Tegoroczny sezon topnienia lądolodu na Grenlandii prawdopodobnie okaże się jednym z najsłabszych, choć trzeba pamiętać, że w ostatnich latach było inaczej. Prawdopodobnie, gdyż sezon jeszcze się nie zakończył, a więc może jeszcze dojść do nasilenia roztopów. Przyczyną tego stanu rzeczy jest nie koniec zmian klimatycznych, a duże zachmurzenie - czyli pogodowa fluktuacja. Zdjęcie satelitarne obok pokazuje duże obszar wyspy przykryty grubą warstwą chmur, choć w innych miejscach topnienie lądolodu jest intensywne.
Zasięg topnienia grenlandzkiego lądolodu w procentach jego powierzchni w 2021 roku względem średniej 1981-2010. NSIDC Zasięg występowania topnienia na powierzchni lądolodu w tym roku jest raczej przeciętny. Tylko kilka razy topiło się ponad 20% powierzchni wyspy. Według danych NSIDC do 16 lipca nie topiło się więcej niż 30%. Inaczej pokazują to dane DMI Portalu Polarnego, ale trzeba mieć na uwadze to, że owo topnienie nie odzwierciedla w pełni stanu faktycznego, gdyż to, jak topi się lód zależy do pogody.
Dzienne zmiany strat/zysków masy grenlandzkiego lądolodu wyrażonej w gigatonach w okresie 2020-2021, oraz skumulowany bilans masy powierzchniowej (SMB) od 1 września w zestawianiu ze zmianami z rekordowego okresu 2011/12. Wykres nie uwzględnia masy traconej, gdy lodowce cielą się i lód trafia do morza. DMI/Polarportal
Ta z kolei nie sprzyjała, co ilustruje powyższy wykres zmian bilansu masy grenlandzkiego lądolodu. Dosłownie parę razy w lipcu dzienna strata lądolodu przekroczyła 2 mld ton (Gt). Często występował odzysk. Pamiętajmy, że lipiec jest miesiącem największych strat, ale też nie zawsze jest to reguła. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia skumulowany od 1 września 2020 do 17 lipca 2021 skumulowany bilans zysków i strat masy grenlandzkiego lądolodu. Ewidentnie na chwilę obecną jest on dodatni, a co za tym idzie, w tym roku Grenlandia straci tylko kilka gigaton lodu, a być może w ogóle. Może nawet też zyskać, jeśli sytuacja pogodowa się nie zmieni. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2013 roku, według danych GRACE strata wyniosła jedynie 6 Gt. Warto przypomnieć, że w 2019 roku padł rekord topnienia grenlandzkiego lądolodu.
Po lewej: średnie dla 1-15 lipca 2021 roku ciśnienie atmosferyczne na Grenlandii. Po prawej: średnie dla dla 1-15 lipca odchylenie wartości opadów w milimetrach/dziennie. NOAA/ESRL
Co z pogodą? Ta w pierwszej połowie lipca kompletnie nie sprzyjała topnieniu na Grenlandii. Podobnie jak nad Oceanem Arktycznym dominowało niskie ciśnienie, a co za tym udzie duże zachmurzenie. Chmury blokowały dostęp promieni słonecznych do powierzchni wyspy, w wyniku czego temperatury były na ogół w normie lub poniżej normy wieloletniej. Ilustruje to mapa obok. Niskie ciśnienie, gdzie dochodziło też do zderzania się ciepłych mas powietrza, oznaczało opady, głównie śniegu. Oczywiście obecność opadów śniegu nie oznacza, że zaraz nastąpi odzysk - jest to bilans powierzchniowej masy, wynikający z opadów. Na solidne dane trzeba poczekać, a te pozyskują pomiary GRACE, wykorzystujące technologię pomiaru grawimetrii, czyli zmiany siły grawitacji, wynikającej ze zmiany masy.
Rozkład ciśnienia atmosferycznego nad Grenlandią i północnym Atlantykiem. Mapka z lewej ilustruje opady. Obie dane pokazują godzinę 14-tą 18 lipca 2021 roku. Windy.com
Dzisiejszy dzień i najblizsze niewiele zmienią. Grenlandia wciąż będzie znajdować się pod wpływem niskiego ciśnienia ze słabymi wyżami barycznymi. Dziś na wyspie spodziewane są wysokie temperatury i opady deszczu. Deszcz jest szkodliwy dla lodu, tak więc dojdzie do skokowego wzrostu topnienia. Krótkotrwałego, bo za dwa dni temperatury ponownie spadną poniżej zera. Mapa obok przedstawia rozkład temperatur na 18 lipca w najcieplejszym momencie dnia na wyspie.
Jeśli chodzi o czapę polarną, to najprawdopodobniej jednak będzie to powtórka z okresu 2013-2014. Ze względu na warunki pogodowe, jak i ułożenie lodu. Choć sezon wciąż trwa. Z drugiej strony, Syberia ponownie stanęła w ogniu.
Zobacz także: