Zmiany są widoczne na Morzu Ochockim (częściowo widocznym na mapie). Widać, że nie ma tam już prawie w ogóle lodu. Małe zlodzenie jest na Morzu Labradorskim i w południowej części Baffina. Szybkie roztopy zaczęły się też w Zatoce Hudsona. To efekt działania wiru polarnego, który skupił się nad Oceanem Arktycznym. Resztę zrobiło globalne ocieplenie. Brak zimnych mas powietrza, wiatru północnego umożliwił działanie antropogenicznemu ciepłu. Animacja obok pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w pierwszej połowie kwietnia 2024 roku.
Niezależnie od warunków topnienie w Basenie Arktycznym i Wschodnim Syberyjskim Szelfie Kontynentalnym o tej porze roku jeszcze nie zachodzi. Jednak na zewnętrznych akwenach już tak. I jak widać, od początku sezonu roztopów tempo kurczenia się zasięgu lodu jest 16% szybsze od średniej z ostatnich 10 lat.
Przyspieszenie spowodowało, że zasięg lodu morskiego 15 kwietnia był 10. najmniejszym w historii pomiarów - to 14,22 mln km2. Wcześniej była to 15. czy 17. pozycja. Z uwagi na rozkład temperatur i sposób topnienia lodu, nie ma to teraz większego znaczenia. Oczywiście uderzenie ciepła nad Morza Barentsa czy nad Czukockie wywołałoby negatywne zmiany, ale nie musiałoby się to przekładać na wrześniowy wynik. Mapa NSIDC obok ilustruje różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010. Zmiana kierunku wiatru, jak w ogóle działanie wiru polarnego zmieniło sytuację na Morzu Barentsa. Zasięg lodu jest tam większy niż zwykle. Atlantyfikacja regionu jest składową klimatu, nie znaczy więc to, że zawsze będzie tam mało lodu.
Czapa polarna ma dość spore rozmiary, ale na tle ostatnich lat XX wieku i tak widać duże różnice. Wyjątek tu stanowi chwilowo obszar Morza Barentsa.
Na uwagę zasługuje Morze Barentsa. Powierzchnia lodu jest tam bardzo duża jak na ostatnie lata. Atlantyfikacja regionu jest zjawiskiem klimatycznym, które zmienia wzorce pogodowe, ale nie sprawia, że nieustannie jest tam ciepło, że powierzchnia wody ma cały czas takie same właściwości. Umocnienie wiru polarnego powoduje spadek temperatur, który wymusza zmiany tam, gdzie ten spadek ma miejsce. Arktyka nadal pozostaje relatywnie chłodnym obszarem w stosunku do tego, co miało miejsce w pliocenie, kiedy lodu tam nie było w ogóle. Nie należy więc oczekiwać, że ubytek lodu w Arktyce będzie trwały. Poza tym dość szybko znika śnieg w Eurazji i Ameryce Północnej.
Stabilny wir polarny utrzymywał zimne powietrze w Arktyce. W rezultacie czego temperatury nad znacznym obszarem Oceanu Arktycznego były znacznie niższe niż zwykle. Najniższe odchylenia miały miejsce nad Morzem Barentsa i akwenami syberyjskiego szelfu. Temperatury były tam około 5°C niższe od średniej 1991-2020. Wokół Oceanu Arktycznego sytuacja wyglądała inaczej. W Europie w tym w Polsce temperatury były 6°C wyższe od średniej, co w praktyce oznaczało temperatury typowe dla maja, a nawet okresu letniego. Podobnie było w Ameryce Północnej, co skutkowało przedwczesnymi roztopami w Zatoce Hudsona. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w pierwszej połowie kwietnia 2024.
Wykres pokazuje, że temperatury w Arktyce są ostatnio takie, jakie być powinny. To sytuacja chwilowa, a należy pamiętać, co się działo wcześniej.
Warunki atmosferyczne wpłynęły też na temperatury wód, co widać na Morzu Barentsa. Napływ zimna spowodował ich wychłodzenie i nawrót lodu morskiego. Nadal jednak akweny morskie w całym regionie są znacznie cieplejsze od średniej wieloletniej. Pokazuje to też wykres obok. Wzrost ma miejsce, ale nie każdy rok jest ciepły. W ostatnich latach temperatury wód arktycznych spadły. Mimo to są wciąż na tyle wysokie, by wymusić silne topnienie lodu. Spadek ten nie jest trwały, choć nie wiemy, co się stanie za kilkanaście lat w związku z osłabianiem AMOC.
Ostatnie chłodne warunki w Arktyce prawdopodobnie poprawiły stan lodu morskiego, przyspieszając jego przyrost, który właśnie się kończy. To jednak sytuacja chwilowa, gdyż wieloletni trend pokazuje pogorszenie się stanu lodu, tzn. jego grubości. Jak pokazuje zestawienie map, sytuacja jest gorsza niż w 2012 roku, kiedy miało miejsce rekordowe topnienie. Niepokojący jest stan lodu na Morzu Beauforta i części Basenu Arktycznego doń przylegającego.
- Raport za II połowę marca 2024 - tradycyjny początek, 1 kwietnia 2024 Pierwsze dwa tygodnie sezonu topnienia 2024 nie wyróżniały się niczym szczególnym. Zmiany były typowe dla tej pory roku, a więc przyrosty na jednym akwenie i spadki na innym oraz brak zmian na samym Oceanie Arktycznym.
- Raport za I połowę marca 2024 - siłowe robienie wydmuszki, 16 marca 2024