Strony

środa, 11 lipca 2018

Arctic News - nie do końca spokojna sytuacja w Arktyce

Za wyjątkiem przełomu czerwca i lipca warunki pogodowe w ogóle nie sprzyjają topnieniu lodu. 4 lipca ponownie zaczęła gościć pogoda charakteryzująca się przewagą niżów barycznych. Pod koniec pierwszej dekady miesiąca uformował się ujemny dipol arktyczny z bardzo aktywnym udziałem głębokiego niżu. Spadek zasięgu lodu jest więc dość powolny. Wywołana przez silny sztorm fragmentacja lodu przyczyniła się do sporego spadku jego powierzchni. Fala ciepła znad Syberii spotęgowała topnienie lodu Morzu Łaptiewów i Wschodniosyberyjskim. A więc, topnienie wcale nie jest takie wolne.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.   

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Jakość lodu znacznie się obniżyła, choć obszar jaki on zajmuje nie spada zbyt szybko. Obecny kształt czapy polarnej bardziej przypomina to, co działo się w latach 2013-2014 niż w latach 2007-2012. Szczególnie widać to na Morzu Beauforta. Od 1 lipca powierzchnia i zasięg lodu pozostają tam nie zmienione. Inaczej wygląda sytuacja po stronie rosyjskiej, co jest związane z upałami, jakie ostatnio nawiedziły obszar za kołem polarnym. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 30 czerwca - 10 lipca 2018. 

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Kilkudniowe zmiany w pogodzie nie wpłynęły na szybki spadek zasięgu lodu, który 10 lipca wyniósł 9,17 mln km2. To oznacza dopiero ósme miejsce, sytuacja podobna, a nawet lepsza jest od tej z 2013 i 2014 roku. Różnica względem rekordowego wtedy 2011 i 2012 to około 0,8 mln km2. Obszar zajmowany przez lód jest o 0,91 mln km2 mniejszy od średniej wieloletniej, czyli o 9%. Zatem sytuacja się nie zmieniła. Stan lodu, przynajmniej jeśli chodzi o jego zasięg, nie pogarsza się względem wielolecia. Mapa obok przedstawia jego zasięg względem średniej 1981-2010.

Zasięg lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do ostatnich lat i średnich z ostatnich dekad. JAXA

Dane JAXA pokazują, że nie ma wyraźnego przyspieszenia spadku. Rozpiska obok wykresu przedstawia dane dla 10 lipca. Jeśli chodzi o zmiany zasięgu lodu, to sytuacja jest podobna do tej z 2015 roku. Wtedy też panowały podobnie warunki do obecnych, ale wtedy też doszło do ich zmiany i topnienie przyspieszyło. Jeśli spojrzymy na mapę JAXA pokazującą różnice względem lat 80. XX wieku, to widać, że wciąż obszar lodu jest znacznie mniejszy. Obecna sytuacja w Arktyce mieści się w normie, ale w normie 2005-2017.


 Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Okazuje się jednak, że sytuacja w Arktyce nie jest wcale taka dobra. Powierzchnia lodu spada, gdyż uległ on fragmentacji z powodu sztormu. Poza tym lód nie jest tak gruby jak kiedyś, a wody Oceanu Atlantyckiego i Spokojnego stają się coraz cieplejsze. Lód topi się od spodu, staje się cienki i kruszy się, co przyspiesza jego topnienie, mimo względnie powoli spadającego zasięgu. Mapa obok pokazuje anomalię powierzchni lodu względem średniej 2007-2016.



Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Na wielu akwenach tempo pokrywy lodowej jest powolne, doszło nawet do przyrostu. Tak stało się na przykład na Morzu Beauforta. Z powodu działania chmur, które zatrzymują promieniowanie słoneczne, sytuacja na Morzu Beauforta jest taka sama jak w 2013 roku.

Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w dniach 30 czerwca - 8 lipca w latach 2007-2018. NOAA/ESRL

Początek lipca jest obok czerwca kluczowy dla topnienia lodu. Na zestawieniu map widzimy, że lata 2007 i 2012 wciąż pozostawały ciepłe. Ciepły był w tych latach czerwiec. Silne odchylenie nad Morzem Beauforta świadczy o obecności wyżu i dość częstego zjawiska zwanego jako dodatni dipol arktyczny. W tym roku sytuacja jest inna. Warunki z 2007 roku pojawiły się dosłownie na chwilę, po dość pochmurnym czerwcu. Nad Morzem Beauforta na początku lipca było zimno, temperatura oscylowała w okolicy zera stopni. Ciepło było nad Morzem Łaptiewów, gdzie odchylenie sięgało 5oC w pobliżu wybrzeży. W tegorocznym sezonie topnienia większą rolę odgrywa temperatura wody niż powietrza, a szczególnie jeśli chodzi o  odpowiedni dryf lodu. Animacja obok pokazuje ruchy mas powietrza w Arktyce i wokół niej w pierwszej dekadzie lipca. 

Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2018 roku względem  średniej 1958-2002. DMI

Wokół bieguna północnego temperatury nie są wysokie, oscylują w okolicy średniej wieloletniej. Z powodu braku presji ze strony silnych ośrodków wysokiego ciśnienia, wnętrze Arktyki pozostaje w normach wieloletnich. a wysokie temperatury skupiają się wokół Oceanu Arktycznego. Tylko co pewien czas dochodzi do krótkotrwałych wzrostów, co podnosi średnią wartość odchylenia pokazywaną w kilkudniowym przedziale czasowym.

Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód dla 9 lipca w latach 2014-2017. DMI

Ciepłe są za to wody okalające czapę polarną, stykające się z nią. Ten czynnik podtrzymuje dość szybkie topnienie, jeśli chodzi o rzeczywistą powierzchnię  lodu. 

Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 10 lipca dla 2018 roku. DMI

W tym roku, jeśli chodzi o pierwsze dni lipca, to odchylenie termiczne nie są większe od tych z ostatnich lat. Skala dodatnich anomalii jest nawet mniejsza od tych z 2016 roku, lecz taka sytuacja nie przekłada się wcale na tempo zmian. Temperatura wody to nie tylko jej powierzchnia. To co zostało ogrzane w 2016 czy 2017 roku nie zniknęło. Nie wszystko też trafiło do atmosfery. Woda ma pojemność cieplną, dochodzi do mieszania się wód i wędrówki ciepła na różnych głębokościach. Ciepło to może znaleźć ujście gdzie indziej, np. ponownie trafić na powierzchnię na której akurat znajduje się lód.


Grubość lodu morskiego w latach 2010-2018 dla 9 czerwca. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Stan lodu nie zmienił się od 2016 roku, jest mniej więcej taki sam jak w dwóch ostatnich latach. Zasięg może być mylący, a jak pokazuje wykres, powierzchnia nie imponuje i spada dość szybko. Świadczy to o tym, że lód nie jest gruby. Animacja HYCOM pokazuje, że zmiany są dramatyczne. Owszem, może stwierdzić, że modelowanie grubości lodu obarczone błędem, ale dane wejściowe służące do opracowania modelu nie są bezpodstawne. Biorąc pod uwagę grubość lodu, to czapa polarna ma w tym roku, jak i poprzednim ogromne szczęście.


Morze Wschodniosyberyjskie zasnute chmurami 10 lipca 2018 roku. NASA Worldview

Gdyby doszło do sekwencji zdarzeń z 2015 roku. Wtedy czerwiec był pochmurny, a w lipcu pojawił się potężny wyż i dipol arktyczny. W takiej sytuacji doszłoby do pogromu. 

Do tej powtórki nie dojdzie, prognozy nie przewidują zmian w ciągu najbliższych dni, więc im dalej do przesilenia letniego tym lepiej. Topnienie lodu zatrzyma się gdzieś na 4,5 mln km2, choć i tak będzie to obszar znacznie mniejszy od tego z lat 90. ubiegłego wieku.

Zobacz także:

22 komentarze:

  1. Słońce coraz niżej i każdy dzień przy tej pogodzie oddala nas od rekordu. Niestety stan lodu jest opłakany i tylko korzystnemu miksowi sprzężeń zwrotnych zawdzięczamy, że wrzesień nie skończy się katastrofą. Zasięg lodu coraz mniej mówi o jego kondycji i objętości. Teraz trzeba trzymać kciuki za mroźną i śnieżną zimę.
    Szczerze mówiąc u nas też taka by się przydała. Lato jest już idealne. Pytanie jak długo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima mroźna i śnieżna będzie u nas lub na Syberii. Nad Oceanem Arktycznym raczej nie.

      Usuń
    2. Zgadza się, jeśli chodzi o mroźną i śnieżną zimę chodziło mi głównie o Kanadę i Syberię.

      Usuń
    3. Po co Wam ten mróz i śnieg potrzebny? Będziecie nimi handlować czy co? Normalnie człowiekowi zima nie jest do niczego potrzebna.

      Usuń
    4. Jest, zima jest piękna , lubie zimę niż mordercze upały

      Usuń
    5. Zima sprawia, że tak cieszymy się wiosną. Chociaż...
      Zimą, pochodzę po górskich przełęczach, pooddycham krystalicznym powietrzem, wrócę do górskiej mej hacjendy, napalę w kominku, otworzę wspaniałe czerwone wino i racząc się dziczyzną w żurawinie przysypiał będę w fotelu słuchając szumu lodowatego, górskiego wiatru i trzaskających polan drewna. Albo w nastrojowym blasku świec, zimowym popołudniem przytulę przy kominku moją białogłowę, zmarzniętą po długim leśnym spacerze na kozicową grań.
      Eh lato jest dla mięczaków...

      Usuń
  2. @New Eocen , Fajnie by było gdyby zapanował na ziemi taki klimat jak w Eocenie, piszę to jak najpoważniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och nie Asiu... wierz mi, że nie byłoby to szczęśliwe rozwiązanie :-(
      Pal licho, że ja bym trochę się nacierpiał bo ciężko byłoby mi znaleźć odpowiednio przyjemnie chłodne miejsce na naszej planecie ale dla większości ludzkości jak i dla części świata przyrody oznaczałoby to zagładę.
      Niestety, człowiek rozumny powstał i rozwinął się w wyjątkowo zimnych czasach. W eocenie temperatury dla większości z nas byłyby znośne gdzieś w obszarach podbiegunowych, lub wysoko w górach. Cała strefa od równika po zwrotniki i dalej byłaby praktycznie wyłączona z możliwości zamieszkania. Owszem królowałyby tam odporne wa wysoką temperaturę rośliny, gady czy owady ale nic ponadto.
      Myślę, że już lepiej niech będzie tak jak jest. Na Seszele, Malediwy czy Karaiby można wyruszyć na dwa tygodnie ale czy warto mieć je na stałe u siebie? :-)

      Usuń
  3. Myślę że taki klimat jaki był na początku eocenu był optymalny dla naszej planety,tak pisał mój wielki autorytet "Filstrant" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielki autorytet? Hmmmm... ;-)
      http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/3342/bredzenia-filstranta
      Na twoim profilu jest ładne zdjęcie:
      https://plus.google.com/photos/photo/113808429386572756031/6214169867203096066
      chciałabyś aby przeszło ono do historii?

      Usuń
  4. @New Eocen Filstrant to wielki myśliciel, wielu jego wyznawców również ja twierdzimy że klimat się poprawi na lepsze , kiedy przyspieszy dynamika przepływu mas powietrza w atmosferze,spowodowanej przez globalne ocieplenie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wielki... myśliciel...? Ufff... i cóż tu napisać?
    Może tak. Przeanalizuj zdanie: "przyspieszy dynamika przepływu mas powietrza w atmosferze". Czy to jest nam w chwili obecnej najbardziej niezbędne?
    Albo nie. Jeśli jesteś wyznawczynią tego zacnego myśliciela to ja raczej nie podejmuję się ciebie z tej światłej ścieżki zawrócić. Wiara bowiem rzadko idzie w parze z racją.
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @New Eocen Podałeś mi linka do jakiegoś zdjęcia co to jest za zdjęcie bo nic mi nie wyskakuje jak wpisuję :)

      Usuń
    2. Dziwne, to link zimowego zdjęcia z twojego profilu.

      Usuń
    3. Najłaskawsza Asieńko, sprawdziłem dla Ciebie, co to za link-to link do twojego zdjęcia z ośnieżoną latarnią, i terenem wokół. New Eocen wykorzystał przeciw Tobie to, że cieszyłaś się swego czasu, jak spadł pierwszy śnieg, i chciał powiedzieć, że radość ta bezpowrotnie przejdzie do historii, jeśli Twoje życzenia się spełnią, i będzie jak na początku Eocenu. Pozdrawiam.

      Usuń
  6. @New Eocen . Wielki i światły myśliciel szkoda jednak że ten lód na Antarktydzie przynajmniej przez następne 100 000 lat nie zniknie, i nie da przyczynku do spełnienia się marzeń "Filstranta" :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że lód zbyt szybko nie zniknie ponieważ temu wielkiemu i światłemu myślicielowi mógłby się mózg przegrzać i co wówczas zrobiliby jego wierni wyznawcy ;-)
      Początek Eocenu to temperatura średnia na świecie rzędu 28 st. C. czyli o 14 stopni więcej niż obecnie. To naprawdę nie jest dobry pomysł.

      Usuń
  7. U nas znowu chłodno, a w Arktyce kolejny rok bez rekordu. Ja to widzę już jako poważne spowolnienie globalnego ocieplenia będące pokłosiem zatrzymania tempa wzrostu emisji CO2 od 2014 roku, a biorąc pod uwagę rosnącą populację i potrzeby ludzkości, taka stagnacja oznacza wręcz spadek. Niestety coraz mniej dokładamy do pieca, ekooszołomy robią ludziom wodę z mózgu i teraz są tego pierwsze efekty. Niby liczy się skumulowana wartość co2, no ale jak będziemy spalać coraz mniej paliw kopalnych, to logiczne, że coraz wolniej będzie się ocieplać. Zachciało się domków pasywnych, wiatraczków, paneli i innych kretyńskich ekowynalazków... Za szybko to wszystko, należało poczekać z tym jeszcze z 50 lat i pozwolić się klimatowi bardziej ocieplić, a Arktyce stopić. Obawiam się, że zbyt wcześnie włączamy wsteczny bieg. Stąpamy po cienkim lodzie, bo cykle Milankovicia i aktywność słoneczna nam nie sprzyjają, a do tego jak wybuchnie jakiś wulkan, to będzie pozamiatane. Oby tylko nie skończyło się to początkiem zlodowacenia za kilka stuleci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie Michał, za nami wiosna stulecia czas ochłonąć... ;-)

      Usuń
    2. Spokojnie taki jest trend ocieplenia zimy będą mega ciepłe wiosna i jesień , a lata mogą być bez rekordów cieplnych jest to idealna sytuacja dla nas !

      Usuń
  8. Brawo Michale mój drogi bracie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Drogi Arku według mnie zimy u nas mogłyby być takie jak są w Maroku,co do tego obrazka lubię bajkowe krajobrazy ale w stylu królewny śnieżki czy z bajki Piękna i Bestia , a nie w stylu błoto pośniegowe czy mróz szczypiący w palce.

    OdpowiedzUsuń