Wyjątkowo słaby w tym roku sezon topnienia w Arktyce nie jest wynikiem końca globalnego ocieplenia, a jego efektem. Zmiany, do jakich doszło w Arktyce w latach 2000-2012 otworzyły nowy wzór warunków atmosferycznych, które spowolniły proces utraty lodu morskiego w Arktyce. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg i koncentrację lodu morskiego. Widać, że ten sezon wcale taki słaby nie jest.
Powierzchnia lodu morskiego w 2022 roku na tle wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
Choć owszem, powierzchnia lodu morskiego jest imponująca - jak na ostatnie lata. Zasięg lodu (extent) według NSIDC obniżał się ostatnio dosyć szybko, było zasługą działania wyżu barycznego. Powierzchnia (area) natomiast kurczyła się wolniej z uwagi na wcześniejsze działania warunków atmosferycznych, które nie nabrały impetu topnienia. Jeśli spojrzymy na mapę obok, to zobaczymy inną ważną rzecz. Granica lodu w sektorze atlantyckim ponownie znajduje się dalej niż powinna. Widać to też zresztą na pierwszej mapie. Od wschodniej części cieśniny Fram do Ziemię Franciszka Józefa granica lodu przebiega powyżej 80oN. To pokazuje, jaką siłą mają oceany, w których rośnie ilość energii cieplnego z powodu globalnego ocieplenia. Oczywiście, w grę wchodzą także regionalne warunki atmosferyczne, ale to nie pierwszy taki rok, kiedy granica lodu w sektorze atlantyckim znajduje się tak daleko na północy.
Zmiany powierzchni lodu morskiego na Morzu Barentsa i Karskim w 2022 roku. NSIDCPrzedstawione dane uwzględniają większy obszar arktycznych akwenów niż geograficzny. W tym roku mimo takiego, a nie innego sezonu topnienia, lód na Morzu Barentsa i Karskim stopił się wyjątkowo szybko. Na obu akwenach tego lodu już nie ma. Wolna od lodu jest też Cieśnina Wilkickiego - obszar, w którym o topnienie lodu trudno ze względu na warunki klimatyczne.
(A) Różnica temperatury oceanu uśrednionej na górnych 700 m w latach 2081-2100 i 1981-2000. BaS, KS, LS, ESS, CS, BeS, BB i AB oznaczają odpowiednio Morze Barentsa, Karskie, Łaptiewów, Wschodniosyberyjskie, Czukockie, Beauforta, Baffina i Basen Arktyczny. Niebieskie linie w (A) wskazują cztery bramy dla zewnętrznych wód [tj. Cieśninę Beringa, zachodnia część Morza Barentsa (BSO), Cieśninę Fram i Cieśninę Davisa]. Regionalne i globalne anomalie temperatury oceanu w stosunku do 1981-2000 do roku 2100 odpowiednio dla (B) górnych 700 m i (C) górnych 2000 m. Wstawione panele w (B) i (C) to wyniki pomiarów w latach 1950-2021. W przypadku regionów o głębokości wody mniejszej niż 700 m, średnia została przyjęta dla całego zakresu głębokości.
Nowe badania potwierdzają, to co przedstawiono wcześniej. Zmiany z przeszłości uruchomiły nowe zmiany, które tylko odwleką to, co ma się i tak stać w przyszłości. Badania oparte modelowaniu zmian klimatycznych CIMP6 pokazują prawdopodobny sposób przejścia Oceanu Arktycznego późnym latem w BOE (Zdarzenie Niebieskiego Oceanu - Arktyka wolna od lodu). Morze Barentsa i Karskie ogrzeją się tak, być stać tym, czym jest dzisiejszy północny Atlantyk, a słona stosunkowo ciepła woda z tego regionu przyczyni się do dalszego ogrzania się wód północnych krańców Atlantyku. Całe to ciepło sprawi, że późnym latem i jesienią sztormy będą silniejsze wzdłuż granicy między wodą a lodem morskim.
Tego lata ta strefa baroklinowa, która tworzy się wzdłuż granicy lodu i wody w sektorze atlantyckim jednocześnie pomaga czapie polarnej. Sprawia, że środek lata nad dużą części Oceanu Arktycznego jest pochmurny i chłodny. Przy większej ilości ciepła w przyszłości nawiedzające region sztormy, jak w 2012 roku spowodują, że ciepło atlantyckich wód usunie lód. To może nie nastąpić w najbliższym czasie, ponieważ między lodem a warstwą wody atlantyckiej w sektorze kanadyjskim znajduje się bardzo gruba warstwa zimnej, słodkiej wody (efekt działania Wiru Morza Beauforta). To właśnie spowodowało spowolnienie utraty lodu od 2012 roku. Na razie sektor kanadyjski jest chroniony przez wiatry, prądy i położenie ciepłej warstwy wody atlantyckiej, jak również podmorską topografię, która pomaga oddzielić masy wody po obu stronach bieguna.
W końcu dojdzie do sytuacji, kiedy temperatury przezwyciężą obecne mechanizmy spowalniające topnienie. Z pewnością dojdzie do tego w tym stuleciu i prawdopodobnie jeszcze w połowie tego wieku.
Zobacz także: