Strony

sobota, 8 kwietnia 2017

PIOMAS - (marzec 2017) - przybliżanie się do katastrofy II

Katastrofalna sytuacja w Arktyce nie ulega zmianie. Ilość arktycznego lodu morskiego pozostaje w dalszym ciągu rekordowo mała. Kolejny miesiąc - marzec, z taką sytuacją pokazuje, że rekordowe topnienie jest coraz bardziej realne. Zwłaszcza że od pamiętnego topnienia 2012 minęło już sporo czasu.

Objętość lodu w Arktyce w 2017 roku na tle ostatnich lat. PIOMAS

20,4 tysiąca km3 to kolejny rekord, tym razem dla 31 marca 2017 roku. 10-15 lat temu czapa polarna była o 5-6 tys. km3 większa. Tempo zamarzania, a także zwiększania masy zwalnia w marcu. I tak też się stało. Sytuację nieco podratowała zmiana pogody w trzeciej dekadzie marca, ale na chwilę obecną trudno jest mówić o korelacji zmian pogodowych, które występują na przestrzeni dwóch lub trzech tygodni. Czas reakcji ilości lodu jest wolniejszy od czasu reakcji jego zasięgu. Początek kwietnia w Arktyce był dość łaskawy dla pokrywy lodowej, więc możliwe, że będzie to miało pewien wpływ na kolejną statystykę za kwiecień. Jeśli pogoda będzie dość łaskawa dla czapy polarnej, to możliwe, że 30 kwietnia te dramatycznie duże różnice co do ilości lodu spadną, ale nie należy spodziewać się żadnych rewolucji. No i w końcu nie wiadomo, jak będzie kształtować się pogoda w drugiej połowie kwietnia. To że teraz warunki dla topnienia są złe, nie znaczy, że będą takie przez następne tygodnie. A różnice co do ilości lodu względem poprzednich lat wyglądają następująco:


Od 28 lutego do 31 marca sytuacja względem 2016 roku nieznacznie się poprawiła, ale patrząc na wartości wyrażone w kilometrach sześciennych, to zmiana jest niewidoczna. W przypadku 2012 roku sytuacja wręcz pogorszyła się. 

Grubość arktycznego lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do okresu 2004-2016. PIOMAS

Lód w Arktyce jest także rekordowo cienki, ma jedynie 1,5 metra grubości. Grubość lodu zwiększa się dość długo, po czym raptownie spada. Kilka lat temu lód był o 20 centymetrów grubszy. Jeszcze większe są różnice, kiedy spojrzymy na dane z lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Na końcu marca czapa polarna miała 2 metry grubości.


 Trend spadkowy i odchylenia spadku/wzrostu ilości arktycznego lodu morskiego.

Przedstawiony przez PIOMAS wykres ilustruje trend spadkowy ilości lodu. Marzec kontynuuje trend z poprzednich miesięcy i lat.

Spadek ilości lodu w Arktyce dla marca w latach 1979-2017. PIOMAS

Po słabym topnieniu z 2013 i 2014 roku nie zostało już śladu. 2017 rok wszedł w stan z 2011 - sprzed wielkiego topnienia 2012. Od 2015 nastąpił spadek. W 2016 roku objętość lodu w marcu weszła w poziom z 2013 roku, po wielkim topnieniu. Sytuacja jest dużo gorsza niż wtedy, po raz pierwszy marcowa ilość lodu spadła poniżej 20 tys. km3

Grubość lodu morskiego Arktyki 31 marca 2017 i anomalie grubości w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS, Zachary Labe

Według PIOMAS, duża ilość lodu znajduje się w pobliżu Cieśniny Frama. Wszędzie indziej grubość lodu jest znacznie mniejsza niż być powinna. Oznacza to, że ten lód może zostać łatwo wyprowadzony przez Cieśninę Frama jeśli eksport - dryf lodu w kierunku i przez ową cieśninę będzie miał miejsce przez większość wiosennych i letnich dni. W takiej sytuacji stopienie cienkiego lodu nie będzie trudne, nawet jeśli pogoda późną wiosną i latem będzie bardziej pochmurna niż słoneczna.
Pozostaje więc pytanie: Czy w tym roku padnie nowy rekord topnienia lodu w Arktyce? Oczywiście wszystko będzie zależeć od pogody. Ale biorąc pod uwagę to jak wypracowana przez ostatnie pół roku została sytuacja w Arktyce, to nawet przy pochmurnej pogodzie należy spodziewać się dość silnego topnienia.

Zobacz także:

35 komentarzy:

  1. Przyszło nam żyć w ciekawych czasach. Czy jesteśmy w tych wspaniałych czasach gdy zmienialiśmy świat? Szumi mi w głowie od szklaneczki wiskehay ale nic to! Lód w szklaneczce to tylko taki lód, który warto byłoby oglądać na naszej planecie. Ciepło, siedzę na swoim dolnośląskim tarasie i jest ciepło jak nigdy w historii, i o to chodzi!
    Wszystko przed nami!
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam polewkę z Ciebie z resztą chłopaków, pisz więcej takich komentów trolu jeden.
      Haha

      Usuń
    2. Ty anonimowy debilu! Wszyscy wspieramy Demona bo to gość, który odkrył, że niedługo będzie lepiej. A ty glisto pełzaj w błocie. Ave.

      Usuń
    3. Z Ciebie tez lejemy, spływają po mnie Twoje obelgi, brak Ci argumentów więc obrażasz, słaby jesteś, bo dajesz się ponieść emocjom. :)

      Usuń
    4. Nie karmić trolla! Co jakiś czas pojawiają się takie komentarze. Nie odpowiadajcie!

      Usuń
  2. O ile wiosna lub jesień okażą się dość przyjemne, to lato już takie nie będzie. Biorąc pod uwagę ocieplenie klimatu w najbliższych czasach, to raczej nie chciałbym mieszkać na Dolnym Śląsku, tym bardziej w mieście. Zakres temperatur 29-33oC nie jest zły, ale 34oC i więcej to już dość nie przyjemna sprawa. Przy 37oC robi się niewesoło, szczególnie jeśli w parze idzie wilgotność powietrza. Zabójcze temperatury mokrego termometru nam nie grożą, ale bardzo nieprzyjemne, szkodliwe dla zdrowia, dla gospodarki wartości już tak. I wcale nie będziemy musieli czekać na to 100 czy więcej lat. Już za kilka lat możemy doświadczyć tego problemu. Oczywiście nie każde lato będzie upalne, bo zależy to od cyrkulacji, ale 24oC na samym początku kwietnia (dość przyjemna temperatura) to ostrzeżenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałeś dodać, że zima też będzie przyjemniejsza bez śniegu, lodu i mrozu. Czyli mamy 3/4 roku lepsze, a przecież i latem upały nie będą trwać non-stop. Ogólnie liczba dni z komfortem termicznym w Polsce wzrośnie.

      Usuń
    2. @Hubert
      Problemy z "mokrym termometrem" najszybciej pojawią się w naszym kraju w ok. Zalewu Szczecińskiego. Oczywistym jest, że będą one nieporównywalnie śmieszne w porównaniu z problemami mieszkańców okolic Zatoki Perskiej, ale duchota będzie bardzo uciążliwa i niebezpieczna np. dla seniorów.
      W tym kontekście należy wyważyć korzyści z zimy bez śniegu i lodu (myślę, że zdecydowana większość ludzi takiej chce), a dyskomfortem latem.
      Póki co, to nie mamy jeszcze jakiegoś dramatycznego trwałego ocieplenia się miesięcy letnich, co jednak nie znaczy, że mamy "trzymać kciuki" za GO.

      Usuń
    3. Miesiące letnie uległy u nas na przestrzeni ostatnich lat wyraźnemu ociepleniu. Wystarczy spojrzeć w biuletyn meteo. Ale oczywiście temperatury mokrego termometru nam wogóle nie grożą. Nawet nad Zatoką Perską jeśli temperatura powietrza zwiększa się do 45 stopni Celsjusza to znaczy, że wilgotność tegoż powietrza równocześnie mocno spada. Ten mechanizm polega na tym, że im cieplejsze powietrze tym więcej może w nie wparować wody co sprawia, że automatycznie maleje wilgotność względna. W strefie zwrotnikowej powietrze opada z wielu kilometrów ku ziemi stając się przeraźliwie suche. Jeśli nawet nagrzeje się do 60 stopni Celsjusza to będzie miało pewnie z 2% wilgotności. Wykopaliska z epoki eocenu gdzie teoretycznie temperatury mokrego termometru mogły wystąpić nic nie donoszą o strefach bez życia a wręcz przeciwnie. Poza tym lepiej w ciągu roku kilka dni przesiedzieć w chłodnym domku ze szklaneczką czegoś mocniejszego i oszronionego niż przez cały rok palić w piecu aby podnieść temperaturę. Smog jest dużo groźniejszy niż upał.
      Demon

      Usuń
    4. Niestety @Demon, ale tym wpisem udowodniłeś, że nie masz zielonego pojęcia, nie tylko o meteorologii i klimatologii, ale także o podstawach fizyki.
      W sumie - nihil novi, ale warto to po raz n-ty już, przypomnieć.

      Usuń
    5. I jeszcze Zatoki Perskiej...
      http://www.nature.com/nclimate/journal/v6/n2/full/nclimate2864.html

      Czy @Demon stwierdzi, że "Nature" kłamie?

      Usuń
    6. Krzysiek jak zarzucasz @demonowi że nie ma pojęcia to może jakieś argumenty. Ten artykuł jest niedostępny ale nawet Nature twierdzi że taka sytuacja może nastąpić pod koniec stulecia i tylko w ekstremalnych warunkach. @demon resztę dobrze opisał czego się czepiasz?

      Usuń
    7. A szkoda zapłacić 16 euro?
      Wygląda,że szkoda.
      Taka sytuacja już tam nastąpiła pod koniec lipca 2015 roku.
      A co do zarzucania @Demonowi braku pojęcia...
      Sorry, ale nie mam zamiaru po raz n-ty pisać tu o podstawach cyrkulacji atmosferycznej i termodynamice atmosfery. Powtarzam...po raz n-ty.
      Jeśli ktoś nie widzi różnicy pomiędzy globalną cyrkulacją atmosferyczną w komórkach cyrkulacyjnych, cyrkulacją lokalną w obrębie praktycznie zamkniętego obszaru nag gorącym akwenem wodnym, to wypada go tylko nazwać nieukiem i ignorantem.

      Usuń
    8. He he no to Krzysiu sam strzelasz sobie gola. Lokalne sprawy to nie ogólne. Ciekawe jest to że takich ludzi jak Krzysiek martwi że lokalnie w Zatoce Perskiej kilka razy w roku będzie temp. nie do wytrzymania a zupełnie nie martwi się tym że obecnie obszary wielkości Ameryki Pd. są całkowicie niezamieszkane z powodu mrozu. Hipokryzja czy głupota?

      Usuń
    9. Problem tkwi w tym, że "tam" będzie "tak" przez większość roku oraz, że "takich" obszarów na Ziemi, będzie bardzo szybko przybywać.
      Dla przykładu: Indie i Pakistan - jakiś miliardzik umierających z gorąca ludzików, posiadających broń jądrową i prawdopodobnie termojądrową.
      Co zrobisz jak przyjdą do Polski?
      Pewnie wtedy narobisz w gacie.

      Usuń
    10. Pitolisz Krzysiek mam znajomą w Dubaju i cały rok można tam na dworze przebywać tylko trzeba pić dużo wody. W zimie to wręcz tam jest około 15 stopni i wtedy z chłopakiem leci na Malediwy. Najpierw pojedz w te strony a potem pisz.

      Usuń
    11. Nie mogę się z Panem Sławińskim zgodzić. Kilkakrotnie byłem w Indiach i Pakistanie w okresach największych upałów i muszę tu przyznać rację Panu Demonowi. W porze deszczowej zawsze temperatury mocno spadają a w porze suchej wilgotność jest dla człowieka znośna. Nie wiem kto sieje taką propagandę ale te wszystkie alarmistyczne newsy są wyssane z palca. Pozdrawiam. Lucjusz.

      Usuń
    12. @Lucjusz
      http://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,21762,pakistan-fala-upalow-powodem-smierci-ponad-1200-osob.html

      Usuń
    13. "Sytuację pogorszyły wielogodzinne przerwy w dostawach prądu, niedobory wody pitnej oraz fakt, że muzułmanie obchodzą właśnie ramadan, podczas którego wymagany jest post od wschodu do zachodu słońca. Niektóre sklepy w Karaczi odmawiały sprzedawania wody i lodu w ciągu dnia powołując się na pakistańskie prawo, które zakazuje publicznego łamania postu w ramadanie."
      Nie sytuację pogorszyły ale do tego doprowadziły opisane powyżej fakty.
      Powtarzam, byłem w Pakistanie wiele razy i gdy przestrzega się normalnych zasad niczego od upału wyjątkowego nie należy oczekiwać. Wiem Panie Sławiński, że intencją Pana jest zwrócić uwagę na pewne procesy, które zagrażają naszej cywilizacji ale to o czym piszą media to czysta demagogia. Pozdrawiam. Lucjusz.

      Usuń
    14. @Anonimowy 9 kwietnia 2017 15:14
      Proponuję popytać mieszkańców północnych krańców Z. Perskiej.

      Kilka słów o temperaturze mokrego termometru: https://exignorant.wordpress.com/2015/07/05/temperatura-mokrego-termometru/

      I jeszcze prognoza temperatur mokrego termometru za jakieś 80 lat:
      http://anomaliaklimatyczna.com/wp-content/uploads/2010/06/SherwoodHayes2010-Fig1b.gif

      Usuń
    15. Dużo łatwiej ukryć się przed udałem na tydzień pod powierzchnią ziemi niż mordować się z zimnem przez 6 miechów. Wyluzuj Krzysiek Demon dobrze pisze. Trzeba ocieplić Ziemię o kilka stopni to wszystkim będzie łatwiej.

      Usuń
    16. Niestety Panie Lucjusz - przyczyną był napływ bardzo gorącej i wilgotnej masy powietrza oraz zaleganie jej nad tym obszarem.
      Dodatkowe czynniki pogorszyły co prawda sytuację, ale zwracam uwagę, że przy wysokich temperaturach wilgotnego termometru, picie wody nie pomoże.

      Usuń
    17. Wierzę w Pana dobre intencje Panie Krzysztofie Sławiński ale niestety media mocno manipulują informacją. W Pakistanie jest gorąco ale bardzo daleka droga do unicestwienia ludzi tam żyjących. Gdyby nie religijne zabobony nie byłoby tyle śmiertelnych ofiar. Pozdrawiam. Lucjusz.

      Usuń
    18. @Michał9 kwietnia 2017 07:43
      Szczerze mówiąc lepsza biała zima z mrozem, niż zima z deszczem i wichurami.

      @Krzysztof Sławiński9 kwietnia 2017 12:22
      Wokół zalewu to raczej nie, choć wilgoć jest, bo tam upały będą mniejsze, ale możliwe, że możesz tu mieć rację, ale tylko pod kątem wilgotności. Wilgoć może dotrzeć także do centrum Polski, co w połączeniu z wyższymi temperaturami, może dać lepszy efekt.


      Usuń
    19. @Lucjusz
      Niestety, ale media nie manipulują danymi ze stacji meteorologicznych, a te jednoznacznie pokazują, że było tam bardzo gorąco i bardzo wilgotno.

      Usuń
  3. No i poziom komentarzy. Kurcze. Chyba będzie trzeba moderacje wprowadzić, a to będzie i dla mnie i dla czytelników uciążliwe. Zatem, szanować mowę polską.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie HUbert możesz wywalić, ale może Cie to zmobilizuje, do kontroli nad tą bandą troli, którzy piszą bzdury, typu demon i reszta nawiedzonych wyznawców jego religii.

      Usuń
    2. Ale co Ty Anonimowy 9 kwietnia 2017 00:46 piszesz. To Ty chciałbyś aby za poglądy kogoś banować? Cały urok tego bloga szlag by trafił. Najważniejsze aby ci co piszą zachowywali się kulturalnie. Hubert nie napisał że "nie pisać mi o teorii Demona" tylko żeby "szanować mowę polską" i tu wielkie brawa dla Huberta.

      Usuń
  4. Oj ale mnie suszy...
    Nieważne. Do końca przyszłego tygodnia śnieg powinien już zniknąć z syberyjskich i kanadyjskich równin. Dzięki temu energia słoneczna dużo bardziej efektywnie gromadzona będzie w glebie. Izoterma 0 stopni Celsjusza przesunie się na północ docierając do Oceanu Arktycznego. To rozpocznie nieunikniony proces rozwiązania kwestii lodu. Jeśli pewnego dnia uwolnimy Arktykę od lodu przed 22 czerwca to przez całe lato Ocean Arktyczny tyle zgromadzi energii, że w zimie nie zdoła już zamarznąć. Co do wysokich temperatur. Myślę Hubercie, że temperatura mokrego termometru nam nigdy nie zagrozi nawet w Arabii Saudyjskiej bowiem wzrost temperatury nie rozłoży się równomiernie. Wreszcie wszyscy mieszkańcy Ziemi cieszyć się będą przyjemnymi dniami jak ten dzisiejszy. A to, że kilka razy w roku zdarzy się upał? Cóż coś za coś.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
  5. A tak wygląda spadek objętości lodu w dniu 31 marca 2017r. względem ostatnich 10 lat wyrażony w procentach:
    2007 - 14%
    2008 - 17,4%
    2009 - 17,1%
    2010 - 15,2%
    2011 - 7,8%
    2012 - 10,9%
    2013 - 10,7%
    2014 - 9,9%
    2015 - 15,1%
    2016 - 8,6%
    Co ciekawe między 2011 a 2015 rokiem, a więc w ciągu zaledwie 4 lat pokrywa lodowa zdołała zwiększyć swoją objętość aż o 8,6%.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy w tym roku padnie rekord ? , moim zdaniem 2012 r się obroni pod warnikiem że do końca Sierpnia będzie pochmurno , a we Wrzeniu wiele już nie zdziała a potem zima poniżej normy w Arktyce jakoś by to odrodziło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki rekord jak na Wielkanoc ma być zimno jak nigdy dotąd. Masakra jakaś. Najzimniejsze święta od stulecia. Masakra.

      Usuń
    2. @Anonimowy9 kwietnia 2017 16:52
      E tam, takiej tragedii to nie będzie. Poza tym to za kilka dni prognoza może się zmienić. No i kwiecień-plecień podrasowany przez arktyczne wzmocnienie. Czyli bardziej żywiołowo, raz lato, raz zima. W wielką sobotę np. będzie duży wzrost temperatur w Hiszpanii, USA, Półw Czukockim, nad M. Wschodniosberyjskim, w Chinach, Japonii. Pech chciał, że padło na Polskę, Trudno, nie w tym roku, to za rok. Ktoś tu mówił, że lubi ciepłe zimy, no to będzie teraz zimna wiosna. Od tak, dla odmiany.

      Nie może być tak, że np. każdy kwiecień będzie cieplejszy od poprzedniego. Gdyby globalne ocieplenie postępowało tak, że każdy kolejny rok jest cieplejszy od poprzedniego, bez żadnych fluktuacji, to byśmy już mieli piekło. Bo temperatury rosłyby w zawrotnym tempie, bez hamulców, żadnych pauz, spadków.

      Usuń
  7. Przeżyjemy jakoś tę zimną Wielkanoc. Najważniejsze że zasięg zaczął (wreszcie!) spadać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Zasięg spada i to szybko. Trzymam kciuki aby stopił się cały lód bo wtedy ludzkość przestanie spalać ropę i węgiel i wreszcie zainwestuje w reaktory termojądrowe i w badania nad nowymi bateriami, które będą mogły zmagazynować nawet błyskawicę.

      Usuń