Strony

środa, 3 lipca 2019

Czerwiec 2019 - sezon roztopów wchodzi na wyższy bieg

Tempo spadku zasięgu lodu morskiego przyspieszyło znacznie po spowolnieniu, a wręcz pauzie jaka miała miejsce w połowie czerwca. Pod koniec ubiegłego miesiąca zlodzenie Oceanu Arktycznego było niemal identyczne jak w 2012 roku, kiedy miało miejsce rekordowe topnienie. Wysokie temperatury, oraz wzorce pogodowe podobne do tych z 2012 roku miały wpływ na przyspieszenie topnienia lodu. Szczególnie bardzo silna adwekcja ciepłych mas powietrza nad Morzem Łaptiewów i Wschodniosyberyjskim.

 Średni zasięg arktycznej pokrywy lodowej w czerwcu 2019 roku. Fioletowa linia pokazuje średni zasięg lodu dla okresu 1981-2010 dla czerwca. Sea Ice Index - NSIDC

Średni zasięg arktycznego lodu morskiego w czerwcu tego roku wyniósł 10,53 mln km2, to 1,23 mln km2 poniżej średniej 1981-2010. Jednocześnie zlodzenie arktycznych wód było o 0,12 mln km2 większe od rekordowego czerwca z 2016 roku. Najmniejszy zasięg lodu, znacznie poniżej średniej występował po stronie Oceanu Spokojnego. W czerwcu otwarte wody rozciągały się od Cieśniny Beringa wzdłuż wybrzeży Alaski i Kanady do wysp Archipelagu Arktycznego. Mapa obok pokazuje anomalie koncentracji lodu morskiego dla czerwca 2019 roku. 

Zmiany zasięgu lodu morskiego w czerwcu 2019 roku. AMSR2, Institute of Oceanography, University of Hamburg

W maju lód topił się w typowym dla tego miesiąca tempie, startując z niskich wartości z kwietnia. Dlatego też szybko zaczęły nagrzewać się wody pierw Morza Beringa, a potem Czukockiego. Według NOAA w czerwcu tego roku temperatury powierzchniowe Morza Czukockiego były o 5oC wyższe od średniej wieloletniej. Taka sytuacja dała możliwość dalszego topnienia (area), które przebiegało bez żadnych zakłóceń, za wyjątkiem pauzy w spadku zasięgu (extent).

Zmiany zasięgu arktycznego lodu morskiego w 2019 roku w stosunku do ostatnich lat i średniej 1981-2010.

Czapa polarna w czerwcu skurczyła się o 2,03 mln km2, kurczyła się więc w tempie 67,t tys. km2 dziennie. Mimo znacznego wyhamowania w dniach 12-16 czerwca, tempo to było większe niż wynosi średnia wieloletnia, tj. 56,3 tys. km2.

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 dla czerwca 2019 roku. Wartość anomalii na poziomie ciśnienia 925 hPa (750 m.n.p.m). NOAA/ESRL
 
Podobnie jak w maju, temperatury nad niemal całym Oceanem Arktycznym były wyższe niż wynosi średnia 1981-2010. W sumie zmieniły się jedynie miejsca największych odchyleń, z obszaru Zatoki Baffina i części Basenu Arktycznego na obszar Wschodniego Syberyjskiego Szelfu Kontynentalnego. Czerwiec był niezwykle ciepły w Arktyce, co może wróżyć rekordowe lub niemal rekordowe topnienie w lipcu i sierpniu. Nad Morzem Łaptiewów i Wschodniosyberyjskim temperatury były o 6-8oC wyższe od średniej. Odpowiedzialny za takie temperatury i ich rozkład był system baryczny - w skali całego miesiąca, jak pokazuje mapa obok (kliknij, aby powiększyć) był to dodatni dipol arktyczny.


Średnie dla czerwca temperatury powietrza w Arktyce dla wysokości 925 hPa (750 m.n.p.m.), Dane NOAA/ESRL, grafika Neven

Według danych NOAA, czerwiec 2019 w obszarze 65-90oN był najcieplejszy w historii pomiarów. Temperatura średnia była o 0,07oC wyższa od rekordowego 2012 roku.


Średnie tempo spadku zasięgu lodu morskiego dla maja w latach 1979-2019.

Średnioroczne tempo spadku zlodzenia w trendzie wynosi dla czerwca tego roku 48 tys. km2, a więc 4,08% na dekadę w stosunku do średniej 1981-2010. Od 1979 roku w stosunku do średniej 1981-2010 czapa polarna w czerwcu skurczyła się już o 16,32%. 

Tymczasem na Antarktydzie 
Lód morski otaczający Antarktydę miał w czerwcu tego roku najniższy zasięg w historii pomiarów.
Procentowe odchylenia (średnia 1981-2010) zasięgu lodu morskiego wokół Antarktydy dla czerwca w latach 1979-2019. Wieloletni trend ma charakter wznoszący o wartości 0,9-1,2% na dekadę.

Pobity został rekord z 2002 i 2017 roku. Pod koniec miesiąca zlodzenie Oceanu Południowego było 0,16 mln km2 mniejsze od poprzedniej rekordowej wartości z 2002 roku. Jak pokazuje mapa obok, szczególnie niski był zasięg lodu na Morzu Weddella, oraz po stronie Oceanu Indyjskiego. 

Obserwacje pokazują, że po 2014 roku, kiedy lód morski Antarktydy odnotował rekordowo wysoki zasięg zimowy, to potem nastąpiła diametralna zmiana. Kolejne lata zaczęły notować drastyczne spadki i rekordy. Ponieważ minęło raptem kilka lat, a wieloletni trend wciąż jeszcze matematycznie ma charakter wzrostowy, nie jest pewne, czy wpływ na zmianę ma globalne ocieplenie. Aczkolwiek padające rekordy mówią same za siebie.

Na podstawie National Snow and Ice Data Center: Melt season shifts into high gear

Zobacz także:



61 komentarzy:

  1. A ktoś lamentował, w czerwcu że nie ma skąd płynąć zimne powietrze w lato co jest bzdurą rano w kilku miejscach temperatura spadła do 5 stopni mamy lipiec przy gruncie blisko zera dziś w nocy ma wzrastać zachmurzenie i temperatura nocą będzie troszkę wyższa a za dnia poniżej 20 przy słonecznej pogodzie ale co się dziwić do interglacjału Emskiego nam daleko już nie mówić o lodzie jest go znacznie więcej i moskiego i ladolody większe i ponad 400ppm ale to nic nie daje jak widać .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widać, że wiedzę co do klimatu masz małą... Ja też nie mam dużej, ale przynajmniej głupot nie wypisuje. Pozdrawiam

      Usuń
    2. PS. Zamiast pisać głupoty to klikaj w reklamy przynajmniej autor tego bloga będzie miał jakiś pożytek z Ciebie :-) ja tak robię w ramach podziękowania za ciekawe artykuły.

      Usuń
    3. Co jest głupota? To nie ja pisałem, że nie ma skąd płynąć zimne powietrze. Druga sprawa jest zimniej niż w interglacjale Emskim i znacznie więcej co2 co jest faktem. Co do Golfsztromu żeby nie było że powołuje się na film https://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/91/zmiany-pradow-oceanicznych

      Usuń
    4. Głupotą jest nie wiedzieć, że przyrost CO2 jest tak szybki, że wzrost temperatury nie może za nim nadążyć. Najpierw muszą się nagrzać oceany.

      Usuń
    5. Użytkowniku piszesz bez sensu ,tak potwiwrdzam dalej lato jest ibędzie znacznie cieplejsze niż być u nas powinno.Poza tym nie odniosłeś się do kwesti z poprzedniego tematu gdzie z 1 sttony lansujesz tezę o wzroście kontynentalizmu po czym sam stwierdzasz że zimy są coraz bardziej pochmurne (czyli niżowe )i dlatego są ciepłe.To jak w końcu ?

      Usuń
    6. Użytkownik4 lipca 2019 08:35
      Bo wir polarny doszczętnie się rozpadł, a jeden z jego odłamów poleciał na nas, ciągnął zimno z zachodniego Atlantyku, z Morza Grenlandzkiego na którym wciąż jest lód. 20 lat temu zamiast 18oC byłoby 16oC. Gdyby te same powietrze wędrowało przez Skandynawię prost z północy jadąc przez Morze Barentsa, to temperatura byłaby nieco wyższa. Nieco wyższa, bo na Morzu Barentsa w tym roku jest więcej lodu niż rok temu. Za kilka lat, taka sama fala zimna da ochłodzenie nie do 17oC jak teraz a do 20oC, bo lodu będzie jeszcze mniej. W przeszłości zdarzały się dużo większe ochłodzenia latem niż dziś. Pamiętam, bo byłem dzieckiem w latach 90. to coś tam pamiętam, jak latem musiałem w bluzie grubej chodzić.

      Usuń
    7. Ciągle się tu też mówi o epoce lodowcowej/ochłodzeniu bo Golfsztrom zniknie. Na razie widać, że od 2017 roku z map DMI wynika, że temperatury powierzchni Atlantyku północnego w sumie się nie zmieniły. Ot w jednym miejscu jest chłodniej, to w innym cieplej. Były piorunująco wysokie w 2016, więc za rok lub za dwa znów woda może być znacznie cieplejsza niż teraz.

      Zanik Golfsztromu i cyrkulacji termohalinowej, to proces na dekady. Za nim na dobre scenariusz zalania wodą Atlantyku z lodowców Grenlandii się rozkręci, w tym czasie wzrosną temperatury globalne, zniknie lód w Arktyce, wieczna zmarzlina zacznie uwalniać ogromne ilości metanu. Ocieplenie więc się zrównoważy. Prawdopodobnie będzie tak, że potworne fale upałów w Europie będą występować na przemian z silnymi ochłodzeniami do 15-18oc, po kilku dniach znów będzie 40-45 stopni. W żadnym razie nie będzie powtórki z młodszego dryasu i innych tego typu czasów, mamy inne już wymuszenie radiacyjne które cały czas rośnie, rosnącą ilość energii cieplnej w oceanach na całej planacie, inną ilość Co2, która robi swoje.

      Usuń
  2. Cyrkulacja prądów oceanicznych to jednocześnie efektywny mechanizm usuwania dwutlenku węgla z atmosfery. Gaz ten jest intensywnie pochłaniany z atmosfery przez zimne powierzchniowe warstwy wody, a następnie transportowany do głębinowych warstw oceanu. Zatrzymanie cyrkulacji termohalinowej wyłączyłoby jeden z mechanizmów usuwających dwutlenek węgla z atmosfery, nasilając problem gromadzenia się gazów cieplarnianych w atmosferze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeanalizuj też ten wątek, jak golfsztrom oslabnie to będą oceany przechwytywac dużo mniej dwutlenku węgla z atmosfery...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc, jak nie będzie golfsztromu to nagle nie obudzimy się z ppm na poziomie 500-600? I jaki to będzie miało skutek na ocieplanie się klimatu? Uważam że dużo większy niż zanik golfsztromu... Ale tak jak pisałem, ja się nie znam to mogę pisać głupoty...

      Usuń
  4. A poza tym wpływ co2 na klimat działa z bardzo dużym opóźnieniem, a ty piszesz tak jakby teraz te 415 ppm powinno już mieć ogromny wpływ

    OdpowiedzUsuń
  5. @Dark 415 ppm jest powiedzmy jest z opóźnieniem czyli realnie ok 350ppm działa obecnie i co? W interglacjale Emskim było prawie 300ppm i było cieplej i tak a poza tym korelacja co2 i temperatura wygląda tak http://www.biocab.org/Geological_Timescale_op_712x534.jpg Korelacja jest lekko mówiąc słaba tak więc co2 nigdy nie był głównym czynnikiem zmian tak więc jakim cudem teraz jest? Chyba jakieś czary

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Korelacja wygląda tak:

      http://www.alpineanalytics.com/Climate/DeepTime/WebDownloadImages/CenozoicCO2-7.5w.600ppi.png

      http://www.alpineanalytics.com/Climate/DeepTime/WebDownloadImages/CenozoicTsGlobal-7.5w.600ppi.png

      Proszę porównać oba wykresy.

      Usuń
    3. Ale użytkowniku nikt nie twierdzi że co2 to jest ten jedyny czynnik, który powoduje ocieplenie, może coś też delikatnie nam schładza atmosferę i dlatego jeszcze nie jest tak ciepło, jak przy 350 ppm. W interglacjale emskim... A wziąłeś pod uwagę fakt że teraz mamy bardzo niską aktywność słoneczną, a druga sprawa to powinniśmy wchodzić w okres zlodowacenia?

      Usuń
    4. Dark .Ta kwestia była mu tłumaczona dziesiątki ,jeśli nie setki razy.(przepraszam za wtrącenie )

      Usuń
  6. I myślę że tutaj może być odpowiedź na Twoje pytanie... Bałtyk powinien być teraz skuty lodem według prawa Milankovicia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dark Bałtyk powinien być wolny od lodu cały rok nawet na północy przy takiej ilości co2 a tak nie jest a Arktyka wolna od lodu latem , a tak nie jest zima ze średnią powyżej zera w Polsce a tak nie jest, New Eocen co do Twoich wykresów to niestety lub stety wtedy pierw temperatura spadała lub wzrastała potem zawartoc co2 rosło lub spadała więc co2 nie było przyczyną przykro mi

      Usuń
    2. Niska aktywność słońca to nam klimat ochłodzi z czasem nic od razu to samo z prądem zatokowym wyznawcy co2 zrozumieją jaki popełniają błąd Warto przeczyrać https://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/98/konflikty-i-uchodzcy Cytat jedna z efektu zmian klimatu Zmiany prądów oceanicznych? A nawet jeśli nasili się to El Niño i Australia stanie się pustynią, a Golfsztrom zniknie i Europę skuje lód. No to się przeniesiemy gdzie indziej i po krzyku. Tak więc kto liczy na tropiki w Polsce się bardzo pomyli zabawa się zacznie po osłabieniu Golfsztromu

      Usuń
    3. Nikt już nie zobaczy bo nikt wtedy już nie będzie żył.

      Usuń
    4. Z obecnych.A na tropiki nie trzeba czekac .Juz są i będą coraz częsciej

      Usuń
    5. No tropiki średnia temperatura roczna w Polsce między 7 a 10 stopni a tropikalnych dni mieszkam w centrum Polski było w tym sezonie 6 dni z temperaturą 30 lub więcej no jakby w tropikach tak mieli i zimę ze średnią poniżej zera no tropik prawdziwy prawie klimat równikowy :-)

      Usuń
    6. @Uzytkownik - we Wrocławiu średnia z ostatnich lat to 11 stopni, więc znów ściemniasz.

      Ps. Problemem w PL nie są upały, tylko susza.

      Usuń
    7. Ja miałem już ponad10 dni powyzej 30 stopni

      Usuń
  7. Już chyba powierzchnia przescignęła 2012,i jest mniejsza jak wtedy,po tym jak ubyło,ponad 140 tys km2 lodu(tak przynajmniej, sugeruje wykres).Obecny wynik,to-6.302 mln km2.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z 6,44 mln km2 na 6,302 mln km2. Stopiło się prawie 140 tys. km2 powierzchni lodu. I jest rekord powierzchni - 2012 - 6,323 mln km2 tego dnia. Ciekawe co będzie dalej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie się robi. Tylko skąd masz te dane o powierzchni lodu w poszczególnych dniach?
      https://cryospherecomputing.tk/ Z wykresu nie idzie tego niestety odczytać, a chętnie bym zobaczył, jak to dokładnie wyglądało.

      Usuń
    2. Bardzo niedobrze. To są bardzo złe wieści dla naszego ludzkiego świata i dla naszego kraju również... Polska usycha.

      Usuń
    3. Marcin, wyluzuj, jutro będzie padać.

      Usuń
    4. A niech pada. Powinno 2 miesiące padać żeby sytuacja wróciła do normy.

      Usuń
    5. Michał4 lipca 2019 16:31
      Zaglądam codziennie na stronę.

      Usuń
    6. Zgadza się Marcin.Te deszcze będą znikome .Jak na razie wszystko wskazuje ,że lipiec zapisze się jako miesiąc suchy /miejscami zaś ekstremalnie suchy.

      Usuń
    7. Czy nad oceanem Arktycznym szykuje się w najbliższym czasie potężny wyż? (Jak to zwykle bywa gdy u nas zimno to Arktyka dostaje cieplem).
      Zima będzie ostrzejsza w tym sezonie u nas tak sądzę. Wiem nie ma reguły między latem A zima ale faktycznie po tylu ciepłych sezonach wypadało by w końcu aby był jeden chlodniejszy A po drugie rzeczywiście w latach gdy lodu było mało mieliśmy nieco ostrzejsze zimy. Nie wiem czy to zbieg okolicznosci czy np. większe zawirowania prądu strumieniowego? Chyba nie to że więcej energii Arktyka bez lodu oddawala w kosmos? :)

      Usuń
    8. Solidny wyż już jest w arktyce(nie 1040 hPa,jak pokazywały prognozy długoterminowe,w połowie czerwca,ale 1030 hPa w lipcu,to i tak bardzo dużo-w lecie wszak ,znacznie trudniej,o wyże).

      W arktyce,temperatury wokół bieguna,wokół normy,co było nie do pomyślenia,w ostatnich latach,i wyrażne już prowadzenie,nad 2012 -po tym,jak stopiło się niemalże 140 tys km2 lodu-z wynikiem-6.165 mln km2.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Ciekawy ten wykres (area/extent). https://cryospherecomputing.tk/NRT2.html
    Poniżej 70%, czyli lód jest pokruszony i w złym stanie i można się spodziewać szybkiego spadku zasięgu, który "nie nadąża" za spadkiem powierzchni.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla przypomnienia dla Artura bo chyba myli strefy klimatyczne. Klimat tropikalny Opady atmosferyczne są w każdym miesiącu większe niż 60 mm. Brak pory suchej. Średnia temperatura miesięczna jest powyżej 18 °C[1]. Miesięczne wahania temperatury w tym klimacie są zwykle mniejsze niż 3 °C. Z powodu intensywnego ogrzewania powierzchni i dużej wilgotności, chmury cumulus i cumulonimbus tworzą się prawie codziennie we wczesnych godzinach popołudniowych. Maksymalne temperatury dzienne wynoszą około 32 °C. Chłodzenie radiacyjne wieczorem jest ograniczone z powodu zachmurzenia i wysokiej wilgotności. Nocne minima wynoszą około 22 °C Ten rodzaj klimatu zwykle występuje do 5–10° szerokości geograficznej. W niektórych miejscach na wschodnim wybrzeżu obu Ameryk ten klimat może występować do 25° szerokości geograficznej. W tej odmianie klimatu przez cały rok dominują układy niskiego ciśnienia i nie wyróżnia się pór roku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Porównajmy średnie temperatury roczne do klimatu tropikalnego https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/32/Polska_średnia_temperatura.png Artur poczucie Humoru masz :-) Ale to dobrze że są w Polsce weseli ludzie z poczuciem Humoru w tych czasach to na wagę złota :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale powiem Wam sensacja.Od 6 godzin pada.Pada w nocy ,pada rano.I tak pada ,że pod drzewami ....sucho.Suche chodniki nawet.A jakie zimne lato się zrobiło .W NW Polski prawie zima.
    Sorki,musiałem aby co niektórzy się nie rozpędzali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Artur z opadów się cieszę, choć u mnie ich brak od ponad 2 tygodnie , a ciągłych nie było od miesiąca upałów nie lubię więc chłodna wersja lipca mi odpowiada ogólnie to umiarkowana temperatura to było pewne w Polsce nie mamy klimatu ciepłego po rekordowym czerwcu od czasów pomiarów nie było możliwe podobny lipiec i dalej podtrzymuje anomalia według mnie wyniesie tego miesąca między -0,5 do 0,5 może troszkę więcej lub mniej ale zobaczymy . Do połowy lipiec będzie poniżej średniej raczej potem nie wiadomo albo fala ciepła albo umiarkowane lato lub chłody i deszcz? Kto wie najważniejsze ze najcieplejszy miesąc w roku mamy za soba

      Usuń
    2. Jesli będzie norma to i tak lato będzie wciąż około 3 powyzej normy .Zaś czy niemozliwe ?w tamtym roku było wiele miesięcy pod rząd powyzej normy a więc jest możliwe .Ale cieszę się że lipiec trochę spauzował.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Zresztą o czym mymówimy .Lipca w normie nie było już tak dawno,że nie wiem czy to jest jeszcze możliwe chociaż teoretycznie jest . Jutro na południu Polski w porywach 29 -30 stopni ,a już od 15 lipca regularnie powyżej normy .

      Usuń
    5. "Lipca w normie nie było już tak dawno,że nie wiem czy to jest jeszcze możliwe".
      Artur, masz bardzo krótką pamięć. Lipiec 2017 miał anomalię -0,28K i jest sklasyfikowany jako normalny, a na Pobrzeżu nawet bardzo chłodny, zaś lipce 2015 i 2016 miały anomalie poniżej +1K i są tylko lekko ciepłe w skali kraju.
      http://klimat.pogodynka.pl/pl/biuletyn-monitoring/#2018/07

      Usuń
    6. Pamięć mam jednak doskonałą.Lipiec 2017 był o 0.8 powyzej normy wieletniej

      Usuń
    7. Jakiej normy wieloletniej? Ja mam na myśli okres bazowy 1981-2010, a Ty?

      Usuń
    8. Obecnie obowiązujący wieloletni to chyba logiczne.Ty zas wybierasz taki okres jaki Ci pasuje aby podcągnąć go pod swoje tezy.Ale mniejsza o to .W moim regionie było ponad 1 powyzej ,wiem że w innych regionach czasami wypada to inaczej

      Usuń
    9. Jeszcze jedno:kompletnie nie rozumiem dlaczego mam nie brać pod uwagę TAKZE lat wczesniejszych bo co ?

      Usuń
    10. Niestety Michał ma rację-zdecydowana większość danych,ma w tej chwilii-odniesienie,do okresu bazowego 1981-2010.

      Jeśli więc masz na myśli inny okres bazowy 1961-1990, wypadałoby,o tym wspomnieć-by sztucznie, nie zawyżać temperatur.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  13. @Artur zapewniam , że jest możliwe choć trudno bo wzrosło usłonecznienie w czasach PRL często padało i było mało słońca i dlatego było chłodniej. Przekonasz się sam nie raz w życiu ja Cię nie przekonam przekona Cię rzeczywistość :-) Fajnie że mimo różnicy zdań potrafimy rozmawiać normalnie i to się ceni

    OdpowiedzUsuń
  14. Ok, lato się ociepliło, bo wzrosło usłonecznienie. To wydaje się logiczne. Ale dlaczego wzrosło usłonecznienie? Jaki związek ma z tym AGW? W jaki sposób AGW może powodować wzrost usłonecznienia? Nie rozumiem tego mechanizmu. Chmury wysychają czy co? Teoretycznie w cieplejszym świecie powinno chyba więcej padać, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Michał taki ma związek , że przez wzrost temperatury globalnej o 1 stopień topnieje lądolód Grenlandii i coraz więcej słodkiej wody wpada do północnego Atlantyku co nam osłabia Golfsztrom, a od niego zależy klimat Europy i Ameryki i robi się coraz bardziej sucho na razie latem tylko bo ten proces dopiero tak naprawdę rusza i tropików jak tak dalej pójdzie nie będzie klimat stanie się kontynentalny i latem upały do 40 st zimą duże mrozy oczywiście nie każde lato i zima tak będzie ale będzie się to pogłębiać bo nie będzie miało co transportować ciepła zimą a latem mamy energie ze słońca W większości lodowce topnieją ale nie wszędzie https://ziemianarozdrozu.pl/encyklopedia/85/topnienie-lodowcow W Europie północnej przyrastają ze względu na słabnący Golfsztrom Cytat Jedynym miejscem, w którym można zaobserwować narastanie pokrywy lodowej jest północna Europa. Zjawisko to może być związane ze słabnięciem Golfsztromu - ogrzewającego Europę ciepłego prądu oceanicznego

      Usuń
    2. @Michał ogólnie globalnie więcej pada ale lokalnie w jednym miejscu będzie padać więcej w innych coraz mniej to samo z temperaturą globalnie możliwe, że będzie więcej ale kosztem zimniejszej Europy i Ameryki po osłabnięciu produ zatokowego i ogólnie prądów oceanicznych bo Antarktyda też traci lądolód a tam słodkiej wody jest od groma

      Usuń
    3. Sam przecież pisałeś że zimy są cieplejsze bo są coraz bardziej pochmurne (czyli niżowe)jaki to ma związek z tezą o wzrastającym kontynentaliźmie pytam po raz kolejny .

      Usuń
    4. @Użytkownik
      Nie wiem, dlatego pytam. Ja czytałem gdzieś, że za wzrost usłonecznienia odpowiada (podobno) coraz mniejsze stężenie aerozoli w atmosferze. Dziwne teoria jak dla mnie, bo niby trujemy coraz bardziej, a tu coraz czyściej na niebie? Tylko czy ma to jakiś związek ze stężeniem CO2? Dwutlenek węgla jest gazem cieplarnianym i można go podejrzewać na pewno o wzrost temperatury, ale czy także o wzrost usłonecznienia???

      Usuń
  15. Proces się dopiero zaczyna a już widać efekty jak się wyłączy grzejnik nazywanym Golfsztrom to mamy kłopoty latem i zimą latem upały zimą wielkie mrozy i co z tego , że globalnie będzie o 2 stponie cieplej jak zimą nie odczujemy tego nic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszłym Roku Golfsztrom,był ewidentnie mocniejszy-mniej energii zgubił po drodze,a więcej doniósł na północ.
      Efekty-gdy na północy rozszalały Atlantyk,topił nawet najgrubszy lód,w samym środku zim,u nas panowały mrozy(luty 2018).

      W tym Roku zaś Golfsztrom był słabszy-więcej energii zgubił po drodze,mniej doniósł na miejsce.
      Efekty-gdy na północy panowała normalna zima,ocean zamarzał bez przeszkód,a w Finlandii zdarzały się solidne mrozy-u nas było zdecydowanie cieplej,niż w zeszłym Roku.

      Wnioski-im słabszy Golfsztrom,tym cieplejsza zima w Europie Środkowej,a im mocniejszy,tym cieplejsza,w Europie Północnej,kosztem Europy Środkowej.

      Czy warto zatem,martwić się o Golfsztrom?

      Usuń
    2. Arek faktycznie było jak piszesz ,jednak myślę,że to też jest jednak zbyt dalekie uogólnienie.No tak prosto to nie jest.

      Usuń
  16. Akurat w Polsce golfsztrom faktycznie ma mniejsze znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie! W Polsce Golfsztrom ma mniejsze znaczenie. Jeśli dopłynie do wybrzeży Anglii to dla nas niczego to nie zmieni. Energia zaniesiona na środkowy Atlantyk da nam bardzo ciepłą zimę. Może w Szkocji spadnie śnieg i chwyci mróz ale cóż...

      Usuń