niedziela, 23 lutego 2014

Arctic News - status quo

Po trwającym od końca stycznia wyhamowaniu przyrostu czapy lodowej, w połowie lutego zasięg lodu zaczął systematycznie powiększać się. To jednak wciąż oznacza status quo, ze względu na liczne spadki powierzchni lodu i mocno naruszoną strukturę lodu, a dokładnie jego koncentrację. Arktyczny lód jest od co najmniej połowy lutego silnie spękany, pełen szczelin, a nawet kry lodowej.

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2 Uni Bremen

Ze względu na warunki pogodowe (temperatura powietrza, wiatr i ciepła woda Oceanu Atlantyckiego) koncentracja lodu w niektórych miejscach spadła do 80%. Taki poziom oznacza gęsto ułożoną krę lodową, lub też sieć blisko leżących siebie szczelin w lodzie. Jedno i drugie oznacza, że stan lodu nawet w trakcie wciąż trwającej nocy polarnej jest zły. Niska koncentracja lodu sprawia, że lód jest podatny na dalsze uszkodzenia, to jest powiększanie się liczby szczelin i kier, oraz ich dalsze kruszenie. Jeśli taki stan utrzymuje się w trakcie nocy polarnej długo, to skutkiem jest spowolnienie przyrostu masy lodu. 

W przeciągu ostatnich dni zasięg lodu powiększał się dość szybko, głównie na wodach Morza Beringa i Barentsa, choć w tym ostatnim, jak na razie odbija się to kosztem koncentracji. Ciepłe wody Oceanu Atlantyckiego uniemożliwiają zasklepienie się kry lodowej. A nawet jeśli do tego dojdzie, to ponownie pojawi się silny wiatr, który skruszy ledwie co powstały lód. To zasada działania globalnego ocieplenia, które na przestrzeni ostatnich lat wywiera coraz większą presję na stabilizującą klimat czapę lodową Arktyki.

Zasięg lodu w Arktyce w 2014 roku na tle ostatnich lat i wyszczególnienie dla okresu luty i pierwsza połowa marca. IARC-JAXA

22 stycznia zasięg lodu według modelu IARC-JAXA był czwartym najmniejszym w historii pomiarów. Przy zasięgu wynoszącym 14,06 mln km2 czapa lodowa jest o 1,45 mln km2 mniejsza od średniej z lat 80' XX w. Nawet na tle pierwszej dekady tego wieku różnica wynosi 0,5 mln km2. I tu wracamy do wyżej opisanej koncentracji lodu, gdzie wzrost zasięgu lodu jest, ale jakość wygląda już inaczej. Połączenie tych dwóch zmiennych pokazuje, że stan lodu od początku lutego pozostaje na mniej więcej takim samym poziomie. Objętość lodu oczywiście rośnie, pozostaje jedynie odpowiedzieć na pytanie: w jakim tempie? Odpowiedź pojawi się między 5-9 marca, kiedy opublikowane zostaną dane PIOMAS.




















Odchylenia temperatury od normy na półkuli północnej dla 22 i 26 lutego 2014. Climate Reanalyzer

Wysokie, dodatnie anomalia termiczne na chwilę zostały przerwane, ale jak pokazuje prognoza po 25 lutym ponownie zagoszczą dodatnie anomalia temperatur. Jednocześnie zawirowania w cyrkulacji atmosferycznej doprowadzą do szeregu mniej lub bardziej nieprzyjemnych zjawisk pogodowych, jak śnieżyce w USA. Przyjemna odsłona pogody też będzie mieć miejsce, ciepła zima w Polsce czy w zachodniej części Rosji.

Odchylenia temperatur powierzchniowych wód wokół czapy lodowej Arktyki dla 23 lutego 2014 roku. DMI

O tym, że sytuacja w Arktyce nie będzie się polepszać (a nawet jeśli, to i tak w niewielkim stopniu) świadczą dodatnie odchylenia temperatur powierzchniowych wód, co pokazuje mapa DMI. Owszem, to Golfsztrom, ale temperatura mórz rośnie, od wielu lat obserwujemy trend ocieplania się oceanów i akumulowania przez nie ciepła.

Szczeliny w lodzie pokrywającym Morze Łaptiewów, 22.02.2014. Terra-Modis, NASA

Szczeliny w lodzie, spadek koncentracji lodu, to miało miejsce nawet 100 lat temu, ale skala zjawiska rośnie. Lód jest coraz bardziej podatny na szczelinowanie i kruszenie. Widoczne na zdjęciu szczeliny rozciągają się nawet na setki kilometrów, a ich szerokość niekiedy sięga 20-30 km. Wraz z postępującym ociepleniem klimatu, koncentracja lodu będzie spadać. Coraz częściej będą występować szczeliny, coraz częściej lód będzie pękać i kruszyć się do postaci dryfującej kry lodowej.

Niektórym takie złe i pesymistyczne informacje się nie podobają. To nasza psychika, nie chcemy by w naszym życiu pojawiał się strach, by coś nam życie to zakłócało. Stąd ignorowanie zagrożenia, nie przyjmowanie do wiadomości tego, że jest źle. A jeśli już zaczynamy zgadzać się z teorią globalnego ocieplenia, to mówimy, że kiedyś też było cieplej, że globalne ocieplenie nie jest złe. Sceptycy mówią też, że naukowcy straszą niepotrzebnie, lub, że im się płaci za to, że płacą im firmy produkujące np. panele słoneczne. To nieprawda. Gdyby zanik lodu w Arktyce miał same pozytywne skutki, jak otwarcie szlaków morskich, to ten blog nie musiałby istnieć. Niech się topi, przecież nic się niestanie, tak myśli wielu ludzi. A jeśli już się coś stanie, to nie u nas, mnie to nie dotyczy. Tak zwykle mówią ludzie, którzy nawet jeśli ogólnie zgadzają się z teorią o globalnym ociepleniu, to nie chcą słyszeć o złych rzeczach. Taka jest nasza natura, chcemy ładu, spokoju, by nasze życie nie podlegało żadnej presji z zewnątrz. 

Nawet jeśli jakiś region na Ziemi adaptuje się do zmian klimatu i na nich korzysta, bo są takie miejsca, to nie oznacza to, że cała planeta odnosi korzyści. Przykładów są setki, podawać ich chyba nie trzeba. 


Zobacz także:

1 komentarz: