Kiedy sezon topnienia, a dokładnie spadku zasięgu lodu arktycznego się rozpoczął, to proces ten rozpoczął się z dość dużym spadkiem. W ciągu trzech dni zasięg lodu spadł o prawie 0,25 mln km2. To dużo. Należy pamiętać, że jest to dopiero początek sezonu topnienia, więc po takim spadku następuje stagnacja. Zasięg lodu (plus/minus 0,2 mln km2) nie ma większego znaczenia. Rola Słońca jest bardzo ograniczona i dotyczy jedynie obszarów zewnętrznych, jak Morze Labradorskie. Ważniejsza jest grubość i ilość lodu. W chwili obecnej objętość lodu osiąga plateau i za kilka-kilkanaście dni zacznie spadać.
Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji.
Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen
Jako że sezon topnienia dopiero się rozpoczął, to zmiany całościowo są bardzo niewielkie. Potężne zaszły zmiany na Morzu Karskim, które jest częściowo pozbawione lodu. Lód na Morzu Karskim nie powinien się jeszcze wycofywać. Topnienie ma tam miejsce dopiero w kwietniu, i to raczej w jego drugiej połowie, kiedy w zachodniej części Syberii nie ma już śniegu, a Słońce świeci odpowiednio wysoko. Sukcesywnie znika lód na Morzu Ochockim, choć ostatnio topnienie się tam zatrzymało. Zwiększa się zasięg lodu na Morzu Beringa, jednak ze względu na działanie wiatru, jest to naciągany przyrost - nie idzie on w parze ze wzrostem ilości lodu. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany w zasięgu i koncentracji lodu morskiego w drugiej połowie marca.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie w stosunku do ostatnich lat. NSIDC
Po szybkim rajdzie w dół nastąpiło zatrzymanie i powolny przyrost. Przyczyną była zmiana warunków pogodowych. Wiatr powoduje wypychanie lodu, przez co jego zasięg zwiększa się na Morzu Beringa i Barentsa. Jednak taki obrót sytuacji ma niewielkie znaczenie dla całej kondycji czapy polarnej. Następuje jedynie powierzchniowe zwiększenie zasięgu lodu, co nie idzie w parze z poprawą jego jakości. Tworzy się kra lodowa, a śryż szybko się rozpuści, gdy tylko zmienią się warunki pogodowe. Według danych NSIDC zasięg lodu 30 marca wyniósł 14,16 mln km2, był wciąż rekordowo niski. Zmiany, jak pokazuje wykres są niewielkie, bo sezon topnienia dopiero się zaczął.
Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA
Dane JAXA pokazują, że zasięg lodu morskiego nie jest już rekordowo niski, ale znajduje się w czołówce rekordzistów. Wystarczy spojrzeć, jak prezentował się obszar lodu w latach 90. czy 80. XX wieku.
Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w latach: 2012, 2016 i 2017 dla drugiej połowy marca. NOAA/ESRL
W tym roku druga połowa marca nie odstępuje od tej z 2016 roku jeśli chodzi o temperatury. Cały 2016 rok był rekordowo ciepły w Arktyce, szczególnie w jesienią 2016 roku. W tym roku jest nieco chłodniej, ale znacznie cieplej niż w XX wieku. Od kilku dni Arktyka przeżywa kolejną potężną falę ciepła. Ciepło wędruje z zachodu przez Europę, a następnie na Syberię i dalej nad Ocean Arktyczny. Fala ciepła spowodowała nie tylko drastyczny wzrost temperatur na Syberii, zresztą też i w zachodniej części Kanady - szybko bowiem topnieje śnieg. W lutym i marcu zasięg pokrywy śnieżnej był dość spory, ale od kilku dni zasięg śniegu szybko się kurczy.
Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód w 2015 i 2017 roku 13/14 marca. DMI
Temperatury wód powierzchniowych pozostają wciąż powyżej średniej wieloletniej. W chwili obecnej układy niskiego ciśnienia mają wciąż pozytywny wpływ na wysokość odchyleń, gdyż noc na obrzeżach Arktyki trwa blisko 12 godzin. Tym samym woda oddaje ciepło do atmosfery, jak i zresztą przypowierzchniowa warstwa atmosfery - jeśli nie ma koca z chmur. W Arktyce Słońce świeci jeszcze zbyt nisko, by bilans pochłaniania/oddawania energii w sytuacji występowania układu wysokiego ciśnienia był dodatni. Chyba że w obszarze Morza Labradorskiego i południowej części Ochockiego ze względu na szerokość geograficzną. Tam też topnienie lodu zaczyna się najwcześniej.
Ponieważ ciepło nie dociera nad obszar czapy polarnej dając dodatnie wartości termiczne, to śnieg na lodzie, jak sam lód nie topnieje. Lód odbija promieniowanie słoneczne, w dużej mierze działa topnienie od spodu, za pośrednictwem wody. Jeśli jednak wartość cieplna jest wystarczająco wysoka i działa długo, to śnieg na lodzie, a potem sam lód zaczyna się topić. Tak dzieje się jednak dopiero w drugiej połowie maja. wtedy też znika śnieg na Syberii i w Kanadzie, więc ciepło dociera bez żadnych przeszkód.
Grubość lodu morskiego w latach 2012-2017 dla 30 marca. Naval Research Laboratory, HYCOM
Tempo wzrostu ilości lodu spowalnia i osiągnie swoje apogeum. Na animacji HYCOM obok (kliknij, aby powiększyć), widzimy, że nie praktycznie żadnych zmian na plus. W jednym miejscu lód pogrubia się w innym z kolei staje się cieńszy. Do tego rzecz jasna dochodzi transport lodu przez Ciesinę Frama. Sytuacja bardziej przypomina zachowanie, gdy wsadzamy kozę do pokoju, a potem zabieramy ja stamtąd, by zrobić więcej miejsca. To nic nie daje. Poprzednie dane PIOMAS to potwierdziły. Lód rósł, bo rósł, musi rosnąć, w końcu była zima i noc polarna. Ale rósł bardzo powoli. Większość tego wzrostu miała miejsce z racji samego zamarzania, a nie odbudowy starego lodu.
Zestawienie map pokazuje, że w tym roku sytuacja jest tragiczna. Taki czy inny zasięg lodu, szczególnie w różnicy plus/minus 0,2 mln km2 (czy wzrośnie, czy spadnie w ciągu kilku dni), to nie ma znaczenia. Widzimy, że grubość lodu w 2012 roku tuż przed megatopnieniem była imponująca. W 2013 roku wciąż był na koniec marca widoczny efekt 2012 roku, mimo iż zachodziły wtedy zmiany spowalniające topnienie lodu. W 2014 roku pokrywa lodowa odrodziła się po 2012 roku, w 2015 był jeszcze widoczny rezultat słabego topnienia w latach 2013-2014. Kiedy jednak topnienie w 2015 roku się nasilało, to w 2016 roku, szczególnie gdyż działały już wtedy negatywne zmiany, pokrywa lodowa stała się znacznie cieńsza. Teraz, po dość silnym topnieniu z 2016 roku, po tragicznej jesieni i zimie, czapa polarna jest zdruzgotana. Gruby na kilka metrów lód prawie zniknął, został jedynie wąski pasek, który łatwo może zostać wywleczony przez Cieśninę Frama, co zresztą już się dzieje.
Arktyka widoczna z kosmosu 30 marca 2017 roku. NASA Worldview
Prawdopodobnie przez najbliższe dni topnienie lodu będzie dość powolne, ze względu na zmianę warunków pogodowych. Na początku kwietnia obecność słonecznej pogody nie jest jeszcze potrzebna, gdyż Słońce świeci nisko, a dzień jest na obrzeżach wciąż krótki - nieco ponad 12 godzin. Roztapia się lód zewnętrzny, więc zmiany są niewielkie. Takie warunki pogodowe nie będą jednak trwać wiecznie. Możliwe że sytuacja będzie taka, iż wiosna w Arktyce będzie dość zimna. Ciepło, tak jak teraz, będzie się koncertować wokół Arktyki, powodując szybko topnienie śniegu. Rekordowe topnienie lodu jest nieuniknione, chyba że zmieniające się warunki pogodowe utrzymają się przez całe lato. Wtedy topnienie spowolni i rekord z 2012 roku się zachowa. Ale i tak zasięg lodu we wrześniu będzie niewielki, prawdopodobnie nieco poniżej 4 mln km2.
- Arctic News - u końca straconej zimy, środa, 15 marca 2017 Przez całą pierwszą połowę marca w rozmiarach arktycznego lodu morskiego nie zaszły żadne zmiany - nastąpiło tak zwane plateau. Oznacza to więc koniec dalszego zamarzania, ale data rozpoczęcia spadku nie jest jeszcze znana.
- Arctic News - stracona zima II, poniedziałek, 27 lutego 2017
Sezon zamarzania zbliża się do końca, więc tempo przyrostu zasięgu lodu zwalnia. W drugiej połowie lutego temperatury w Arktyce spadły, a wzrosły wokół niej. Taka zmiana sytuacji nie zdała się na wiele, gdyż ochłodzenie wystąpiło głównie tam, gdzie lód już się znajduje. Do tego w trzeciej dekadzie lutego układ wiatrów wygenerował eksport lodu przez Cieśninę Frama.