Strony

wtorek, 1 września 2020

Raport z III dekady sierpnia - sezon nie bez dramatycznych zmian

Trzecia dekada sierpnia podobnie jak poprzednia upłynęła pod znakiem przewagi układów wysokiego ciśnienia skupiających się w sektorze pacyficznym i po stronie rosyjskiej. O tej porze roku wyże baryczne są czynnikiem spowalniającym topnienie lodu, gdyż ilość promieni słonecznych pochłanianych przez powierzchnię jest już niewielka. Poza tym wyże z reguły nie dają silnego wiatru (choć nie zawsze tak jest), a układając się od strony Rosji, tworzą ujemny dipol, który hamuje straty w lodzie morskim. Mimo to regionalne zmiany są spore, a region Oceanu Arktycznego nie był wolny od spokojnej pogody. Wyż tworzył spory gradient ciśnienia wraz z niżem ulokowanym koło Svalbardu.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.   
 

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen
 
Powstał ułożony w poprzek dipol, który znacznie przesunął granicę lodu od strony Morza Barentsa, Karskiego i Łaptiewów. Wykorzystany został przy tym w tej części Arktyki potencjał cieplny wód i wcześniejszy fakt szybkiego topnienia w lipcu. Powstał więc nowy bezprecedensowy stan - granica lodu na całej długości sektora atlantyckiego, co pokazuje mapa, znalazła się powyżej 82oN. Z kolei na wysokości Ziemi Franciszka Józefa osiągnięty został punkt 85oN. To sytuacja o tyle niemająca precedensu, że stało się to po tym, jak wcześniej w wyniku działania silnego wiru polarnego rozrósł się lód w sektorze atlantyckim. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 21-31 sierpnia 2020. 

Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2020 roku w zestawieniu ze zmianami z 2012, 2016 roku i średniej z ostatnich 10 lat.

Tempo spadku zasięgu lodu morskiego było w trzeciej dekadzie sierpnia, jak i w całej drugiej połowie miesiąca szybsze od średniej wieloletniej z wyjątkiem okresu 24-27 sierpnia. 

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

31 sierpnia zasięg lodu wyniósł 4,33 mln km2, co oznacza drugie miejsce i najprawdopodobniej sytuacja już się nie zmieni. Tegoroczne minimum jeśli chodzi o podawany przez NSIDC zasięg będzie drugim najmniejszym w historii pomiarów. Jak możemy zauważyć na wykresie, obecny zasięg lodu przebił wartość wrześniowego minimum z 2015 i 2017 roku, a za kilka dni przebita zostanie wartość z roku 2007, 2016 i 2019. Bardzo duża jest też różnica względem średniej 1981-2010. Średni zasięg lodu 31 dla średniej wieloletniej wynosi ponad 6,7 mln km2. To różnica przekraczająca 2,4 mln km2 jeśli chodzi o ten rok, procentowa wartość to 36%.  Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku względem lat 2005-2019 i średnich dekadowych. JAXA

Tempo spadku zasięgu lodu w trzeciej dekadzie sierpnia dla okresu 1981-2010 wynosi 42,2 tys. km2/dziennie, w tym roku wartość ta wyniosła 51,6 tys. km2/dziennie. Są to dane z NSIDC, które pokrywają się z tym, co pokazuje JAXA. Umocniło się więc drugie miejsce, ale nie to jest ważne. To kolejny rok ogromnych zmian. Tak dużych, że trzeba zmieniać okres odniesienia. Nie ma sensu pokazywać mediany z lat 80. ani nawet 90. XX wieku, ale z tego wieku, dokładnie pierwszej dekady. Jedynie z wyjątkiem wschodniej części Morza Beauforta widzimy ogromne zmiany, gdzie granica lodu przesunęła się o kilkaset kilometrów. 


Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
 
Warunki atmosferyczne są jednak nad wyraz łaskawe. Podobnie jak rok temu, w sierpniu często utrzymywało się wysokie ciśnienie. Wyż baryczny nie sprzyja topnieniu w drugiej połowie sierpnia, zagęszcza lód, wychładza się powietrze nad pokrywą lodową z uwagi na niewielką ilość promieni słonecznych. Słabo jest wykorzystywany potencjał cieplny wód. Zaczęła rosnąć koncentracja lodu. Presja jest tylko nieznacznie większa niż w 2019 roku, co widać na wykresie. Od 20 do 31 sierpnia stopiło się tylko 164 tys. km2. Inaczej było w 2016 roku - pod koniec sierpnia pojawił się silny dipol arktyczny, który zmusił lód do dalszego topnienia. Tak więc w przypadku samej powierzchni wrześniowe minimum będzie trzecim, ale to jeszcze nic pewnego. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2000-2019. 

 Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Tak jak można było przypuszczać już na początku lipca, Morze Beauforta okazało się jednym z czynników spowalniających dalsze roztopy. Obecność lodu na tym akwenie zatrzymała zmiany w przylegającym do niego paku lodowym Basenu Arktycznego. Nie chodzi tu tylko o ewentualny fakt skutków działania dodatniego dipola arktycznego, który miałby w ten sposób mniej pracy. Także fakt, że jeśli lodu jest tam sporo, to potem topnienie zwalnia wyraźnie, jeśli nie ma aktywnych zmian właśnie na Morzu Beauforta. Spowolnione roztopy na Morzu Beauforta spowolniły dalsze zmiany w sierpniu w tymże regionie, a po stronie atlantyckiej i rosyjskiej nie może się już więcej stopić. Tam granica lodu znajduje się dalej niż w 2012 roku. W rezultacie cały topnienie lada dzień zatrzyma się, chyba że wzorce pogodowe się zmienią.


 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w 2007, 2012, 2016 i 2020 roku dla 20-30 sierpnia. NOAA/ESRL

Trzecia dekada sierpnia była w Arktyce bardzo ciepła, ale z doświadczenia wiemy, że temperatury powietrza o tej porze roku odgrywają drugorzędną rolę w topnieniu lodu. Aby topnienie i bicie rekordów sprowadzić do temperatur, to ich wzrost musiałby być dramatyczny. Powyżej 80oN temperatury musiałby być nawet wyższe od tych nad Morzem Łaptiewów czy nawet Karskim. Jak pokazują mapy, średnie odchylenia w tym roku wyniosły 3oC nad znaczną częścią Oceanu Arktycznego. O tej porze roku niezbędny dla dalszych roztopów jest czynnik mechaniczny. Wiatr, odpowiedni dryf czy sztormy. Inaczej to lód będzie się topić tak jak na zwykłym jeziorze.

 Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2020 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

Oczywiście temperatury robią wrażenie i są świadectwem ocieplającego się klimatu. Przykładem jest Wyspa Wize położona na pograniczu Morza Karskiego i Basenu Arktycznego. Sierpień na tej wyspie był 4,4oC cieplejszy niż zazwyczaj. W drugiej połowie miesiąca temperatury schodzą tam do zera, ale jak pokazuje wykres obok, w tym roku tak się nie działo, co jest rezultatem wcześniejszych szybkich roztopów. Z kolei wykres z danych DMI pokazuje, że w trzeciej dekadzie sierpnia temperatury wokół bieguna północnego wciąż przekraczały zero stopni. Dopiero ostatniego dnia spadły poniżej zera. 

 Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 30 sierpnia w latach 2014-2020. DMI 

Otaczające wyspę wody są co najmniej 3oC cieplejsze niż zwykle. Cały obszar arktycznych wód jest w tym roku niezwykle ciepły, co jest związane z szybkimi roztopami w okresie wiosennym i letnim. Choć tu należy zwrócić uwagę na to, że wysokie temperatury, to też efekt braku wykorzystania potencjału wód poza kilkoma wyjątkami. Po prostu energia cieplna jest ostatnio słabo wykorzystywana do topnienia lodu. Gdyby było inaczej, odchylenia byłyby mniejsze, a rekord wrześniowego minimum nie tylko by padł, ale miałby szokującą wartość. Taka sytuacja sprawi, że albo ciepło zatrzyma zamarzanie jesienią, i spowolni też spadek temperatur, albo lód szybko pokryje ocean. W ten sposób energia cieplna zostanie jeszcze lepiej wykorzystana w przyszłym roku. 


 Grubość lodu morskiego w latach 2015-2020 dla 30 sierpnia. Naval Research Laboratory, Global HYCOM
 
Z drugiej strony lata 2016-2018 pokazują, że powolny przyrost lodu związany z wykorzystywaniem energii cieplnej wód niesie za sobą ponure konsekwencje - padają rekordy zlodzenia zimą. Kiedy do Arktyki trafia ciepło, a nad obrzeżami Oceanu Arktycznego wiszą niskie chmury, zamarzanie zamiera. W obecnym stanie klimatu Ziemi nie ma już idealnego rozwiązania dla zatrzymania takich czy innych zmian w Arktyce. Jedyny sposób, to ochłodzenie globalnego klimatu. Stan czapy polarnej ze względu na zmiany w sierpniu nie uległ wyraźnemu pogorszeniu na tle dwóch poprzednich sezonów topnienia. Czyli sytuacja się nie poprawiła, a to znaczy, że przyszły sezon roztopów będzie tak samo groźny dla lodu jak ten, a warunki atmosferyczne będą dyktować dalsze zmiany.  


Granica paku lodowego na 85oN na północ od Ziemi Franciszka Józefa 31 sierpnia 2020 roku. NASA Worldview

Kra lodowa w Basenie Arktycznym obok Wyspy Ellesmere'a 31 sierpnia 2020 roku. NASA Worldview

Innym problemem z racji zamarzania jest stratyfikacja wód w Arktyce. Najwyraźniej zaczyna ona stopniowo zanikać z powodu szybkiego letniego topnienia, w wodach Oceanu Arktycznego gromadzi się energia cieplna. Najprawdopodobniej to właśnie stopniowo zanikające rozwarstwienie wód arktycznych sprawia, że sezon zamarzania ma już dwie złe strony medalu. Czy jest wir polarny, czy go nie ma, i tak potem się będzie topić w sposób agresywny. Sam zaś zanik stratyfikacji jest związany z topnieniem lodu, gdzie udział lekkiej słodkiej wody zanika na rzecz słonej, która jest na domiar złego cieplejsza. Lód topiąc się, zostawia zimnawą wodę słodką, która musi się ogrzać i wymieszać ze słoną (w noc polarną woda zamarzając wytrąca solankę). Skoro lodu jest mniej, to mniej jest tej wody, a więcej wód słonych, niesionych z południa z Atlantyku i też z Pacyfiku. Tak wiec lód topi się mocniej. Możemy więc sobie teraz wyobrażać, co by się stało, gdyby skopiować warunki dla roztopów z sierpnia 2012 roku. Potem taki stan wód sprawia, że lód pojawia się kilka dni później, bo zbyt słona woda musi się wychłodzić. Zmiany są oczywiście mało widoczne gołym okiem, ale to, co potem się dzieje z czapą polarną jest widoczne gołym okiem - nie trzeba patrzeć na wykresy i liczby.

Ten sezon topnienia wcale nie był spokojny mimo braku rekordu wrześniu. A postępujące zmiany klimatyczne w Arktyce w końcu doprowadzą do serii rekordowych lat. To kwestia czasu. 

Zobacz także:

33 komentarze:

  1. Temperatura arktycznych wód nie nastraja optymistycznie. Znów gigantyczne ilości energii uwięzione zostaną pod lodem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiemy jak będzie wyglądał sezon zamarzania, być może zdołają się one dostatecznie wychłodzić. Choć i ta perspektywa nie napawa optymizmem - energii tej jest po prostu za dużo.

      Usuń
  2. Publikowanie mediany z lat 80tych jest megaważne.
    W innym przypadku dojdzie do zmiany odniesienia - ludzie przyzwyczajają się do nowych warunków i bardzo szybko zaczynają uważać je za "normalne" (chyba po raz pierwszy stwierdzono ten fenomen w przypadku bioróżnorodności - konkretnie ilości ryb na łowiskach).
    I tak są już na tym forum bezmyślni Użytkownicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale chciałem pokazać, jak wielkie są zmiany. Pokazywanie już okresu z XX wieku nie ma sensu w sensie, bo różnice względem pierwszej dekady tego wieku są bardzo duże. Ale oczywiście następnym razem pokaże także medianę lat 80. XX w.

      Usuń
  3. Nie trzeba przekładać. W lipcu było już dość dużo rekordów. O co tobie chodzi Panie Użytkowniku ?. Na wrzesień też przyjdzie za nie długo czas jeśli chodzi o rekordy 💁‍♂️

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ te rekordy minimum i przyrosty lodu są po prostu nieistotne, bo nic nie ulegnie poprawie. Nie ma ku temu żadnych przesłanek: ilość gazów cieplarnianych w atmosferze wzrasta. Możemy tylko rejestrować ubytki. Czy w tym roku będzie 4 mln km2, a może 4,2? To nieważne. To już tylko wahania zależne od bieżących warunków. Jak ktoś ma duszę hazardzisty to może obstawiać rok kiedy latem czapa polarna zniknie całkowicie. Już niedługo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użytkownicy obstawa pewnie że w 2035. Będzie takie minimum jak w 1970 xd

      Usuń
    2. Ale niedługo będą wyższe niż w poprzednich interglacjałach. Trochę cierpliwości kolego, nie od razu Rzym zbudowano.

      Usuń
    3. Zaraz, zaraz @Dawid sugerujesz, że prognoza lata, w którym Arktyka będzie wolna od lodu już w 2035 to insynuacja denialistów, a rzeczywistość wywinie nam numer "na dniach"? Jeśli tak, to jesteś w błędzie, bo ta predykcja jest zgodna z aktualnym stanem wiedzy naukowej, o czym informował chociażby autor bloga we wpisie z 27 sierpnia. Nie popadajmy proszę, ze skrajności w skrajność. Wyjdzie nam to wszystkim na zdrowie.

      Usuń
    4. Uważam, że kluczowe znaczenie ma grubość i fragmentacja pokrywy lodowej, a one z roku na rok spadają. W momencie kiedy ciepło (energia) będzie docierać do całej objętości lodu jednocześnie topnienie pójdzie błyskawicznie (efekt kuchenki mikrofalowej). Myślę, że większe zastosowanie ma już matematyczna teoria katastrof niż śledzenie trendów wieloletnich. Wydaje mi się, że 2035 to bardzo optymistyczne przewidywanie.

      Usuń
    5. Oczywiście fragmentacja rośnie. Przepraszam, tak mi się "okrągło" napisało.

      Usuń
    6. Ale 2035-go nie wytypowano na podstawie analizy trendów wieloletnich, tylko danych paleoklimatycznych. Nasuwa się więc następujący wniosek: skoro w analogicznej sytuacji z odległej przeszłości czapa północna zachowywała się tak a nie inaczej, to ten scenariusz ma duże szanse na powtórzenie się i teraz. Nie ma podstaw, by na piedestale stawiać co innego. Wprowadzono tym niemały zamęt, gdyż dotychczasowe przewidywania charakteryzowały się jeszcze większym "optymizmem" - lód miał zniknąć gdzieś w drugim półwieczu. Warte odnotowania jest to, że mimo wszystko rok 2035 nie został wskazany jako "pewnik" - jest datą otwierającą przedział zakończony (bodajże) rokiem 2083. Oczywiście, nie chcę ci insynuować niczego niechlubnego, po prostu nie znajduję argumentów za prominentnym wykorzystaniem wspomnianej teorii (choć wiem, że stąpam po - nomen omen - cienkim lodzie, bo z wyższą matematyką nie miałem nigdy do czynienia) w opisywanej sytuacji. Pozdrawiam cię, @ślepy maszynista

      Usuń
    7. @Nitflaud Miałem na myśli to, że wiele przewidywań dotyczących tempa zmian klimatycznych musiało zostać zweryfikowanych. Tempo okazywało się większe. Pisząc o teorii katastrof miałem na myśli to, że zmiany liniowe po przekroczeniu punktu krytycznego (pytanie, który to punkt) zachodzą gwałtownie przechodząc w nieliniowe. Moim ulubionym porównaniem jest badanie próbki metalu na zerwanie. Do pewnego momentu zmiany długości próbki zachodzą proporcjonalnie do wzrostu przyłożonej siły, później pomimo wzrostu siły nie obserwuje się zmian długości aż następuje katastrofa - zerwanie próbki. Teoria katastrof ma duże zastosowanie w meteorologii. Stworzył ją matematyk pracujący w meteorologii.

      Usuń
  5. No denialistą to przede wszystkim ty jesteś.
    Ocieplenie kończące epokę lodowcową jest skutkiem zmiany w ruchu orbitalnym Ziemi. Spowodowany nią wzrost temperatury w obszarach polarnych prowadzi do uwalniania CO2 z oceanów, co wzmacnia ocieplenie i skutkuje wzrostem temperatury na całej planecie. Rosnąca temperatura powoduje wzrost poziomu CO2, a rosnąca koncentracja CO2 powoduje dalsze ocieplenie.

    Jak działa mechanizm wychodzenia z epoki lodowej?

    Cyklem epok lodowych sterują niewielkie zmiany orbity i ustawienia osi obrotu Ziemi, spowodowane oddziaływaniem innych planet. Znane są one pod nazwą cykli Milankovicia, od nazwiska serbskiego naukowca, który zaproponował je jako podstawowy mechanizm powodujący występowanie epok lodowcowych.

    Z początku teoria ta została odrzucona, przede wszystkim ze względu na trudności w jej sprawdzeniu, wynikające z braku dostatecznej wiedzy o cyklach epok lodowcowych i tego, że zmiany w ilości energii docierającej do powierzchni Ziemi związane ze zmianami orbity planety były niewielkie. Dopiero pod koniec XX wieku badania rdzeni lodowych i osadów oceanicznych pozwoliły na wykazanie powiązań zmian orbity Ziemi z cyklami zmian klimatu.

    Zmiany orbity praktycznie nie wpływają na całkowitą ilość energii otrzymywanej przez Ziemię w ciągu roku. Decydują jednak o tym, jak wiele energii i w jakiej porze roku otrzyma dany region Ziemi. Szczególne znaczenie mają dla dalekiej północy, gdzie bardzo dużą rolę w kształtowaniu klimatu odgrywa dodatnie sprzężenie zwrotne - zmiany w ilości docierającej od Słońca energii powodują narastanie lub zanik lądolodu, co z kolei potrafi prowadzić do zmian klimatu na skalę planetarną.

    Kąt nachylenia osi obrotu Ziemi do płaszczyzny jej orbity w ruchu wokół Słońca zmienia się od 22,1 stopnia do 24,5 stopnia i z powrotem w cyklu trwającym 41 tysięcy lat. Obecnie kąt ten wynosi 23,5 stopnia i maleje - minimalne nachylenie 22,1 stopnia osiągnie za 8 tysięcy lat. Jeśli oś obrotu Ziemi jest bardziej nachylona, regiony polarne otrzymują podczas lata więcej energii (co prowadzi do wzrostu temperatury latem), zimą zaś otrzymują jej mniej (co wpływa na obniżenie temperatury). Jedno i drugie przyczynia się do zaniku czap lodowych. Kiedy temperatury latem są wysokie, lodowiec topnieje, odsłaniając powierzchnię ziemi i oceanu. Zamiana powierzchni białej na ciemną oznacza wydajniejsze pochłanianie energii słonecznej, a więc i sprawniejsze podgrzewanie. To przyspiesza dalsze topnienie lodu. Zanikowi czapy polarnej sprzyjają nie tylko wysokie temperatury latem, ale też niskie temperatury zimą. Dlaczego? Niższe temperatury oznaczają mniejsze parowanie, a więc i mniejszą zawartość pary wodnej w atmosferze, a co za tym idzie mniejsze opady śniegu w zimie. W efekcie topniejąca latem czapa lodowa nie uzupełnia masy zimą. Zmniejszanie się nachylenia osi obrotu Ziemi działa przeciwnie - chłodne lata nie sprzyjają roztapianiu lodu, podczas cieplejszych zim opady śniegu są większe, lodowiec więc przyrasta i może pełznąć w kierunku niższych szerokości geograficznych.

    No to kiedy będzie nowa epoka lodowcowa?

    OdpowiedzUsuń
  6. >Kiedy? Za kilka tys lat będzie
    Kilka tysięcy lat? Dobre fantazje. „Running simulations with an Earth System model, the researchers find that if atmospheric CO2 were still at pre-industrial levels, our current warm “interglacial” period would tip over into a new ice age in around 50,000 years’ time”.

    >Ty patrzysz na jeden czynnik który nigdy nie miał wpływu decydującego tym się róznimy. Denialisci odzucaja wszystko poza jednym ja patrzę na wszystko
    Przecież ty robisz dokładnie odwrotnie. Wyciągasz najprostszy możliwy wniosek „na chłopski rozum”, nie przyjmując do wiadomości, że zmiany orbitalne nie wystarczą do wyprowadzenia nas z epoki lodowcowej, ale wystarczą, by doprowadzić do emisji gazów cieplarnianych, które doprowadzą do znacznie większego wzrostu temperatur. Ponad 90% wzrostu temperatur podczas wychodzenia z epok lodowcowych następuje po wzroście CO2.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak słusznie kiedyś pisał Demon najniższy zasięg zaobserwujemy gdy miesiące JJA będą w Arktyce rekordowo ciepłe. Do rekordu zabrakło miesiąca czerwca, który zajął 2 miejsce. Niemniej temperatury w Arktyce wyglądają interesująco:
    https://sites.uci.edu/zlabe/arctic-temperatures/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To słabo, bo cały okres MJJA był rekordowo ciepły:
      https://twitter.com/ZLabe/status/1301295147213185024

      Nawiasem mówiąc nad Oceanem Arktycznym JJA 2020 był zdecydowanie najcieplejszy w historii pomiarów (najnowsza reanaliza ERA5).

      Przy okazji - pierwszy z wykresów na wskazanej stronie jest niehomogeniczny (abstrahując już od faktu, że dotyczy 80N+, a nie całej Arktyki) - składa się z analizy historycznej ERA40 i produktu operacyjnego IFS. Kompletnie różna fizyka i analiza powierzchni.

      Usuń
    2. Witamy Pana Piotra i od razu prostujemy nieścisłość w jego poście.
      Maj z oczywistych względów nie ma żadnego znaczenia jeśli chodzi o zasięg lodu we wrześniu. Równie dobrze moglibyśmy stwierdzić, że od stycznia do sierpnia było rekordowo ciepło. Co z tego, że w maju było, przykładowo, nie -15 st.C. tylko -10 st.C., lód nie topniał. Wraca Piotr to i może Demon wróci? Już zacieram ręce! Oby!

      Usuń
    3. Maj z oczywistych względów ma kolosalne znaczenie. To w tym miesiącu może zostać zainicjalizowane topnienie w południowej części mórz Karskiego, Łaptiewów i Wschodniosyberyjskiego.
      Alternatywnie może dochodzić do dalszego zamarzania, jak np. w maju 2002 na Morzu Karskim.

      https://meteomodel.pl/klimat/era5/arctic/absolute/monthly/202005.png
      https://meteomodel.pl/klimat/era5/arctic/absolute/monthly/200205.png
      https://meteomodel.pl/klimat/era5/arctic/absolute/monthly/198205.png

      https://seaice.uni-bremen.de/data/amsr2/asi_daygrid_swath/n6250/2020/may/Arctic/asi-AMSR2-n6250-20200531-v5.4_visual.png

      Usuń
    4. Dla Central Basin nie ma to znaczenia.

      Usuń
    5. Czerwiec ma o wiele większe znaczenie.

      Usuń
    6. W ten sposób można by dowodzić, że i kwiecień ma znaczenie bo w południowej Syberii ruszają rzeki.
      Dla Barta nawet lato w Arktyce ma niewielkie znaczenie bo większość energii płynie z południa.
      JJA to kluczowe miesiące.

      Usuń
    7. Powiedzmy, że czerwiec, lipiec i sierpień to miesiące kluczowe, choć nie wiem, jakie to ma znaczenie, tak kłócić się o to, że maj się, nie liczy, kiedy może akurat się liczy, bo dni są wtedy dłuższe, niż w sierpniu,i zaczyna się może, wówczas efekt domina, jeśli chodzi o topnienie?

      W każdym bądź razie, w 2012 Roku, maj już się wyróżniał, zaś kwiecień jeszcze nie, więc może poważne topnienie zaczyna się już w maju(niekoniecznie w kwietniu, skoro w 2012 Roku, kwiecień był mizerny, a mimo to padł rekord, pokrywy lodowej)?

      Usuń
    8. @New Eocen
      "W ten sposób można by dowodzić, że i kwiecień ma znaczenie bo w południowej Syberii ruszają rzeki"

      No nie, w kwietniu, nawet najcieplejszym nic nie da, że rzeki ruszą na południu, jeśli maj nie pomoże im spłynąć.

      "JJA to kluczowe miesiące."

      Owszem i również były rekordowo ciepłe w tym roku.

      Usuń
    9. Toś nas pogodził 😀
      Ale bez dipola i sztormów nawet przy rekordowo wysokich temperaturach ciężko o rekord.

      Usuń
  8. @Użytkownik

    Przecież od kilkudziesięciu lat wiadomo, że wyjście z epoki lodowej było podyktowane zmianami związanymi z cyklami Milankovica. Również od dawna wiadomo, że same te zmiany nie były w stanie wyciągnąć nas z glacjału i dopiero postępujący wzrost stężenia GHG w tym pomógł (a zaczął rosnąć na przykład z uwagi na rosnące SST).

    Co więcej, "lag" CO2 dotyczy tylko początkowej fazy wyjścia z glacjału.
    https://www.youtube.com/watch?v=dHozjOYHQdE&feature=emb_logo

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobry filmik! Co ciekawe stężenie CO2 rośnie mimo, że oceany nie ocieplają się zbyt szybko. Na razie to my dorzucamy do pieca. Na bąbelki z oceanów przyjdzie jeszcze czas i to też te z CH4.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam Piotra Djakowa. Kopę lat. Mam nadzieję, że wróci też K. Sławiński i Demon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak rozumiem są oni persona non grata na blogu?

      Usuń
    2. Nie. Po prostu uciekli, bo mieli serdecznie dość skrajnych i niekulturalnych sceptyków i denialistów klimatycznych. Skoro są teraz określone zasady komentowania, to myślę, że powoli wrócą. Ktoś groził Sławińskiemu, więc się wyniósł. Ktoś atakował Demona, więc ten miał już dość u uciekł. Mogłem pilnować wtedy komentarzy, to tak by się nie stało.

      Nie ma tutaj na blogu takiego czegoś jak persona non grata. Dajmy na to: Ktoś coś zmaluje, napisze coś na "p" na "k" bo w się wkurzy, bo chce żeby wszyscy np. akceptowali teorię Abdusomatowa. Wtedy po prostu kasuję komentarz i już. Może on potem dalej pisać, o ile nie będzie znów pisać brzydkich słów. Nie ma u mnie oprogramowania, które kogoś blokuje.

      Tu nie ma takich zasad jak w telewizji, hmm np. w Szkle Kontaktowym. Ktoś nawyzywa Sianeckiego na wizji bo go nie lubi, bo tamto, bo siamto. Koniec, już nigdy więcej się nie dodzwoni.

      Usuń
    3. Demon miał kapitalne teorie. Jego, moim zadaniem, najbardziej brakuje.

      Usuń
    4. No tak, posądzanie cię o umyślne wykluczenie ich z dyskusji jest głupie, szczególnie po prześledzeniu dotychczasowej aktywności Użytkownika. A na Szkło Kontaktowe pewien prosty sposób, który stale wykorzystują nieustępliwi, zgryźliwi krytycy programu - podanie fikcyjnego imienia i miejsca zamieszkania! Przy okazji pytam: oglądasz? @Hubert Bułgajewski

      Usuń