Strony

sobota, 8 marca 2014

PIOMAS (28 lutego 2014) - karty rozdane ponownie

To było do przewidzenia i tak się też stało. Objętość lodu w Arktyce powiększała się na tylko wolno, by różnica na tle ostatnich trzech lat spadła wręcz do mizernego poziomu. Ciepła zima, a tym samym powolny przyrost powierzchni lodu w styczniu i lutym przyczynił się do powolnego przyrostu masy lodu.

Objętość lodu w Arktyce w 2014 roku, na tle ostatnich lat, PIOMAS.

28 lutego 2014 objętość czapy lodowej Arktyki liczyła 20860 km3 i była o 43 km3 mniejsza w stosunku do 2013 roku, kiedy to objętość lodu zwiększała się szybciej niż obecnie, a i także w 2012 roku. To gigantyczny spadek, pesymistyczny scenariusz zakładał spadek liniowy z 1200 km3 do 600 km3 na 28 lutego i 0 km3 różnicy dla 31 marca, tymczasem w ciągu zaledwie miesiąca, różnica ta spadła prawie do zera, za jednym zamachem. Trochę lepiej wygląda sytuacja w stosunku do rekordowego, pamiętnego 2012 roku. Ale tylko trochę lepiej, bo tu spadek różnicy także jest ogromny. 31 stycznia dla przypomnienia różnica ta wynosiła 506 km3, teraz objętość lodu jest niestety mniejsza o 153 km3. Listę zamyka rok 2011, gdzie objętość lodu dla 28 lutego była wtedy o 401 km3 większa. Co to oznacza? Tempo przyrostu lodu drastycznie spadło. Nadwyżka lodu powstała dzięki powolnemu topnieniu lodu latem 2013 roku, po prostu wyparowała, zostało w zapasie te marne 43 km3, które być może w tej chwili także już wyparowało. 

Mniejszy wykres po lewej pokazuje wyszczególnienie na styczeń i luty. Główny wykres może być nieco nieczytelny, dlatego można kliknąć na wyszczególnienie.


Grubość lodu w 2014 roku na tle ostatnich lat. Źródło Arctic Sea Ice

Przyczyną jest nie tylko spadek powierzchni lodu w Arktyce, ale i jego powolny przyrost grubości. Tutaj sytuacja jeszcze w miarę dobrze wygląda, i tylko dzięki temu masa lodu względnie przyrastała. Poniżej zestawienie grubości lodu w metrach dla 28 lutego. W nawiasie są zmiany 31 styczeń - 28 luty:

2005: 1,79 (0,09)
2006: 1,81 (0,12)
2007: 1,66 (0,13)
2008: 1,67 (0,12)
2009: 1,66 (0,08)
2010: 1,64 (0,10)
2011: 1,59 (0,15)
2012: 1,57 (0,09)
2013: 1,52 (0,14)
 2014: 1,60 (0,08) 

Tempo przyrostu grubości lodu było wolniejsze niż rok temu, ze względu na ciepłą zimę i ingerencję ciepłych wód Oceanu Atlantyckiego. Wspomniane jakiś czas temu spadki koncentracji lodu i szczeliny w lutym odbiły się na grubości lodu. Powolny przyrost, warunki pogodowe miały wpływ na taki stan rzeczy.  


Odchylenia od normy w objętości arktycznego lodu w ostatnich latach, niebieska linia oznacza trend spadkowy, PIOMAS.

Ostatni wykres pokazuje trend zmian objętości lodu w ciągu ostatnich 35 lat. 2014 rok na końcu pokazuje ujemną zmianę. Po trwającej kilka miesięcy przerwie poziom objętości lodu ponownie jest na niebieskiej linii spadkowej. Co będzie dalej? Możliwe, że w Arktyce się ochłodzi, więc proces spadkowy spowolni, choć i tak lodu będzie mniej niż w 2013 i być może 2012. Może jednak temperatury dalej będą powyżej normy, bo tak jest teraz, w tym miesiącu. Objętość lodu będzie przyrastać bardzo powoli, więc różnica stanie się ujemna. A dalej, jak będzie wyglądać maj, czerwiec i lipiec? Być może nie będzie aż tak źle, ale los arktycznego lodu, który stabilizuje klimat na półkuli północnej jest przesądzony. 

Zobacz także:

4 komentarze:

  1. Kalifornia: najgorsza susza w 500 roku
    Puste zbiorniki, martwe bydło, upadłości rolników.Od miesięcy nie padało w wielu częściach Kalifornii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio tam padało dość sporo, nie znam szczegółów, ale sytuacja nieco się poprawiła. Chociaż dzisiejsza mapa pokazuje, że nie ma tam zbyt wielu chmur.

      Susza wróci, to długofalowy trend zmiany klimatu. Naukowcy prognozują, że Kalifornia, Teksas i okolice staną w obliczu pustynnienia.

      Dochodzimy do sytuacji, gdzie do ograniczeń w zużyciu wody muszą dostosować się ludzie z regionu słynącego z takich jegomości jak Paris Hilton czy Britney Spears. Dowodzi to , że w obliczu niekontrolowanej zmiany klimatu, czyli globalnego ocieplenia, problem dotyka wszystkich, i biednych i bogatych. Za kilka-kilkanaście lat sytuacja oczywiście się pogorszy. Co zrobi Kalifornia i Teksas? Będą odsalać wodę morską zużywają ogromne ilości energii, głównie z gazu łupkowego (pompując CO2 do atmosfery). Czy może upuszczą te regiony? Tego na razie nie wiem, zależy to od tego jakie kroki podejmie władza. Możliwe, że nawet sławni i bogaci już wkrótce staną się uchodźcami klimatycznymi, nie będzie innego wyjścia. Nie stanie się to za rok, ale za 5-15 lat problem stanie się poważny, zwłaszcza, że USA się spichlerzem świata.

      Wracając do tematu. Objętość lodu nie rośnie szybko, to oznacza powrót do stanu sprzed, czyli sprzed 2013 roku. Arktyka wraca do 2011-2012.

      Usuń
  2. Proszę nie używać chwytliwych zwrotów typu: "gigantyczny spadek... różnicy", "różnica spadła", "nadwyżka lodu", "nadwyżka lodu wyparowała", "zapas być może też już wyparował, itp., bo potem wychodzą takie nielogiczne kwiatki, jak choćby ten:
    "Objętość lodu w Arktyce powiększała się na tylko wolno, by różnica na tle ostatnich trzech lat spadła wręcz do mizernego poziomu." i bynajmniej nie chodzi tu o słowo "tylko".
    Różnica na tle trzech ostatnich lat? Różnica czego? Wyrażajmy się ściśle.
    albo taki kwiatek:
    "Nadwyżka lodu powstała dzięki powolnemu topnieniu lodu latem 2013 roku, po prostu wyparowała,"
    Ile było lodu we wrześniu 2013? Ile jest go teraz, czyli w lutym 2014? Rozumiem, że ilość lodu z 09.2013 minus to co po prostu wyparowało, da ilość lodu w 02.2014. Wydawać by się mogło, że to przez powolny przyrost ilości lodu w 2014 obserwujemy obecnie stan podobny jak rok temu, ale ja się tam nie znam i być może faktycznie lód po prostu wyparował, co byłoby ewenementem na skalę światową, bo powszechnie wiadomo, iż parują ciecze, a ciała stałe sublimują.
    Mógłbym tak pisać pod każdym (prawie) postem, ale wątpię czy dałoby to zauważalną poprawę jakości przekazu autora.

    Jurek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodziło o to, by pokazać, że ta krótkotrwała era "zlodowacenia" mija. Stąd takie słowa. A różnica, to różnica objętości lodu 2014 względem 2013 i 2012. Spadła, już nie jest 1000 czy 1200 tylko tyle ile pisze. Trochę emocji musi być, nie zaszkodzi. To nie jest strona skierowana wyłącznie do naukowców, gdzie trzeba pisać bez "machania rękami" 20860 - 43 km3 = 20817 km3 28 lutego 2013. No jak tak bardzo chcesz, to mogę podać tabelkę, ale po co. Poza tym, że jest wykres.

      Te wyparowanie - to emocja mająca podkreślić wagę problemu, że odrodzenie 2013 szybko prysło i już go nie ma. Trochę tych przymiotników nie zaszkodzi, zwłaszcza, że to nie jedyna strona gdzie są. I nie mówię to jakiś zwykłych, tandetnych stronach. W książce Świat na rozdrożu też można takie przymiotniki spotkać i jakoś nikt afery nie zrobił.

      Nie musiałem za każdym pisać różnica w... objętości lodu, przecież wiadomo, że nie w zasięgu. bo temat jest o objętości. Jeśli ktoś czyta tekst ze zrozumieniem od początku, to nie muszę za każdym razem dopisywać do zdania o co chodzi. A ile lodu było, i różnica? Przecież nie muszą w każdym poście pisać. wystarczy, że jest podana ta różnica. Wystarczy se odjąć/dodać

      Usuń