Strony

piątek, 4 marca 2016

Luty 2016 - zniszczona zima

Luty kontynuował styczniowy letarg w zamarzaniu arktycznych akwenów morskich. Jednak letarg, to dość delikatne słowo, bardziej pasowałoby tu - katastrofa klimatyczna, a przynajmniej początek tej katastrofy. Czapa polarna była w lutym rekordowo małych rozmiarów. To oznaka zmieniającego się klimatu, temperatura rośnie, co wpływa na stan arktycznego lodu. 

Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w lutym 2016 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla lutego. Sea Ice Index - NSIDC

Przez pierwsze trzy tygodnie lutego zasięg lodu w Arktyce rósł powoli, a bywały dni, kiedy czapa polarna kurczyła się, co potwierdzały nie tylko dane NSIDC, ale także Cryosphere. Większość wzrostu zasięgu lodu, szczególnie w ostatnich dniach lutego wynikała ze zmian na Morzu Ochockim, którego znaczenie jest niewielkie. To lód sezonowy o relatywnie niewielkiej powierzchni, znajdujący się poza O. Arktycznym. Największy ubytek w pokrywie lodowej Arktyki widoczny jest na Morzu Barentsa, Beringa i częściowo też Karskim. Przy czym w przypadku M. Karskiego mały zasięg lodu występował w pierwszej połowie miesiąca. Potem akwen ten zaczął zamarzać. 
Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2015/16 roku na tle ostatnich lat.

Średni dla lutego zasięg lodu w Arktyce był najmniejszym w historii pomiarów. To kontynuacja tego, co działo się w styczniu, a zapoczątkowane zostało na koniec grudnia. Średni zasięg lodu morskiego wyniósł 14,22 mln km2, a więc 1,16 mln km2 mniej niż wynosi średnia 1981-2010. To też 0,2 mln km2 mniej niż w rekordowym dla lutego. 2006 roku. Tempo wzrostu zasięgu lodu morskiego w lutym było mniejsze niż zwykle - 19,7 tys. km2 na dobę. Średnia to 20,2 tys. km2 na dobę. Przy czym na tak względnie dużą wartość miał ostatni tydzień lutego.

 Anomalie temperatur i parowania  w Arktyce dla lutego 2016. NASA AIRS instrument.

Dane Atmospheric Infrared Suunder (AIRS) z satelity NASA pokazują wysokie wartości temperatur w Arktyce dla lutego 2016. Prowadzone od 2003 roku pomiary pokazują wysoki skok temperatur. O ponad 5oC dla większości regionów O. Arktycznego względem średniej 2003-2015. Niezwykle ciepło było nad M. Karskim. Kilkakrotnie temperatury zbliżały się do wartości zera stopni.  Luty w Arktyce bardziej przypominał kwiecień, a miejscami nawet późniejsze miesiące. Dane pokazują także dużą skalę wytrącania wody, a więc jej parowanie, co przedstawia druga mapa. Wysokie temperatury i okresowe roztopy, sprawiły, że do atmosfery dostała się większa niż zwykle ilość wilgoci, a Arktyka zimą jest suchym miejscem. Para wodna to gaz cieplarniany. Skoro jest jej więcej, to wyższe są temperatury. W przyszłości taka sytuacja będzie zdarzać się częściej, bo są to samonapędzające się dodatnie sprzężenia zwrotne, które przyspieszą rozpad czapy polarnej. Mapa obok, po lewej pokazuje o ile później/wcześniej niż zazwyczaj rozpoczął się proces zamarzania w Arktyce. Mapy komentować chyba nie trzeba.

 Dekadowe tempo spadku zasięgu arktycznego lodu morskiego.

I w końcu wykres pokazujący wieloletni trend spadkowy. Ze względu na rekordowo niski zasięg trend wykazuje duże odchylenia w dół. Dekadowe tempo utraty lodu dla lutego jest niewielkie, bo wynosi jedynie 3%, ale mimo wszystko zmiany są duże.

Co oznacza zaistniała sytuacja. To oczywiste i nie trzeba tego powtarzać, że klimat się ociepla i nawet sceptycy zaczynają przechodzić na stronę wrogiego obozu - "klimatologów-panikarzy". Zmiany są na tyle szybkie, że nie mają precedensu. Możemy tylko się domyślać, co będzie dalej. 

Na podstawie: National Snow and Ice Data Center

Zobacz także:
  • Styczeń 2016 - zimowy letarg zamarzania, sobota, 6 lutego 2016 Początek 2016 roku to, zmiany, które potwierdzają prognozy klimatologów mówiących o szybkim stopieniu czapy polarnej. Niezależnie od tego kiedy do tego dojdzie, styczeń 2016 to ostrzeżenie, że ten czas w końcu nadejdzie, prędzej czy później Z punktu widzenia zmian klimatu i wymuszonej temperatury, która przekracza 2oC, koniec lodu w Arktyce jest nieunikniony. Nie wiemy tylko, kiedy to dokładnie nastąpi. Pewne jest, że w tej połowie wieku, a nawet jeszcze w tej dekadzie.

2 komentarze:

  1. Dla Arktyki rzeczywiście zniszczona zima, ale tylko częściowo. Poza tym w przeszłości nie zawsze była tam czapa polarna. Były jeszcze cieplejsze okresy miliony lat temu niż jest to obecnie, ale też były znacznie chłodniejsze jak np. ok. 20 tysięcy lat temu, gdy Arktyka sięgała terenów dzisiejszej Polski. Dla mnie ta zima nie była "zniszczona", wręcz przeciwnie - PIĘKNA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że w ciepłych czasach bez lodu w Arktyce nie było ludzi na Ziemi.
      Zima była piękna, no cóż...

      Usuń