Strony

czwartek, 21 maja 2020

Raport z II dekady maja - ogromny wzrost temperatur

W drugiej dekadzie maja nad Oceanem Arktycznym rozrósł się potężny ośrodek wysokiego ciśnienia, który podniósł temperatury w Arktyce do niespotykanych wcześniej wartości. Naukowcy stwierdzają, że takiego skoku temperatur w maju nie było od co najmniej 1958 roku. Taka sytuacja odbija się już na stanie arktycznego lodu morskiego. Tylko w przypadku Morza Beauforta nie obserwuje się na razie zmian, które mogłyby budzić niepokój. Wysokie temperatury w Arktyce prowadzą do zaburzeń w przepływie prądu strumieniowego, w wyniku czego np. u nas panują dość niskie od wielu dni temperatury i przy tym słabe/nieregularne w wielu miejscach opady deszczu. 

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.  

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Topnienie i wycofywanie się lodu morskiego ma miejsce już w praktycznie każdym zakątku Arktyki. Największe zmiany mają miejsce po stronie euroazjatyckiej, co jest związane z bardzo szybkim wzrostem wiosennych temperatur w Rosji. Liderem jest tutaj Morze Karskie. Patrząc na mapę zasięgu lodu należy wyciągnąć wniosek, że w tym roku Przejście Północno-Wschodnie otworzy się wyjątkowo wcześnie. Być może już nawet w pierwszej połowie lipca, tak jak miało to miejsce rok temu - szlak był otwarty rekordowo wcześnie w znanej nam historii. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 10-20 maja 2020.  

 Zmiany tempa zwiększani/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2020 roku w zestawieniu ze zmianami z 2012 i średniej z ostatnich 10 lat.

Tempo wycofywania się lodu morskiego było w drugiej połowie maja przeważnie szybsze niż średnie zmiany z ostatnich 10 lat.  


 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC
 
Zasięg lodu na razie nie jest rekordowo niski, 20 maja wartość ta wyniosła 12,2 mln km2, to 0,44 mln km2 więcej niż w rekordowym wtedy 2016 roku. To dość sporo, choć i też niewiele, bo 0,73 mln km2 mniej niż w 2012 roku. Tak więc na chwilę obecną nie należy wyciągać daleko idących wniosków. Z kolei w stosunku do średniej wieloletniej zasięg lodu morskiego 20 maja był o 0,92 mln km2 mniejszy, co stanowi różnicę 7%. Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2020 roku względem lat 2005-2019 i średnich dekadowych. JAXA

Dane JAXA także pokazują, że obszar zajmowany przez lód pływający nie jest rekordowo mały, ale znajduje się on w czołówce. Zarówno mapa NSIDC jak i JAXA pokazują, że granica lodu morskiego przebiega inaczej niż kiedyś. Szczególnie widoczne jest to względem lat 80. XX wieku, co właśnie pokazuje mapa JAXA. Niezależnie od rocznych fluktuacji podyktowanych zmianami wzorców pogodowych obserwowany jest od lat spadek zlodzenia w stosunku do poprzednich dekad - zmiany, które z klimatologicznego punktu widzenia zachodzą niezwykle szybko.


Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun 
 
Sytuacja wygląda inaczej w przypadku powierzchni, która już zaczyna wchodzić na rekord, zderzając się z wartością z 2016 roku. Pamiętać należy, że zima 2015/16 była ekstremalnie ciepła - zmiany wiosenne zachodziły więc szybko. Powierzchnia lodu jest lepszym miernikiem niż sam zasięg. Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że nie jest to zawsze w 100% oczywiste - nowopowstałe luki w lodzie, często z powodu wiatru mogą bardzo szybko zamarznąć na kilka dni. Ale, ostatnie warunki pogodowe i miąższość lodu pokazują, że zmiany są niepokojące. Powierzchnia, która właśnie wchodzi na rekord, w pełni oddaje skalę problemu. Koncentracja lodu ponownie jest rekordowo niska. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016.


Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Na niektórych akwenach powierzchnia lodu jest lub zaczyna wchodzić na rekordowe wartości, co jest związane z warunkami pogodowymi. Wysokie temperatury, a także wiatr doprowadziły do szybkich roztopów, przede wszystkim na Morzu Karskim. 


Zmiany powierzchni lodu morskiego na Morzu Beauforta i Karskim w 2020 roku. NSIDC

Po stronie rosyjskiej ma miejsce szybkie topnienie lodu, szczególnie widoczne jest to na Morzu Karskim. To co każe wstrzymywać się z prognozami o ewentualnym rekordowym topnieniu jest stan lodu na Morzu Beauforta, który ma dużo większy wpływ na całościową zmianę niż lód Morza Karskiego.


Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w 2007, 2012, 2016 i 2020 roku dla 10-19 maja. NOAA/ESRL
 
Maj prawdopodobnie będzie rekordowo ciepłym miesiącem w Arktyce. Szczególnie gdy spojrzymy na drugą jego dekadę. Nad niemal całym Oceanem Arktycznym temperatury były co najmniej 5oC wyższe od średniej wieloletniej. Nad centralną częścią oceanu średnie wartości sięgały nawet 12oC. O tej porze takich odchyleń już zazwyczaj się nie notuje. Za zaistniałą sytuację odpowiedzialny jest rozległy wyż baryczny, który nie tylko dał bezchmurne niebo, ale zaciągnął gorące masy powietrza znad zachodniej części Syberii. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w drugiej dekadzie maja 2020 roku. 


Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2020 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

To już drugi tej wiosny tak duży skok temperatur w Arktyce. Średnia temperatura wokół bieguna północnego wynosi teraz -3oC. Dzienne temperatury w wielu miejscach, daleko od wybrzeży Syberii sięgały w drugiej dekadzie maja zero stopni Celsjusza, a miejscami wartość ta była przekraczana. Na wyspie Dikson leżącej we wschodniej części Morza Karskiego temperatury w ciągu ostatniego tygodnia oscylowały w okolicy zera stopni. O tej porze w ciągu dnia panuje tam jeszcze mróz.  Dziś temperatura podniosła się do 11oC. Taka sytuacja wzmocni obecnie topnienie pokrywy lodowej.


Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 20 maja w latach 2014-2020. DMI
 
Temperatury powierzchniowe wód pozostają względnie niskie w stosunku do tego, co miało miejsce w poprzednich latach. W przypadku Atlantyku możliwą przyczyną jest słabnięcie Golfsztromu, ale z perspektywy raptem kilkunastu miesięcy jest zbyt wcześnie by to stwierdzić. Dlatego też na dzień dzisiejszy przyczyny należy dopatrywać się w zimowym wirze polarnym i znacznym z tego powodu wyziębieniu wód. Na animacji obok możemy zauważyć, że odchylenia temperaturowe zaczynają w wielu miejscach rosnąć.



Grubość lodu morskiego w latach 2015-2020 dla 20 maja. Naval Research Laboratory, Global HYCOM  
 
Zmiany pogodowe jakie miały miejsce w ciągu ostatnich dni nie wywarły jeszcze widocznego wpływu na grubość lodu, poza obrzeżami. Kiedy przyjżymy się dokładnie animacji (można ją powiększyć przy pomocy skrótu klawiszowego ctr +) to widać, że grubość lodu na obrzeżach staje się mniejsza. Działają tu zarówno tempertury jak i fizyczny wpływ wiatru wraz z ingerencją ciepłych mas wód z poprzedniego sezonu topnienia. Z kolei obszary centralne nie podlegają jeszcze zmianom, te zaczną się dopiero w czerwcu. Na tle ostatnich lat, biorąc pod uwagę fakt relatywnie zimnego okresu zimowego, to stan lodu morskiego nie wygląda dobrze.


Topniejąca kra lodowa we wschodniej części Morza Karskiego 20 maja 2020 roku. NASA Worldview


Wolna od lodu Cieśnina Beringa 20 maja 2020.


Powstająca kra lodowa na Morzu Beauforta. NASA Worldview


Więcej oddają zdjęcia satelitarne, które pokazuja, że grubość czapy polarnej jest rzeczywiscie tak zła jak pokazuje to model HYCOM. Z każdym kolejnym dniem udział kry lodowej w Arktyce rośnie. Wykres obok pokazuje, że koncentracja lodu ponownie jest rekordowo mała, co świadczy nie tylko o samej pogodzie, ale o tym, że lód jest cienki i warunki pogodowe zrobiło to co widać na mapach i zdjęciach. Zaistaniała sytuacja wskazuje, że ryzyko rekordowych roztopów jest bardzo możliwe, ale nie jest w żadnym razie przesądzone. Wzorst temperatur na Ziemi sprawia, że każdy następny rok zwiększa ryzyko rekorodowych roztopów.

Zobacz także:

7 komentarzy:

  1. Mi się wydaje, że Golfsztrom tej zimy, ewidentnie osłabł, skoro pozwolił, na powstanie, tak silnego wiru polarnego, jednak to nie znaczy oczywiście, że musi słabnąć, i tylko słabnąć-tak jak w Arktyce lodu, nie musi ubywać, i tylko ubywać, choć trend jest malejący.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam wrażenie ze to lato nie będzie zbyt upalne i tak ekstremalne jak ostatnie !!!
    jednak atlantyk jest dość wychłodzony po zimie wiec jest szansa
    byle nie wiało z południa zwrotnikowe
    lato 2019 ilość dni 30 plus w krakowie koło 29-31 :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tak było. Na razie pogoda jest wspaniała. Rzadko u mnie jest więcej niż 15 stopni.C. Najczęściej około 10 st.C. Przyroda wreszcie nie cierpi. I deszcze co jakiś czas padają.

      Usuń
    2. Wychłodzony, to może i jest, ale Północny Atlantyk.

      Południowy zaś jest chyba gorętszy, niż zazwyczaj, skoro w zimie, nie wiało w zasadzie, z północy, dzięki silnemu wirowi polarnemu.

      Stąd pewnie prognoza, wyjątkowo niespokojnego sezonu huraganów, w tym Roku.

      Kto wie, może połączenie, cieplejszego Południowego Atlantyku, i chłodniejszego Północnego, będzie sprzyjać chłodnym, i deszczowym frontom, u nas.

      Aczkolwiek łatwiej chyba uwierzyć w to, że będzie padało(dzięki cyrkulacji strefowej, znad Atlantyku, bądź dzięki cyrkulacji astrefowej, dzięki wodonośnym niżom, z południa Europy), aniżeli w to, że będzie chłodno, kiedy Atlantyk nagrzewa Europę, przede wszystkim zimą, zaś latem energia idzie, od Słońca.

      Nie będzie może jednak, tak gorąco, jak w zeszłym Roku, bo nie mamy raczej, tak wielkiego ocieplenia klimatu, by Rok w Rok, musiały padać rekordy temperatury.

      Usuń
  3. dzięki Arku za merytoryczny komentarz !!!pozdrawiam również New Eocen
    oczywiście chodziło mi o północny Atlantyk ( tylko nie zaznaczyłem tego )
    Morze Norweskie i Barentsa!!
    taka wiosna jak w tym roku to prawdziwy skarb !!
    dziś w Krakowie koło 18 stopnie dynamicznie, trochę słońca, deszczu,wiatru wspaniale
    zapachy wiosny w powietrzu..woń kwiatów i krzewów..można spacerować biegać, ćwiczyć
    jak pomyśle o tym co się działo w tamtym roku w czerwcu ( aż mi słabo) hehe
    dobrze ,że ten czerwiec nie będzie taki ciepły ,żeby ,,pobił '' zeszłoroczny
    to chyba jak wygrana 6 w lotka !!!!
    jeśli będzie cieplejszy o 1-2 stopnie to do przeżycia!!
    ten zeszłoroczny miał chyba coś 5-6 ponad normę i zmiażdżył wszelkie inne
    w Krakowie było kolo 25 gorących i upalnych dni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Forestguy. Też mi się ta wiosna teraz podoba. Nie wiem jak w innych częściach Polski ale u mnie w kwietniu wyglądało to wszystko fatalnie. Było niesamowicie sucho, wegetacja zamiast ruszać zwalniała. Od początku maja zaczęło przepadywac i teraz jest super pod względem wilgoci. Trawy są takie bujne jak dawno nie było w maju. Zobaczymy jak później, narazie u mnie jest ok. Trochę chlodnawo było faktycznie ale nie narzekam. Wolę tak.pozdrawiam.

      Usuń
  4. Arek24 maja 2020 12:14
    Zależy gdzie będzie to połączenie, czyli różnice temperatur powierzchni oceanu. Zanik AMOC, a tym samym Golfsztromu spowoduje, że strefa różnic temperatur będzie przebiegać inaczej niż dziś, co wpłynie na opady.

    OdpowiedzUsuń