Strony

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Przerwany zimny epizod w Arktyce

Wygląda na to, że sytuacja w Arktyce ponownie wchodzi w stan katastrofy. Owszem zasięg lodu, jego powierzchnia wciąż są znacznie większe niż w rekordowym wtedy 2016 roku, a trajektoria krzywej na wykresie zmierza w stronę rekordowych wartości. Ponownie.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku względem lat 2003-2017 i średnich dekadowych. JAXA

Do 20 listopada pokrywa lodowa szybko zwiększała swój zasięg, ale po 20-tym sytuacja uległa zmianie. Lód dotarł do miejsc, gdzie woda jest wciąż ciepła. Teraz do gry weszła też sama pogoda, gdzie warunki atmosferyczne uniemożliwiają dalszy efektywny wzrost pokrywy lodowej. Tak się dzieje na przykład nad północnymi krańcami Morza Barentsa, gdzie układy baryczne na północnym Atlantyku przenoszą ciepło do granic czapy polarnej. Mapa obok pokazuje, jak daleko na północy znajduje się teraz pokrywa lodowa właśnie na Morzu Barentsa, a zasadzie to w Basenie Arktycznym. Na Morzu Barentsa bowiem lód zajmuje 25% tego, co powinien zajmować w normalnych warunkach.

 Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Jeszcze kilka dni temu powierzchnia lodu prezentowała się całkiem dobrze. Teraz jak widzimy, proces zamarzania znacznie wyhamował. Biorąc pod uwagę długoterminowe prognozy, to nie należy wykluczyć, że sytuacja w Arktyce będzie tak jak w 2016 roku.

Wysokość tzw. geopotencjału na półkuli północnej, która odzwierciedla m.in. rozmiary i układ wiru polarnego nad Arktyką. Mapy przedstawiają okres 26-30  listopada 2018 roku. NOAA/ESRL

Za nim jednak przejdziemy do prognoz, spojrzymy na sytuację wiru polarnego. Jak pokazuje mapa, pod koniec listopada stratosferyczny wir polarny miał się całkiem dobrze. Ale nie był skoncentrowany bezpośrednio nad Arktyką, lecz duża jego cześć obejmowała Syberię. Sytuacja z listopada 2016 roku wyglądała zupełnie inaczej. Prognozy wskazują, że wir polarny może utracić swoją stabilność. 

Skumulowany wskaźnik stopniodni chłodu (FDD) w Arktyce w kolejnych latach oraz średnich dekadowych. Na osi poziomej – kolejne miesiące sezonu, od września do czerwca. Poziome linie przerywane (50cm, 100cm, 150cm, 200cm) pokazują odpowiadają progom wymaganym do powstania warstwy lodu odpowiednich grubości (zgodnie z zamieszczonym wyżej wzorem). Źródło: DMI, grafika Nico Sun.

Jak pokazuje wykres, warunki dla zamarzania czapy polarnej nie były wystarczająco dobre. Dobre tylko pod kątem tego, co działo się z pogodą w Arktyce. Osiągnięcie wartości z poprzednich dekad jest niemożliwe. Sytuacja była lepsza niż w 2016 roku, ale gorsza niż w poprzednich latach. W wyniku presji ocieplającego się klimatu, nawet w sytuacji poprawy warunków pogodowych, czyli odpowiednio niskich temperatur, pokrywa lodowa nie jest w stanie osiągnąć odpowiedniej grubości. Zresztą, Arktyka tej jesieni nie była wolna od dodatnich odchyleń temperaturowych. 

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 4-7 grudnia 2018 roku. Tropical Tidbits

Znów pojawi się groźny dla czapy polarnej wzór pogodowy, czyli intensywny transport ciepła znad północnego Atlantyku i Europy. Do tego dojdzie fizyczna presja wiatru, który będzie odpychać lód na północ. Wysokie ciśnienie, a więc małe zachmurzenie przestanie dominować, zwiększy się udział niskiego ciśnienia, a ciepło z południa spowoduje wzrost ilości pary wodnej i tym samym zachmurzenia. Powstaną warunki dla utrzymania się ekstremalnie wysokich temperatur. Ale jednocześnie ulegnie poprawie sytuacja na Morzu Czukockim.


Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce dla 4-7 grudnia 2018 roku. Climate Reanalyzer

Zmiana wzorca pogodowego w Arktyce oznacza zmiany w temperaturach. Animacja pokazuje, że w ciągu najbliższych dni odchylenie temperatur po atlantyckiej stronie Oceanu Arktycznego będzie niezwykle wysokie. 10-12oC cieplej niż być powinno, a miejscami nawet 25-30oC cieplej. Temperatura może zbliżyć się nawet do zera stopni.
 Mozaika zdjęć satelitarnych Morza Barentsa i części Basenu Arktycznego z 1-2 grudnia 2018 roku wykonanych w podczerwieni. Sea Ice Denmark/Sentinel 1AB

Na razie to tylko pierwszy taki incydent, pomijając to, co działo się pod koniec września i na początku października. Jednostkowy 2-3 dniowy napływ ciepła nie powinien wywrócić do góry nogami wciąż w miarę dobrej sytuacji w Arktyce. Ale kolejne fale ciepła szybko uczynią sytuację na biegunie północnym katastrofalną.

Zobacz także:

3 komentarze:

  1. Wipneus opublikował już dane,dotyczące objętości lodu(nieoficjalny Piomas,bardzo zbliżony do oficjalnego).Wychodzi 6 miejsce.Zatem objętość lodu wzrosła,dzięki mroźnemu listopadowi(miesiąc temu było 4 miejsce),aczkolwiek nie tak drastycznie ,jak powierzchnia i zasięg.Grubość lodu jest zatem,stosunkowo mała.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na oficjalne dane. To dobrze ze wzrosła, ale teraz, że znów zaczyna się psuć.

      Usuń
    2. Czekamy, czekamy ale objętość lodu raczej nie poszybuje.
      Listopad w Arktyce na 12 miejscu jeśli chodzi o temperatury więc nie jest najgorzej.
      Słońce słabieńkie. W 2018 roku już ponad 200 dni bez skazy.

      Usuń