Strony

piątek, 21 sierpnia 2020

Raport z II dekady sierpnia - megatopnienie ponownie się wyłania

Spowolnienie roztopów między 20 lipca a 10 sierpnia oddaliło wyraźnie perspektywę rekordowego wrześniowego minimum. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, zważywszy na to, że tempo topnienia ponownie przyspieszyło. Temperatury powietrza w Arktyce pozostały wysokie, tak samo jak temperatury wód, ale jednocześnie nie było dużej presji ze strony wiatru, z wyjątkiem atlantyckiego odcinka, gdzie granica lodu przesunęła się już na 84oN. Zresztą w całym regionie zaobserwowany został spadek zasięgu i powierzchni lodu nieadekwatnie duży w stosunku do warunków atmosferycznych (chodzi tu przede wszystkim o rozkład wiatrów). 

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.    

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Tempo zmian ponownie przyspieszyło i czapa polarna zaczyna przybierać wygląd tej z 2012 roku. Tak jak rok temu, czy tak jak w 2012 roku powstał ogromny obszar wolnych od lodu wód ciągnący się od Morza Karskiego po Czukockie i coraz większą już część Morza Beauforta. Jednak spektakularne są zmiany po stronie atlantyckiej, gdzie granica lodu na odcinku Svalbard - Ziemia Franciszka przesunęła się aż na 84oN. A warto tu przypomnieć, że stan lodu w tej części Arktyki za sprawą wiru polarnego uległ znacznej poprawie. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 10-20 sierpnia 2020. 


Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2020 roku w zestawieniu ze zmianami z 2012, 2016 roku i średniej z ostatnich 10 lat. 

Po spowolnieniu nastąpiło spore przyspieszenie tempa roztopów. W ciągu ostatniego tygodnia zmiany wyszły poza średnią ostatnich 10 lat, a nawet roku 2012. 


Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
 
20 sierpnia zasięg arktycznego lodu morskiego wyniósł ponad 4,89 mln km2 co oznacza trzecią najmniejszą w historii pomiarów wartość. Na drugiem miejscu jest rok 2019 - 4.81 mln km2 i na pierwszym miejscu rok 2012 - 4,48 mln km2. 2019 rok straci drugą pozycję na rzecz obecnego roku z uwagi na to, że wtedy w drugiej połowie sierpnia zniknęła presja ze strony systemów barycznych. Tempo wycofywania się lodu w drugiej dekadzie sierpnia wyniosło 77 tys. km2/dobę, średnia to 54 tys. km2/dobę. W ciągu ostatnich czterech dni zanotowano duże, bo sięgające nawet ponad 100 tys. km2 spadki.   Czapa polarna jest aktualnie  2,29 mln km2 mniejsza od średniej 1981-2020, co stanowi różnicę 32%. Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku względem lat 2005-2019 i średnich dekadowych. JAXA

Dane JAXA także pokazały bardzo duże spadki w ciągu ostatnich dni, które prawie zniwelowały już efekt wcześniejszego spowolnienia. Według nich obecny rok po krótkim czasie bycia trzecim najmniejszym ponownie wchodzi na miejsce drugie, ale dystans do 2012 roku wciąż jeszcze pozostaje spory. Mimo tego faktu czapa polarna w tym roku jest naprawdę niewielkich rozmiarów. Z uwagi na to, chyba już lepiej posługiwać się średnią z bliższych niż odleglejszych czasów. Tak więc mapa obok przedstawia aktualny obszar lodu morskiego w zestawieniu ze średnią pierwszej dekady tego wieku. Sporo się zmieniło. Z punktu widzenia zmian klimatycznych, których wciąż nie widzą denialiści klimatyczni, jest to ogromna zmiana.


Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Rzeczywista powierzchnia lodu spada, powoli, ale jednak widać konsekwentne zmiany. W 2012 roku były one napędzone przez niezwykle silny sztorm z początku sierpnia. Gdyby nie sztorm, to rekord i tak by padł, ale byłby mniejszy. Prawdopodobnie minimum wyniosłoby wtedy 4 mln km2 - niewiele mniejszy niż w 2007 roku. Na wykresie widzimy też, że zmiany z 2019 roku w drugiej połowie sierpnia praktycznie nie występowały. Warunki pogodowe nie dawały możliwości dalszego topnienia lodu, kurczył się jego zasięg z uwagi na układy baryczne. W trzeciej dekadzie miesiąca występował ujemny dipol arktyczny, powstał też sztorm, który nie wzmocnił topnienia.  Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2000-2019. 


  Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Całe topnienie odbywa się teraz w Basenie Arktycznym i na Morzu Beauforta. To te dwa akweny będą teraz decydować o wyniku wrześniowego minimum. W Basenie Arktycznym topnienie jest duże, trwa walka z 2012 rokiem. Ze względu na pogodowy zastój i brak dodatnich temperatur osłabło topnienie na Morzu Beauforta, ale nie zatrzymało się. Pogodowa presja może przyspieszyć topnienie w tej części Arktyki, zwłaszcza że koncentracja lodu jest tam niska. 


 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w 2007, 2012, 2019 i 2020 roku dla 10-19 sierpnia. NOAA/ESRL
 
Sierpień tego roku będzie w Arktyce jednym z najcieplejszych w historii. Rekordowo ciepły był rok 2019, średnie temperatury były nawet 7oC wyższe do średniej 1981-2020 w drugiej dekadzie miesiąca. Podobnie jest w tym roku. Topnienie jednak w drugiej połowie miesiąca zaczęło hamować ze względu na bardzo spokojne warunki pogodowe. - brak sztormów. W tym roku pojawił się sztorm pod koniec lipca, który wzmocnił nieco topnienie, a pogodowa presja choć ogólnie spokojna, to była nieco większa niż w 2019 roku. Wiele jednak zrobił tutaj lipiec. Dlatego też same temperatury w sierpniu nie decydują o topnieniu lecz specyfika układów barycznych i wiatr. Inaczej jest w lipcu i wcześniej w czerwcu. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w drugiej dekadzie sierpnia 2020 roku.

 Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2020 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun
 
Średnie temperatury w drugiej dekadzie sierpnia utrzymywały się powyżej zera i w drugiej połowie miesiąca nie wykazywały spadku. Z drugiej strony w pacyficznym sektorze zanotowany został spadek temperatur, które miejscami obniżyły się już do -2oC. To jednak za mało, by zakończyć topnienie w kontekście ciepłych wód. 

Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 20 sierpnia w latach 2014-2020. DMI 

Te z kolei są bardzo wysokie w rosyjskiej części Oceanu Arktycznego, w mniejszym stopniu z uwagi na zmiany z czerwca i lipca w Morzu Beauforta. Tam też topnienie zaczęło zwalniać, choć tak naprawdę to nie z winy wody, lecz braku wiatru i odpowiedniego dryfu w ciągu ostatnich paru dni. Istnieje bardzo duży bagaż energii dla dalszego topnienia lodu. Jeśli warunki atmosferyczne będą odpowiednie, to tempo topnienia utrzyma się. Jeśli nie, to obecność ciepłej wody nie nie da. Nie będzie interakcji z lodu. W takiej sytuacji woda ta będzie utrudniać zamarzanie w październiku. Temperatura wód w centralnej części Morza Łaptiewów sięga 7oC, Wschodniosyberyjskiego 1,5oC, Czukockiego 6oC, a kilka mil od Barrow 3oC


 Grubość lodu morskiego w latach 2015-2020 dla 20 sierpnia. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Stan lodu jest fatalny, ale nie pogorszył się na tle ostatnich dwóch lat. Z jednej strony działały temperatury powietrza, które w lipcu skutecznie obniżały grubość lodu, potem w sierpniu weszły temperatury wód. Z drugiej strony ze względu na brak odpowiedniej presji ze strony pogody nie zostały one w pełni wykorzystane. Lipcowe warunki dla topnienia wywarły jednak tak duży nacisk, że jest to kolejny rok, gdzie w połowie sierpnia całkowicie znika lód o grubości powyżej 2,5 metra. Jeszcze w 2018 roku coś tam było, ale od 2019 już nie. Z kolei lód w cieśninach kanadyjskich się nie liczy - często jest to lód, do którego dołącza kra lodowa czy to z Morza Beauforta czy Basenu Arktycznego. Wtedy kra lodowa zbija się w kupę, ulegając spiętrzeniu w wąskich cieśninach. Wtedy już ze względu na porę roku nie jest w stanie się już roztopić. 


Pak lodowy Basenu Arktycznego na północ od Morza Barentsa 20 sierpnia 2020 roku. NASA Worldview


Kra lodowa w Morzu Lincolna i Basenie Arktycznym 

 Kra lodowa w Basenie Arktycznym od strony Morza Czukockiego.

Podsumowując, spowolnienie pod koniec lipca i na początku sierpnia pozwoliło uniknąć najgorszego scenariusza, jakim jest nowy rekord. W 2012 roku stopiło się bardzo dużo lodu, co potem doprowadziło do szeregu anomalii pogodowych. Po 10 sierpnia impet roztopów się zwiększył, ale szanse na rekord pozostają niewielkie. Z drugiej strony tempo topnienia i potencjał wód dadzą solidne drugiej miejsce. Chyba że pogoda nad Oceanem Arktycznym będzie skutecznie hamować dalsze topnienie. 

Zobacz także:

7 komentarzy:

  1. Istny rollercoaster. Szczęśliwie koniec sezonu topnienia już majaczy na horyzoncie. Ocieram pot z czoła na wspomnienie tego, że przed miesiącem rekord był niemal pewny. I aż dziw bierze, że w sytuacji, z jaką się mierzymy są jeszcze ludzie, którzy zaprzeczają niekorzystnym zmianom klimatu, wywołanym naszą aktywnością. Pozostaje zadać pytanie, jak silne będzie ich zderzenie ze ścianą, gdy wszystkie przykre konsekwencje globalnego ocieplenia (te obecne jak i nadchodzące) dotkną ich bezpośrednio. Czy zdołają się podźwignąć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Australia przy pożarach ani trochę nie spokorniała.

      Zmiany zachodzą jednocześnie za wolno i za szybko. Jedna prognoza staje się rzeczywistością 80 lat przed terminem, inna może 10 lat po terminie.

      W takim klimacie nic nie wiadomo, a ludzie poprzestają na adaptacji.

      Podejrzewam, że w razie ostatecznej katastrofy wzrosną religijne sentymenty proapokaliptyczne. Denialiści ustawicznie odmawiają przyjęcia do wiadomości odpowiedzialności człowieka i wymawiają się siłami wyższymi.

      Usuń
    2. Ocieplenie klimatu może ponownie zakłócić wybuch wulkamu Pinatubo.

      Usuń
    3. Mnie już dotknęły. Rejon Wrocławia stał się dla mnie zbyt ciepły, musiałem się wyprowadzić w Krowiarki. W sumie to super ale to nie tak powinno wyglądać 🥵

      Usuń
    4. Ludzie nie zaprzeczają zmianom klimatu, tylko są zniecierpliwieni, że postępują one tak wolno. I kolejny rok z rzędu nie możemy się doczekać Arktyki wolnej od lodu, a życie ucieka. Poza tym człowiek jest istotą ciepłolubną, więc trudno żeby się nie cieszył na ocieplenie. Co z tego, że wody arktyczne mają temperaturę +5 stopni, jak to i tak straszna lodownia. Nie da się zanurzyć w takiej wodzie i wykąpać. Zresztą nawet przy +30 stopniach na basenie nie jest za ciepło jak się długo stoi w wodzie bez ruchu. Zresztą o czym my mówimy, Antarktyda przykryta lodem na grubość 3-4km. Przecież to jest jakiś kosmos. My z tej lodowni nie wyjdziemy przez tysiąc lat.

      Usuń
  2. U mnie dziś najcieplejszy dzień w tym roku. Pierwszy raz temperatura osiągnęła 30 st.C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko pokazuje z jak słabym latem mieliśmy do czynienia w tym roku.

      Usuń