Strony

wtorek, 5 kwietnia 2022

Powierzchnia lodu kurczy się powoli, ale destrukcję widać gołym okiem

W ciągu ostatnich kilkunastu dni warunki dla kurczenia się powierzchni pokrywy lodowej w Arktyce nie były sprzyjające. Mimo to widać wyraźne zmiany na powierzchni czapy polarnej widziane okiem satelity. Liczne pęknięcia, szczeliny, rozpadający się łuk lodowy na Morzu Lincolna, i ogólnie brak możliwości ponownego otworzenia lodu, tam, gdzie wcześniej się roztopił - to obraz zmian na początku sezonu topnienia 2022. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg i koncentrację arktycznego lodu morskiego. 
 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2022 roku względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
 
Warunki atmosferyczne, co zresztą o tej porze roku jest zrozumiałe, nie sprzyjały zbytnio redukcji lodu morskiego. Sapek jego zasięgu (extent) był w miarę szybki - od 29 marca do 4 kwietnia czapa polarna zmniejszyła się o 0,2 mln
km2. Jednak powierzchnia lodu (area) w tym czasie wzrosła o 26 tys. km2, co pokazuje wykres obok. Lód został zredukowany głównie przez wiatr oraz siłę wody morskiej. Stopił się, ale ponownie w wielu miejscach został odbudowany. Spadek zasięgu był związany z działaniem wiatru. Wiatr niosąc też mroźne masy powietrza np. nad Morzem Grenlandzkim czy Barentsa spowodował zamarznięcie wody, choć jak pokazuje zdjęcie satelitarne  - mało skuteczne.
 
 
Grubość cienkiego lodu morskiego do 50 cm. SMOS/University of Bremen
 
O ile powierzchnia lodu morskiego kurczy się dość wolno, a wręcz w ogóle, to sama jakość pokrywy lodowej jest zła i pogarsza się z każdym dniem. Średnia grubość czapy polarnej to 2 metry (mapa obok). Powyższa mapa pokazuje dane pomiaru satelitarnego, który uwzględnia lód do 50 cm. Pomiar SMOS (Soil Moisture and Ocean Salinity) jest niemiarodajny w sezonie roztopów, ale ten dopiero się zaczął, a wraz z załączonymi poniżej zdjęciami satelitarnym dość dobrze odwzorowuje stan lodu. Z drugiej też strony pomiar SMOS dość dobrze pokazuje nie tyle, co samą grubość, a poziom wilgotności powierzchni lodu, także obecności stawów roztopowych. Kolory od zielonego do niebieskiego, to obszary gdzie lód może mieć w rzeczywistości więcej niż pół metra, ale jest w zaawansowanym stanie topnienia lub narażonym na szybkie stopienie. To obszary, na których znajduje się woda, czy stopiony lub częściowo stopiony śnieg. Jak więc widać, na samym początku sezonu topnienia (kwiecień to miesiąc, kiedy tak naprawdę zaczyna się topnienie) pojawiło się sporo miejsc, gdzie lód w taki czy inny sposób poważnie osłabiony. 
 
Duży obszar bardzo cienkiego lodu, w wielu miejscach śryżu na Morzu Czukockim u wybrzeży Alaski 4 kwietnia 2022 roku. NASA Worldview
 
Pomiar SMOS nie musi dobrze pokazywać grubości lodu, ale w przypadku Morza Czukockiego pomiar jest dobry.  Wiatr oraz napływ ciepła zredukowały powierzchnię lodu morskiego na Morzu Czukockim w ciągu ostatnich dni. Ze względu na temperatury lód pojawił się ponownie, ale jak widać jest bardzo cienki, średnio ma tylko 20 cm grubości. A miejscami jeszcze mnie, tworzy go śryż. 

Rozdrobniony pak lodowy - kry lodowe na pograniczu Morza Barentsa i Basenu Arktycznego. NASA Worldview

Spadek temperatur i wiatr poprawił stan lodu między Svalbardem a Ziemią Franciszka Józefa. Ale to tylko pozory, bo zdjęcie satelitarne mówi samo za siebie. To jest zniszczony pak lodowy, złożony z kry lodowej. Są to oczywiście duże kry, ale to już nie jest gruby na 2-3 metry pak lodu jak kiedyś.

Pokruszony pak lodowy we wschodniej części Morza Karskiego. NASA Worldview.

Destrukcja widoczna jest także na Morzu Karskim, w jego północno-wschodniej części przy wyspach Ziemi Północnej. Silny wiatr, a potem niedostatecznie silny mróz zmieniły wygląd paku lodowego. 

Zniszczony tzw. łuk lodowy na Morzu Lincolna 4 kwietnia 2022 roku. NASA Worldview

Mające w sobie więcej energii cieplnej niż kiedyś wody Atlantyku oraz silniejsze niż kiedyś wiatry coraz częściej dokonują destrukcji lodu na Morzu Lincolna. W wyniku tego rozpada się tzw. łuk lodowy na styku Cieśniny Naresa i Morza Lincolna. Przyczyną jest także wcześniejsze działanie wysokich temperatur powietrza. Łuk rozpadł się już w grudniu ubiegłego roku i przez cały styczeń, luty i marzec przez wąskie gardło cieśniny płynęły odłamki lodu z Basenu Arktycznego, co w praktyce oznacza redukcję lodu, redukcję jego ilości. 
 
 
Prognozowane do 9 kwietnia uśrednione temperatury w Arktyce, oraz ich odchylenia od średniej 1979-2000. Climate Reanalyzer

W ciągu najbliższych dni sytuacja nad samym Oceanem Arktycznym nie będzie prowadzić do większych roztopów. Region ma się cechować zbliżonym do średniej rozkładem temperatur. Inaczej ma być nad lądami, gdzie już teraz ciepłe masy powietrza wędrują daleko na północ. Tak się działo ostatnio na zachodzie Kanady, gdzie odwilż zaczęła pojawiać się już nawet w Jukonie, a także na zachodzie Syberii. Szczególnie region Syberii ma doświadczyć wyższych niż zwykle temperatur, co w praktyce będzie oznaczało odwilż i szybkie topnienie śniegu. Ostatnio dość szybko śniegi znikały w Ameryce Północnej. Animacja obok pokazuje, jakie mogą być zmiany w powierzchni i grubości pokrywy śnieżnej do 9 kwietnia. Im szybciej stopi się śnieg, tym szybciej ciepło dotrze nad Ocean Arktyczny. Ogrzane lądy staną się źródłem kolejnych ciepłych mas powietrza, a potem pożarów, z których dymy dotrą nad Ocean Arktyczny. W takiej sytuacji lód morski będzie topił się bardzo szybko.
 
 
Zobacz także:

2 komentarze:

  1. Dla przerażonych suszą mam 2 wiadomości-jest dobra i zła.Dobra jest taka że znam sposób na tanią produkcję wody destylowanej.Zła jest taka że nie jest na tyle tani sposób aby normalnie tym pola podlewać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałem że tak wyschła Wisła i Odra że woda do Bałtyku już nie wpada

    OdpowiedzUsuń