Strony

środa, 31 lipca 2013

Zimno w Arktyce

Dwa tygodnie temu w Arktyce zaczęło się robić ciepło, między Alaską, a rosyjskim Dalekim Wschodem przez kilka dni utrzymywał się wyż. Wszystko to jednak się skończyło i w Arktyce, nad  oceanem robi się już zimno.

Anomalia temperatur na świecie, 30 lipca 2013 roku, NOAA.

Na mapie anomalii NOAA widać obszar zimnego powietrza, nad znacznymi obszarami Arktyki utrzymuje się duże zachmurzenie. Jest to główna przyczyna powolnego topnienia lodu, jakie ma miejsce w ostatnich dniach. Mimo to wciąż bardzo ciepło jest nad Morze Barentsa.   

Zmiany temperatur wokół bieguna północnego, DMI/COI.

Wykres Duńskiego Instytutu Meteorologiczne pokazuje, że temperatury wokół bieguna północnego obniżają się i sięgają już granicy zamarzania wody. Oczywiście w Arktyce może jeszcze zrobić się ciepło, ale szanse są na to coraz mniejsze. Słońce świeci tam coraz niżej, skraca się dzień polarny. Minął już okres szczytowego topnienia lodu morskiego, jak i grenlandzkich lodowców. Choć w przypadku Grenlandii ostatnio miało jeszcze miejsce wielkoobszarowe topnienie.



Prognozowane anomalia termiczne w Arktyce na najbliższe dni, Meteomodel.pl.

W najbliższych dniach w Arktyce będzie zimno, gdzie w jej centralnej części ma być poniżej normy wieloletniej. Bardzo ciepło, a miejscami upalnie będzie nad lądami, które otaczają Ocean Arktyczny. Wysokie temperatury dominują i będą dominować na Syberii i w Kanadzie. Wciąż będzie tam od 20 do nawet 30oC. Nad samym biegunem północnym jest obecnie -1 do -1,5oC. A jak widać na poniższych zdjęciach jezioro, które jeszcze kilka dni temu można było zobaczyć w pobliżu bieguna – zamarzło.
  


Widok z kamery zainstalowanej na automatycznej stacji badawczej w pobliżu bieguna północnego, 30 lipca 2013 roku, Washington.edu, An Automated Scientific Observatory in the Central Arctic Ocean .

Pesymistyczny scenariusz zakładający gwałtowny rozpad lodu między Svalbardem, biegunem północnym i Morzem Łaptiewów, powoli odchodzi w niepamięć. W tamtym regionie Arktyki grubość lodu wygląda źle, ale systematycznie obniżające się nad horyzontem słońce i coraz krótszy dzień, tę możliwość będzie oddalać.  Za to coraz bardziej realny staje się zupełnie inny scenariusz, gdzie w tym roku pokrywa lodowa będzie większa od tej z 2012 roku nawet o 1,5 – 1,7 mln km2. Będzie to największy przyrost pokrywy lodowej od wielu lat. Ostatni taki przyrost miał miejsce w 1996 roku, gdzie lodu było więcej o prawie 1,2 mln km2 niż rok wcześniej. Jeśli do tego dojdzie, to klimatolodzy będą musieli to wyjaśnić. Inaczej liczba sceptyków globalnego ocieplenia wzrośnie.


Zobacz także:

wtorek, 30 lipca 2013

ASI aktualizacja - ukryte topnienie

Kończy się miesiąc lipiec, a wraz z nim szczytowy okres topnienia arktycznego lodu. Od pierwszych dni sierpnia tempo topnienia lodu będzie już wolniejsze niż z lipcu i z każdym tygodniem będzie się zmniejszać. Jedynym wyjątkiem był rok 2012, gdzie lód topił się szybko aż do końca sierpnia.  Wszystko wskazuje na to, że ten rok, będzie standardowy, czyli tempo topnienia będzie wynosić 40-70 tys. km2 na dobę.


Stan lodu w Arktyce, 29 lipca 2013 roku, AMSR2.

W ostatnim tygodniu za wyjątkiem lodu na Morzu Łaptiewów, lód wszędzie topił się równomiernie, co świadczy o stabilnej i w miarę spokojnej pogodzie w całej Arktyce. Sztorm, który nawiedził zachodnią Arktykę kilka dni temu nie wywarł dużego wpływu na pokrywę lodową, choć są widoczne zmiany w grubości lodu. Granica lodu od Svalbardu po Ziemię Północną przesunęła się od 50 do 200 km. Duże zmiany zachodzą także w Morzu Wschodniosyberyjskim, gdzie lód (szybciej niż w zeszłym roku) dość szybko się cofa. Podobnie, ale z mniejszą nieco skalą jest to widoczne też w Morzu Beauforta. Wciąż pokryty lodem jest wschodni skrawek Morza Karskiego i Zatoka Wilkickiego. Z tego właśnie powodu polski jacht Lady Dana nie może kontynuować rejsu. W ciągu ostatniego tygodnia pogorszeniu uległa koncentracja lodu.

Zmiany w zasięgu arktycznego lodu morskiego, z wyszczególnieniem na okres od 14 lipca do 8 sierpnia. Niebieska linia oznacza 2012 rok, zielona 2007, a czerwona 2013 rok. JAXA.

Po szybkim topnieniu lodu między 25 czerwca a 22 lipca, ponownie nadszedł czas powolnego spadku zasięgu czapy lodowej. Jeszcze kilka dni temu topnienie lodu było bardzo szybkie i możliwe było utrzymanie trendu w związku z pojawieniem się sztormu. Do tego sytuację podgrzał inny blog Arctic News, gdzie z tego, co tam w nim napisano miało dość do szybkiego topnienia lodu. Przyczyną miał być sztorm. Jak się okazało, nic takiego nie miało miejsca. Możliwy był spadek lodu i „dogonienie trendu” z 2012 roku do 28 lipca. Stało się zupełnie coś innego. Zasięg lodu zaczął obniżać się coraz wolniej, spadając do raptem kilkunastu tysięcy kilometrów kwadratowych w ciągu jednej doby.
Obecnie zasięg wynosi 7,1 mln km2 i jest większy o 0,55 mln km2 od tego z 2012 roku. Tempo topnienia lodu wciąż jest większe niż w lipcu zeszłego roku, ale w wyniku spowolnienia spadku zasięgu, różnica także się zmniejszyła ze 110 tys. km2 na dobę do 22 lipca, do zaledwie 40 tys. km2 na dobę, po 22 lipca.  



Sytuacja baryczna nad Arktyką 26 i 29 lipca 2013 roku, Wetterzentrale.


Warto jednak zwrócić uwagę, że w tym czasie, kiedy zasięg lodu obniżał się powoli, szybka obniżała się powierzchnia lodu. Sztorm, który nawiedził zachodnią Arktykę, rozrzucił krę lodową zwiększając zasięg, a zmniejszając powierzchnię lodu, a także koncentrację całego lodu, co widać na pierwszej mapie. Wystąpiły zmiany w koncentracji lodu w Morzu Beauforta, spadła też koncentracja po rosyjskiej części czapy lodowej.
Nad Arktyką występują warunki niesprzyjające szybkiemu topnieniu. Pogoda jest jednocześnie spokojna i pochmurna. Niskie nasłonecznienie uniemożliwia efektywne nagrzewanie się wód. Zbyt mała ilość dostarczonej do oceanu energii, jest zużywana na topnienie lodu, który topiąc się schładza wodę i uniemożliwia dalsze szybkie topnienie pokrywy lodowej. Widać to wyraźnie na mapie anomalii termicznej. Rok temu nad Arktyką było nieco cieplej niż jest teraz, do tego od czerwca na Syberii szalały gigantyczne pożary, które także przyczyniły się do szybkiego topnienia lodu. Teraz pożary są, ale zaczęły się kilka dni temu.



Porównanie grubości lodu z 2012 i 2013 roku na dnia 29 lipca (p-klik, aby powiększyć). Widoczne są różnice w powierzchni lodu grubego i niewielka grubość lodu w pobliżu bieguna północnego, Naval Research Labolatory, ACNFS.

Tytuł posta to ukryte topnienie. Nie chodzi tu o spadek powierzchni lodu, która obecnie nawet wzrosła, tylko o spadek grubości lodu. Trzeba pamiętać, że lód przede wszystkim topi się od spodu.  A wracając do topnienia powierzchniowego trzeba wziąć pod uwagę bardzo słaby, wręcz co jakiś czas kompletny brak spływu lodu przez Cieśninę Frama. Także Cieśnina Naresa wciąż jest zablokowana, mimo iż kilka dni temu wszystko wskazywało, na jej rychłe uwolnienie się z pod lodu.
W wyniku działania sztormu spadła miejscami grubość lodu w Morzu Beauforta. Znaczny spadek grubości lodu jest między biegunem północnym, a Morzem Łaptiewów. Obszar zmniejszonej grubości rozszerza się i obejmuje już lód w pobliżu Ziemi Franciszka Józefa. Może się okazać, że wkrótce topnienie lodu znów przyspieszy, choć nie jest to do końca pewne. Dlatego, że w sierpniu Arktyka otrzymuje już mniejszą ilość energii słonecznej niż w czerwcu i w lipcu. Ale wszystko się może zdarzyć i sytuacja w Arktyce cały czas jest niepewna.




Anomalia termiczne wód morskich na północ od 60-tego równoleżnika, 30 lipca 2013 roku, DMI/COI.

Na mapie anomalii termicznych widać w znacznym stopniu nagrzane wody.  Na obrzeżach Arktyki jest ciepło, czasami świeci słońce, które ogrzewa ciemne wody oceanu. Jednak potencjał jest dość mały, nie utrzymuje się nigdzie stały i rozległy wyż, jak to już nie raz miało miejsce.


Pokrywa lodowa w pobliżu bieguna północnego, 29 lipca 2013 roku, Terra-Modis.


Wciąż zamarznięte wody wschodniego krańca Morza Karskiego i Zatoki Wilkickiego, 29 lipca 2013 roku, Terra-Modis.

Szanse na efektowne topnienie lodu w tym roku są prawie zerowe. Powolny start w czerwcu, niekorzystna pogoda, słaby dryf lodu w stronę ciepłego Atlantyku sprawia, że w tym roku, we wrześniu zasięg lodu może nawet sięgnąć 5 mln km2. Byłby to największy przyrost lodu w stosunku do poprzedniego roku. Zwykle kiedy czapa lodowa przyrasta na następny rok, jest to średnio 0,2 do 0,6 mln km2. W tym roku może to być ponad 1 mln km2. Ale wszystko się może jeszcze zmienić. Do póki piłka jest grze.




Zobacz także:   

niedziela, 28 lipca 2013

Ciepło w oceanie

Wody oceaniczne, które okalają czapę lodową Arktyki są cieplejsze niż być powinny. Na uwagę zasługuje tu Morze Beringa i Cieśnina Beringa, gdzie temperatura wód wynosi około 10oC, a miejscami sięga nawet 16oC. Ciepłe jest też Morze Barentsa, gdzie temperatura wód wynosi ponad 10oC.
 
Temperatura wód okalających czapę lodową Arktyki, 28 lipca 2013 roku, DMI/COI.

Na mapie przedstawiającej anomalie termiczne, jest to wyraźnie widoczne. Od dłuższego już czasu wody Morza Barentsa i Karskiego, a także Czukockiego mają podwyższoną temperaturę, która sprzyja topnieniu lodu. Co prawda zasięg lodu zmniejsza się powoli, to szybko ulega zmniejszeniu powierzchnia i grubość.

Anomalia termiczne wód na północ od 60-tego równoleżnika, 28 lipca 2013 roku, DMI/COI.



Rozkład mas powietrza i ich temperatury na świecie, 26 lipca 2013 roku.

Doszło także do sytuacji, gdzie w wyniku działania ciepłych (właściwie to gorących) mas powietrza nagrzewaniu ulegają rzeki. Naszą uwagę kierujemy tu na rosyjski Ob, który wprowadził do Zatoki Obskiej wodę, które nagrzała akwen do ponad 20oC. Zatoka Obska jest obecnie tak ciepła, jak Morze Bałtyckie, a nawet cieplejsza. Choć jej północna część ma tylko (i aż tylko) od 4 do 6oC. Na mapie Wunderground, widać jak daleko tropikalne masy powietrza przemieściły się za krąg polarny na Syberii, w rejonie Zatoki Obskiej. Te same masy powietrza ostatnio ingerują w pogodę w Europie.


Zatoka Obska i pożary u wybrzeżu Oceanu Arktycznego, 27 lipca 2013 roku. Terra-Modis.

Obecnie na Syberii,  w rejonie Zatoki Obskiej panują upały, a także, co widać na zdjęciu Terra, pojawiły się dość pokaźnych rozmiarów pożary. Wysokie temperatury, pożary lasów  i tundry, powodują dodatkowo emisję metanu uwięzionego tuż pod powierzchnią ziemi.  Produktem pochodzącym z pożarów jest też dwutlenek węgla. Te procesy potęgują ocieplanie klimatu w tym regionie.

Zobacz także:

Skutki obecności sztormu

Sztorm, który powstał 24 lipca 2013 roku, właśnie dobiegło końca i do Arktyki ponownie powrócił spokój. Choć są miejsca, gdzie wciąż wieją wiatry, jednak o słabym natężeniu. Sztorm powstał na obrzeżach Morza Beauforta, a w jego wnętrzu panowało ciśninie 980 hPa, a nawet niższe. Sam sztorm nie jest interesującym zjawiskiem, interesujące jest to, co zrobił. Na szczęście jego skutki nie stosunkowo niewielkie, ale wywarły wpływ na pokrywę lodową Arktyki.


Dryf lodu w ciągu ostatnich dni, Naval Research Labolatory, ACNFS.

Powyżej animacja pokazują dryf lodu w ciągu ostatnich tygodni, do 26 lipca. Silne wiatry spowodowały przyspieszony dryf lodu w Morzu Beauforta i Czukockim. Jednak skutek tych wiatrów wyglądał inaczej niż rok temu, w sierpniu. Wiatry rozrzuciły lód, zmniejszając jego koncentrację, a jednocześnie zwiększyły jego zasięg. Równocześnie spadła powierzchnia lodu.


Zmiany w grubości lodu arktycznego od 24 do 26 lipca 2013 roku, Naval Research Labolatory, ACNFS.

Warto zwrócić uwagę na zmiany grubości lodu arktycznego. Choć wiatr nie był zbyt silny, to mimo wszystko dokonał zmian w lodzie Arktyki, co widać na powyższych mapach.  Zmniejszeniu uległa grubość lodu w Morzu Beauforta. W tym czasie zmniejszyła się ( i wciąż zmniejsza się) grubość lodu w pobliżu Ziemi Franciszka Józefa, a także rozszerza się obszar cienkiego lodu między Morzem Łaptiewów, a biegunem północnym. Wciąż istnieje możliwość, że lód między Ziemią Franciszka Józefa, biegunem północnym, a Morzem Łaptiewów zmniejszy swoją grubość poniżej 1 metra. Wtedy doszłoby do przyspieszenia topnienia lodu w sierpniu. Choć do takiej sytuacji raczej nie dojdzie (a przynajmniej nie powinno), ponieważ o tej porze słońce świeci już na tyle nisko, że lód nie topi się tak jak w lipcu. W lipcu, bowiem przypada okres szczytowego topnienia. W sierpniu lód z reguły topi się powoli, średnio od 20 do 60 tys. km2 na dobę. Ale w końcu nastały inne czasy, więc reguły mogą ulec zmianie, jak w 2012 roku.

Zobacz także:

piątek, 26 lipca 2013

Arktyczna bomba zegarowa

Kiedy z roku na rok arktyczny lód morski zmniejsza swoje rozmiary, wielu ludzi może zastanawiać się -  o co w tym wszystkim chodzi? Czemu w ogóle mamy przejmować się Arktyką? Przecież tam nie mieszkamy. Nie ma tam miast, naszych domów, nic co mogłoby mieć dla nas jakąś wartość. Arktykę zwykle widzimy w telewizji, na Animal Planet, czy Discovery i tyle. Nic poza tym, bo mało kto był w Arktyce i nie jest to nasz dom.
Tak może wyglądać Ocean Arktyczny za kilka lat, czegoś tu brakuje.

To jednak nie wszystko, bo to co dzieje się w Arktyce ma wpływ nas. I będzie miało wpływ na nas gdy zmiany, jakie mają miejsce będą postępować nadal. Sytuacja w Arktyce nie wygląda dobrze. Od ponad trzydziestu lat możemy obserwować trend zmniejszania się czapy lodowej wokół bieguna północnego. Początkowo proces przebiegał powoli, jednak w ostatnich czasach znacznie przyspieszył. To, co miało się wydarzyć za kilkadziesiąt lat, dzieje się teraz. Klimatolodzy prognozowali, że to co teraz będzie się dziać, wydarzy się gdzieś po 2050 roku. A lód stopi się do zera pod koniec tego wieku, mylili się.


Arktyczna bomba zegarowa tyka, a jej huk będzie ogromny.
Po raz pierwszy od 3 milionów lat stężenie dwutlenku węgla w atmosferze sięgnęło 400 ppm. To od czasów pliocenu, kiedy nie było jeszcze ery wielkich zlodowaceń, Temperatura w Arktyce była o 15-20oC wyższa niż dziś.
Trend spadkowy objętości arktycznego lodu, czarna linia oznacza wrzesień, czy faktycznie zakończy swój trend 2015 roku? PIOMAS


Nie ma wątpliwości, że żyjemy w świecie zmian klimatu, gdzie klimat ociepla się, a lody Arktyki się topią. Dotychczas zmiany klimatu  nie dotknęły nas aż tak bardzo, choć je odczuliśmy. Nawałnice, gwałtowne roztopy, fale upałów i inne. To jak na razie początek trendu zmian klimatu.
Kiedy lód w Arktyce będzie się topić jeszcze bardziej, to zmiany w klimacie w którym leży Polska i Europa będą jeszcze większe gwałtowniejsze. Co nas czeka w niedalekiej przyszłości? 

  • w ciągu najbliższych lat pokrywa lodowa skurczy się poniżej 1 mln km2, a powierzchnia samego lodu wyniesie kilka tysięcy km2

  • kiedy już zniknie lód w Oceanie Arktycznym, to w następnych latach okres bez lodu będzie się już tylko wydłużać

  • do 2030 roku lodu może nie być już przez 9-10 miesięcy, a po 2030 nie będzie go już w ogóle

  • to zmieni nasze warunki pogodowe, będziemy mieli do czynienia z zupełnie innym modelem pór roku niż teraz

  • w zasadzie, to już teraz fenologia pór roku nieco się zmieniła, zmiany były widoczne na oczach

  • będziemy mieli do czynienia z bardziej niż dziś ekstremalnymi zjawiskami, jak burze, czy gwałtowne ulewy

  • pogoda będzie trudniejsza do przewidzenia, gdyż brak lodu w Arktyce dosłownie rozreguluje nasz system klimatyczny




  • czy się przyzwyczaimy do nowej pogody, do silniejszych anomalii, czy nam będzie to pasować?
  • konsekwencją ocieplenia się klimatu w Arktyce, po stopieniu się lodu morskiego, będzie emisja metanu z kanadyjskiej i syberyjskiej tundry, co nasili dotychczasowe zmiany w klimacie i przyspieszy proces globalnego ocieplenia na świecie

  • ten proces już jest widoczny, choć większość z nas jeszcze tego nie zauważyła

  • emisja metanu zarówno z wiecznej zmarzliny, jak i z dna wolnego od lodu oceanu, przyspieszy przyszłe ocieplenie klimatu, innymi słowy zamknie się spirala dodatnich sprzężeń zwrotnych, których początkiem był zanik lodu w Arktyce

  • kiedy to się stanie, (emisja metanu z dna Oceanu Arktycznego i tundry) nie da się już tego zatrzymać, będzie to zjawisko nieodwracalne, przynajmniej przez najbliższe 1000 lat

  • straty dla gospodarki wynikające ze zmian w Arktyce będą liczone w dziesiątkach miliardów dolarów rocznie

  • już mamy straty wynikające z tych zmian: blokady cyrkulacji atmosferycznej, „Frankenstorm, śnieżna zima w zachodniej Europie, susze itp.

  • Od skrajnie śnieżnych zim, po ekstremalnie suche lata. Tak może wyglądać przyszłość.
    Ocieplenie klimatu w Arktyce wywrze wpływ na całą Europę, Kanadę, USA, Rosję, ale też rozleje się na całym świecie. Zmiany klimatu mając wpływ na rolnictwo krajów eksportujących żywność, będą miały wpływ na kraje, które żywność kupują. Kraje arabskie, Indie, Pakistan, kraje Afryki. Problem Arktyki stanie się problemem światowym, co zresztą już można było zaobserwować, choć na razie w dość niewielkiej skali. Zanik pokrywy lodowej w Arktyce nie skończy się tylko na śnieżnej Wielkanocy, czy gwałtownych odwilżach zimą.

    Tak naprawdę, to dokładnie nie wiemy, co się stanie (bo nie potrafimy ze szczegółami przewidzieć tego jak będzie wyglądać np. zima, gdy w Arktyce czapa lodowa będzie mieć 2 mln km2  , 1 mln km2 i mniej), ale wiemy wystarczająco, by orzec, że pewne negatywne skutki będą i już je możemy obserwować.
    Te negatywne zmiany i tak przyćmią te pozytywne, jak możliwość otwarcia wód Oceanu Arktycznego na żeglugę morską i wydobycia z pod jego dna ropy i gazu.

    Bąble metanu wydobywające się przydennych osadów, zwanych klatratami (gazohydraty) metanu.

    Sam brak lodu w Arktyce nie jest zbyt groźny, do pogody można się jakoś przyzwyczaić, przynajmniej do pewnego stopnia. Groźny jest metan, uwięziony w pod dnem Oceanu Arktycznego i w tundrze. Jego zasoby są ogromne, liczone w setkach miliardów ton. Kiedy lód w Arktyce stopi się do zera i zniknie śnieg na Syberii i w Kanadzie, szybko zostanie przekroczony próg wzrostu temperatury, za którym nastąpi rozpad wiecznej zmarzliny. Wieczna zmarzlina zacznie uwalniać metan do atmosfery, który podniesie temperaturę. Wzrośnie temperatura wolnego od lodu Oceanu Arktycznego, gdzie będący pod postacią gazohydratów, metan, zacznie trafiać do atmosfery – już teraz obserwujemy unoszące się z dna Oceanu Arktycznego kolumny pęcherzyków metanu.

    Proces ten doprowadzi do niekontrolowanego globalnego ocieplenia.

    Ginący świat, skutkiem zaniku lodu w Arktyce będzie zagłada ekosystemu.


    Należy też wspomnieć, że stracony zostanie cały ekosystem Arktyki, a żyjący na Grenlandii Innuici będą musieli zmienić swoje dotychczasowe życie. Już teraz Eskimosi napotykają pierwsze problemy, kiedy w Arktyce zniknie lód, zniknie ich dotychczasowy tryb życia.
    Możemy się teraz zastanowić, jak nasz tryb życia się zmieni i czy chcemy tych zmian?
    Większość prezenterów pogody i media lubią dobrą pogodę, nieustające Słońce i wysokie temperatury, ale rolnicy są już innego zdania. Czy w przyszłości też tak będzie?

    W sumie, to nawet nam to pasuje. Im cieplej i więcej Słońca, tym lepiej. Cieszymy się widząc, że prognozy mówią o trzech tygodniach słońca. Większość ludzi się cieszy, ale nie wszyscy. Kiedy inni cieszą się, że jest gorąco i słonecznie inni przeżywają dramat. W lipcu, kiedy dojrzewają plony zbóż powinno spaść przynajmniej z 50 mm deszczu. Kiedy pada go zbyt mało, plony są mniej obfite. Tegoroczny lipiec w zachodniej Polsce jest suchy, podobnie jak na zachodzie Europy. Tragedii nie ma, ale nie znaczy to, że problemu nie ma. Za rok czy za dwa lata, może być znacznie gorzej. Czy wtedy będziemy cieszyć się widząc, że w prognozy pogody mówią o kilkunastu dniach Słońca? W czasie kiedy powinien padać deszcz.

    Topi się lód w Arktyce, więc zmianom ulegają przepływy jet streamów (prądów strumieniowych), które decydują o naszej pogodzie. Kiedy w ogóle zniknie cały lód, te zmiany nasilą się jeszcze bardziej, a dorzućmy do tego przesuwanie się stref klimatycznych, gdzie upały i susze docierają jeszcze dalej i mocniej.

    W przyszłości, kiedy w Arktyce zniknie lód na dobre, zmiany klimatu nasilą się na tyle, że raczej już nikt nie będzie mógł powiedzieć, że cieszy go gorąca słoneczna pogoda, trwająca tygodniami. Kiedy w Polsce, w Europie i w Ameryce Północnej długie susze z wysokimi temperaturami, będą przeplatać się z intesywnymi opadami deszczu, silnymi, niszczącymi powodzami i potężnymi nawałnicami, nasze życie zmieni się na dobre. Staniemy w obliczu perpektywy braku żywności, kryzysu gospodarczego i całej masy atrakcji związanych z globalnym ociepleniem i załamaniem się systemu społecznego.
    Czy taki stan rzeczy będzie nam odpowiadać?

    Na podstawie - Arctic Neven
    Więcej o zmianach klimatu na - Ziemia na rozdrożu

    Zobacz także: