Strony

wtorek, 24 stycznia 2017

Szybki wzrost zasięgu lodu morskiego już nic nie da

2017 rok rozpoczął się bardzo źle jeśli chodzi kwestię sezonowego zamarzania Arktyki. Od połowy stycznia sytuacja zaczęła się zmieniać. Odpowiedni wiatr, warunki pogodowe, które sprawiły, że spadły temperatury w Arktyce, to wszystko przyczyniło się do poprawy sytuacji. Ale szybki przyrost zasięgu lodu nie rozwiązał katastrofalnej sytuacji. 

 Zasięg lodu morskiego w 2016 roku w stosunku do ostatnich lat. NSIDC

Zasięg lodu według danych NSIDC (wykres pokazuje dla danego dnia średnią z ostatnich pięciu dni) jest taki sam jak w rekordowym wtedy 2006 roku - dla 23 stycznia 13,4 mln km2.

 Zasięg lodu morskiego w 2016 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA

Dane Japońskiej Agencji Kosmicznej przedstawiające dzienne zmiany zasięgu lodu, pokazują, że czapa polarna nie jest już rekordowo małych rozmiarów. Zasięg lodu jest drugim najmniejszym (exe aequo z 2016) w historii pomiarów. Różnice w stosunku do rekordowego wtedy 2006 roku są jednak niewielkie - mniej niż 100 tys. km2

O ile zasięg lodu się zwiększył w ciągu ostatnich dni dość solidnie, to inaczej wygląda sytuacja co do grubości lodu. Jest już za późno, by pokrywa lodowa osiągnęła stan sprzed kilku lat. Zbyt wiele dni było ekstremalnie ciepłych, a do sezonu topnienia zostały już niecałe dwa miesiące. 

Grubość arktycznego lodu morskiego w 2012, 2013, 2016 i 2017 roku dla 22 stycznia. HYCOM

Czapa polarna przed wielkim topnieniem z 2012 roku prezentowała się imponująco na tle tego, co dziś można zobaczyć. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę początek 2013 roku po wielkim topnieniu z 2012 roku, a przed powolnym, letnim topnieniem z lat 2013-2014. Także wtedy, po megatopnieniu z 2012 roku czapa polarna prezentowała się imponująco. Obszar, jaki zajmuje cienki sezonowy lód jest w tym roku większy niż w ostatnich latach i kiedykolwiek w holocenie. Gruby lód nie tworzy kolistej, zwartej struktury - jest podzielony na dwie części, co pokazuje mapa.

Cza polarna Oceanu Arktycznego, w dolnej części zdjęcia widoczny północny kraniec Grenlandii. Zdjęcie jest mozaiką fotografii Sentinel 21-23 stycznia 2017. Sea Ice Denmark

Wniosek jest więc taki, że mimo iż zasięg lodu przyrasta, bo w dużym stopniu rozdmuchuje go wiatr, to grubość, a tym samym ilość lodu pozostaje niewielka. Żeby sytuacja stała się korzystna dla czapy polarnej, to wiosna i lato musiałyby być chłodne.

Zobacz także:
  • Katastrofalna sytuacja w Arktyce - fatalny początek roku, środa, 11 stycznia 2017 Sytuacja w Arktyce jest katastrofalna i chociaż początek tego roku nie jest tak ciepły jak z poprzedniego, to arktyczne temperatury są bardzo wysokie. Mapa pokazuje bieżące anomalie temperatury na świecie. Jak widać w Polsce jest dość zimno, ale Polska i Europa zajmują niewielki obszar planety. Obszary o wysokich wartościach temperatur występują nad wszystkimi kontynentami i oceanami, a szczególnie widoczne są w Arktyce.

162 komentarze:

  1. Chamski Kslawinek pokazuje brak wychowania bo nic nie pisze i milcząc nam ubliża. Denialista Kslawinek co wyleciał z forum za chamstwo i denializm nie wie, że wszystkie zmiany klimaty są naturalne a udziału człowieka nie ma tam wcale. Inaczej twierdzą oszuści z IPCC ale to nie jest przecież organizacja naukowa tylko polityczna o czym denialista kslawin nie chce powiedzieć jak jest naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest dowód na robienie sobie jaj przez takich troli jak ty. Nudzi sie wam, to sie pobawcie.
      Generał

      Usuń
    2. Wszysto piszę na powarznie, a Kslawinek niczemu nie zaprzecza, bo niech pokaże dowód instytucji naukowej anie IPCC, bo to polityczna instytucja ONZ, że to człowiek odpowiada za ocieplenie. klimat zawsze się zmieniał bez udziału człowieka, bo to Słońce nim steruje tak jak pogodą, a człowiek to przy tym mały i nic nieznaczący jest. Nie jest prawdą, że w okresie eemskim było tak samo ciepło jak teraz, bo wiemy z dowodów naukowych, że było 2 a nawet 3 razy cieplej. Kslawin nie ma dowodów to pokazuje artykuły w kolorowych brukowcach Science, a przecież w internecie są wykresy na powaznych blogach i forach, na których wypowiadają się ci, co wiedzą więcej niż naukowcy.

      Usuń
    3. Dla Ciebie każda instytucja mówiąca o globalnym ociepleniu jest opłacana. Jesteś tepy tak jak mówi Kslawin albo dobrze wiesz ,że ocieplenie istnieje i robisz sobie jaja.
      Po drugie to koncerny górnicze i naftowe powinny raczej negować ocieplenie, bo one maja w tym interes i tak tez robią.

      Usuń
    4. "wszystkie zmiany klimaty są naturalne a udziału człowieka nie ma tam wcale." - wymień przynajmniej jeden czynnik, który wpływa na to, że mamy tak duży wzrost temperatur na Ziemi.
      "IPCC ale to nie jest przecież organizacja naukowa tylko polityczna" w sumie to masz tu rację. Oni są uwiązaniu politycznie, bo ich raporty muszą być zgodne z tzw. regułą Pollyanny. Mój blog jest absolutnie niezgodny z tą regułą. Prognozy IPCC z tego więc powodu odbiegają od rzeczywistości, jaką kreślą erupcje metanu z dna Wschodniego Syberyjskiego Szelfu Kontynetalnego, ekstremalne wzorce pogodowe w Arktyce, wielkie pożary lasów borealnych widziane z powierzchni Księżyca i inne samponapędzające się sprzężenia zwrotne, które przerzucą nasz klimat w ciągu 50-70 lat do czasów z eocenu.

      Usuń
    5. W ciągu najbliższych 50-70 lat miałoby się ocieplić o 10°C? Wierzę w GO, ale nie aż tak bardzo.

      Usuń
    6. Niektórzy zwiastowali wzrost średniej na Ziemi do 2100 o 20 stopni.Na pewno przesadzone ale kilkanaście stopni bym nie wykluczył.Natomiast niemal na pewno ocieplenie będzie większe niż zwiastuje IPCC.Przypominam jeszcze że w czasie eocenu ilość freonów itp. w powietrzu była śladowa więc przy tamtych warunkach dopływu energii ze Słońca temperatura powinna być wyższa.Jest wysoce prawdopodobne że jeżeli nie będzie wybuchu superwulkanu czy wojny z użyciem broni jądrowej na wielką skalę 2100 roku przez cały rok na biegunie północnym nie będzie lodu.Do tego woda w Arktyce ociepla się bardzo prędko w ostatnich latrach-na tyle ze EL nino nie jest już potrzebne aby tam temperatura niemal bez przerwy przekraczała stare normy.

      Usuń
  2. Panowie więcej merytorycznie!
    Widać, że epoka lodowcowa jeszcze nie odpuszcza. Spokojny będę dopiero jak na całej Ziemi zapanuje przyjemny śródziemnomorski klimat. Eocen - do tego trzeba dążyć.
    Krzysztof pewnie zamilkł bo wydało się, że nawet wzrost CO2 do 3000 ppm i temperatury o 6 stopni niczym złym się nie skończy. Będzie po prostu milej, cieplej i przyjemniej.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie ty widzisz epokę lodowcową??? Chodzi ci o pogodę w Polsce? A rozumiesz definicję zimy i klimatu umiarkowanego? A także to, jakie były warunki trakcie plejstocenu. Jeśli chcesz zobaczyć namiastkę epoki lodowcowej, tu musisz przenieść się w czasie o 300 lat wstecz.

      Będzie milej i przyjemniej? Hm.. Twardziel z ciebie i pewnie niezły wojownik po szkole Beara Gryllsa.

      A lubisz te miłe i przyjemne letnie burze - superkomórki które mogą spuścić ci na łeb 100 litrów wody z 2 godziny? Zalać całe miasto, piwnice, Wielkie podkręcone przez Globcio pioruny i wichury, które wyłącza ci światło w domu, wywalą drzewa, które spadną na świeżo odpicowane bryki. Albo susze, która zniszczy plony, spowoduje spadek poziomu wód gruntowych. Susza i upał, która przystopuje elektrownie na węgiel, bo woda jest ciepła i karpie na wigilię się w niej podusiły.

      Spalona przez miłe ciepło Afryka z 10-100 mln uchodźców uciekających przed kryzysem wodnym i żywnościowym powodowanym przez ocieplający się klimat. Uchodźców których Polska przyjmie z otwartymi ramionami, dzięki którym zapełnią się nisko płatne miejsca pracy i przyrost naturalny osiągnie żądany przez demografów poziom.

      Usuń
    2. Jedno wiem na pewno - pod lodem nic nie urośnie. Lód, mróz i śnieg to nie są naturalne warunki do życia dla ludzi. Gdyby tak było, to człowiek pierwotny by nie zamieszkiwał w Afryce, tylko na biegunach. Komfort termiczny, najbardziej optymalna dla człowieka temperatura to 21°C. Ze średnią Ziemi na nędznym poziomie +15°C to sporo nam jeszcze brakuje. Nikt z nas raczej nie chciałby mieć w mieszkaniu tylko 15 stopni. A Polska ze swoją żałosną średnią +8°C to już w ogóle lodówka na tle świata.

      Usuń
    3. Podobno na wyspie Sycylia z klimatem śródziemnomorskim było ostatnio przyjemna burza.Co do reszty większość Hubert opisał.Jeżeli chodzi o CO2 to podobno ogłupia.Nawet jeżeli nie spowoduje to trwałych zmian w mózgu to jednak atmosfera będzie zmieniona na bardzo długo i tylko w specjalnej atmosferze może być mniej CO2.A na pewno CO2 spowoduje zakwaszenie organizmu co zdrowe nie jest.
      " Uchodźców których Polska przyjmie z otwartymi ramionami, dzięki którym zapełnią się nisko płatne miejsca pracy i przyrost naturalny osiągnie żądany przez demografów poziom. "
      Na ten temat lepiej się nie wypowiadaj.
      "A Polska ze swoją żałosną średnią +8°C to już w ogóle lodówka na tle świata."
      Tyle że nawet w tej"lodówce"sporo razy zdarza się ze temperatura powoduje śmierć w przegrzania.Średnia średnią ale latem bywa blisko 40 stopni.Nawet w sierpniu 2015 miałem udar chyba cieplny.Dopiero jak wróciłem do mieszkania to poczułem że głowa boli .Dobrze ze dłużej nie chodziłem tam.Było około 35 stopni wtedy i był to najcieplejszy dzień tamtego roku i dotychczas do dzisiaj tego okresu.W poprzednim roku najwięcej było około 34 stopnie w czerwcu.Do tego w ostatnich latach temperatura średnia w Polsce bliższa jest 10 niż 8 stopni.W niektórych miejscowościach przekraczała nawet 11 stopni.

      Usuń
  3. Dajcie już spokój ludzie. @ARKTIC

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech każdy wyraża zdanie bez obrażania i tyle i bez emocji i tak nie wpływamy na zmiany naturalne o co się kłócić? Jakby na świecie nie było problemów tylko klimat który zmieniał się zmienia i będzie bez względu na istoty żywe. @ARKTIC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemy są, właśnie przez klimat. Nie wszystkie, ale są. Ładne są naturalne zmiany, chyba za mocne. Nie sugerować się zimą w Polsce, która i tak jest w wersji trial.

      Usuń
    2. Akurat zima w Polsce w tym roku wcale nie jest w wersji light czy trial. Otarliśmy się o historyczny rekord - prawie -40°C w Czarnym Dunajcu. Grudzień był w normie, a styczeń póki co przynosi anomalię -2°C (miejscami na SE kraju nawet -4°C). Cała Polska jest pod śniegiem, co się rzadko zdarza. Ogólnie zima jest jak na razie chłodna względem okresu bazowego 1980-2010, a na SE Polski jest to wręcz zima ciężka.

      Usuń
    3. Otóż to, Michał dobrze napisał. Obecna zima jest naprawdę ciężka. Cała Polska pod śniegiem - czy to normalne? Hubercie, nie strasz nas burzami, deszczami, uchodźcami itp. Nie ma nic gorszego niż gruby lodowiec zmieniający nasze miasta w morenę denną i czołową. Musimy podgrzać planetę o co najmniej 8 stopni aby Syberia i Północna Kanada zamieniły się w krainy przyjazne człowiekowi. Afryka ociepli się zaledwie o stopień góra dwa ale Arktyka stanie się gotowa do zamieszkania.
      Demon

      Usuń
    4. @Demon
      "Cała Polska pod śniegiem - czy to normalne? "
      Tak, normalne: http://zoz.cbk.waw.pl/snieg/en/klimat/pl.html

      "Musimy podgrzać planetę o co najmniej 8 stopni aby Syberia i Północna Kanada zamieniły się w krainy przyjazne człowiekowi. Afryka ociepli się zaledwie o stopień góra dwa ale Arktyka stanie się gotowa do zamieszkania. "
      Afryka ociepli się zaledwie o 1 stopień? Skąd te dane?
      Przy takom ociepleniu znaczna część rejonów pomiędzy zwrotnikami nie będzie nadawała się do zamieszkania z powodu przekroczenia temperatury termometru wilgotnego pow. +35 st. C.
      Po prostu ludzie będą tam masowo umierać z przegrzania.
      Jak myślisz, gdzie ludzie z tych regionów przeniosą się? Do obecnej strefy umiarkowanej.
      Oczywiście nie zająknąłeś się ani słowem o wzroście poziomu mórz, który zmniejszy dodatkowo obszar planety nadający się do zamieszkania.
      Gratuluję krótkowzrocznego myślenia.

      Usuń
    5. Skąd te dane, że temperatura przekroczy 35 stopni? W eocenie wszystkie strefy klimatyczne były zasiedlone przez ssaki i nie było problemów. Gdy podniesie się poziom oceanów będzie tym bardziej wilgotno i przyjemnie od morza. Jedyny problem, że obecne zmiany klimatu zachodzą zbyt wolno. Może się okazać, że po obecnej rekordowo mroźnej zimie już gdzieś zaczęło się tworzenie przyszłego lądolodu. Oby nie było za późno. Z niecierpliwością czekam na wiosnę i lato. Oby ocieplenie postępowało szybciej.
      Demon

      Usuń
    6. @Anonimowy 08:10
      Tu masz informacje na temat temperatury w Indiach, Pakistanie, Iranie oraz w stanie Missouri:
      - https://weather.com/news/weather/news/record-heat-hits-india-extreme-heat-pakistan
      - http://arctic-news.blogspot.com/2016/07/it-could-be-unbearably-hot-in-many-places-within-a-few-years-time.html
      - https://www.washingtonpost.com/news/capital-weather-gang/wp/2015/07/30/iran-city-hits-suffocating-heat-index-of-154-degrees-near-world-record/?utm_term=.ea8a2ce3d3d0
      Jak widać, sporadycznie zaczyna przekraczać 34 stopnie C i już staje się zabójcza dla ludzi i zwierząt. Kwestią czasu jest, kiedy osiągnie i przekroczy 35 stopni C. Prędzej czy później życie w tych regionach stanie się niemożliwe i ludzie zaczną emigrować w chłodniejsze rejony świata, również do Polski. Ciekawe, co zrobicie, gdy u naszych granic pojawi się kilka lub kilkanaście milionów uchodźców klimatycznych?

      Usuń
    7. Co za bzdury, ludzie mieszkają w Dolinie Śmierci i dają radę. Porównaj sobie obszar kilku centralnych prowincji w Indiach z ogromem Syberii, Antarktydy czy północnej Kanady. Tam mogą się osiedlać. Człowiek i przyroda wytrzyma nawet 40 stopni, byle byłoby wilgotno i raz na jakiś czas się ochłodziło.
      Demon

      Usuń
    8. @Anonimowy 8:41
      Swoją wypowiedzią potwierdzasz, że dyskusja z tobą nie ma sensu. Jesteś wyjątkowo odporny na wiedzę i nic ci już nie pomoże.

      Usuń
    9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    10. W Dolinie Śmierci jest ekstremalnie suchy klimat, więc trafiłeś kulą w płot.
      Skutków wysokiej temperatury mokrego termometru możesz najłatwiej doświadczyć w mokrej łaźni lub wchodząc do któregoś z grobowców w Dolinie Królów w porze letniej (w obu miejscach byłem, więc wiem o czym piszę).
      Pewnie niewiele to pomoże, ale podaję link do publikacji dotyczącej skutków wzrostu temperatury mokrego termometru: http://www.pnas.org/content/107/21/9552.full

      Artykuł na ten sam temat z bloga kolegi: http://anomaliaklimatyczna.com/2010/06/17/co-to-jest-temperatura-mokrego-termometru-i-dlaczego-kiedys-moze-zalezec-od-niej-nasze-zycie/

      Usuń
    11. Zapomniałem dodać,że przykład z Doliną Śmierci jest po prostu wyssany z palca :)
      Nikt tam nie mieszka.
      "Człowiek i przyroda wytrzyma nawet 40 stopni, byle byłoby wilgotno..."
      Właśnie wtedy człowiek bardzo szybko umrze.
      Jak widać, nie masz żadnego pojęcia o elementarnych podstawach fizyki i biologi, a twoja wiedza o pogodzie i klimacie nawet nie jest wiedzą "wikipedyczną".

      Usuń
    12. Buhahahaha ludzie będą umierać z przegrzania he he. Powiedz to w styczniu bezdomnym. Im wyższa temperatura tym więcej wody mieści się w m3 powietrza więc wilgotność 100 procent nam nie grozi. W tym eocenie było przecież aż 12 stopni cieplej i rosły palmy na Alasce i jakoś wtedy nastąpiła eksplozja w rozwoju ssaków. Wtedy kiedy nie było wogóle lodu na Ziemi a ilość CO2 wynosiła 3500 cząstek. Buhahahahahahah siejesz Sławiński taką propagandę, że aż przykro czytać. Proste pytanie dla Ciebie i bez wykrętów. Jak 50 mln lat temu życie na Ziemi przetrwało (a wręcz rozwinęło się niebotycznie) przy tak wysokich temperaturach? Gdzie był wtedy mokry termometr? Buhahahahaha

      Usuń
    13. @Anonimowy

      Tylko kretyn może pomyśleć, że Polska to cały świat, a styczeń to cały rok. Takim ludziom należałby się chyba przymusowy pobyt na słoneczku w Pakistanie w maju. Pewnie by szybko zmiękli, szczególnie gdy Twb zbliżyłoby się do 30 stopni.

      https://robertscribbler.com/2015/06/24/wet-bulb-at-33-c-human-hothouse-kills-nearly-800-in-pakistan/

      800 ludzi umarło z przegrzania. Buhahaha, he he. Strasznie zabawne.

      Usuń
    14. A ilu zmarło w tym czasie w strefie podbiegunowej z zimna co? No ile? Ile trzeba było spalić węgla, ropy, gazu aby nie zamarznąć co? Ty liczyć umiesz? Tylko kretyn może pomyśleć, że Pakistan to cały świat a maj to cały rok. Co łyso? Buhahahahahahaha

      Usuń
    15. " Porównaj sobie obszar kilku centralnych prowincji w Indiach z ogromem Syberii, Antarktydy czy północnej Kanady. Tam mogą się osiedlać."

      No z pewnością mieszkańcy Syberii będą zachwyceni uchodźcami. Może sam ich przyjmiesz, jak jesteś tak entuzjastycznie do tego nastawiony?

      "Gdy podniesie się poziom oceanów będzie tym bardziej wilgotno i przyjemnie od morza."

      Pewnie tak, jak w czerwcu 2015 w Pakistanie. Polecam.

      Usuń
    16. "A ilu zmarło w tym czasie w strefie podbiegunowej z zimna co? No ile?"

      No ile, musisz przecież wiedzieć :D
      Nawiasem mówiąc jakoś nie słyszałem o tysiącach zmarłych z zimna. Na przykład o 70000, jak w czasie fali upałów w 2003:
      https://en.wikipedia.org/wiki/2003_European_heat_wave

      Podeślesz link do podobnego zdarzenia z udziałem mrozu? Nie? Dziękuję :D

      "Ile trzeba było spalić węgla, ropy, gazu aby nie zamarznąć co? Ty liczyć umiesz?"

      A ile trzeba zużyć na klimatyzację globalnie? Liczyć umiesz? :D

      "Tylko kretyn może pomyśleć, że Pakistan to cały świat a maj to cały rok. Co łyso? Buhahahahahahaha"

      Tylko burak śmieje się ze śmierci. Na szczęście to Ty, nie ja :)

      Usuń
    17. Masz głąbie:
      http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1001865,Portugalia-95-tys-osob-umiera-rocznie-z-zimna
      I co łyso po raz drugi? A to tylko mała Portugalia! Tylko o tym się nie pisze bo to się uważa przez takich yntelygentów jak ty za rzecz "normalną".
      Klima to fanaberia a grzać w piecu aby nie zamarznąć musisz. Nie widzisz różnicy? Buhahahahaha aleś dowalił z tymi 800 ofiarami w 200 milionowym Pakistanie. To nawet nie błąd statystyczny.

      Usuń
    18. Czyli w ciągu ok. 8 lat umarło w Portugalii tyle osób, co jednego lata w zachodniej Europie. Aleś mi dowalił, głąbie :D Oczywiście wg głąba oznacza to, że powinno sie ocieplać, bo nic to że 70 - 100 tys ofiar będzie co roku na niewielkim obszarze, ale hej, Portugalczycy nie umrą z zimna! Brak słów na taka tępotę umysłową, na Twoim miejscu przestałbym pisać, bo to wstyd :)

      "Klima to fanaberia"

      Powiedz to mieszkańcom Portugalii latem, z pewnością będą zainteresowaniami ekskrementami wydobywającymi się z Twego "światłego" umysłu.

      "Buhahahahaha aleś dowalił z tymi 800 ofiarami w 200 milionowym Pakistanie. To nawet nie błąd statystyczny."

      No tak, statystyka zaczyna się od milionów, jak mawiać zwykł towarzysz Józef. Nadal mnie jednak zadziwia wyśmiewanie się z 800 ofiar i nazywanie ich "nawet nie błędem statystycznym". Na Twoim nagrobku również powinno się znaleźć coś w tym guście :D

      Usuń
    19. Kończę dyskusję bo zbiłem wszystkie twoje argumenty mokrą ścierką. Kto przeczyta to sobie zdanie wyrobi.
      Portugalia 9,5 tys. ofiar zimna - 10 mln mieszkańców
      Pakistan 0,8 tys. ofiar ciepła - 200 mln mieszkańców
      Nic nie kumasz. Na szczęście Donald Tramp już pogonił z Białego Domu wszystkich idiotów od GO. Buhahahahahahaha!!! Adios.

      Usuń
    20. Nie potrafiłbyś raczej mokrej ścierki nawet użyć. Do tego trzeba odrobiny inteligencji, której nie posiadasz. ktoś inteligentny doczytałby bowiem o ponad 70 tysiącach ofiar jednego roku w Europie Zachodniej. potem by pewnie dotarł do kilkunastu tysięcy ofiar upału w Rosji zachodniej w 2010.

      Oczywiście średnio inteligentny czytelnik przeczyta w twoim artykule, że:

      " W krajach o umiarkowanej temperaturze, takich jak Portugalia, występuje największy odsetek zgonów w okresie zimy, wyższy niż w innych państwach Europy narażonych na długie okresy chłodów."

      "Podobne wnioski wynikają z badań naukowców z Uniwersytetu w Dublinie, którzy w opublikowanym w 2010 roku studium wskazali na Portugalię jako najbardziej nieprzygotowany na spadki temperatur kraj Europy Zachodniej. "

      I odkryje "drobną" manipulację, jaką się tu posługujesz.

      > Buhahahahahahaha!!!

      Mogę tylko polecić jakiegoś lekarza. Nic więcej się zrobić nie da :D

      Usuń
    21. "
      Afryka ociepli się zaledwie o 1 stopień? Skąd te dane?"
      Nie wiem dokładnie o ile ale ocieplenie na równiku przy ociepleniu średnim dla Ziemi 10 stopni wyniesie około 5 stopni.W każdym razie na pewno będzie sporo mniejsze niż na biegunach.


      "Przy takom ociepleniu znaczna część rejonów pomiędzy zwrotnikami nie będzie nadawała się do zamieszkania z powodu przekroczenia temperatury termometru wilgotnego pow. +35 st. C."
      Ta temperatura chyba jest zbytni zaniżona.Raczej 37 by mogli wytrzymać.Oczywiście to zależy od szczegółów.Natomiast jest zła wiadomość-np. w Kuwejcie wystarczy zmiana wilgotności względnej w lato do około 90% aby ta wartość została znacznie przekroczona.Więc wystarczy ze powietrze będzie wilgotniejsze nawet bez ocieplania jeżeli temperatura przekroczy 50 stopni.
      "Akurat zima w Polsce w tym roku wcale nie jest w wersji light czy trial. Otarliśmy się o historyczny rekord - prawie -40°C w Czarnym Dunajcu."
      A u mnie było najmniej w tą zimę około -10 .Więc nic wybitnego.Hubert miał podobnie.
      ""
      Pewnie niewiele to pomoże, ale podaję link do publikacji dotyczącej skutków wzrostu temperatury mokrego termometru: http://www.pnas.org/content/107/21/9552.full
      "
      W Polsce aż tak źle nie będzie.Gorzej w Kuwejcie gdzie wystarczy znaczny wzrost wilgotności aby temperatura mokrego termometru przekroczyła 50 stopni co byłoby wartością na pewno zabójczą.
      "Jak myślisz, gdzie ludzie z tych regionów przeniosą się? Do obecnej strefy umiarkowanej."
      Czyżbyś miał miejsca dla nich wszystkich w mieszkaniu?Ja ich nie zapraszam.
      "Skąd te dane, że temperatura przekroczy 35 stopni? W eocenie wszystkie strefy klimatyczne były zasiedlone przez ssaki i nie było problemów. "
      Pisałem że wystarczy wzrost wilgotności do 100% w Kuwejcie w najcieplejsze dni aby temperatura mokrego termometru przekroczyła 50 stopni.Więc przynajmniej teoretycznie nie musi być z tym dużego problemu.Mogę podać przykładową sytuację-najpierw do Kuwejtu nadciągnąłby cyklon z ogromnymi opadami a później byłoby mokro ale z napływem ekstremalnie gorącego powietrza.Dla porównania podam ze w tym kraju temperatura osiągnęła około 54 stopnie.Co nawet w wersji suchej jest problemem dla tubylców.
      "W Dolinie Śmierci jest ekstremalnie suchy klimat, więc trafiłeś kulą w płot."
      Kiedyś klimat może być tam bardziej mokry to może przykład okazać się właściwy.
      "Powiedz to w styczniu bezdomnym. Im wyższa temperatura tym więcej wody mieści się w m3 powietrza więc wilgotność 100 procent nam nie grozi."
      Na pewno może przekroczyć 99% bez te-wody na ziemi jest znacznie więcej niż jest w stanie zgromadzić atmosfera przy aktualnej temperaturze więc nie uspokajaj!
      "Mogę tylko polecić jakiegoś lekarza. Nic więcej się zrobić nie da :D"
      To raczej długo nie pociągniesz jak będziesz się słuchał takich.Ja mogę polecić konowała tylko do kopania w mordę.Każdy mądry człowiek ma zasadę"pacjencie lecz się sam".No chyba że chirurg itp.

      Usuń
    22. "Ta temperatura chyba jest zbytni zaniżona.Raczej 37 by mogli wytrzymać."

      Raczej niezbyt. Fale zgonów zaczynają się już przy Twb=33.

      "Akurat zima w Polsce w tym roku wcale nie jest w wersji light czy trial. Otarliśmy się o historyczny rekord - prawie -40°C w Czarnym Dunajcu."

      Do historycznych rekordów daleko. W 1929 było tam znacznie zimniej, tyle że nie było Arnolda Jakubczyka, który by to przekazał. W tym roku w samym Czarnym Dunajcu było -31, -40 było na Puściźnie Rękowiańskiej. W 1929 w Czarnym Dunajcu było -42, teraz można zadać sobie pytanie ile było na Puściźnie. Są sugestie, że nawet w pobliżu -50 (-49 zmierzył inż. Poholski).

      Michalczewski badał ten region i pisze tak:

      “W wyniku korespondencji z p. Eugeniuszem Wierczykiem z Jabłonki dowiedziałem się, że w dniu 13 II tegoż roku [1929] odczytał on (co prawda na termometrze okiennym) temperaturę -46 stopni, zaś p. Kazimierz Romaniszyn, obserwator PIHM z Czarnego Dunajca doniósł mi, że w tym samym dniu ówczesny kierownik tamtejszej szkoły, p. Stanisław Kucharski odczytał na przyrządach szkolnej stacji meteorologicznej (prawidłowo wyposażonej, lecz nie wchodzącej w skład sieci ówczesnego PIM) temperaturę -42 stopnie (…) Jeśli średnią różnicę dodamy do temperatury zmierzonej w Zakopanem, otrzymamy dla dna kotliny wartość -47 stopni, a więc bardzo bliską zarówno zmierzonej przez p. Wierczyka, jak i podawanej przez innych mieszkańców tych okolic”.

      Tutaj zaś ktoś zmierzył -48 w Kąclowej k. Grybowa:
      http://meteomodel.pl/BLOG/wp-content/uploads/2017/01/p0005c.png

      Usuń
  5. W sumie nie ma tutaj co pisać ani zaglądać, jak Hubert chce mieć samą hołotę, to niech ich tutaj trzyma, ja się wypisuje z tego szamba.
    Generał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepsza hołota niż cenzura.Kup sobie knebel i się zaknebluj.

      Usuń
  6. Bardzo nieuczciwe są Wasze komentarze w stylu: "dyskusja z tobą nie ma sensu". Dlaczego nie potraficie spojrzeć na problem szerzej?
    http://www.jednaziemia.pl/planeta-dzieje/43-dzieje/zmiany-klimatu/3861-zmiany-klimatu-paleogen-neogen.html
    Spójrzcie jak temperatura na Ziemi malała w ostatnich 50 mln lat. Jeszcze 40 mln lat temu na Antarktydzie nie było lodu. Od tego czasu nie tylko tam się pojawił ale również skuł Arktykę. Działalność człowieka czy nie człowieka uratowała nas przed katastrofą. Gdyby nie efekt cieplarniany Ziemia przypuszczalnie w ciągu miliona lat stałaby się śnieżną czy lodową kulką. Coraz słabsza działalność wulkaniczna sprawiłaby, że nas świat by zamarzł. Oby było prawdą, że jesteśmy tak mocni aby za pomocą spalania paliw kopalnych odwrócić ten dramatyczny trend. Nie piszcie głupot o mokrych termometrach bo nie ma na Ziemi miejsc tak ciepłych aby nie mógł tam żyć człowiek, natomiast znam tak zimne miejsca, że są tam tylko stacje badawcze.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie piszcie głupot o mokrych termometrach bo nie ma na Ziemi miejsc tak ciepłych aby nie mógł tam żyć człowiek"
      Rejon Zatoki Perskiej, nabrzeżne obszary Pakistanu oraz obszary w Indiach - to obecnie główne rejony, w których temperatury mokrego termometru zbliżają się coraz bardziej do granicy +35 stopni.
      Człowiek może za pomocą emisji dwutlenku węgla "sterować" globalną temperaturą, ale...
      no właśnie, problem w tym, że emitowaliśmy go bez jakiejkolwiek kontroli i w sposób praktycznie nieograniczony.

      Usuń
    2. A tu się z Tobą Krzysztof zgadzam. To, że na niektórych obszarach (w skali świata powierzchniowo wręcz marginalnych) temperatura wzrośnie do tej mitycznej granicy +35 stopni to nie problem w sytuacji jeśli na gigantycznych obszarach podbiegunowych będzie można uprawiać zborze i sadzić lasy. Nawiasem mówiąc czy nie zauważyłeś, że arabskich szejków jakoś w ogóle nie rusza to, że niedługo nie będą mogli żyć w swoich krajach i dalej bez skrupułów wydobywają ropę. Dziwne to. Ja myślę, że nim dojdzie do roku 2100 i problemów z temperaturami mokrego termometru ludzkość będzie miała już zupełnie inne źródła energii a kontrola nad ilością CO2 w powietrzu nie będzie przedstawiała żadnego problemu. Na razie bardzo dobrze się dzieje, że podgrzewamy ziemię i myślę, że ten kurs powinniśmy trzymać gdzieś do roku 2070.
      Demon

      Usuń
    3. Hindusi będą z pewnością szczęśliwi z faktu, że w Arktyce będzie można sadzić zboże. Wyrażą być może nawet jakoś to zadowolenie, wszak posiadają jakiś arsenał nuklearny. Wszystko będzie w porządku.

      Usuń
    4. Warto byłoby podać jaki procent powierzchni lądów na Ziemi stanowią te obszary i przez jaki to procent czasu w ciągu roku temperatura mokrego termometru "dobija" tam do mitycznych +35°C przez co nie da się żyć. Podpowiem - może łatwiej będzie podać wynik w promilach? Dla porównania policzyć to samo dla obszarów, gdzie nie da się żyć z powodu zimna, bo np. zalega tam gruba na 3km czapa lodowa i na spokojnie wyciągnąć dość oczywiste wnioski.

      Usuń
    5. @Michał

      Warto by też dodać, czy ten obszar z 3km czapą lodową był kiedyś zamieszkały przez ludzi dysponujących arsenałem nuklearnym. Możemy również pokazać prognozowane owe "promile":
      http://anomaliaklimatyczna.com/wp-content/uploads/2010/06/SherwoodHayes2010-Fig1b.gif

      I dopiero teraz wyciągać wnioski.

      Usuń
    6. Jeśli w eocenie było w powietrzu aż gęsto od CO2 to nam praktycznie nic nie grozi. Prognozowanie temperatur to czyste spekulacje.
      Demon

      Usuń
    7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    8. @Demon
      Odpowiedz jak długo żyłbyś w warunkach eocenu?
      "Toksyczność tlenku węgla dla ustroju ludzkiego (koncentracja CO w powietrzu):
      -0,001-0,03%(0,11-0,34 mg/l powietrza) - objawy lekkie w razie działania przez kilka godzin
      -0,1-0,2% (1,1-2,5 mg/l) - zatrucie średniej ciężkości w razie działania w ciągu 1 godziny
      -0,2-0,3% (2,5-4,0 mg/l) - ciężkie zatrucie w ciągu 5-30 minut
      -powyżej 0,5% -śmierć w ciągu 1-5 minut "

      Usuń
    9. Dla jakiej to średniej globalnej temperatury został wyliczony ten model? Z wykresu trudno to odczytać, ale wygląda ona nawet na wyższą niż w eocenie, zbliżoną do 30 stopni. Dlaczego podaje się tylko Twmax osiąganą zaledwie przez kilkadziesiąt, może kilkaset godzin w roku? Ale nawet pomijając ten fakt z wykresu wynika, że mimo gigantycznego ocieplenia jakieś 80% świata nigdy nie osiągnie tej krytycznej dla ludzkiego życia temperatury, za to ogromne obszary Antarktydy, cała Grenlandia, północna Kanada i Syberia wreszcie staną się zdatne do życia w tych warunkach. I dlaczego wspominasz o arsenale jądrowym? Przecież jego użycie na masową skalę doprowadziłoby akurat do tzw. nuklearnej zimy, a nie ocieplenia.

      Usuń
    10. "Krzysztof Sławiński25 stycznia 2017 13:50

      @Demon
      Odpowiedz jak długo żyłbyś w warunkach eocenu?
      "Toksyczność tlenku węgla dla ustroju ludzkiego (koncentracja CO w powietrzu):
      -0,001-0,03%(0,11-0,34 mg/l powietrza) - objawy lekkie w razie działania przez kilka godzin
      -0,1-0,2% (1,1-2,5 mg/l) - zatrucie średniej ciężkości w razie działania w ciągu 1 godziny
      -0,2-0,3% (2,5-4,0 mg/l) - ciężkie zatrucie w ciągu 5-30 minut
      -powyżej 0,5% -śmierć w ciągu 1-5 minut "
      Po co ten niedorzeczny komentarz?

      Usuń
    11. Komentarz jak najbardziej zasadny, bo różnej maści "anonimowi" powołują się na stężenie CO2 w tym czasie i wychwalają ten okres jako super do życia :)

      Usuń
    12. Nie ukrywam, że od Krzysztofa oczekiwałem czegoś sensowniejszego niż analiza zatrucia tlenkiem węgla. Widać, że na eoceńskie ocieplenie i bujny rozkwit życia brakuje kontrargumentów.
      Demon

      Usuń
    13. Bo nie to się wkleiło :(

      Masz:
      "Graniczne stężenia i ich wpływ na człowieka przedstawia poniższe zestawienie:

      0,04% - Naturalne stężenie w powietrzu atmosferycznym,
      2,0% - Przyspieszenie oddechu o 50%, trudności z oddychaniem, osłabienie systemu nerwowego,
      3,0% - Maksymalny czas wystawienia na działanie to 10min. 100% wzrost szybkości oddechu,
      5,0% - Przyspieszenie oddechu o 300%, mogą wystąpić nudności i bóle głowy po około 1h od czasu wystawienia na działanie (zakres jeszcze tolerowany przez większość osób), wartość niebezpieczna dla zdrowia lub życia,
      8,0% - Granica krótkotrwałego wystawienia na działanie,
      8,0-10,0% - Bóle głowy po ok. 10-15min. łzawienie oczu, wzrost ciśnienia krwi, wysoki puls, pobudzenie, nudności, osoby mniej odporne na działanie – śmierć,
      10,0-18,0% - Po kilku minutach mrowienie, szok, gwałtowne spadki ciśnienia krwi. Osoby narażone należy natychmiast przenieść na świeże powietrze,
      18,0-20,0% - Symptomy podobne do apopleksji.
      "

      Usuń
    14. Nic się Krzysztofie nie stało każdemu może zdarzyć się pomyłka. Dzięki za wyjaśnienie ale od 0,04% do 2,0% jest bardzo długa droga. We wczesnym eocenie stężenie CO2 wynosiło ok. 0,4%. Myślę, że dla przyrody było to optimum. Zresztą oddajmy głos ekspertom:
      "We wczesnym eocenie przez długi czas, ok. 8 mln lat, panował stabilny, bardzo ciepły klimat (średnia temperatura roczna 27°C). Obserwuje się równomierny gradient rozkładu temperatur od równika ku biegunom, bez wyraźnie zaznaczających się stref klimatycznych.(...) w okolicach podbiegunowych panowały lasy z cypryśnikami i sekwojami. Szczątki palm są znajdowane na Alasce, Grenlandii i w północnej Europie."
      dr Barbara Słodkowska
      Państwowy Instytut Geologiczny
      Demon

      Usuń
    15. "Dlaczego podaje się tylko Twmax osiąganą zaledwie przez kilkadziesiąt, może kilkaset godzin w roku?"

      Bo te kilkaset godzin w roku wystarczy żeby zabić.

      "cała Grenlandia, północna Kanada i Syberia wreszcie staną się zdatne do życia w tych warunkach."

      Znaczy uważasz, że miliard Hindusów z uśmiechem na ustach się tam przeniesie, a Kanadyjczycy, Rosjanie i Duńczycy powitają ich z otwartymi rękoma? Nie widzisz żadnego problemu w fakcie, że półwysep zamieszkany przez 1.2 miliarda osób w znacznej części może nie nadawać się do życia? Zadziwiające.

      "I dlaczego wspominasz o arsenale jądrowym? Przecież jego użycie na masową skalę doprowadziłoby akurat do tzw. nuklearnej zimy, a nie ocieplenia."

      Wspominam, bo pogorszenie się warunków klimatycznych może doprowadzić do napięć politycznych. Co w przypadku miliardowego kraju z potencjałem nuklearnym jest co najmniej niepokojące.

      Usuń
    16. Przedstawiłeś prognozę, z której wynika, że za ileś tam lat (wg mnie raczej liczonych w mln niż tysiącach) zrobi się na Ziemi na tyle ciepło, że jakieś 20% powierzchni stanie się niezdatne do życia dla człowieka i to tylko z tego powodu, że Twmax przekroczy na ileś tam godzin w roku poziom krytyczny (jakby nie można się przed tym schronić w jakichś klimatyzowanych pomieszczeniach). Tylko po co tym straszyć skoro już teraz prawie 20% globu nie nadaje się do zamieszkania i to nie przez kilka godzin, ale cały rok i to z powodu kosmicznego zimna i grubej na 3km czapy lodowej, która jest światowej gospodarce potrzebna jak psu wścieklizna. Powierzchnia lądów to 149 mln km², z czego sama Antarktyda to 14 mln, Grenlandia 2 mln, powiedzmy że 1/3 Syberii to kolejne 4 mln km². Doliczmy jeszcze górskie lodowce i północną Kanadę. Nie liczę oczywiście Arktyki, bo to tylko pływająca bryła lodu, którą im szybciej szlak trafi, tym lepiej. Razem wyjdzie może z 15%, ale ... Trzeba pamiętać że wyższe temperatury to też dłuższe okresy wegetacyjne w umiarkowanych szerokościach, czyli będzie można wytworzyć porównywalną ilość pożywienia mimo mniejszej powierzchni użytkowej.
      Oczywiście trzeba wziąć poprawkę, że powierzchnia lądów się zmniejszy. To prawda, ale po pierwsze to proces bardzo długotrwały. Świat nie zaleje nagle fala tsunami wysoka na 6 czy 9 metrów, tylko będzie to proces stopniowy i człowiek spokojnie zdąży się przenieść z niżej położonych terenów. Po drugie nim do tego dojdzie, człowiek prędzej skolonizuje Marsa lub inne planety.
      Pytanie też kto ma bronić np. Grenlandii albo Syberii przed zasiedleniem jak tam prawie nikt nie mieszka? Te 50 tyś. nieszczęśników z duńskiej wyspy albo trochę więcej przemarzniętych i porozsiewanych po wioskach sybiraków stawi czoła milionom czy nawet miliardom migrantów? Raczej nie. A tam pójdzie pierwsza fala. Nie sądzę aby na tym tle doszło do jakichś konfliktów zbrojnych, jeśli będzie to proces rozłożony na bardzo długie lata. Antarktyda jest póki co autonomiczna i nie budzi zainteresowania, bo jest tam kosmicznie zimno. Jak się ociepli, to świat się nią zainteresuje i może rzeczywiście będzie jakaś wojna o surowce. Ale to raczej odległa historia.

      Usuń
    17. "Przedstawiłeś prognozę, z której wynika, że za ileś tam lat (wg mnie raczej liczonych w mln niż tysiącach) "

      To jest chyba prognoza na 2300 zakładająca najgorszy scenariusz (jak najbardziej możliwy przy uruchomieniu dodatkowych sprzężeń zwrotnych - np. klatraty).

      " to tylko z tego powodu, że Twmax przekroczy na ileś tam godzin w roku poziom krytyczny (jakby nie można się przed tym schronić w jakichś klimatyzowanych pomieszczeniach)."

      Oczywiście, wszak mieszkańcy slumsów słyną z posiadania klimatyzatorów. W każdym kartonie jest taki.

      "Tylko po co tym straszyć skoro już teraz prawie 20% globu nie nadaje się do zamieszkania i to nie przez kilka godzin, ale cały rok i to z powodu kosmicznego zimna i grubej na 3km czapy lodowej,"

      A to z tego powodu, że Antarktyda nigdy nie była zamieszkana.
      To jest tak głupi argument, że nie rozumiem jak w ogóle można go używać. Analogicznie kolejna epoka lodowa i kilometrowa czapa lodowa nad Nowym Jorkiem to również nic - wszak i obecnie ogromne połacie lądu są pod lodem i nikt nie dramatyzuje. A tymczasem może się zazieleni Sahara. Co to w ogóle za argument?

      "Nie sądzę aby na tym tle doszło do jakichś konfliktów zbrojnych, jeśli będzie to proces rozłożony na bardzo długie lata. Antarktyda jest póki co autonomiczna i nie budzi zainteresowania, bo jest tam kosmicznie zimno. Jak się ociepli, to świat się nią zainteresuje i może rzeczywiście będzie jakaś wojna o surowce. Ale to raczej odległa historia."

      No oczywiście, mnie to nic nie obchodzi, niech moje wnuki się martwią. Kij im w krzyż.

      Usuń
    18. "Krzysztof Sławiński25 stycznia 2017 14:01

      Komentarz jak najbardziej zasadny, bo różnej maści "anonimowi" powołują się na stężenie CO2 w tym czasie i wychwalają ten okres jako super do życia :)"
      Tylko co tlenek węgla ma do dwutlenku węgla?Głupoty piszesz i jeszcze się wykręcasz.I to nie 1 raz.

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Prognozowanie na podstawie samego co2 to też bzdura co2 nie pokrywa się z tmperaturą tak dobrze i wnioskowanie na podstawie tylko tego jest bzdura pseudonaukową. Obecnie ile jest miejsc gdzie nie da się żyć z powodu nadmiernego ciepła? Bardzo mało a w roku temperatury najwyżej dochodzą do 50 st czasem przekroczą tą wartość lekko a z powodu zimn a Grenlandia prawie cała prócz wybrzeży jest nie do zamieszkania z powodu zimna i lądolodu, Syberia nie do zamieszkania w większości z powodu skrajnie niskich temperatur dlatego tak mało ludzi tam mieszka, Alaska mała liczma ludności z powodu tego samego skrajnie zimno no i oczywiście Antarktyda gdzie obecnie mamy lato ale czy jest do zamieszkania? Oto najcieplejszy okres w roku właśnie tam http://pamola.um.maine.edu/fcst_frames/GFS-025deg/DailySummary/GFS-025deg_NH-SAT6_T2.png W większości kontynentu tak zimno jak obecnie na oceanie arktycznym w zimie ok 30 stn mrozu i mniej cały kontynent nie do zamieszkania kontynent epoki lodowcowej i to dosłownie gruby lądolód i temoeratury co roku spadające do -80st a co jakiś czas -90 a może i mniej ale nie wszędzie są stacje badawcze. Tak więc czy obecny świat jest ciepły? NIE i bardzo daleko nam do świata ciepłego my tego nie dożyjemy może za miliony lat kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  9. "Syberia nie do zamieszkania w większości z powodu skrajnie niskich temperatur dlatego tak mało ludzi tam mieszka,"
    Zaprzeczasz sobie.Gdyby nie było do mieszkania to nikt by tam nie mieszkał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałem w większości nie do zamieszkania. To dlaczego mieszka tam mało ludzi? Z prostego powodu z powodu zimna.

      Usuń
    2. Napisałeś tak że nie wiadomo czy "w większości" odnosi się do tego napisanego przed czy po.Do tego na Syberii można mieszkać prawie wszędzie.O ile ma się odpowiedni lokal.Nawet w najzimniejszych kotlinach Gór Wierchojańskich.

      Usuń
  10. A tu znowu mrozy idą. Zima szybko nie odpuści.
    Podhalańczyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To globalne ocieplenie znowu atakuje:) A tak na poważnie, to mam nadzieję, że w lutym już zima odpuści. Wystarczy już tych chłodów. Od października nie było ani jednego ciepłego miesiąca (z wyraźną anomalią dodatnią).

      Usuń
    2. Grudzień wyszedł całkiem ciepły.
      http://meteomodel.pl/klimat/poltemp/akt_mon/2016/12/anom_ts.png

      Usuń
    3. Jaki ciepły? Styczeń zresztą powalił wszystkich na kolana. Epoka lodowcowa jest już tuż za progiem. Na nic CO2. Szykujmy ciepłe śpiwory

      Usuń
    4. Piszące tu dzieci nie pamiętają nie tylko typowej polskiej zimy z ubiegłego wieku (kiedy mróz i pokrywa śnieżna od początku grudnia do końca lutego były czymś normalnym nie incydentalnym - jak w ostatnich latach), ale nawet stycznia 2006 roku, sporo chłodniejszego niż ten obecny. Biedne dzieci najwyraźniej nie wiedzą, że jeszcze w latach 80. ub. wieku o okresach zimy, w których temperatura osiągała wartości +2 czy +3 stopnie Celsjusza, zwykło się mówić "odwilż". I że były to krótkie odwilże pomiędzy dłuższymi okresami ze śniegiem i mrozem. Biedne dzieci w ogóle niewiele wiedzą...

      Usuń
    5. "Biedne dzieci najwyraźniej nie wiedzą, że jeszcze w latach 80. ub. wieku o okresach zimy, w których temperatura osiągała wartości +2 czy +3 stopnie Celsjusza, zwykło się mówić "odwilż". I że były to krótkie odwilże pomiędzy dłuższymi okresami ze śniegiem i mrozem. Biedne dzieci w ogóle niewiele wiedzą..."
      Wcale nie.Na północnym zachodzie Polski już wtedy średnia temperatura wieloletnia w niektórych miejscach przekraczała 0 stopni a odwilże były całkiem częste.

      Usuń
    6. A na pozostałym obszarze kraju? Wcale tak... Tak się składa, że dobrze pamiętam zimy z lat 80.
      Czy były takie obszary, na których zima trwała tylko miesiąc - półtora miesiąca, czy raczej nie?

      Usuń
    7. Ale co ja mam do pamiętania pogody w Suwałkach jak mieszkam zdecydowanie na zachodzie?

      Usuń
    8. Od razu widać, że w ogóle nie pamiętasz lat 80. Nawet na zachodzie średnia temperatura wynosiła wtedy poniżej 0 stopni. i przez większość czasu wyglądała jak zima, a nie - jak w ostatnich latach - jak późna jesień. Tyle w kwestii tej najnowszej "epoki lodowcowej", która jakoś nie chce przyjść i nic jej nie zwiastuje.

      Usuń
  11. >>a do sezonu topnienia zostały już niecałe dwa miesiące
    Tak, lecz maksimum zasięgu może zdarzyć się wczeniej, nawet przed upływem miesiąca.
    Wobec faktu, że lód nie jest gruby, topnienie może być szybsze i rekord minimum z 2012r ma szanse być pobity.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w czerwcu, lipcu i sierpniu będą sprzyjające warunki do topnienia to rekord z 2012 zostanie pobity. A jak będą kiepskie warunki do topnienia to zasięg będzie pewnie w okolicach tego z 2007r.. Tak czy owak lodu w Arktyce jest coraz mniej.

      Marco

      Usuń
  12. Może być też tak, że wiosna i lato będą pochmurne i z rekordu nici.

    OdpowiedzUsuń
  13. Sprzeczności pomiędzy wróżbami co niektórych i opisem klimatu z eocenu:
    "We wczesnym eocenie przez długi czas, ok. 8 mln lat, panował stabilny, bardzo ciepły klimat (średnia temperatura roczna 27°C). Obserwuje się równomierny gradient rozkładu temperatur od równika ku biegunom, bez wyraźnie zaznaczających się stref klimatycznych.(...) w okolicach podbiegunowych panowały lasy z cypryśnikami i sekwojami. Szczątki palm są znajdowane na Alasce, Grenlandii i w północnej Europie."
    Przecież widać wyraźnie że różnice będą zdecydowanie większe niż tu opisane.Oczywiście na pewno znacznie zmniejszy się różnica temperatur pomiędzy okolicami równika i biegunami ale na pewno nie dojdzie do tego ze na biegunie północnym będzie upał w lato a na równiku rekord będzie wynosił zaledwie 40 stopni.Należy pamiętać że już teraz w wielu miejscach Zatoki Perskiej rekord wynosi około 54 stopni i raczej nie ulegnie on zmniejszeniu.Za to można się coraz częściej tam spodziewać upałów w wersji wilgotnej -a przy tej temperaturze wystarczy wilgotność względna 50% aby była temperatura groźna dla życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie zastanawia dlaczego my martwimy się o Zatokę Perską i Arabów, że będą mieli za gorąco. Przecież to oni najbardziej przyczyniają się do wydobywania dużych ilości ropy i do efektu cieplarnianego. To po pierwsze. Po drugie jeśli spalimy paliwa kopalne i faktycznie temperatura wzrośnie do wartości niebezpiecznych to w momencie przejścia na nowe źródła energii (technologie już są ale nikomu na razie nie zależy na ich wdrożeniu - szczególnie koncernom petrochemicznym) w ciągu kilku lat rośliny i glony wyssają znaczną część CO2 z atmosfery i sytuacja wróci do normy.

      Usuń
    2. Kraje Zatoki Perskiej mogą ograniczyć wydobycie ropy naftowej, tylko co wtedy?
      Będziesz chodził pieszo, a na wakacje pojedziesz rowerem?
      W drugim przypadku mylisz czas życia cząsteczki CO2 w atmosferze, z czasem trwania fazy atmosferycznej cyklu węglowego, który trwa min. 500 lat.
      Dodatkowo całkowicie pomijasz wszystkie dodatnie sprzężenia zwrotne, z których jednym z najważniejszych jest destabilizacja hydratów metanu oraz jego emisja z topiącej się wiecznej zmarzliny.

      Usuń
    3. Znaczy się, że już nie ma żadnych szans? To po co się tym podniecać. Katastrofa jest nieunikniona skoro Araby będą wydobywać ropę a my ją będziemy spalać. Czyli Arabom nie zależy na ich kraju a nam - kierowcom co nie chcą wsiąść na rower - nie zależy na planecie bo chcemy jeździć na wakacje? Ty się gościu dobrze czujesz?

      Usuń
    4. Wtrącę się ale to Ty Krzysztof coś pomyliłeś. Cykl węglowy czyli obieg węgla może trwać 500 lat ale gdybyśmy nagle przestali emitować CO2 do atmosfery to bakterie, prosty i rośliny naczyniowe w ciągu kilku lub kilkunastu lat doprowadziłyby do jego redukcji w atmosferze. Piszesz też o dodatnich sprzężeniach zwrotnych a są też ujemne. Im więcej CO2 w atmosferze tym cieplej i tym więcej i większe rosną rośliny asymilując większe ilości CO2.
      Demon

      Usuń
    5. @Demon
      Niestety, mylisz się.
      Poczytaj http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity

      Usuń
    6. Przeczytałem i twierdzę, że się nie mylę. Powtórzę: Gdy NAGLE PRZESTAĆ EMITOWAĆ CO2 do atmosfery to roślinność, glony i bakterie raz dwa uporałyby się z problemem. Przytoczone przez Ciebie artykuły dotyczą sytuacji gdy usiłujemy za pomocą roślin powstrzymać przyrost CO2, który emitujemy. Świadczy o tym zdanie cyt.: "potencjał ograniczenia emisji CO2 dzięki gospodarce leśnej wynosi dla całego świata między 1,27 a 4,23 GtCO2 rocznie (dla roku 2030) – to ok. 10 razy mniej, niż rokrocznie emitujemy do atmosfery." czyli jeśli nagle przestalibyśmy my emitować to 10 lat wystarczyłoby na oczyszczenie atmosfery. Nawiasem mówiąc ten portal jest mocno niewiarygodny bo znalazłem tam takie kwiatki: "Na przestrzeni setek tysięcy lat koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze oscylowała w granicach 180-300 ppm – to wystarczało, by Ziemia przeobrażała się gruntownie, przechodząc od zlodowaceń do ciepłych interglacjałów." Nie jest to zdanie kłamstwem ale brzydką manipulacją bo na przestrzeni dziesiątków milionów lat stężenie CO2 wynosiło 3500 ppm (eocen) i też były przyjemne i o wiele dłuższe interglacjały z wyjątkowym rozkwitem bujnej roślinności i niesamowitym rozwojem ssaków.

      Usuń
    7. Czytaj dalej :)
      http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-kiedys-w-atmosferze-bylo-wiecej-co2-wiec-teraz-nie-ma-sie-czym-martwic-43

      Usuń
    8. No właśnie taka manipulacja właśnie zdyskredytowała dla mnie to źródło. Nie gniewaj się ale co to ma być? Cyt.:

      "Około 446 mln lat temu aktywność wulkaniczna spadła, jednak wietrzenie pozostało na wysokim poziomie. Spowodowało to spadek poziomu CO2 poniżej 3000 ppm – co z kolei stało się przyczyną zlodowacenia w późnym ordowiku.
      Widzimy, że aby porównywać współczesny klimat z tym sprzed setek milionów lat, trzeba koniecznie brać pod uwagę mniejszą wtedy moc Słońca.
      A co z bliższymi nam czasami? Podobna do dzisiejszej koncentracja dwutlenku węgla występowała w atmosferze 3 miliony lat temu, w czasach pliocenu. Utrzymywała się ona wtedy na poziomie 365-410 ppm."

      Jaki piękny przeskok od 446 mln lat do 3 mln lat. Owszem 446 mln lat temu aktywność Słońca była mniejsza niż dziś ale ani słowem autor nie zająknął się o wczesnym eocenie, który był zaledwie 50 mln lat temu a stężenie CO2 przekraczało 3500 ppm a Słońce niczym nie różniło się od obecnego. Powiedz dlaczego tak w sumie ciekawy i dosyć sumienny portal potrafi tak podle zmanipulować informację?
      Demon

      Usuń
    9. Nie ma żadnej manipulacji.
      Nad rzetelnością publikacji czuwa Rada Naukowa w składzie:
      dr hab. Bogdan H. Chojnicki, specjalista zajmujący się wpływem warunków meteorologicznych na funkcjonowanie ekosystemów z Katedry Meteorologii Wydziału Melioracji i Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu;
      dr hab. Piotr J. Flatau, fizyk atmosfery i oceanu ze Scripps Institution of Oceanography, University of California San Diego, USA;
      prof. dr hab. Wojciech W. Grabowski, fizyk atmosfery z National Center for Atmospheric Research, Boulder, USA;
      prof. dr hab. Krzysztof E. Haman, członek-korespondent PAN, fizyk atmosfery z Instytutu Geofizyki Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego;
      dr hab. inż Jacek W. Kamiński, Adjunct Professor, Centre for Research for Earth and Space Science, York University, Toronto, Kanada;
      prof. dr hab. Zbigniew Kundzewicz, członek-korespondent PAN, hydrolog i klimatolog z Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu;
      prof. dr hab. Szymon P. Malinowski, fizyk atmosfery z Instytutu Geofizyki Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego;
      dr hab. Krzysztof Markowicz, fizyk atmosfery z Instytutu Geofizyki Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego;
      prof. dr hab. Mirosław Miętus, klimatolog, Katedra Meteorologii i Klimatologii, Instytut Geografii Uniwersytetu Gdańskiego
      prof. dr hab. Janusz Olejnik, specjalista od bilansów masy i ciepła, w tym bilansu węgla w ekosystemach z Katedry Meteorologii Wydziału Melioracji i Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu;
      prof. dr hab. Jacek Piskozub, fizyk morza z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie;
      prof. dr hab. Renata Romanowicz, hydrolog z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie;
      prof. dr hab. Maciej Sadowski z Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego
      prof. dr hab. Jan Marcin Węsławski, biolog morza z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie;
      prof. dr hab. Joanna Wibig, klimatolog z Katedry Meteorologii i Klimatologii Wydziału Nauk Geograficznych Uniwersytetu Łódzkiego;
      dr hab. Tymon Zieliński, oceanograf fizyczny, specjalista od aerozolu atmosferycznego z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie

      To w znacznej części europejska, a w kilku przypadkach, światowa czołówka w tych dziedzinach.

      Usuń
    10. I przypominam, bo chyba o tym nie wiesz @Demon, że temperatura naszej planety była w eocenie tak wysoka, że lądolody całkowicie zniknęły (poziom morza był wyższy o około 65 m), a, jak wynika z ostatnich analiz, że średnia temperatura powierzchni Ziemi mogła być wyższa nawet o +13 ± 2,6°C niż obecnie. Za blisko połowę tej zmiany odpowiadało nie samo wysokie stężenie CO2, lecz uruchomione przez nie „wolne sprzężenie zwrotne”, czyli zjawiska nasilające zmianę klimatu (takie jak utrata przez Ziemię lądolodów, zmiany wegetacyjne), a także inny układ kontynentów.

      http://www.pnas.org/content/110/35/14162.full

      Usuń
    11. Oczywiście wiem, że w Eocenie nie było lądolodów ale ani ich brak, ani wysokie stężenie CO2, ani też bardzo wysoka (jak sam zauważyłeś) temperatura nie doprowadziły do zagłady życia. Wręcz przeciwnie, nigdy w historii na Ziemi nie było takiego zróżnicowania gatunkowego we florze i faunie. Potwierdzają to np. analizy pyłków roślin w bursztynach.
      Demon

      Usuń
    12. Tylko zważ, że nie było wtedy także ponad 7 mld Homo Sapiens, którzy mogą zacząć padać jak muchy, gdy temperatura mokrego termometru zbliży się do górnej granicy :(

      Usuń
    13. To prawda. Może więc faktycznie nasz czas na tej planecie dobiega końca? Bo jak zauważył jeden z Anonimowych wcześniej ani szejkom ani Hindusom ani tym bardziej nam z chłodnych stref klimatycznych nie zależy na wprowadzeniu nowych technologii pozyskiwania energii. Podgrzejemy solidnie naszą Ziemię do poziomu eoceńskiego i zostawimy ją przyszłym organizmom, które wyewoluują po nas.
      Demon

      Usuń
    14. W Polsce temp. mokrego termometru nigdy nie przekroczy +35, więc to nie nasz problem. Tu nawet zwykły termometr ma problem z przebiciem tego poziomu. Mokry dobija latem ledwie do 20. Ciekawe dlaczego mimo GO wciąż mamy problem z pobiciem rekordu ciepła z Pruszkowa sprzed prawie 100 lat? Wyjaśni ktoś czemu tak jest?

      Usuń
    15. W tym roku był bliski ale rekord zimna prawie -40. Zapewniam Cię Michał, że temperatura nigdy w Polsce nie przekroczy 40 w cieniu prędzej -40 jest możliwe. Jakby nie zachmurzenie które się pojawiło nad ranem może by padł rekord poniżej -41 st ale dla Huberta to zima w wersji lite

      Usuń
    16. @Michał
      Temperatura mokrego termometru przekraczająca +35 st. C, może dość szybko stać się problemem ponad 3 mld ludzi. Jak myślisz? pozwolą się oni usmażyć we własnych krajach czy np. ruszą na Europę i Syberię? Ruszą ze swoimi armiami, a przypominam, że Indie, Pakistan i Chiny mają broń jądrową, a w przypadku Chin - także termojądrową.

      Usuń
    17. @Anonimowy

      Ileż można tłumaczyć? To był guzik, nie bliski rekord zimna. To miejsce ma spokojnie potencjał na -45 stopni i jest nawet dość dziwne, że tyle jeszcze Arnold nie złapał. W regionie donoszono o -49 stopniach w 1929 (. W samym Czarnym Dunajcu zmierzono -42 sprzętem PIM.

      http://meteomodel.pl/BLOG/wp-content/uploads/2017/01/p0005c.png

      Jeszcze raz zacytuję Michalczewskiego (1962):

      “W wyniku korespondencji z p. Eugeniuszem Wierczykiem z Jabłonki dowiedziałem się, że w dniu 13 II tegoż roku [1929] odczytał on (co prawda na termometrze okiennym) temperaturę -46 stopni, zaś p. Kazimierz Romaniszyn, obserwator PIHM z Czarnego Dunajca doniósł mi, że w tym samym dniu ówczesny kierownik tamtejszej szkoły, p. Stanisław Kucharski odczytał na przyrządach szkolnej stacji meteorologicznej (prawidłowo wyposażonej, lecz nie wchodzącej w skład sieci ówczesnego PIM) temperaturę -42 stopnie (…) Jeśli średnią różnicę dodamy do temperatury zmierzonej w Zakopanem, otrzymamy dla dna kotliny wartość -47 stopni, a więc bardzo bliską zarówno zmierzonej przez p. Wierczyka, jak i podawanej przez innych mieszkańców tych okolic”.

      Rekordy te nie są uznane, bowiem nie były zmierzone standardowym sprzętem, a nawet jeśli, to stacja nie wchodziła w skład sieci PIM (Czarny Dunajec).
      Ale rozumiem, że niektórym wygodnie jest ignorować te fakty i tworzyć alternatywną rzeczywistość.

      P.S.
      Gdyby zrobić sieć pomiarową co 1km na obszarze całej Polski, w ciągu paru lat zapewne padłby zarówno polski rekord zimna, jak i polski rekord ciepła. Jednak pod tym względem rekordy te nie mówią nic.

      @Michał

      W rzeczonym 1921 w Prószkowie pod Opolem notowano 40.2 stopnie. Podobno jest tam specyficzny mikroklimat. Albo to jest przyczyną, albo problem z pomiarem, bo 10 km dalej w centrum Opola notowano "zaledwie" 38.0. Pomiary rekordowe sa zresztą zawsze problematyczne, bo zależą od wielu czynników, przede wszystkim od sytuacji synoptycznej. Żeby wykluczyć ocieplenie klimatu, musiałyby się zdarzyć:

      - identyczna sytuacja synoptyczne - dosłownie identyczna, w sensie dokładnie takie samo zachmurzenie nad miejscem pomiaru, taka sama prędkość wiatru itp.
      - identyczne miejsce pomiaru (identyczne poletko, otoczenie)
      - identyczne przyrządy pomiarowe.

      To ostatnie jest również bardzo istotne. Jeśli spojrzymy do Klimakunde des Deutschen Reiches (Berlin, 1939), zobaczymy że Prószków bardzo istotnie odbiegał w absolutnych Tmax od pobliskiego Opola. Przyczyną mógł być, jak już wspomniałem, specyficzny mikroklimat, albo sposób pomiaru. W Uccle badano zmiany wartości pomiarów Tmax w zależności od stosowanej klatki (Stevensona i półotwarta). Okazało się, że wartości skrajnych Tmax w klatce półotwartej (stosowanej dawniej) mogą się różnić o 2 stopnie. Między innymi to jest właśnie odpowiedzialne za fakt, że rekord absolutny Uccle pochodzi z lat 40. XX w.

      http://variable-variability.blogspot.com/2015/10/extreme-temperatures-stevenson-screen-open-shelter-weather-variability.html

      Niemal do 40 stopni temperatura wzrastała też w ostatnich latach - w 2015 notowano 39.0 w miejscowości Ceber, a w 2013 38.9 było w Silniczce. Ceber ustanowił nowy rekord sierpnia.

      Usuń
    18. Sugerujesz się termometrem zaokiennym? Gratulacje. Oficjalny rekord to -41st a nie -49. Więc nie pisz bzdur. Za takim przykładem mogę powiedzieć że za epoki lodowej było -60 i mniej a za czasów wielkich gadów 50 w Polsce .

      Usuń
    19. @Anonimowy

      Nie wiem, jakiego instrumentu użył Poholski, ale był inżynierem i z pewnością nie robił tego instrumentem niskiej jakości. Michalczewski zresztą jednoznacznie oświadcza, że takie wartości temperatury są jak najbardziej w tym miejscu możliwe - w artykule szacuje minimalną temperaturę dna doliny na -47 stopni.

      Podobnie uważają klimatolodzy badający np. Halę Izerską - uważają, że w czasie najmroźniejszych zim temperatura spadała tam do -45 stopni.

      Temperatura w Czarnym Dunajcu (-42) była wykonana w ogródku meteorologicznym za pomocą prawidłowych przyrządów. W tym roku temperatura wyniosła tam -31 stopni, zaś w odległej o 3 kilometry Puściźnie Rękowiańskiej było niemal -40. Ile zatem było w 1929?

      Nawiasem mówiąc dość zabawne jest operowanie wartością "-40" z tego roku i powoływanie się jednocześnie na dane oficjalne, bowiem owe -39.8 odnotowane w tym roku na Puściźnie Rękowiańskiej również nie jest pomiarem oficjalnym. Oficjalnie najniższą temperaturę zanotowano w Jabłonce i było to -37.1.

      Oczywiście można uważać, że wartości z 1929 są błędne, bo wykonane termometrami "zaokiennymi". Problem polega na tym, że doniesień tych jest zbyt wiele i wszystkie oscylują między -44 - -48. Co ciekawe -40.6 oficjalnie notowano w Żywcu, gdzie obecnie temperatura stosunkowo rzadko osiąga -35 stopni.

      Usuń
    20. Hłe Hłe Hłe. Rekord to rekord i nie ma co pyszczeć. Jest -41 to jest. To może rekord ciepła też jest zawyżony? Mierzono go w czarnej klatce meteo. Buhahahaha! Jest coraz zimniej, wystarczy spojrzeć za okno. W Dubrowniku spadł śnieg i cały czas leży. Aż do 30 stopnia szerokości np w Chinach jest mróz. Planeta zamarza. Czas ją ratować!

      Usuń
    21. No widzisz misiu, niestety to tak nie działa. Jeśli akceptujesz -40 z Puścizny Rękowiańskiej, musisz również akceptować to, co pisał Michalczewski.

      No ale zawsze jeden kretyn z drugim może się podniecać serią pomiarową rozpoczętą w 2012 roku, wszak głupich nie sieją :D


      Co do rekordu ciepła, to wystarczyłoby, że mierzono by go w klatce półotwartej. Póki co nikt go nie podważa, zresztą nie ma ku temu większych powodów.

      Ale wyobraź sobie, osobiście podważam rekord z Siedlec (-41.0). Trochę nie pasuje do kogoś, kto uznaje AGW, prawda? :D

      Usuń
    22. Nic nie muszę. Jest coraz zimniej i to widać i czuć. Wyjdź z zapyziałego domu i poczuj jak mróz szczypie. To będzie rekordowa zima a na pewno styczeń. Trend się odwrócił dlatego taka panika wśród pseudoekologów. Będzie coraz zimniej. Ja czekam na publikacje BM i wtedy się pobrechtam. Buhahahahaha.

      Usuń
    23. "Wyjdź z zapyziałego domu i poczuj jak mróz szczypie."

      Będzie ciężko, bo jest +2 :D

      "Trend się odwrócił "

      Trzeba szczególnego "geniuszu", żeby po jednej zimie mówić o odwróceniu trendu :)

      "Buhahahahaha."

      A, więc to ten sam "inteligent", co nabijał się z 800 ofiar :)

      Usuń
    24. Nawiasem mówiąc, jeśli czujesz że jest Ci coraz zimniej, może być to objawem jakiegoś ciężkiego schorzenia. Po analizie tego co piszesz wnoszę, że problem może być natury neurologicznej. Fałszywe postrzeganie rzeczywistości, brak empatii i pisanie niedorzeczności może być tego oznaką. Zalecam skonsultowanie się z lekarzem.

      Usuń
    25. Nie wiem gdzie mieszkasz ale jak u ciebie jest +2 to co ty k.... wiesz o mrozie. U mnie było dziś -17 więc wiem co mówię. Kiedyś czyli w latach 2000-2010 były o wiele cieplejsze zimy. Zero śniegu ale od 7 lat zimy są coraz mroźniejsze. Jeszcze tego nie widać jednoznacznie na pomiarach ale tak jest i będzie. Trend się odwrócił i tyle. Szykuj walonki póki nie jest za późno.

      Usuń
    26. "Nie wiem gdzie mieszkasz ale jak u ciebie jest +2 to co ty k.... wiesz o mrozie. "

      W tej chwili w kraju najzimniej jest powyżej -10 (Lesko ma -6), więc wyjdź z zamrażarki, to nie zdrowe, ale może wiele tłumaczyć :)

      "U mnie było dziś -17 więc wiem co mówię"

      O mój Boże! -17 w styczniu! W Polsce! Ratuj się kto może :D Kisnę z Ciebie chłopie. Nie mów, że jeszcze śnieg masz :) Wszak w styczniu to u nas nienormalne i nigdy się nie zdarzało :D No kto to widział, -17.

      "Kiedyś czyli w latach 2000-2010 były o wiele cieplejsze zimy."

      Taki młody, a już problemy z pamięcią :) Oj psuje nam się ta młodzież, psuje :)

      Grudzień 2002, cóż za Boże Narodzenie :)
      http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&osum=no&state=Pola&fmt=html&ano=2002&mes=12&day=26&hora=18&ord=REV

      Pamiętny styczeń 2006
      http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&osum=no&state=Pola&fmt=html&ano=2006&mes=1&day=23&hora=18&ord=REV

      I 2010 niczego sobie:
      http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&osum=no&state=Pola&fmt=html&ano=2010&mes=01&day=26&hora=18&ord=REV

      Na tym tle nasze tegoroczne mrozy to wręcz śmiech na sali:
      http://www.ogimet.com/cgi-bin/gsynres?lang=en&osum=no&state=Pola&fmt=html&ano=2017&mes=1&day=8&hora=18&ord=REV

      Trend od 2001 w Polsce? Nie ma problemu:
      http://wstaw.org/m/2017/01/27/djf2001.png
      Dane: IMGW-PIB.

      Co jak co, ale kłamstwa Ci nie wychodzą. Buraka z siebie zrobisz potrafisz, ale niewiele więcej. 1/10.

      Usuń
    27. W Suwałkach teraz +1. Zima stulecia :)

      Usuń
    28. http://wstaw.org/m/2017/01/27/djf2001.png
      Buhahahahahaha ten trend nie uwzględnia tego roku, jak opublikowane zostaną dane to ostatni pomiar będzie pod kreską i trend będzie spadkowy. Nawet z tego wykresu widać, że nigdy nie było już takiego wybicia temperatury w górę jak w 2007 roku. Rok 2010 i 2011 to właśnie początek nowej epoki lodowcowej a 2015 i 2016 to tylko drobna anomalia, o której świadczy dzisiejsza mega ostra zima. Buhahahahahahaha aleś się wkopał, kłamstwo ma krótkie nogi.

      Usuń
    29. "Buhahahahahaha ten trend nie uwzględnia tego roku, jak opublikowane zostaną dane to ostatni pomiar będzie pod kreską i trend będzie spadkowy."

      Nie. Nawet w chwili obecnej nie jest, uwzględniając dane za grudzień i styczeń do teraz. Bo miśku, styczeń w skali kraju wcale szczególnie nie jest. Ba, na północy jest wręcz w pobliżu normy :)
      http://meteomodel.pl/klimat/poltemp/akt_mon/synanom_total.png

      Co więcej, sam się wbijasz na minę, bo jeśli jeden rok zmienia trend, to jest to jasna oznaka, że jest wielce prawdopodobne, że trend ten nie jest istotny statystycznie.

      "Nawet z tego wykresu widać, że nigdy nie było już takiego wybicia temperatury w górę jak w 2007 roku."

      No, ależ chłopcze, możemy przecież pokazać trend od 1988 do 2006:
      http://wstaw.org/m/2017/01/27/djf1988.png
      Widzisz, że zimy się ochładzały, to ewidentne, prawda? No ale zaraz, skoro tak, to jak to możliwe, że w 2007 i 2008 były takie ciepłe, przecież miała być epoka i w ogóle :)

      Kisnę z Ciebie coraz mocniej. Taki natłok bzdetu, jaki tu prezentujesz jest stosunkowo rzadko spotykany. Trzeba się naprawdę postarać, by być tak mało pojętnym. Gratuluję :)

      Usuń
    30. Epoka Lodowa w natarciu:

      Śnieżka +3
      Karpacz +3
      Szklarska Poręba +6
      Szczyrk +4
      Gubałówka +4

      Szczypie mrozek :D

      Usuń
    31. No i jednak zimy się ochładzają
      http://wstaw.org/m/2017/01/27/djf1988.png
      aleś sobie w kolano strzelił. Buhahahahahahahaha. Normalnie brechtam z ciebie na maksa. Co ty bierzesz, podziel się z kolegami. Buhahahahahahaha!!! Ty czytać wykresów nie potrafisz.

      Usuń
    32. Potrafię, ale widzisz, mamy dane sprzed 1988:
      http://wstaw.org/m/2017/01/27/djf1951.png

      To od 1951, widać nie umiesz czytać wykresów :D
      Ten ostatni spadek w dół to obecna zima. Istotnie mega mroźna :) I pewnie okaże się jeszcze cieplejsza, bo cóż... prognozy wskazują istną Epokę Lodową z temperaturami do +12.
      https://www.yr.no/place/Poland/Lesser_Poland/Krak%C3%B3w/long.html

      "Buhahahahahahaha!!!"

      Żyłka Ci pęknie chłopcze :)

      Usuń
    33. Buhahahahahaha!!! Zrób sierściuchu wykres od 1988 do 2017 to wtedy zobaczysz jaki jest trend. Jezu Maryja jak można nie umieć takich prostych rzeczy i tego nie kumać? Aleś się teraz zamotał, mało się nie posikałem czytając twoje wypociny. Buhahahahahahahahaha!!!!! No pokaż ten wykres! Hłe, hłe hłe!!!!

      Usuń
    34. "Buhahahahahahahahaha!!!!!"

      Ewidentnie Ci się pogarsza :)

      "Zrób sierściuchu wykres od 1988 do 2017"

      Taki wykres nie ma zwyczajnie sensu. Zdradzę Ci sekret dlaczego: otóż sezon zimowy w Polsce termicznie podlega dosyć regularnym oscylacjom o okresie ok. 8 lat i drugim ok. 22 letnim. Jest to wiadome od wielu lat. Co więcej, już 4 lata temu można było przewidzieć, że po 2013 zrobi się cieplej, a po 2016-2017 chłodniej. Tutaj prosty arkusz kalkulacyjny sprzed 4 lat:
      http://meteomodel.pl/klimat/poltemp/inne/PROGNOZA_ZIMA_OST.xls

      Jeśli jesteś na tyle bystry, żeby sporządzić z tego wykres, to otrzymasz to:
      http://wstaw.org/m/2017/01/27/prog.png

      I odkryjesz, że właśnie już w 2013 spodziewaliśmy się kilku zim cieplejszych, niż w latach 2009-2013, potem ochłodzenia z minimum ok. 2019-2020 i kolejnego ocieplenia (zim cieplejszych, niż ostatnie) w połowie przyszłej dekady. Dane są wygładzone trzyletnią średnią konsekutywną.

      Oczywiście to nie działa, jeśli nie dodamy trendu liniowego związanego - uwaga - z Globalnym Ociepleniem :)

      I teraz widzisz. Ja prognozę postawiłem. Jest to prognoza oparta na prostej statystyce, zatem bardzo niepewna. Ale miałem odwagę ją postawić. Jedyne co potrafisz Ty, to napisać "Buhahahahahahahahaha", co jak pewnie wszyscy przyznają, nie wymaga zbytniej inteligencji. Potrafisz też tylko pisać niczym niepoparte bzdety na temat nowej Epoki Lodowej, którą dodatkowo błędnie i uparcie nazywasz "lodowcową". Prawdopodobnie dlatego, ze jedyny Twój związek z tym terminem opiera się na oglądnięciu pewnej animacji dla dzieci. Nie wygląda to dobrze chłopcze, oj nie wygląda :)

      Usuń
    35. Buhahahahahahaha!!!! Komu te wykresy? Jest zimno i będzie zimniej. Koniec kropka. Kończę bo nie masz żadnych argumentów poza mętnymi wykresami. Kluczowy wykres pogrążyłby cię więc rozumiem, że uciekasz od tego. Będzie epoka lodowcowa i tyle. Aha i w Pakistanie nawet mają zimno. Buhahahahahahah!!! Zimno w Pakistanie, trzymajcie mnie buhahahahahahahahaha!!!!!

      Usuń
    36. Fajna ta zima stulecia ;) We Wro +3 i w niektorych miejscach nawet jest centymetr sniegu ;) Najzimniejszy dzien stycznia to bylo chyba -8. (Termometr zewnetrzny elektroniczny sprawdzony termomentrem chemiczno-analitycznym)

      Usuń
    37. U mnie zima 1 na 1, czyli 1cm śniegu i 1 stopieniek mrozu. Czyli możliwie najostrzejsza wersja ;-)))

      Usuń
    38. Trochę jesteście sami sobie winni, bo nakręcacie spiralę GO, a ludzie słysząc o GO chwytają to jak lep muchy i myślą sobie: super, wreszcie będzie ciepło! A później (zwłaszcza młodzi) są wściekli i rozczarowani, bo mają -1 w styczniu i szybka im w smartfonie zamarza, więc dla nich to jak zima stulecia. Jak to możliwe? - pytają. Młodzi zresztą mają krótką pamięć (nie pamiętają nawet stycznia 2010) i chcieliby ciepełka już, teraz, natychmiast. Oni nie potrafią czekać.

      Usuń
  14. http://www.eia.gov/beta/international/data/browser/#/?pa=00000000000000000000000002&c=ruvvvvvfvtvnvv1urvvvvfvvvvvvfvvvou20evvvvvvvvvnvvuvo&ct=0&vs=INTL.44-8-POL-MMTCD.A&ord=SA&cy=1982&vo=0&v=H&start=1980&end=2014
    Ciekawa stronka, z której wynika, że my najwięcej CO2 emitowaliśmy w roku 1987 ok. 450 mln ton a w roku 2014 emitowaliśmy już zaledwie 280 mln ton. Zatem trzeba przyznać, że i tak zrobiliśmy znaczny postęp. Wszystko zależy od China, Stanów i Rosji.
    Demon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiecie może o ile wzrosłaby temperatura na Ziemi po spaleniu wszystkich paliw kopalnych na świecie dostępnych na tę chwilę? Jakie byłoby wtedy stężenie C02?

      Usuń
    2. Z tego co pamiętam, bo nie mam teraz czasu na wyszukiwanie tekstów źródłowych, to po spaleniu wszystkich paliw kopalnych (równoważnik 15 000 GtC), średnia temperatura wzrosłaby o co najmniej 20K w porównaniu do okresu preindustrialnego. Stężenie CO2 wynosiłby ok. 6000 ppm. Poziom oceanów wzrósłby o 60-70 metrów.

      Usuń
    3. Aha, czyli spalenie tego wszystkiego dałoby emisję ok. 55 000 Gt dwutlenku węgla, a od początku epoki przemysłowej wyemitowaliśmy zdaje się dopiero 1200 Gt CO2? Czyli zużyliśmy ledwie 2% wszystkich zasobów lub 6% z tych łatwo dostępnych (5000 GtC) i już mamy problem?

      Usuń
    4. Problemu nie mamy i jeszcze długo nie będziemy mieć. Niemniej po spaleniu wszystkich zasobów na pewno doszłoby do totalnej katastrofy. Póki stężenie CO2 nie przekroczy 3000 ppm to wszystko będzie się dało odwrócić (poczytaj o eocenie http://www.jednaziemia.pl/planeta-dzieje/43-dzieje/zmiany-klimatu/3861-zmiany-klimatu-paleogen-neogen.html) później będzie to już niemożliwe. Jednak na 100% po osiągnięciu tzw. peak oil nie będzie się opłacało wydobywać coraz trudniej dostępnych paliw kopalnych a przejdziemy na zupełnie inne (znane obecnie tylko w tajnych laboratoriach) sposoby uzyskiwania energii. Zatem świat się ociepli, ale nim stanie się to niebezpieczne dla planety i nas samych, kolejne pokolenia nawet już nie pomyślą o spalaniu węgla i ropy traktując je jako niezwykle cenny surowiec w przemyśle farmaceutycznym czy chemicznym. Pewnie będą się z nas śmiali jak my mogliśmy z takich prymitywnych źródeł czerpać energię nieświadomi, że ich dziadowie uchronili ich przed nadciągającą epoką lodową.
      Demon

      Usuń
    5. " Anonimowy27 stycznia 2017 13:32

      Wiecie może o ile wzrosłaby temperatura na Ziemi po spaleniu wszystkich paliw kopalnych na świecie dostępnych na tę chwilę? Jakie byłoby wtedy stężenie C02?"
      Odpowiedź zależy od dodatkowych czynników-ponieważ nie da się udzielić dokładnej odpowiedzi podam ze należy pamiętać ze ważne by były dodatkowe gazy cieplarniane-freony itp..

      Usuń
  15. pdjakow i Krzysztof Sławiński-nie dyskutujcie z debilem, bo najpierw sprowadzi was do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Trochę chłopaków zniszczył w tej dyskusji. Nie mieli szans. Ale przy następnym starciu może im pójdzie lepiej.

      Usuń
    2. Debil nas zniszczył?
      No sorry, ale debil posługuje się pustosłowiem i frazesami z "gównoblogów".
      Debil nie potrafi się odnieść to faktów naukowych.
      Debil wie swoje.

      Usuń
    3. Z trolem nie wygracie.
      Wiesz z doświadczenia, że z nimi nie wygrasz.

      Usuń
    4. Nie wygrasz bo nie masz jak zawsze Cię zniszczy. Mnie kiedyś jeden troll tak pozamiatał, że całą noc nie spałem ze złości. Eh...
      Podhalańczyk

      Usuń
    5. Z zimznojebliwymi nie wygrasz krzysku. Próbowałeś kilka lat w pewnym miejscu, dochodziło do mega kłótni z 2 kolesiami. Mimo ,że miałeś racje to reszta stawała za nimi. Tutaj jest to samo, troli nie pokonasz, bo on paple głupoty, żeby zrobić zamieszanie i jego wali, ze ktoś ma o za idiotę.

      Usuń
  16. I po rekordzie... Wg danych NSIDC zasięg lodu na Arktyce jest już większy od rekordowego o tej porze 2006 roku. 27 stycznia 2006r. było 13,607 mln km², a wczoraj 27 stycznia 2017r. 13,710 mln km², czyli o 103 tyś. km² więcej. Na nic się zdała ciepła jesień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc jeśli lodu jest coraz więcej to jednak globalne ocieplenie można między bajki włożyć. Musi wreszcie konkretnie coś stopnieć, jakiś mega lodowiec albo całkowicie lód na północy latem wtedy będą argumenty. A tak to wszyscy robią z siebie kłamców i krzywoprzysiężców. @amelka

      Usuń
    2. No tak, bo drugi najmniejszy zasięg w historii to w sumie nic takiego.

      Usuń
    3. Kuba jaki drugi najmniejszy w Historii? Drugi od 1979 roku o to nasza historia pomiarów. A w historii jesteśmy w jednym z najzimnieszym okresie geologicznym.

      Usuń
    4. Porównaj sobie grubość lodu w poszczególnych latach, wtedy szybko mina Ci zrzednie. I nie będziesz opowiadać bredni o "coraz większej ilości lodu"...

      Usuń
  17. Interesująco wygląda sytuacja z lodem morskim wokół Antarktydy. Pole jest również bardzo małe. Ciekawe jaki będzie poziom w marcu, czyli w szczycie topnienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Antarktydzie lodu jest coraz więcej. Jeśli prądy morskie by się zmieniły i zaciągnęłoby stamtąd w okolice równika to na lasy tropikalne spadłby śnieg i zamarzłoby jezioro Wiktorii. Oby coś takiego się za naszego życia nie wydażyło.

      Usuń
    2. Pisałem o lodzie morskim. Czyli krze lodowej na morzu.

      Usuń
  18. Anonimowy28 stycznia 2017 17:33

    Na Antarktydzie lodu jest coraz więcej.

    Ktoś tu pokazywał, że jest odwrotnie. Że lodu na Antarktydzie jest coraz mniej. I chodziło o masę całego lodu.

    OdpowiedzUsuń
  19. Według nieoficjalnych jeszcze danych lód (jego zasięg i grubość) będą rosły przez cały rok. Podobno ma to być spowodowane pełnym zachmurzeniem nieba przez cały dzień polarny. Zobaczymy czy faktycznie tak będzie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Panie Hubercie obserwuje pana strone juz pewien czas. W wielu kwestiach zgadzam sie z panem. Mam pytanie o bilanse? Jezeli patrzec globalnie i ilosci energii ciepla gromadzone przez wody powierzchniowe ziemi, chcialbym zwrocic odniesc sie do polkuli poludniowej tam np: antarktyda zachodnia stracila caly arktyczny lod po swojej zachodniej stronie. To jest w cholere m3 wody ktora jest wolna od lodu i kumuluje cieplo. Jezeli patrzymy globanie i probujemy bilansowac ta energie kumulowana i oddawana przez absorbery jakimi sa oceany. Mysle ze pojemnosci bilansowe gromadzenia ciepla w sezonach letnich dla dwoch polkul w absorberach jakimi sa oceany ma trend rosnacy. Jest to czysta fizyka i chemia! Jak tak obserwuje rozne strony zwiazane z ta tematyka. My nie jestesmy w stanie tego zatrzymac mozemy tylko probowac przewidziec kiedy arktyczny lod zniknie calkowicie z polkuli polnocnej. Sa to tak wielkie powierzchnie absorpcyjne ze mozemy tylko obserwowac i sie uczyc jakimi narzedziami dysponuje NATURA! Cos fantastycznego! Pozdrawiam kinimod80.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mysle ze pojemnosci bilansowe gromadzenia ciepla w sezonach letnich dla dwoch polkul w absorberach jakimi sa oceany ma trend rosnacy. Jest to czysta fizyka i chemia!"

      A możesz rozwinąć ten temat? Bo ja nic z twojego pisania nie zrozumiałem?

      Usuń
  21. Mam nadzieje na upalne lato w Polsce nad morzem 2017! Coraz czesciej mi sie to udaje bez tych wielkich klimatyzatorow ziemskich;)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaa i jeszcze jedno ze studiow wynioslaem... Przed kazdym zlodowaceniem nastepowalo znaczne ocieplenie klimatu!!! Moze tutaj nalezy dopatrywac sie tego co bedzie. Przy pozbyciu sie czap polarnych w takim tempie zostaje zaburzona cyrkulacja na Ziemi co w rezultacie powoduje kolejne zlodowacenie planety. Hmm tak bylo jak nie bylo Homo Sapiens Sapiens moze tym razem inaczej. Nie sadzicie ze Natura jest WIELKA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym raczej powiedział że okresy zlodowaceń były przerywane okresami ciepłymi. I w jednym z nich żyjemy od 11 tysięcy lat. Okresy te miały charakterystyczny przebieg - po zakończeniu epoki temperatura osiągała pewne maksimum a potem powoli opadała. Nie było natomiast tak że zanim przychodziło ochłodzenie to nagle pojawiało się ocieplenie (bo w takim razie co było przed tym ociepleniem jeśli nie epoka lodowcowa? Wcześniejsze ocieplenie?).

      Aktualny interglacjał osiągnął maksimum 5-6 tysięcy lat temu i od tego czasu temperatura powoli opadała, tak samo jak to obserwowaliśmy w poprzednich. Aż tu nagle w ciągu ostatnich 150 lat ociepliło się o 1 stopień, czego w poprzednich interglacjałach nie obserwowano.

      Jaki naturalny proces ma za to odpowiadać?

      Usuń
    2. Tylko, że Krzysiek pokazywał tu, że obecne ocieplenie jest chyba 100 razy szybsze i intensywniejsze niż te, które były do tej pory.

      Usuń
    3. " Przy pozbyciu sie czap polarnych w takim tempie zostaje zaburzona cyrkulacja na Ziemi co w rezultacie powoduje kolejne zlodowacenie planety."
      Co za brednie.No chyba ze jakims cudem cyrkulacja by polegała na chloldzeniu wody z Ziemi w kosmosie .Ale wtedy szybko by się oziębiło ale nie na tyle aby były lodowce jeżeli ta cyrkulacja spowodowana by była ciepłym klimatem.To jest jedynie przykład teoretycznego sprzężenia ujemnego zwrotnego.W rzeczywistości jest na odwrót-wskutek intensyfikacji cyrkulacji klimat(jeżeli chodzi o średnią temperaturę) ociepla się szybciej.

      Usuń
  23. Dominik racja przed każdym zlodowaceniem następuje szybkie ocieplenie, które potem się kończy zlodowaceniem z powodu nachylenia ziemi do słońca i prądów morskich a dzięki ciepłemu Golfsztromowi may tak ciepło jak na naszą szerokośc geograficzną bez niego w najlepszym wypadku czeka na Kamczatka. Młodszy dryas 2:0 się szykuje i nic na to nie poradzimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie więc znajdują się te olbrzymie zbiorniki przylodowcowe, których opróżnienie da nam nowy Dryas?

      Usuń
    2. Przecież to ocieplenie, którym piszesz, to już było. Więc teraz co mamy? Kolejne ocieplenie naturalne? A co je spowodowało? A dlaczego jego skala zgadza się ze skutkami działania CO2 powstałego ze spalania paliw kopalnych? Wiemy ile tego dwutlenku jest bo ma on inny skład izotopowy. Wzrasta ilość tego dwutlenku z pali kopalnych. Para wodna jest głównym czynnikiem cieplarnianym, ale także jego głównym stabilizatorem. CO2 jest czynnikiem destabilizującym naturalny efekt cieplarniany. Proste?

      Usuń
    3. W ciągu jednego roku emitujemy tyle CO2 co 7000 dużych wulkanów. Co ciekawe, my emitujemy tylko czysty CO2 bez pyłów, które zawsze towarzyszą wybuchom. Dzięki temu mamy dość szybki przyrost temperatury, który hamuje błyskawicznie zbliżającą się epokę lodową. Podniesienie zawartości CO2 do wartości ok. 666 ppm będzie niezwykle korzystne zarówno dla świata roślin jak i dla nas.

      Usuń
    4. Dlaczego akurat do tej szatańskiej liczby 666? Skąd to wyliczenie?

      Usuń
    5. Jakiej szatańskiej liczby? Generalnie takie stężenie zapewnia jeszcze stabilność. Wyliczenia pochodzą z pracy badawczej, którą postaram się namierzyć.

      Usuń
    6. Komu zapewnią stabilność? Miastom zbudowanym na wiecznej zmarzlinie? Holandii? Mamy nagrzewać świat do najwyższego poziomu który ktoś uznał za bezpieczny, bo wyobraziłeś sobie że wtedy nie będzie zimy i będziesz miał przyjemne ciepełko?

      Usuń
    7. A gdybyśmy mieli na wysokości Warszawy kilometrowej wysokości lądolód to też byś krzyczał: nie podgrzewać bo Rzym stoi na wiecznej zmarzlinie! Cały świat myśli tylko o sobie (kraje arabskie, Chiny, USA, Indie itd.) a my mamy wszędzie na piechotę bo Holandię zaleje a nad Zatoką Perską będzie za gorąco?!

      Usuń
  24. Dla Polski ocieplenie jest super teraz jest zero u mnie stopni i słoneczko a na co nam syberyjskie mrozy i nasuwający się lodowiec? Mam nadzieję ze w lutym temperatury będą 5 powyżej średniej w marcu ok 3 st powyżej w kwietniu też i dalej tak samo oczywiście z opadami deszczu tak by wegetacja ruszyła i było ciepło. Proste czym większe zimno więcej palimy w piecach i w miastach jest syf jak jest ciepło to i powietrze czyste i chce się żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, cieplejszy klimat to przecież mniejsza potrzeba ogrzewania mieszkań, czyli mniejsze emisje CO2 do atmosfery i czystsze powietrze.

      Usuń
    2. Cieplejszy klimat to konieczność używania klimatyzacji na co raz większych obszarach globu i przez co raz dłuższy czas.
      Cieplejszy klimat to susza i stepowienie obszarów, które są teraz spichlerzami Świata.

      Usuń
    3. Spichlerzem świata stanie się Polska, nasza Ojczyzna! Białoczrwonsztandary! Poland Winkelridem narodów i Spichlerzem Wszechświata!

      Usuń
  25. "Cieplejszy klimat to susza i stepowienie obszarów, które są teraz spichlerzami Świata."
    Co do suszy nie masz dowodów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że mam :)
      https://www.nasa.gov/home/hqnews/2010/aug/HQ_10-196_Global_Plant_Decline.html

      Usuń
    2. Susza jest jak najbardziej pożądana. Wolisz jak jest przyjemnie sucho czy mokro?

      Usuń
    3. Anonimowy30 stycznia 2017 13:59

      Susza jest jak najbardziej pożądana. Wolisz jak jest przyjemnie sucho czy mokro?

      Zadaj to pytanie w pierwszej kolejności rolnikom.

      Usuń
    4. Krzysiu to nie jest dowód!Zwłaszcza że nie po chińsku!!Widać chcesz starasz się że nie jesteś Polakiem.

      Usuń
    5. Krzysiu może by tak po chińsku żeby było lepiej zrozumiałe?

      Usuń
  26. Lód rozpoczął gigantyczny przyrost (najszybszy w nowożytnej historii) i przypuszczalnie nic nie będzie go w stanie powstrzymać. Nawet lipcowe słońce nie zatrzyma tego co nieuniknione. Kolejna epoka lodowcowa puka do naszych drzwi.
    Elen.

    OdpowiedzUsuń