niedziela, 30 czerwca 2013

ASI aktualizacja - przyspieszenie topnienia

Minął pierwszy tydzień astronomicznego lata na półkuli północnej. Tegoroczne tempo topnienia lodu było przez trzy tygodnie czerwca wolniejsze, niż rok temu, ale w ciągu ostatnich dni przyspieszyło.  Koncentracja lodu, a co za tym idzie, także powierzchnia lodu przedstawia się lepiej niż rok temu. Szybko zaczął topić się lód pokrywający Morze Karskie i Cieśninę Davisa. Szybko znika też lód w Zatoce Hudsona. W przeciwieństwie do poprzednich dwóch lat, w dobrym stanie jest pak lodowy u wybrzeży Kanady i Alaski. Mimo ogólnego dobrego stanu lodu pod względem koncentracji, krytyczny wciąż jest obszar między biegunem północnym a Rosją.

Stan arktycznego lodu morskiego, AMSR2.

Topnienie arktycznego lodu w ciągu ostatnich sześciu dni przyspieszyło, poprawiając statystykę topnienia z przed roku, kiedy to w okresie 30 maj-29 czerwiec średnie topnienie wyniosło 72 tysiące km2 na dobę. W tym roku tempo początkowo wynosiło 47 tysięcy km2 na dobę, potem zaczęło przyspieszać. Obecnie średnia ta wynosi 62 tysiące km2 na dobę. Tempo jest więc niewiele wolniejsze niż rok temu.
Trend topnienia lodu w 2013 roku na tle ostatnich lat, po prawej szczegółowy obraz, JAXA.

Jak pokazuje powyższy wykres JAXA Arctic Sea Ice Monitor, pod koniec czerwca lód zaczął się topić szybciej, nawet ciut szybciej niż rok temu. Przyczyną jest ocieplenie wód w Morzu Barentsa, kilka dni wcześniej wód Morza Baffina i wolny spływ lodu  przez Cieśninę Frama, przez co szybko stopił się lód u wschodnich wybrzeży Grenlandii. Obecnie różnica między 2013-2012 wynosi 537 tysięcy km2, a jeszcze tydzień temu różnica ta wynosiła ponad 700 tysięcy km2. Jak widać potencjał cieplny wód zaczyna nadrabiać zaległości. Nie bez przyczyny (szybkie topnienie lodu) może być także już za kilka dni grubość i koncentracja lodu w centralnej części Arktyki, o czym była mowa w poprzednim temacie. Spadek grubości lodu w tej części Arktyki jest dość niebezpieczny i przez to topnienie lodu może przyspieszyć.

Sytuacja baryczna nad Arktyką, 30 czerwca 2013 roku, Wetterzentrale.

Pogoda nad Arktyką jest spokojna, nie występują sztormowe wiatry. Obszar niskiego ciśnienia nad Morzem Beringa, jest w bezpiecznej odległości i nie przesuwa się w stronę czapy lodowej. Dryf lodu jest tam powolny, jak i całej Arktyce. Silny wyż nad północno-zachodnią Rosją, który przynosi 30-stopniowe temperatury, przerzuca nieco ciepła nad Morze Karskie. Słoneczna pogoda i temperatura sprawiają, że w Morzu Karskim lód szybko znika. Sytuacja i tak jest ogólnie dobra, lepsza niż rok temu. Wtedy to układy baryczne pompowały ciepło nad centralną część Arktyki i w ogóle nad znaczny jej obszar.

Anomalie termiczne wód okalających arktyczny lód, 30 czerwca 2013 roku, DMI/COI.

Sytuacja termiczna wód wygląda dość groźnie. Można powiedzieć, że niebezpiecznie. Opisywana jakiś czas temu „armia”, (bo to dobre określenie dla wód oceanicznych, tak mocno nagrzanych i znajdujących się tuż pod nosem Golfsztromu) ruszyła na północ. Prąd morski i wyżowa pogoda na północy Europy sprawiły, że ciepłe wody zbliżyły się do paku lodowego. Jakby tego było mało, te ciepłe wody są teraz przy obszarze lodu, który jest w fatalnym stanie (patrz poprzedni temat). Nie trudno odgadnąć, co może się stać. Lód zacznie się szybko topić. Scenariusz otwarcia szerokiego korytarza z Morza Barentsa do Łaptiewów staje się ponownie realny.

Topniejący lód w Morzu Karskim, 29 czerwca 2013 roku, Terra-Modis.

Topniejący lód w Przejściu Północno-Zachodnim, 29 czerwca 2013 roku.

Kra lodowa w Cieśninie Davisa, w tym roku lód topi się tam z opóźnieniem.

Podsumowując, sytuacja w Arktyce robi się zła. Nie jest to jednak jeszcze alarm, gdzie stan lodu miałby się pogorszyć do tego stopnia, jak w ubiegłym roku. Na dzień dzisiejszy można przyjąć założenie, że zasięg lodu będzie wynosić od 4 do 5 mln km2.


sobota, 29 czerwca 2013

Cienki lód

To jest wydarzenie bezprecedensowe, a przynajmniej od czasów, kiedy mierzy się dokładnie grubość lodu w Arktyce. Skala tego zjawiska jest adekwatna do procesu ocieplania Arktyki. I choć zasięg lodu wciąż jest powyżej ostatnich lat, to nie można tego powiedzieć o grubości lodu. Miąższość lodu systematycznie się obniża, a za kilka dni przedstawione zostaną dane co do grubości lodu PIOMAS i także jego objętości.


Grubość arktycznego lodu morskiego 28 czerwca 2013. Zaznaczony prostokątem obszar bardzo cienkiego lodu obejmuje miejsca sfotografowane przez satelitę Terra. ACFNS.

Od trzech tygodni w środku czapy lodowej Arktyki lód topi się z dużą szybkością. Zasięg wciąż jest powyżej, ale ostatnie dane pokazują, że dystans między tym a poprzednim rokiem się zmniejsza.  Ta ciemna plama o powierzchni kilku dużych europejskich państw, to lód, który powinien mieć 2 metry. Ma tylko jeden metr, a w wielu miejsca kilkanaście centymetrów.
W wyniku działania sztormu określonego jako PAC-2013, czyli trwały (trwający ponad tydzień) cyklon arktyczny i ciepłych wód Atlantyku, grubość lodu przez ostatnie kilkanaście dni drastycznie spadła. Czarny prostokąt na mapie, to zdjęcia satelitarne przedstawione poniżej.  

Zestawienie map grubości lodu z ostatnich trzech lat z końca czerwca, ACFNS.

Te zestawienie ostatnich trzech lat i powyższa pierwsza mapa pokazują nam, jak bardzo zmieniła się Arktyka. Szereg czynników, które się do tego przyczyniły tworzą spójną całość powiązań. Jest nim ocieplenie klimatu. Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość i czy globalne ocieplenie będzie kontynuowane. Ale obecny stan rzeczy pokazuje, że jeśli nie świat, to przynajmniej Arktyka się ociepla.   Prawdopodobnie, patrząc na tempo zaniku starego, grubego lodu, to za 2-3 lata grubego lodu nie będzie. Stary, wieloletni lód, będzie miał grubość lodu 1-5 letniego. W końcu jego grubość będzie na tyle niska, że zniknie całkowicie w sierpniu-wrześniu 2015-2020 roku. Ziemia będzie miała jedną czapę lodową mniej.
Poniższe zdjęcia satelitarne wykonane przez spektroradiometr Modis satelity Terra, przedstawiają obszary zniszczeń (dryfująca kra lodowa) znajdujące się w obrębie czarnego prostokąta na pierwszej mapie.


Dryfująca kra lodowa w centralnej części Oceanu Arktycznego, 28 czerwca 2013 roku.

Obszary pokazane na tych zdjęciach, to praktycznie środek czapy lodowej Arktyki, blisko bieguna północnego. Ta dryfująca z prędkością od 0,1 do 0,4 m/s kra, ma tylko kilkanaście centymetrów grubości. Wkrótce może stopić się całkowicie.  Istnieje możliwość, że pomimo wciąż dużego areału jaki zajmuje lód, to rekord z 2012 roku może zostać złamany.  Jest jeszcze za wcześnie, by spekulować, ale obecne zmiany, jakie występują w arktycznym lodzie, mogą do tego doprowadzić. Za tydzień lub dwa tygodnie odpowiedź na to, jak będzie wyglądać lód we wrześniu, będzie możliwa do udzielenia.  Optymistycznie może to być trzeci, ewentualnie czwarty najmniejszy zasięg lodu. Jeszcze kilka dni temu, możliwy był nawet szósty. Ale to co dzieje się ze stanem lodu, każe nam zadać pytanie: czy w tym roku padnie rekord? A jeśli tak? To o ile mniejszy będzie zasięg, powierzchnia i grubość lodu?

Zobacz także:

piątek, 28 czerwca 2013

Pożary zmieniają Arktykę

Obszary ciągnące się w strefie podbiegunowej pokrywa tundra, a dalej na południu lesista tajga. Tajga, to ogromna powierzchnia zimozielonych lasów rozciągających się na tysiące kilometrów, od zachodniej Kanady aż po wschodnią Rosję. To drugie po Amazonii płuca świata.  Ekosystem ten ulega ostatnio zmianom. Jedną z nich są pożary, które coraz agresywniej niszczą znajdujące się tam lasy.
Szata roślinna na świecie, zielony kolor oznacza lasy.

Na tej mapie świata widać rozkład roślinności, która skupia się w dwóch strefach. Pierwszą są lasy tropikalne, a drugą ogromna tajga. Tajga odgrywa taką samą rolę, co las tropikalny. Pochłania dwutlenek węgla i produkuje tlen, regulując w ten sposób cykl węglowy na świecie.  Jest także domem wielu gatunków zwierząt.

Rozkład temperatur na świecie 25 czerwca 2013 roku.

Pożary, które stają się coraz bardziej niszczycielskie, zagrażają tajdze i całej Arktyce. Także pokrywie lodowej na Oceanie Arktycznym.  Normalnie pożary nie są niczym niezwykłym, ze względu na słabe zaludnienie stref okołobiegunowych – mają charakter naturalny. Jednak z powodu na zmian klimatu, jaką jest globalne ocieplenie, pożarów jest coraz więcej. Temperatury na Syberii i w Ameryce Północnej rosną. Zwiększa się liczba dni bezdeszczowych i z wysokimi tempearaturami, czego efektem są pożary. Ostatnio mogliśmy zaobserwować kolejne nowe rekordy ciepła.
Fale upałów już od wielu dni dręczą  Rosję i Alaskę W tej ostatniej zelżały, ale i tak temperatury są tam wysokie. Powyższa mapa pokazuje nam rozmieszczenie ciepła na świecie 27 czerwca 2013 roku.  

Plażowicze w Achorage nad jeziorem Goose Lake, w oddali widać tajgę.

17 czerwca w Anchorage w Alasce było 35,6oC. To nowy rekord ciepła. Temperatury były tak wysokie, że ludzie mogli bez problemu korzystać z kąpieli słonecznych i wodnej rekreacji. A wszystko to, tuż pod samym kołem polarnym, kilkaset kilometrów o czapy lodowej Arktyki. I tylko cud, że ta ostatnio nie topi się intensywnie, ale okres topnienia  jeszcze się nie zakończył. Nie wiemy co może się stać za tydzień czy miesiąc.  Zyryanka we wschodniej Syberii, to kolejne miejsce gdzie zanotowano 37,4oC. W zachodniej Rosji także są upały, gdzie w Moskwie 27 czerwca padł ponad 100-letni rekord dla czerwca 31,4oC.

 
  Pożary w zachodniej Alasce, 19 czerwca 2013 roku, Terra-Modis.
 
Skutkiem takiej pogody są pożary, z roku na rok coraz potężniejsze.   Pożary nie tylko emitują dodatkowy dwutlenek węgla do atmosfery, ale także sadzę. Sadza niesiona wiatrem osiada na arktycznym lodzie, zarówno tym morskim, jak grenlandzkim. Zwiększa się przez to zdolność pochłaniania przez lód promieni słonecznych. Efektem jest zwiększone topnienie lodu. Rok temu wielkie pożary na Syberii także odegrały rolę w szybkim topnieniu lodu, nie tylko ten potężny sztorm zwany jako GAC-2012.

Pożary syberyjskiej tajgi, 21 czerwca 2013 roku, Terra-Modis

Jeśli pożarów lasów na Syberii czy w Alasce, czy też Kanadzie będzie coraz więcej, arktyczny lód morski będzie topić się coraz szybciej.  Pożary będą dostarczać przez cały czas, od czerwca do sierpnia kolejne porcje sadzy. Sadza zmienia albedo lodu, ten się topi, następnie ocean nagrzewa się i topi się kolejna warstwa paku lodowego. To dodatnie sprzężenie zwrotne.

Na podstawie : Arctic News

czwartek, 27 czerwca 2013

Okruchy koło Grenlandii

Choć zasięg i powierzchnia lodu są w tym roku (jak na razie) duże, to istnieją miejsca jego spektakularnego topnienia. Tym miejscem jest lód ciągnący się wzdłuż wschodniego wybrzeża Grenlandii. Jeśli porównamy obecny stan z poprzedniego roku z obecnym, to okazuje się, że w tym roku lód stopił się tam wyjątkowo szybko.
Porównanie lodu ciągnącego się wzdłuż wybrzeży Grenlandii, AMSR2

Różnica jest spora. W 2012 roku 26 czerwca koncentracja kry wynosiła 60-75%. W tym roku to po prostu okruszki lodu o koncentracji 25-60%. Tylko miejscami, na samej północy lód ma większą koncentrację, czyli bardziej zagęszczona kra. Oczywiście można jeszcze dodać solidny lód przy samym wybrzeżu, ale on za parę tygodni także się stopi.


Stan lodu arktycznego u wybrzeży Grenlandii, 26 czerwca 2013 roku, AMSR2.

Na tym dokładniejszym zdjęciu AMRS2 o wyższej rozdzielczości prezentuje nam się tak charakterystyczna iglica złożona z kry lodowej. W zeszłym roku lód taki kształt i koncentrację obrał między 5 a 10 lipca. Do 5 lipca zostało jeszcze ponad tydzień. Za te 8-9 dni nie będzie ani tej iglicy, ani lodu.  

Co się do tego przyczyniło? Ciepłe wody oceanu, słoneczna pogoda i przede wszystkim powolny spływ lodu (ujemny indeks AO). Transport lodu obecnie nieco przyspieszył po zewnętrznej stronie tej „iglicy”. Do 5-10 lipca nie będzie tam lodu, chyba, że spływ, dryf lodu przez  Cieśninę Frama, nagle przyspieszy. Ale biorąc pod uwagę już wtedy ciepłe wody oceanu, to i tak lód w tamtejszym regionie będzie w bardzo złym stanie.


Rozdrobniony lód u wschodnich wybrzeży Grenlandii, 26 czerwca 2013 roku, Terra-Modis.

Na tym zdjęciu wykonanym przez satelitę Terra widać jak to wygląda naprawdę. Są to po prostu okruchy lodu, które stopią się za kilka dni. Co wtedy. Zacznie się topić grenlandzki lodowiec, a raczej jego czoło, na całej długości wschodniego wybrzeża Grenlandii. Na razie topnienie jest dość powolne, a nie ma gwarancji, że tak będzie przez najbliższe kilka tygodni.  

Biorąc pod uwagę całościowy stan lodu, to co się dzieje przy Grenlandii to nic znaczącego. Tak, to prawda, ale to co dzieje się z w tym miejscu raczej do końca naturalnym zjawiskiem nie jest. Tak samo jak rok i dwa lata temu, nie było normalne to, że lód na Morzu Karskim tak szybko się stopił. 

Zobacz także:

środa, 26 czerwca 2013

Morze Karskie wciąż zamarznięte

Morze Karskie w przeciwieństwie do poprzednich dwóch lat, wciąż jest zamarznięte. Nie jest to anomalia, bo akwen ten zazwyczaj jest zamarznięty w mniejszym, lub w większym stopniu do pierwszych dni lipca. Anomalią raczej jest to, że w 2011 i 2012 roku nie było ono zamarznięte pod koniec czerwca. W pozostałych latach, np. w 2007 roku i latach kolejnych było zamarznięte.

Stan lodu w Morzu Karskim, 25 czerwca 2013 roku, AMSR2.

Mapa koncentracji lodu AMRS2 pokazuje, że Morze Karskie zaczęło się już sukcesywnie topić. Koncentracja lodu spadła do 80%, a od strony Nowej Ziemi już do 60%, co oznacza nieodwołalny już proces topnienia.  Byc może do pierwszych dni lipca ulegnie na tyle silnemu stopieniu, że załoga polskiego jachtu Lady Dana, będzie mogła skrócić kurs i przepłynąć przez Karskie Wrota. 7 lipca wypływają z Archangielska. Do tego czasu lodu w Morzu Karskim już prawie (lub całkiem) nie będzie. Z drugiej strony, dla bezpieczeństwa, trasa w kierunku Ziemi Franciszka Józefa jest jednak lepszym rozwiązaniem.

Morze Karskie obecnie. Zdjęcie wykonane przez satelitę Terra.

Morze Karskie 2012 roku o tej samej porze. Zdjęcie można zobaczyć w pełnym rozmiarze klikając na nie prawym przyciskiem myszy, a następnie wybierając opcję - Otwórz łącze w nowym oknie.

Powolne topnienie, to wiadomość, którą chce słyszeć wielu ekologów i klimatologów. Uzależnione od obecności lodu niedźwiedzie polarne, nie są poddawane stresorom związanym z szybkim topnieniem lodu. Szybkie topnienie lodu i jego brak oznacza równocześnie brak pożywia. Podstawowym pokarmem niedźwiedzi polarnych są foki. W wodzie niedźwiedź nie jest w stanie upolować foki.  Niedźwiedzie najczęściej polują na foki w ten sposób, że czatują na krawędzi lodu czy przerębli i gdy foka wypłynie na powierzchnię wody, zostaje pochwycona przez niedźwiedzia.



Odchylenie od normy temperatur wód okalających arktyczny lód. Pierwsza mapa. to stan na 26 czerwca obecnie, druga mapa, to stan rok temu. DMI/COI.

Dwie powyższe mapy pokazują stopień nagrzewnia/oziębienia wód, czyli odchylenie termiczne. Obecnie sytuacja prezentuje się dobrze, poza potwornie nagrzanymi wodami Morza Barentsa. Rok temu, mocno nagrzane było Morze Karskie i wolna od lodu część Morza Beauforta. Te właśnie wody zadecydowały o szybkim lipcowym topnieniu lodu. Obecnie zasięg lodu wciąż jest o ponad 700 tys. km2 większy niż rok temu. I być może tak już pozostanie do września.
Proces topnienia nieznacznie przyspieszył, ale być może jest kolejny już chwilowy stan. To dobra wiadomość. Zła to, że rejs polskiego jachtu wciąż stoi pod znakiem zapytania.  Około 15 lipca żeglarze znajdą się u wybrzeży Ziemi Franciszka Józefa, gdzie dalej będą płynąć w kierunku wschodnim.


Zobacz także:

wtorek, 25 czerwca 2013

Nad Zatoką Hudsona

Lód w Zatoce Hudsona jest obecnie jednym z najszybciej znikających fragmentów pokrywy lodowej Arktyki.  W tym roku lód pokrywający zatokę,  topi się nieco szybciej niż rok temu. Jeszcze 1 czerwca tego roku lód pokrywał całą Zatoką Hudsona, obecnie, pak lodowy zajmuje południową i centralną część zatoki. W ubiegłym roku lód stopił się do połowy lipca. W tym roku, może to nastąpić 3-4 dni wcześniej. Choć topnienie może w każdej chwili wyhamować.
Zatoka Hudsona 24 czerwca 2013 roku, zdjęcie satelitarne Terra.

Wokół akwenu panuje już wiosna. W nocy jest co prawda zimno, bo tylko 1-3oC powyżej zera, ale w dzień w zależności od miejsca temperatury sięgają 12-18oC. Nad samym akwenem jest wciąż zimno, zarówno w dzień, jak i w środku nocy. Temperatury ledwie przekraczają zero stopni Celsjusza.

Wybrzeże nad Zatoką Hudsona.
Leżąca na terenie środkowej Kanady, Zatoka Hudsona jest akwenem dwukrotnie większym niż terytorium Niemiec, a jego średnia głębokość wynosi 112 metrów. Zatoka jest pokryta lodem przez osiem miesięcy, gdzie lód pojawia się pod koniec listopada, a znika w połowie lipca. Wody zatoki latem nagrzewają się do 3oC w północnej części i do 9oC w południowej.

Niedźwiedź polarny nad Zatoką Hudsona.

Na pokrywie lodowej Zatoki Hudsona, jak i wokół niej (głównie na północy) zamieszkują niedźwiedzie polarne. Niedźwiedzie z reguły opuszczają zatokę w okresie letnim, migrując na północ. Są jednak osobniki, które mają mniej szczęścia (z powodu topniejącego lodu) i zmuszone są do spędzenia lata na lądzie w południowej części zatoki. Dla zwierząt tych jest to ciężki okres życia, gdyż muszą się zmierzyć z brakiem pożywienia, lub jego niewielką ilością. Poza tym niedźwiedziom, które migrują na południe wraz ze znikającym lodem, dokuczają wysokie temperatury. Niedźwiedzie polarne muszą także mierzyć się z konkurencją ze strony innych drapieżnych zwierząt, których zasadniczo nie napotykają w swoim życiu. Należą do nich wilki i niedźwiedzie brunatne.  


Zobacz także:

poniedziałek, 24 czerwca 2013

ASI aktualizacja - na solidnym plusie

Minęło już przesilenie letnie, a wraz z nim słońce w swym pozornym ruchu będzie podążać ku równikowi. Za dwa i pół miesiąca zakończy się tegoroczny sezon topnienia arktycznego lodu morskiego. Obecna sytuacja w Arktyce jest dobra. Stan koncentracji lodu generalnie jest dobry. Zwiększyła się koncentracja lodu w centralnej części Oceanu Arktycznego. Bardzo dobrze prezentuje się pokrywa lodowa na Morzu Beauforta, Lincolna i wzdłuż północnych wybrzeży Grenlandii. Niskie temperatury i częste zachmurzenie uniemożliwia wzmożony proces topnienia lodu. Jedyny minus, to zmniejszająca się, a co za tym idzie niska grubość lodu.
Stan lodu, koncentracja 23 czerwca 2013 roku, AMSR2.

Zasięg arktycznego lodu morskiego zarówno według danych JAXA i NSIDC jest bardzo dobry. Pokrywa lodowa według Arctic Sea Ice Monitor jest teraz o 740 tys. km2 większa niż rok temu i o 827 tys. km2 w stosunku do 2011 roku. Według NSIDC lodu jest więcej o  917 tys. km2 więcej niż rok temu, gdzie obecny zasięg wynosi 11,112 mln2. Podobnie jest w przypadku powierzchni lodu. Obecna powierzchnia lodu wynosi 8,27 mln km2, a rok temu tego samego dnia wynosiła 7,58 mln km2. Zeszłoroczna mniejsza powierzchnia lodu była związana nie tylko co  z samym zasięgiem lodu, ale i faktem istnienia dipola arktycznego, który przyspieszał proces topnienia lodu.


Linie trendów topnienia lodu (zasięg) według danych JAXA. Początek wykresu to 15 maj, koniec wykresu to 30 czerwiec. Obok podany jest obecny zasięg lodu.

Linie trendów topnienia lodu (zasięg) według danych NSIDC. Początek wykresu to 15 maj, koniec wykresu to 30 czerwiec. Obok podany jest obecny zasięg lodu.

Sytuacja termiczna wód jest zła, czyli wody mórz są nagrzane niebezpiecznie mocno. Zwróć uwagę na Morze Barentsa, które po raz kolejny jest cieplejsze o 3-4oC niż normalnie. Przyczyną są wysokie temperatury powietrza i wyżowa pogoda związana z obecnością wyżu i napływu gorących mas powietrza.  
Anomalia termiczne wód okalających czapę lodową Arktyki, 24 czerwca 2013 roku, DMI, My ocean.

Pokrywa lodowa w pobliżu bieguna północnego, po rosyjskiej stronie wciąż ma postać kry, ale o wyższej koncentracji niż kilka dni temu.  Sytuacja uległa poprawie. Nad tym obszarem często przechodzą chmury, przez co słońce nie jest w stanie dostatecznie nagrzać wód oceanu. Gdyby nad północną Syberią rozbudował się silny i rozległy niż, wtedy topnienie i spadek koncentracji lodu przyspieszyłyby.

Pak lodowy między środkową częścią syberyjskiego wybrzeża, a biegunem północnym, 23 czerwca 2013 roku, Terra-Modis.

Istotną różnicą pomiędzy tym rokiem, a ubiegłym jest to, że Morze Karskie wciąż jest pokryte lodem, co widać na zdjęciu satelitarnym Terra, wykonanym przez spektroradiometr Modis.  

Wciąż pokryte lodem Morze Karskie, 23 czerwca 2013 roku. Załoga jachtu Lady Dana 44 pierwotnie miała płynąć przez Karskie Wrota i przez owo morze. Jednak ze względu na powolne topnienie, trasa została zmieniona.


Zobacz także:

sobota, 22 czerwca 2013

Grenlandia traci lód przybrzeżny

Pokrywa lodowa ciągnąca się wzdłuż wschodnich brzegów Grenlandii szybko się rozpada. Widoczna poniżej szczegółowa mapa AMRS2 pokazuje rozpadający się lód arktyczny, który okala wschodni brzeg wyspy. Lód ten chroni grenlandzki lądolód przed działaniem ciepłych wód Oceanu Atlantyckiego. Kiedy się stopi, to ciepłe wody Atlantyku będą topić czoła grenlandzkich lodowców.
Koncentracja lodu morskiego przy wschodnim wybrzeżu Grenlandii, 19 czerwca 2013 roku,  AMSR2 maps.


Grenlandia już prawie straciła lód o wysokiej koncentracji. Reszta, to rozbita na drobne kawałki kra lodowa. Główną przyczyną szybkiego zaniku arktycznego lodu przy Grenlandii jest jego powolny spływ  przez  Fram Strait. Inną przyczyną są także ciepłe wody oceanu, które nagrzały się z powodu niewielkiego od dłuższego już czasu zachmurzenia. Nad Grenlandią od wielu dni utrzymuje się wyż, a sam fakt utraty lodu wzdłuż wschodnich wybrzeży jest efektem działania ujemnej Oscylacji Arktycznej.

Kra lodowa ciągnąca się wzdłuż wschodniego wybrzeża Grenlandii, 21 czerwca 2013 roku, Terra-Modis.

Zobacz także:

Czerwiec 2013 - powolne topnienie

Od miesiąca proces topnienia lodu jest w tym roku wyjątkowo powolny. Wolniejszy niż w poprzednich latach. Obecny zasięg arktycznego lodu jest nawet większy od średniej z okresu 2000-2010. Najpierw jednak spójrzmy na mapę koncentracji lodu z ostatniego dnia.

Stan arktycznego lodu morskiego, 20 czerwca 2013 roku, AMSR2.


Wysokie prawdopodobieństwo rozpadu lodu w pobliżu bieguna oddaliło się. W wyniku działania silnych wiatrów, oraz ciepłych wód Atlantyku w ciągu ostatnich dwóch tygodni doszło do silnego spadku koncentracji lodu między biegunem, a wybrzeżem Rosji. Ponieważ nad tą częścią Arktyki utrzymuje się mniej lub bardziej duże zachmurzenie i niskie temperatury, to proces rozpadu zatrzymał się. Scenariusz zakładał rozpad lodu w pobliżu bieguna, następnie dodatnie sprzężenie zwrotne w postaci słońca miało nagrzać wodę oceanu. Nagrzana woda doprowadziłaby do dalszego topnienia lodu. W konsekwencji czego mogłoby dojść do utworzenie wolnego od lodu kanału, który łączyłby Ocean Atlantycki z wodami Morza Łaptiewów. Na szczęście nic takiego się nie stanie, ponieważ nad tą częścią Arktyki słońce pokazuje się ostatnio dość rzadko.
Co by się stało, gdyby do tego doszło? Najprawdopodobniej wody Atlantyku przedarłyby się przez lód Morza Czukockiego i utworzyłyby korytarz łączący dwa oceany. Ciepłe wody mogłyby wtedy bez przeszkód pływać w te i z powrotem topiąc lód po amerykańskiej stronie. Skutkiem byłoby stopienie się lodu poniżej trzech milionów kilometrów kwadratowych. Można powiedzieć, analizując poniższy wykres, że Arktyce się w tym roku upiekło.

Trend topnienia lodu arktycznego według danych JAXA.

Upiekło się, bo topnienie jest w tym roku wyjątkowo powolne, nawet względem lat 2008-2010. Obecnie zasięg lodu jest wręcz największy od 10 lat. Zasięg pokrywy lodowej jest obecnie tylko o 240 tysięcy km2 większy niż średnia z lat 90-tych. To niesłychane, ale mamy rekord. Dlaczego? Chodzi i przewidywany przez klimatologów proces rozpadu czapy lodowej na biegunie północnym. W tym roku może dojść do zatrzymania trendu. Być może chwilowego i w ten sposób nieodwołalny wyrok został tylko odroczony. Zobaczymy. Obecnie zasięg lodu wynosi 10,63 mln2 i jest większy aż o 840 tys. km2 od tego z 2012 roku. To największa różnica dodatnia od lat. Jeśli ten trend będzie się utrzymywać, to w tym roku, we wrześniu lód będzie miał  co najmniej 4,2 mln km2, jeśli nie więcej.



Porównanie kriosfery lodu morskiego z 2012 i 2013 roku, Cryosphere Today.

Powyższe zestawienie map pokazuje nam kolejny uspokajający dowód. To porównanie koncentracji lodu z 2012 i 2013 roku. Sytuacja jest prawie taka sama, z tymże zarówno zasięg, jak i nawet powierzchnia lodu jest większa niż rok temu.
To dobra wiadomość. Dzięki temu przynajmniej w tym roku życie wielu zwierząt nie będzie wystawione na silną presję. Obecnie stan lodu jest na tyle dobry, że uzależnione od niego niedźwiedzie polarne mogą żerować i bez przeszkód poruszać się po Arktyce. Zła wiadomość jest taka, że załoga polskiego jachtu Lady Dana 44 może już zawracać do portu. Jeśli trend czerwcowy utrzyma się, to ich rejs już się zakończył. Do pokrywy lodowej (w jej obecnym zasięgu), zbliżą się około 10 lipca. Do tego czasu raczej niewiele się zmieni. Można więc powiedzieć, że ten rejs jest skazany na niepowodzenie. Obecnie załoga jachtu zbliża do Jeziora Onega.


Porównanie grubości lodu z dnia 20 czerwca 2012 i 2013 roku, ACFNS.


Kolejny zestaw map to grubość lodu. Tu wiadomości są już złe. Gdyż jak widać osłabienie w centralnej części Arktyki wciąż jest. Ponadto gruby lód powyżej 3 metrów zajmuje mniejszy zasięg niż w poprzednim roku i we wcześniejszych latach. Trend spadku grubości jest płynny, a za dwa tygodnie ukażą się kolejne dane PIOMAS. Oczywiście na pewno objętość lodu będzie większa o 100-200 km3, ale grubość lodu pewnie mniejsza o kilka centymetrów. Dane PIOMAS są aktualizowane tylko raz na miesiąc, ale można już teraz wywnioskować, to że objętość będzie większa, a grubość lód i 2-4 cm mniejsza.
Temperatury wód okalających pokrywę lodową Arktyki 21 czerwca 2013 roku, DMI/COI.

I ostatnia mapa pokazująca jak ciepłe są ostatnio wody okalające kriosferę. Ciepłe są, choć nie wszędzie. A jako, że dodatnie silne anomalia dotyczą tylko Morza Czukockiego, to właśnie dlatego lód topi się powoli. Ciepłe wody Atlantyku są oddalone od czapy lodowej i jak na razie jej nie zagrażają.
A więc. Sytuacja jest dobra, ale powinniśmy tu użyć słów: Nie chwal dnia przed zachodem słońca. To że zasięg lodu jest wyjątkowo duży, to nie znaczy, że sprawa jest już załatwiona. Wszystko może się jeszcze odwrócić w każdej chwili. Kto wie, co może się jeszcze stać.

Zobacz także: