Strony

piątek, 2 października 2020

Amerykańskie wojsko będzie dokładniej "badać" Arktykę

Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych przyznała Instytutowi Oceanograficznego Woods Hole kontrakt na rozwój systemu bezzałogowych pojazdów podwodnych i boi wraz infrastrukturą komunikacyjną w celach badawczych pokrywy lodowej Arktyki. Kontrakt jest wart ponad 12 mln dolarów. W sumie projekt ten ma koncentrować się na lepszych, bo wzmocnionych badaniach Arktyki w celach naukowych. Nietrudno jednak dostrzec, że prace te z inicjatywy wojska mają inny cel niż tylko naukowy. Chodzi przecież o nadzorowanie regionu, który staje się coraz bardziej dostępny dla państw takich jak USA, Rosja czy nawet Chiny. 

Kilka dni temu, Pentagon ogłosił przyznanie kontraktu na zaawansowane badania Arktyki. Biuro Badań Marynarki Wojennej (ONR) zarządza tzw. Mobilnym Systemem Obserwacji Arktyki (AMOS), i jak się dowiadujemy, prace, które mają zostać zrealizowane, przewidują zaprojektowanie, opracowanie, integrację i testowanie sieci nawigacji akustycznej, systemu komunikacji rozproszonej, węzłów boi, oraz możliwości bezzałogowych pojazdów w celu wsparcia AMOS. Przewiduje się, że projekt realizowany przez Woods Hole ma zostać wykonany do końca 2024 roku.  

Schemat działania zaawansowanego systemu AMOS.

Według zamysłu Marynarki Wojennej ma to być system składający się przede wszystkim z różnych rodzajów podwodnych pojazdów, w tym pełni zautomatyzowanych. Te "podwodne drony" będą komunikować się ze znajdującymi się pod wodą bojami  zawieszonymi pod bojami zainstalowanymi na powierzchni lodu. AMOS zostanie zaprojektowany tak, aby działać przez 12 miesięcy w roku. Boje na powierzchni będą przekazywać dane do bazy.

Program AMOS wszedł w życie w 2018 roku, a jego celem jest zapewnienie łatwej możliwości monitorowania tego, co dzieje się z czapą polarną Oceanu arktycznego. Zmiany w Arktyce z ostatnich lat doprowadziły do nasilenia działań wojskowych USA w tymże regionie. Z racji tego marynarka musi wiedzieć, co dzieje się w Arktyce (zmiany powierzchni lodu, jego grubości, temperatury wód, pogoda, etc).

Baza lotnicza Nagurskoje na Ziemi Franciszka Józefa.

Ze strony USA istnieje pilna potrzeba kontrolowania regionu. Niedawno zdjęcia satelitarne ujawniły, że rosyjska armia znacznie wydłużyła pas startowy w bazie lotniczej Nagurskoje. To najdalej na północ wysunięta placówka wojskowa na świecie - znajduje się na Ziemi Franciszka Józefa. Według Kremla obiekt ten od kwietnia tego roku prowadzi już stałą działalność. Lotnisko może przyjmować m.in. samoloty myśliwskie MIG 31. Tak więc taka sytuacja stanowi spore wyzwanie wobec USA.

"Jeśli marynarka wojenna myśli o konieczności prowadzenia tam operacji z okrętami podwodnymi, okrętami nawodnymi i samolotami, to naprawdę musisz zrozumieć to środowisko operacyjne", powiedział w maju w wywiadzie dla Defense News Scott Harper, kierownik programowy ONR ds. prognoz arktycznych i globalnych. "Mamy satelity, które mogą patrzeć w dół na powierzchnię Oceanu Arktycznego i na stan lodu morskiego", kontynuował Harper. "Ale to, czego nie mamy, to zdolność do patrzenia pod lód i rozumienia, jakie są warunki oceaniczne, i to właśnie staramy się umożliwić dzięki prototypowi Mobilnego Systemu Obserwacji Arktyki."

Widok na zorzę polarną z pokładu jednego z amerykańskich niszczycieli płynącego po wodach północnego Atlantyku niedaleko Grenlandii.

Jeśli nowy system AMOS z powodzeniem spełni cele Marynarki Wojennej, to możliwe, że wojsko może rozszerzyć wykorzystanie takich sieci w Arktyce lub wykorzystać wnioski wyciągnięte z tego programu do wsparcia dalszych działań. ONR wskazało jakiś czas temu, że istnieje szereg "skokowych celów technologicznych", które pilnie będą konieczne do osiągnięcia, aby system działał zgodnie z założeniami.

Jak już wyżej wspomniano, Rosjanie prowadzą już swoją działalność w Arktyce pod naukowym przykryciem. Marynarka Wojenna USA nie jest jedyną, która ma na celu prowadzenia tego typu monitoringu Oceanu Arktycznego. Według doniesień Rosja także pracuje nad różnymi projektami o podobnym znaczeniu. To na przykład podwodne obiekty, które mają być zasilane reaktorami atomowymi. Nieznane jeszcze nikomu, poza rosyjskimi wojskowymi obiekty mają pozornie służyć celom naukowym, w rzeczywistości Rosja chce militaryzować Arktykę. To samo dotyczy Chin. Chińczycy nie prowadzą tego typu działań w Arktyce, ale  również utworzyli podwodne stacje monitorowania, oficjalnie przeznaczone do badań naukowych. Znajdują się one na Pacyfiku, dokładnie między wyspą Guam a Morzem Południowochińskim, i mogłyby być również wykorzystywane do gromadzenia informacji o ruchach obcych łodzi podwodnych i innych statków.

Na razie to tylko początek, ale już mocno się rozkręcający. Rywalizacja w Arktyce będzie narastać wraz z obywającym zasięgiem lodu morskiego. W grę wchodzi przede wszystkim eksploatacja zasobów naturalnych, ale i też nowe szlaki żeglugowe.

Podsumowując, projekt AMOS Marynarki Wojennej wydaje się być ważnym przedsięwzięciem, zarówno jeśli chodzi o jego bezpośrednie cele w zakresie gromadzenia ważnych informacji na temat warunków panujących w Arktyce, jak i o krok naprzód w kierunku dalszego rozwoju w celu wsparcia rosnącej obecności wojsk amerykańskich w regionie. 

Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz