Strony

sobota, 31 października 2020

Raport za II połowę października - przepaść

Październik 2020 zapisze się jako kolejny miesiąc wyznaczający nowe rekordy w Arktyce. O tym, że zasięg/powierzchnia pokrywy lodową zapiszą się jako rekordowe, już wiemy. Prawdopodobnie także objętość lodu, o czym dowiemy się za kilka dni w raporcie PIOMAS. Nie jest wykluczone, że także pod względem temperatur październik 2020 wyznaczy nowy rekord. Śmiało możemy stwierdzić, że jest gorzej niż w 2016 roku. Kamieniem milowym zmian klimatycznych w Arktyce będzie wyjątkowo długi stan żeglowności rosyjskich wód arktycznych. Przejście Północno-Wschodnie dopiero teraz zaczyna się zamykać. Także związany z tym niezwykłe późny początek zamarzania rosyjskich akwenów z Morzem Łaptiewów na czele.
 
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.   
 
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen 

Z przedstawionej mapy zasięgu lodu z Uniwersytetu w Bremie wynika, że Przejście Północno-Wschodnie jest nadal otwarte, choć zaczyna się już zamykać. Śryż pojawia się we wschodnim Morzu Łaptiewów i wokół wysp Ziemi Północnej. Ze względu na grubość lodu, jaka wykształci się w tym sezonie, ten okres będzie kolejnym, kiedy to rola lodołamaczy będzie coraz mniejsza. W końcu w ogóle przestaną być one potrzebne. Jednak nie to powinno budzić naszą uwagę, lecz fakt, że wciąż na Oceanie Arktycznym znajduje się rozległa przestrzeń pozbawiona lodu. To będzie mieć swoje konsekwencje. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w drugiej połowie października 2020.


Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2020 roku w zestawieniu ze zmianami z 2012, 2016 i 2019 roku oraz średniej z ostatnich 10 lat.

W dniach 15-22 października tempo zamarzania ze względu na temperatury wód oraz adwekcję ciepła było bardzo powolne. Dopiero pod koniec października zamarzanie powierzchni Oceanu Arktycznego zaczęło przyspieszać. 
 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Według NSIDC zamarzanie między 25 a 30 października przyspieszyło znacznie. Mimo to, zasięg lodu wciąż pozostaje na rekordowo niskim poziomie. 30 października wyniósł on 6,26 mln km2, to ponad 0,8 mln km2 mniej niż w rekordowym wtedy 2016 roku. Wtedy to panowały niezwykle wysokie temperatury. Zasięg pokrywy lodowej jest także o 3,3 mln km2 mniejszy od średniej 1981-2010, innymi słowy na koniec października 2020 czapa polarna była o 34,6% od średniej wieloletniej. Być może z uwagi na rosnący w siłę wir polarny rozmiary czapy polarnej będą takie jak w 2019 roku. Sytuacja była podobna. Ostatnie dni października to tempo przyrostu zlodzenia szybsze od średniej wieloletniej, co wyżej pokazuje wykres na podstawie danych JAXA.  Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010.
 
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku względem lat 2005-2019 i średnich dekadowych. JAXA

Na wykresie JAXA widzimy, że krzywa idzie niemal do góry. To może z pewnością pobudzić klimatycznych negacjonistów. Przede wszystkim jest to reakcja na brak zmian w pierwszej połowie października. Noc polarna w końcu zrobiła swoje i na skutek spadku temperatur mamy błyskawiczną reakcję. Na razie jednak to tylko nadrabianie zaległości. Teraz owocem tego są bardzo wysokie temperatury powietrza, bo woda oddaje ciepło. Jeśli następne połacie Oceanu Arktycznego będą szybko zamarzać, to ciepło zostanie uwięzione pod lodem, i będzie przez to spowalniać przyrost grubości lodu. Chyba będziemy już przedstawiać zestawienie obecnego zlodzenia Oceanu Arktycznego z medianą lat dwutysięcznych. Jak pokazuje mapa obok - różnice się ogromne. To przepaść.
 
Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
 
Rzeczywista powierzchnia lodu także szybko przyrasta, co świadczy o tym, że temperatury w Arktyce ostatnio mocno spadły. Ma miejsce też ingerencja zimna znad wyziębionych już lądów Syberii - zamarza wybrzeże, także Morza Łaptiewów.  Zamarzają więc miejsca te, gdzie lód stopił się najpóźniej, a także miejsca, gdzie występuje ingerencja kontynentalnego zimna na płytkie i słabo zasolone ze względu na delty rzek wody. Tak to mamy wielką czerwoną plamę na Morzu Łaptiewów, które całkowicie zamarznie być może nawet w połowie listopada. Zobaczymy.
Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2000-2019. 
 
 
Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Już teraz jest to precedens. Fakt, Morze Beauforta szybko zamarzło, i w ten sposób stanowi przeciwwagę zmian, ale obecny stan arktycznej kriosfery jest fatalny, i Morze Beauforta wiele tu nie wnosi. Nie ma bowiem pokrywy lodowej lub zaczyna się ona tworzyć znacznie później niż zwykle na morzach: Czukockim, Wschodniosyberyjskim, Łaptiewów, Karskim, Barentsa i Baffina.


Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w 2007, 2012, 2016 i 2020 roku dla 15-29 października. NOAA/ESRL

Prawdopodobnie październik 2020 będzie w Arktyce najcieplejszy w historii pomiarów. Jeśli nie, to znajdzie się w pierwszej piątce. Temperatury 4oC i wyższe od średniej obejmowały praktycznie cały Ocean Arktyczny, w tym część lądów. Skalę anomalii obniżyła nieco rozwijająca się komórka polarnego powietrza w trzeciej dekadzie miesiąca związana z rosnącym od kilku tygodni stratosferycznym wirem polarnym. W związku z tym powstały układy baryczne niedające możliwości adwekcji ciepła znad miejsc, gdzie temperatury są wysokie.

Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2020 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

W drugiej połowie października temperatury szybko spadły. Zresztą, spory spadek miał miejsce w całym miesiącu. Średnia temperatura w drugiej połowie października wyniosła -13oC. Między biegunem północnym a Grenlandią temperatury pod koniec miesiąca spadły do-25oC. Inaczej sytuacja wygląda tam, gdzie akweny morskie jeszcze nie zamarzły - nad wodami Morza Łaptiewów panuje lekki mróz, do -3oC. Pokazuje to obraz, jak wyglądałyby temperatury, gdyby zniknęła cała czapa polarna. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w drugiej połowie października 2020 roku. 

 Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 30 października w latach 2014-2020. DMI
 
Wody Morza Łaptiewów czy Karskiego są 2-3
oC cieplejsze niż w XX wieku, miejscami nawet 4oC, co oznacza temperaturę ponad +2oC. Dlatego też otwarte wody Morza Łaptiewów, Wschodniosyberyjskiego i Karskiego jeszcze nie zamarzły. Zamarzają przy brzegu ze względu na mniejsze zasolenie, wiatr niosący mroźne powietrze znad lądu i niską głębokość, gdzie trudno o akumulację energii cieplej, szczególnie ciepła pochodzącego spoza Arktyki. Szczególe duża jest tu rola zasolenia. Ze względu na mniejszą niż kiedyś powierzchnię czapy polarnej, zasolenie rośnie. Więcej dostaje się wody z Atlantyku. Morze Barentsa przestaje już być arktycznym morzem. A Łaptiewów niedługo stanie się nowym Morzem Barentsa

Grubość lodu morskiego w latach 2015-2020 dla 30 października. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Sektor rosyjski nie pokrył się lodem, więc nie można tam mówić o grubości czapy polarnej. Lepiej wygląda sytuacja w sektorze amerykańskim, ale tylko dlatego, że warunki dla topnienia na Morzu Beauforta były w tym roku słabe. To jednak nie zmienia postaci rzeczy - w Arktyce nie ma pokrywy lodowej grubej na 3 i więcej metrów. 

Pokrywa lodowa w Basenie Arktycznym od strony Oceanu Atlantyckiego w dniach 28-30 października 2020. Sentinel-1 AB, Sea Ice Denmark

Morze Karskie w dniach 28-30 października 2020. Sentinel-1 AB, Sea Ice Denmark

Sezon zamarzania 2020/21 rozpoczął się źle z uwagi na wysokie temperatury wód i atmosfery. Teraz, z racji spadku temperatur jest to nadrabiane, ale pod wieloma względami to wciąż przepaść między tym, co było kiedyś a tym, co jest teraz.

Zobacz także:

16 komentarzy:

  1. Sądząc po danych dotyczących powierzchni lodu (JAXA) to zamarzanie będzie szybsze niż w 2016 a ilość energii uwięziona pod lodem niewyobrażalnie większa. Będzie dramat.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jak to w końcu jest..ma zamarzać czy nie ma? Tak źle, inaczej jeszcze gorzej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej jakby nie zamarzało. Choć wówczas dostanie w kość arktyczna przyroda.

      Usuń
    2. Sezonów z szybkim zamarzaniem musiałoby być kilka pod rząd i lato musiałoby być słabe za każdym razem. W sytuacji, gdzie jest taki klimat jak teraz z perspektywą dalszego wzrostu, i to, że następne lato może być ciężkie, to nie ma już dobrego sezonu dla czapy polarnej. Zwłaszcza że Arktyka wzmacnia globalne ocieplenie.

      Usuń
    3. "Sezonów z szybkim zamarzaniem musiałoby być kilka pod rząd i lato musiałoby być słabe za każdym razem" Przecież pewne, że tak teraz będzie. Będzie tak dopóki cykle słoneczne będą słabe jak obecni. Oj zbierajcie sobie popiół...

      Usuń
  3. Czyli latem wszystko za pewne się stopi do 0 w tej sytuacji..?

    OdpowiedzUsuń
  4. New Co oznacza,po pierwsze, że jak energia zostanie uwięziona pod lodem,to będzie dramat? Jakiego typu dramat, co się stanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciepła woda nie pozwoli na utworzenie się grubego lodu i gdy późną wiosną dojdzie do roztopów to biały lód szybko zmieni się w granatową otchłań wody. To z kolei sprawi, że ocean arktyczny wchłonie kolejne porcje energii pochodzące bezpośrednio od wysoko operującego nad horyzontem Słońca.

      Usuń
  5. Z drugiej strony lód odbije trochę tego ciepła, a tak jakby go teraz prawie wcale nie było,ani wiosną to granatowa woda tak czy inaczej mocno się podgrzeje ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ma odbijać jak teraz tam praktycznie słońca nie ma?

      Usuń
  6. Teraz nie,ale w marcu im więcej bieli (lodu,śniegu) się uzbiera przez zimę tym lepiej ...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej, ale co z tego gdy warstwa lodu miałaby być tak cienka, że już w maju odsłoni się czarna toń oceanu?

      Usuń
  7. No tak, ale może zanim zamarznie jakaś część ciepła jeszcze się "uwolni"...

    OdpowiedzUsuń
  8. No i mocno przyspieszyło zamarzanie, powierzchnia już większa niż w 2016, zasięg pewnie za chwilę dogoni ten rok. Wzrostu średniego zasięgu prawie 250 tys. km^2 za ostatnią dobę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mocno zimno już, na Syberii-dzisiaj było, minus 41 stopni, w Wierchojańsku- tuż za,kołem polarnym.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ech, no i dobrze. W końcu sobie odpocznę. Napiszę raport NSIDC, PIOMAS, w połowie raport z połowy miesiąca, może jeden wpis i starczy.

    OdpowiedzUsuń