Strony

niedziela, 9 listopada 2014

PIOMAS (31 października 2014) - małe "zlodowacenie"

Kolejne dane Pan Arctic Ice Ocean Modeling & Assimilation System (PIOMAS) pokazują, że Arktyka doświadcza czegoś, co sceptycy i m.in. Abdusamatov nazywają epoką lodowcową. Objętość lodu w Arktyce jest znacząco większa niż w ostatnich latach. Tylko czy raptem dwa lata mają świadczyć o tym, że region Arktyki wchodzi w nową erę zlodowacenia? Biorąc pod uwagę trend zmian z ostatnich 30 lat w Arktyce i to, że ostatnie lata na Ziemi są rekordowo ciepłe - to okazuje się, że nie. Nie można twierdzić, że klimat się ochładza, bo rośnie ilość lodu w Arktyce raptem od dwóch lat, a zimą 2013/14 tempo przyrostu spadło i zrównało się z ilością lodu z 2012 roku.

Objętość lodu w Arktyce w 2014 roku na tle ostatnich lat. PIOMAS

31 października bieżącego roku objętość lodu w Arktyce wyniosła 9701 km3, podczas gdy tego samego dnia w 2013 roku było to 8593 km3 - różnica - 1108 km3. W stosunku do 2012 roku różnica w ilości lodu jest jeszcze większa - 3284 km3.

 Imponujący wzrost, ale widzimy, że w październiku tempo przyrostu było na tyle małe, że różnica z września spadła. 30 września tego roku objętość lodu w Arktyce wynosiła 7119 km3, zaś rok temu - 5743 km3. Zatem różnica liczyła 1376 km3. W październiku doszło więc do spadku względem poprzedniego roku o 268 km3. Październik był ciepły w Arktyce, więc tempo wzrostu ilości lodu czapy polarnej było mniejsze niż rok temu.   

Grubość lodu w 2014 roku na tle ostatnich lat.

Podobnie jak ilość, tak i grubość pokrywy lodowej w Arktyce wygląda dobrze. Poniżej zestawienie wraz ze zmianami w stosunku do poprzedniego miesiąca w nawiasie:
2005: 1,47 (-0,57)
2006: 1,45 (-0,58)
2007: 1,28 (-0,76)
2008: 1,28 (-0,68)
2009: 1,34 (-0,43)
2010: 1,12 (-0,19)
2011: 1,08 (-0,24)
2012: 1,01 (-0,40)
2013: 1,15 (-0,26)
2014: 1,34 (-0,43)

Odchylenia od normy w objętości arktycznego lodu w ostatnich latach, niebieska linia oznacza trend spadkowy.

Wykres ten pokazuje, że trend został przełamany. Ale widać na nim, że trend ten był już kilkakrotnie przełamywany i za każdym razem powtarzano, że lodu w Arktyce nie ubywa - patrząc na zmiany sprzed lat. Teraz lodu przybywa, ale co powiedzą co niektórzy, gdy w końcu (prędzej czy później) dojdzie do sytuacji, kiedy w Arktyce zniknie cały lód? Pewnie powiedzą, że 3 mln lat temu nie było lodu w Arktyce i nic się nie działo. 

Wróćmy jednak do teraźniejszości. Na razie w Arktyce lód jest, a temperatura w tej chwili jest o 1-2oC cieplejsza niż kilkadziesiąt lat temu. W stosunku do poprzedniego roku lodu nieco obyło, to tylko 268 km3. Jeśli jednak ten trend się utrzyma, to za cztery miesiące, na koniec lutego ilość lodu będzie o 1000 km3 mniejsza. Karty znów zostaną rozdane ponownie. 

Oczywiście to dobrze, że w Arktyce ostatnio przybyło lodu i widmo klimatycznej katastrofy zostanie (miejmy wielką nadzieję) odsunięte na te parę lat. Bo przy obecnym stanie klimatu Ziemi zniknięcie czapy polarnej w Arktyce jest kwestią czasu.


Zobacz także:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz