 2007 więc nie jest najgorzej.
Pytanie,czy maksymalny zasięg według JAXA,z 12 marca(14.27 mln km2)nie będzie ostateczny?
UsuńWprawdzie wciąż rośnie powierzchnia lodu, według NSIDC,a temperatury wokół bieguna północnego,według DMI,spadły dziś poniżej normy-na obrzeżach arktyki,Słońce jest już bardzo wysoko,zaś Morze Ochockie ma bardzo dużo do powiedzenia,na temat topnienia,tym bardziej,że jest tam bardzo dużo lodu(nie wiem jak teraz,ale był w marcu taki czas,kiedy na arctic sea ice forum ,dowiedziałem się,że lodu jest tam więcej,niż średnia z lat 80 tych.Nawet najbardziej wymagający,dla których ideałem są lata 80 te,nie mogliby chyba zatem narzekać ,na tamtejszy zasięg lodu).
Dzisiaj przydałoby mi się ciepło firmowane przez Michała i Unknow. Wyrabiam drewno na zrębie, a mocno wieje i co chwilę pada, niestety termin do końca marca i nie mam wyboru...;)
OdpowiedzUsuńNie pisz o tym bo zaraz Bart będzie oskarżał cię o cały smog w Borach Tucholskich ;-)
UsuńNa razie Atlantyk rządzi, w górach wiatr, że chce głowę urwać.
Jedyne dobre że wody przybywa
UsuńNewEocen, a dużo jeszcze śniegu w masywie Śnieżnika zostało?
UsuńMarcinie, ciepło niby jest, bo mamy dodatnie anomalie. Ale jak normy słabe i wieje to nadal zimno. Taki mamy klimat niestety.
W sumie to temperatura ma drugorzędne znaczenie. Przeszkadza tylko deszcz i wiatr. Równie dobrze pracuje się w ciepłe jak i mrozie przy słońcu ;)
UsuńAle jaki mamy klimat Michał niestety bo wg mnie jest ciepło a marzec jest znacznie cieplejszy niż byc powinien .
Usuń