Strony

niedziela, 30 czerwca 2019

Arctic News - miażdżące przesilenie

Lato w Arktyce jak i dotychczasowy sezon topnienia pokrywy lodowej wyglądają inaczej niż w ostatnich latach. To zupełnie inne wzorce pogodowe niż to co miało miejsce w poprzednich rok czy dwa lata temu. Czapa polarna Oceanu Arktycznego ma do czynienia z silną presją ze strony ośrodków wysokiego ciśnienia, a tym samym temperatur. Pokazuje to animacja obok, na której możemy zauważyć, że wysokie ciśnienie i wysoki geopotencjał oznaczający tym samym presję temperaturową są w przewadze - wir polarny praktycznie nie istnieje.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji. 

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Topi się cała czapa polarna, choć zasięg lodu nie wszędzie spada. Oba legendarne szlaki żeglugowe Dalekiej Północy są w przededniu otwarcia. Szybko wykruszał się lód Morza Karskiego, topnienie agresywnie zachodziło na Morzu Łaptiewów i nie tylko tam. Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 19-29 czerwca. W tym okresie wycofywała się nie tylko granica lodu, szybko spadała jego koncentracja. Jej spadek lodu pokazany na animacji, to obraz topniejącego paku lodowego, który zmienia się w krę lodową, a ta następnie kurczy się, pęka, kruszy się i dalej się roztapia, by ostatecznie zniknąć.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej.NSIDC

W połowie czerwca miał miejsce zastój w spadku zasięgu lodu. Wiadome było, że to tylko chwilowa sytuacja, bo tak naprawdę lód topił się bez problemu. Teraz na wykresie można zobaczyć, że ta pauza nie miała żadnego znaczenia. Teraz (odczyt na 29 czerwca) zlodzenie Oceanu Arktycznego wynosi 9,69 mln km2 i według NSIDC jest tylko o 75 tys. km2 większe od wartości z 2012 roku. Są to odczyty 5-dniowej średniej kroczącej. Zasięg lodu morskiego 29 czerwca był o  1,38 mln km2 mniejszy od średniej 1981-2010, czyli 12.5%. W ciągu 10 dni ta procentowa różnica ta znacznie wzrosła. Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010.

  Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem lat 2005-2018 i średnich dekadowych. JAXA

Dane JAXA prezentują się nieco inaczej. Według nich zlodzenie Oceanu Arktycznego 29 czerwca było o minimalnie mniejsze niż te w 2012 roku. Jest to granica błędu, tym samym należy uznać, że obecny sezon topnienia idzie łeb w łeb z rekordowym 2012 rokiem. Ale zlodzenie, jak pokazuje wykres nie jest do końca miarodajne, co możemy zauważyć patrząc na dane rzeczywistej powierzchni lodu. 




Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Lód topnieje bez przeszkód, dziennie ponad 100 tys. km2. Na wykresie też widać, że powierzchnia pokrywy lodowej jest teraz mniejsza niż w 2016 roku - to 307 tys. km2 różnicy. Z kolei w 2012 roku powierzchnia lodu była o 125 tys. km2 większa. Jeszcze kilkanaście dni temu sytuacja ta wyglądała inaczej. Każdy kolejny dzień tego, co działo się w ostatnich dniach będzie zwiększał szanse na ewentualny rekord wrześniowego minimum. Mapa obok przedstawia odchylenia powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016.


Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Na dzień dzisiejszy istnieje tylko jeden czynnik, który może nie dopuścić do rekordowego topnienia. To powierzchnia lodu na Morzu Beauforta, która gra kluczową rolę w intensywnym sezonie topnienia. Lód tam ostatnio przestał się topić, ale prognozy wskazują, że lada dzień kra lodowa tego akwenu zacznie znikać. Z kolei to co się dzieje na Morzu Barentsa to rezultat przeważających wiatrów z północy i niskich temperatur wody. 

 Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w dniach 19-28 czerwca w latach 2007-2019. NOAA/ESRL

Ostatnia dekada czerwca (przedstawiony tu okres 18-29 czerwca) tego roku okazała się być jedną najcieplejszych w Arktyce. Nad znacznym obszarem Oceanu Arktycznego odchylenia sięgały 5oC. Cały czerwiec w Arktyce podobnie jak maj może okazać się najcieplejszym w historii pomiarów. To sytuacja, która może napędzić topnienie lodu, prowadząc do rekordowego wrześniowego minimum. Temperatury powyżej zera nad niemal całym Oceanem Arktycznym utrzymywały się nie tylko w wyżej wymienionym okresie, ale w całym czerwcu. Animacja obok pokazuje zmiany temperatur na wysokości 850 hPa w dniach 19-29 czerwca tego roku.

Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2019 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

Średnia temperatura wokół bieguna północnego wzrosła do +1oC, to jedna z najwyższych wartości w historii pomiarów. Cały czas występują dodatnie odchylenia temperatur. Są już niewielkie, bo ciepło idzie na topnienie lodu. Bezpośrednio nad Oceanem Arktycznym jest 0,6-0,7oC powyżej średniej. To jak na tę porę roku bardzo dużo. 



Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 29 czerwca w latach 2014-2019. DMI


Temperatury wód są bardzo wysokie. Obszar dodatnich odchyleń nie jest tak duży jak w 2016 roku (efekt dodatniej fazy ENSO, rekordowego El Niño), ale intensywność wygląda już inaczej. Szczególnie na Morzu Czukockim, co przy dodatnim dipolu arktycznym będzie oznaczać pogrom. Pojawia się przy tym pytanie: Czemu więc powierzchnia lodu nie weszła na solidny rekord? W 2012 roku miała miejsce presja na lód Morza Beauforta w czerwcu, a także presja ze względu na wiatr i dipol arktyczny, podobnie jak w 2007 roku. Kopia tamtych warunków barycznych oznaczałaby gwarancje solidnego rekordowego minimum we wrześniu. Nie wiemy jednak, co wydarzy się w lipcu. Animacja obok przedstawia zmiany odchyleń temperaturowych w dniach 19-29 czerwca 2019.


Grubość lodu morskiego w latach 2010-2019 dla 29 czerwca. Naval Research Laboratory, Global HYCOM 
 
Powierzchnia lodu morskiego zbliża się do wartości z 2012 roku, z kolei grubość lodu także wygląda źle. Zestawienie map pokazuje, że w 2013 roku, po rekordowych roztopach zniknęła duża część grubego na 3-4 metry lodu. Ale kiedy spojrzymy na ten rok i zobaczymy ile zniknęło lodu o grubości 2-2,5 metra, to wniosek nasuwa się sam. Jeśli nie będzie trwałej zmiany warunków pogodowych, to rekord jest pewien. Nawet jeśli nie, to 2019 znacznie przekroczy wartości zasięgu/powierzchni/objętości z 2007 i 2016 roku. Na animacji obok widać, jak szybko topił się w ostatnich dniach lód w Arktyce.


Topniejący pak lodowy w Basenie Arktycznym od strony Morza Wschodniosyberyjskiego 29 czerwca 2019 roku. NASA Worldview

Zdjęcia satelitarne potwierdzają to pokazuje model HYCOM. Pak lodowy jest cienki w okolicy 80oN i wkrótce zmieni się w krę lodową. Widać małe dziurki w szklistym lodzie. To początek końca.

Kra lodowa na we wschodniej części Morza Beauforta. NASA Worldview

Z kolei lód na Morzu Beauforta jest rozbity, to zupełne przeciwieństwo słabego 2013 i 2014 roku. 

 Cieśniny w Archipelagu Arktycznym. NASA Worldview

A cieśniny leżące między wyspami Archipelagu Arktycznego sowicie pokrywają stawy topnienia. Należy oczekiwać dalszego szybkiego topnienia i rychłej perspektywy otwarcia Przejścia Północno-Zachodniego. 

Przesilenie letnie zaczęło się bardzo źle w Arktyce. To solidne uderzenie temperatur wody i atmosfery w coraz cieńszą czapę polarną. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, ten sezon roztopów w Arktyce spokojnym nie będzie.

Zobacz także:

czwartek, 27 czerwca 2019

Żądza zniszczenia - cienki i brudny lód

Lód morski w Arktyce staje się coraz bardziej cienki i topi się bez najmniejszych przeszkód. Do tego jego kolor zmienia się ze śnieżnobiałego na szklisty odcień szarości, seledynowy i szarobrunatny. To sytuacja idąca w parze z brakiem stałego zachmurzenia i wysokim temperaturami, jest ona równoznaczna z dalszym, niepohamowanym topnieniem. 

Zmiany zasięgu lodu morskiego w dniach 22-26 czerwca 2019 roku.  AMSR2, Institute of Oceanography, University of Hamburg

Lód systematycznie topi się. Największe zmiany widoczne są po stronie rosyjskiej, od Morza Karskiego po Wschodniosyberyjskie. I wbrew pozorom rosnący zasięg lodu na Morzu Beauforta jest mylący. O ile w drugiej dekadzie czerwca jego powierzchnia na Morzu Beauforta wzrosła, to w trzeciej przestała już rosnąć, a lada dzień zacznie spadać. Pierw z powodu spychania kry w obszar ciepłych wód przybrzeżnych, a dalszym horyzoncie czasowym z powodu rosnących temperatur i perspektywy powrotu wyżu barycznego.

 Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Tymczasem całościowo powierzchnia lodu szybko spada, co świadczy o tym, że topi się on bez przeszkód. I to bardzo szybko. W ciągu ostatnich dni w tempie ponad 100 tys. km2 na dobę, ale 26 czerwca zanotowano spadek wynoszący aż 172 tys. km2. Bezwzględnie ścigany jest wciąż rekordowy rok 2012, ale jeśli nic się nie zmieni w pogodzie, to zostanie prześcignięty. Mapa obok przedstawia odchylenia powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016. Sama jego koncentracja jest niemal identyczna co w 2012 roku.


Kra lodowa na Morzu Wschodniosyberyjskim i "brudny" lód obok Wyspy Wrangla 26 czerwca 2019 roku. NASA Worldview

To co zasługuje na uwagę, to nie tylko sama jakość lodu (coraz bardziej drobna kra lodowa), a jego kolor.

Glony, które zmieniły odcień kry lodowe między Wyspa Wrangla a Półwyspem Czukockim. Sentinel-2

Na znacznym obszarze czapa polarna ma szklisty pozbawiony bieli odcień, co świadczy o braku śniegu. W wielu miejscach lód ma lekką domieszkę błękitu, co świadczy o tym, że na jego powierzchni są niewielkie ilości wody. Lód w znacznym stopniu jest po prostu mokry od dużej ilości wody w atmosferze, która skropliła się na jego powierzchni. Ale nie to zasługuje na uwagę, nie stawy topnienia na Morzu Łaptiewów, lecz brunatnoszare odcienie. Co to jest? Pierwsza myśl to osady pochodzące z pożarów tajgi, lub dymów z chińskich czy polskich elektrowni. Ale to nie to. Choć owszem, do Arktyki trafiają pyły przemysłowe niesione wiatrem z wielu państw. To... glony, które kwitną pod spodem lodu morskiego i rozrastają się zmieniając jego barwę, tak jak pokazują to zdjęcia i fotografia lotnicza obok (kliknij, aby powiększyć). I choć Nitzschia frigida  - lodowa okrzemka (główny winowajca) nie jest niczym niezwykłym, to zjawisko to staje cię coraz bardziej powszechne, bo lód staje się coraz cieńszy. 


Grubość lodu morskiego w 2016 i 2019 roku dla 25 czerwca. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Te glony stanowią więc kolejny element dodatniego sprzężenia zwrotnego. Zmieniają albedo i przyspieszają topnienie lodu - cienkiego lodu, który lada dzień się rozpuści. Sama z kolei grubość nie wygląda dobrze, co pokazuje zestawienie map modelu HYCOM z Laboratorium Marynarki Wojenne USA. W tym roku sytuacja według danych HYCOM wygląda gorzej niż w 2016 roku, kiedy czapa polarna o włos przekroczyła wrześniowe minimum z 2007 roku w zupełnie innych niż w owym roku warunkach.

 Czapa polarna Basenu Arktycznego od strony Morza Łaptiewów 26 czerwca 2019 roku. NASA Worldview

Sytuacja nie wygląda dobrze. Na tym zdjęciu widać dziurki w lodzie i powstająca kra lodowa. To świadczy o tym, że lód na północ od Morza Łaptiewów jak i Czukockiego topi się już od spodu. Woda jest ciepła, anormalnie ciepła i najwyraźniej penetruje już czapę lodową od spodu. Świadczy o tym wyżej przedstawiona mapa grubości lodu z 25 czerwca.

Mamy więc kolejne przesłanki świadczące o tym, że rekordowe topnienie lodu nie jest wykluczone. To może się wydarzyć. 

Zobacz także:

 

wtorek, 25 czerwca 2019

Najgorsze może jeszcze nadejść

Topnienie czapy polarnej w Arktyce postępuje. Z każdym dniem znika  po sto tysięcy kilometrów kwadratowych lodu. Obecny sezon topnienia idzie łeb w łeb z rekordowym 2012 i 2016 rokiem. Pytanie tylko: jaką pozycję zajmie obecny rok w lipcu? Bo najgorsze wcale mogło jeszcze nie minąć.

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego w 2012, 2016 i 2019 roku dla 24 czerwca. AMSR2, University of Bremen

Na zestawieniu map widzimy, że każdy rok ma swoje plusy i minusy jeśli chodzi o rozmieszczenie lodu. Przewagą 2012 roku jest to, że mocno topił się wtedy lód we wschodniej części Morza Beauforta, gdzie zwykle znajdował się gruby, solidny lód. Ale w tym roku zmiany na Morzu Beauforta także są spore. W chwili obecnej ma miejsce pauza w topnieniu tego lodu, ale jego powierzchnia jest praktycznie taka sama jak w 2012 i 2016 roku. W tym roku gorzej jest po stronie rosyjskiej, szczególnie na Morzu Łaptiewów. Mam tam miejsce silna presja ze strony temperatury, oraz stale wiejącego od lądu wiatru.

 Temperatury nad Oceanem Arktycznym 25 czerwca 2019 roku o godzinie 12:00 UTC). Earthnet

Nad Morzem Łaptiewów panują niezwykle wysokie temperatury. Zielone kółko na mapie pokazuje miejsce, gdzie temperatura dziś wzrosła do 8oC. W pasie od półwyspu Tajmyr po okolice Wyspy Wrangla temperatury wynoszą od 2 do 6oC. Jednocześnie bardzo wysokie są temperatury wód, szczególnie Morza Czukockiego. Odchylenie znacznie przekracza 4oC, co w normalnym klimacie nie powinno absolutnie mieć miejsca. Jest to rezultat nie tylko co szybkiego topnienia lodu w maju, ale niewielkiej jego powierzchni na Morzu Beringa w ciągu minionej zimy. To umożliwiło szybkie roztopy. A przyczyna jest prozaiczna: rosnące temperatury oceanów, w tym Spokojnego, z którego do Arktyki dociera ciepła woda, uniemożliwiająca zamarzanie Morza Beringa. Cieśnina Beringa jest wąska, ale nie aż tak, by woda nie mogła penetrować obszarów arktycznych. Swoje robi też wiatr, szczególnie w sytuacji coraz silniejszych sztormów - także efektu ocieplającego się klimatu.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem lat 2005-2018 i średnich dekadowych. JAXA

Wysokie temperatury powietrza i wody sprawiają, że lód ma możliwość by roztapiać się szybciej.  Obecne zlodzenie Oceanu Arktycznego ściga się teraz z rekordowym 2012 rokiem.

Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Na razie tempo topnienia (spadek powierzchni) nie jest zawrotne mimo wysokich temperatur. Nie ma presji ze strony odpowiedniego wiatru, w tym dipola arktycznego, tak jak miało to miejsce w 2007 i 2012 roku. Należy jednak pamiętać, że lód jest cieńszy niż w tamtych latach. Jego powierzchnia aktualnie wynosi 7,478 mln km2 jest o 92 tys. km2 mniejsza od wartości z 2016, ale wciąż o 165 tys. km2 większa niż w 2012 roku. Sytuacja ta może się w ciągu najbliższych dni zmienić - na gorsze.  Mapa obok przedstawia odchylenia powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016.


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 27-28 czerwca 2019. Tropical Tidbits

Pogodowa presja na arktyczny lód wciąż będzie miała miejsce. Warunki pogodowe są inne niż w 2016 roku, to zły znak, a prognozy pokazują teraz bardzo niekorzystnych układ wiatrów.  Mimo iż nad Morzem Beauforta pozostanie niewielki niż baryczny, to jednocześnie uformuje się dodatni dipol arktyczny. Jak widzimy na mapie, ten system baryczny będzie wyprowadzać lód głównie z Morza Łaptiewów, częściowo Morza Wschodniosyberyjskiego i Basenu Arktycznego od strony tych mórz. W kolejnym dniu dipol będzie niekorzystny dla lodu na Morzu Czukockim i częściowo Beauforta. Straty będą miały miejsce także na Morzu Karskim w obu przedstawionych na mapach dniach. W obu też dniach będzie miał miejsce dryf lodu z Basenu Arktycznego prosto do cieśniny Fram przy jednocześnie dużej prędkości wiatru. Co więcej, dipol jak pokazuje mapa obok, będzie sprowadzać ciepłe masy powietrza znad Syberii.

 Morze Łaptiewów 24 czerwca 2019 roku. NASA Worldview

Dipol arktyczny pogorszy sytuację na Morzu Łaptiewów. Jak możemy zauważyć na zdjęciu satelitarnym, stan lodu jest tam bardzo zły. Jest pozbawiony śniegu, pokryty stawami topnienia. Dipol powiększy widoczną na zdjęciu wielką wyrwę, w której woda nagrzała się do 3-4oC

 Morze Wschodniosyberyjskie 24 czerwca 2019 roku. NASA Worldview

Na Morzu Wschodniosyberyjskim wcale nie jest lepiej. Szklisty, pozbawiony śniegu lód kruszy się, jest cienki, miejscami może mieć mniej niż jeden metr grubości. Jego stan pogorszy dipol 28 czerwca. Nie tylko ze względu na samo mechaniczne działanie wiatru, ale ze względu na ogrzane do 7-9oC wody Morza Czukockiego, które to wiatr będzie wpychać pod lód. 

Morze Beauforta 24 czerwca 2019 roku. NASA Worldview

Z kolei na Morzu Beauforta na razie panuje zastój. Ale jak pokazuje zdjęcie satelitarne, niewiele to pomoże, chyba że pogoda na tym akwenie nie zmieni się przez przynajmniej dwa tygodnie, jak nie więcej. Lód jest pokruszony, więc nie będzie potrzeba dużej presji by go stopić. Jego stan, jak widzimy na mapie HYCOM obok (kliknij, aby powiększyć) jest zły. Tak więc nawet jeśli niżowa pogoda utrzyma się nawet przez dwa tygodnie, a potem ruszy silny wyż baryczny, to ten lód szybko zniknie.

Podsumowując, sytuacja w Arktyce zmierza teraz w bardzo złym kierunku. Ostatnie dwa miesiące wypracowały solidne lipcowe topnienie. Rekord we wrześniu może, ale nie musi paść. Nawet jeśli tak się nie stanie, to obecne warunki pogodowe, to co działo się przez ostatnie tygodnie doprowadzi do bardzo silnych roztopów. Należy się spodziewać, że w połowie września zasięg lodu spadnie poniżej 4 mln km2.  

Zobacz także:




niedziela, 23 czerwca 2019

Najgorsze co mogło się stać

To najgorsze co może mieć miejsce o tej porze roku jeśli chodzi o topnienie pokrywy lodowej Oceanu Arktycznego. Wciąż niemal nieprzerwanie utrzymuje się wysokie ciśnienie warunkujące dostęp promieni słonecznych padających na powierzchnię lodu/wody. A taki stan rzeczy wiąże się z wysokimi temperaturami i dalszym, nieprzerwanym topnieniem lodu. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg lodu morskiego.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem lat 2005-2018 i średnich dekadowych. JAXA

Presja jest bardzo duża, to zupełnie inna sytuacja niż w ostatnich latach, kiedy pogoda latem nad Oceanem Arktycznym charakteryzowała się obecnością niskiego ciśnienia. Jest reakcja: zasięg lodu morskiego spada, a jego wartość według danych JAXA jest niemal taka sama jak w 2012 roku. Tak samo prezentuje się sytuacja w przypadku pomiaru NSIDC. Zlodzenie wynosi 10,4 mln km2 i jest 0,14 mln km2 większe od wartości z 2012 roku, a warto dodać, że jeszcze 19 czerwca różnica ta wynosiła 0,22 mln km2. Wykres obok pokazuje, że powierzchnia lodu cały czas się kurczy, nie widać żadnych zastojów tak jak na przykład w 2013 roku, kiedy panowały zupełnie inne warunki niż dziś.


 Po lewej: średnie ciśnienie atmosferyczne w Arktyce w dniach 1-20 czerwca 2019 roku. Po prawej: średnie odchylenia temperatur (1-20 czerwca) względem okresu 1981-2010. NOAA/ESRL

Dlaczego jest to najgorsze co mogło się wydarzyć? Zestawienie map pokazuje warunki jakie panowały przez większość czerwca - miesiąca, w którym topnienie pokrywy lodowej jest dynamiczne. W miesiącu, w którym Słońce świeci najwyżej, w Arktyce 24 godziny na dobę.  W tym czasie przeważało wysokie ciśnienie, które w praktyce oznacza niewielkie zachmurzenie ze względu na prądy zstępujące. Do tego układy baryczne dawały możliwość transferu ciepła przeważnie znad rozgrzanych kontynentów, głównie znad wschodniej części Syberii. Z tego właśnie powodu doszło do przyspieszenie ubytku lodu morskiego, o czym donosi wstępny raport PIOMAS.  



Zmiany grubości arktycznego lodu morskiego na Morzu Beauforta i Czukockim w dniach 10-21 czerwca 2019 roku. Naval Research Laboratory, Global HYCOM
 
Wiele mówi powyższa animacja HYCOM, pokazująca jak szybko topił się lód w ciągu ostatnich dni. Pod względem barycznym warunki dla tempa utraty lodu morskiego nie były idealne. Szczególnie chodzi tu o okres po 10 czerwca, kiedy nad Morzem Beauforta zaczęły dominować układy niskiego ciśnienia. Jak widzimy na animacji, lód w tym obszarze tracił swoją grubość. Co więcej, grubość spadała także w regionie ciągnącym się wzdłuż Archipelagu arktycznego, a więc w miejscu, gdzie zwykło znajdował się gruby, wieloletni lód. Na mapie obok (kliknij, aby powiększyć) widzimy, że tego lodu praktycznie już nie ma.


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 24-27 czerwca 2019. Tropical Tidbits
 
Prognozy pokazują, że to najgorsze do czego mogło dojść o tej porze roku. Nad Morzem Wschodniosyberyjskim będzie znajdował się rozległy wyż, który przyspieszy topnienie lodu na Wschodnim Syberyjskim Szelfie Kontynentalnym. Z kolei 27 czerwca, jeśli w prognozie nic się nie zmieni, może dojść do powstania dodatniego dipola arktycznego, zakłócanego w pewnym stopniu przez niewielki niż nad Wyspą Banksa. Wiatr wywrze presję na lód morski, wzmacniając jego utratę, bo kra lodowa będzie kierowana do Atlantyku. Zarówno wyż znad Morza Wschodniosyberyjskiego, jak i dipol arktyczny będą równoznaczne  z ponadprzeciętnymi temperaturami, co pokazuje animacja obok. 


Temperatury w Arktyce 27 czerwca o godzinie 9:00 UTC. Earthnet

Ponad 2oC będzie powyżej 80oN, a w wielu miejscach Oceanu Arktycznego jeszcze cieplej. Na północy Syberii temperatury w dalszym ciągu będą sięgać 25 a nawet 27oC. Mapa obok pokazuje, że na północ od Wysp Nowosyberyjskich temperatura może sięgnąć 5oC powyżej zera. Takie coś nie powinno mieć miejsca w tej części świata. Tak samo jak 35oC w Polsce, te temperatury są coraz częstsze w środkowej części Europy. 


Topniejący lód na Morzu Łaptiewów 22 czerwca 2019 roku. NASA Worldview

Stale utrzymujące się wysokie temperatury na północy Syberii oznaczają pożary tajgi i tundry, na ogół wywoływane przez uderzające w powierzchnię Ziemi pioruny. Dymy, jak widzimy na zdjęciu, wędrują nad Ocean Arktyczny i potem osiadają na lodzie, zmieniając jego albedo. Zmiana albedo przez sadzę powoduje większe pochłanianie energii słonecznej - to element dodatniego sprzężenia zwrotnego. Na zdjęciu widać, że lód pęka, kruszy się, bo działają na niego temperatury i wiatr, pokrywają go też stawy topnienia, co przyspiesza topnienie. Dalej znajduje się wielka dziura w lodzie - woda ma mniej więcej 3-4oC

Jak więc widać, sytuacja w Arktyce nie wygląda dobrze. Nie jest to nic nadzwyczajnego, skoro rosną temperatury na Ziemi, to musi być reakcja. Warunki pogodowe pozwalają na to, by efekt dotychczasowego wzrostu temperatur był wyraźnie widoczny w Arktyce. 

Zobacz także: