środa, 30 sierpnia 2017

Arctic News - chmury walczyły mocniej niż w 2013, a jest gorzej niż wtedy

Pogoda zaczyna dopinać swoje, ale takie arcy-niesprzyjające warunki dla topnienia lodu i tak na niewiele się zdały. Aktualnie obszar lodu morskiego Arktyki jest mniejszy od wrześniowego minimum z 2013 i 2014 roku. Od kilku dni w Arktyce dominują wyże baryczne, ale nie zmieniają one sytuacji, lód wciąż się topi, a powierzchnia wód wciąż jest wystarczająco ciepła, by topić lód od spodu. 
  

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji. 

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Topnienie lodu zwalnia, ale wciąż ma miejsce. Mapa pokazuje, że występuje duży obszar wolny od lodu od Morza Karskiego po Morze Beauforta. Mimo iż Przejście Północno-Zachodnie raczej się nie otworzy, to występuje bardzo duży ubytek lodu na Morzu Beauforta. Jego granica zbliżyła się do 80oN. Kolejne znacznie większe wcięcie znajduje się od strony wolnego od lodu Morza Karskiego. Granica lodu znajduje się na 82oN, a więc bardzo blisko bieguna północnego. Na oścież otworzyło się kilkanaście dni temu Przejście Północno-Wschodnie, łączące od północy Eurazji państwa Europy z "azjatyckimi tygrysami". Zmiany mimo zwalniającego topnienia są widoczne, co pokazuje animacja obok. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany między 19 a 29 sierpnia 2017. 

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie dla wybranych lat. NSIDC
 
25 sierpnia zanotowano duży jak na tę porę roku spadek zasięgu lodu morskiego, dokładnie o 85 tys. km2. Ale w kolejnych dniach nastąpił przyrost i uśredniając okres 24-29 w zmianach zasięgu lodu nastąpiła pauza. 29 sierpnia zasięg lodu wyniósł 5 mln km2. Wykres powyżej pokazuje zmiany średniej pięciodniowej, by skorygować ewentualne błędy pomiaru. Gęste chmury mogą taki pomiar zakłócać. Tak więc 5-dniowa wartość wynosi teraz 4,97 mln km2. Wrześniowe minimum 2013 to 5,1 mln km2. Oczywiście w stosunku do rekordowego 2012 roku występuje duża przepaść - ponad 1,1 mln km2



Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA

Dane Japońskiej Agencji Kosmicznej pokazują, że zasięg lodu morskiego, powoli, ale jednak wciąż się kurczy. Według danych JAXA obszar lodu 29 sierpnia wyniósł 4,78 mln km2. Tak więc jak widzimy na obu wykresach, w tym roku nie dojdzie do takiej sytuacji jak rok temu. Niże baryczne nad Oceanem Arktycznym były wręcz uciążliwe, trwały od czerwca do ostatniej dekady sierpnia. Inaczej było w 2013 roku, kiedy choć niskie ciśnienie dominowało, to dochodziło do przełamania sytuacji ośrodkami wysokiego ciśnienia jak np. między 9 a 18 lipca. Dane JAXA pokazują inny dostępny okres odniesienia, to lata 80. XX wieku. Mapa obok pokazuje, jak wtedy wyglądała sytuacja w Arktyce.


 Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Topnienie, spadek powierzchni lodu morskiego zachodzi nieprzerwanie. Aktualnie powierzchnia lodu wynosi 3,14 mln km2 i powinna w ciągu tygodnia spaść nieco poniżej 3 mln km2. Zatem 2017 rok jeśli chodzi o powierzchnię lodu będzie drugim najmniejszym historii pomiarów znajdując się exe aequo z 2007 i 2011 rokiem - 2,9 mln km2. Mapa obok przedstawia anomalie powierzchni lodu morskiego dla 29 sierpnia względem średniej 2007-2016. 





Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 19-28 sierpnia dla 2007, 2012 i 2016 roku. NOAA/ESRL

Rok 2007 był w Arktyce niezwykle ciepły, także w trzeciej dekadzie sierpnia. Było to związane z działaniem dipola arktycznego, bardzo częstym spływem ciepła nad obszar Oceanu Arktycznego. Podobnie zresztą w roku 2012 kiedy pierw potężny cyklon zmniejszył powierzchnią lodu, w potem, w trzeciej dekadzie sierpnia miał miejsce dipol arktyczny z silnym udziałem wyżu znad Morza Beauforta w dniach 21-25 sierpnia. Wtedy jeszcze na obrzeżach Oceanu Arktycznego działanie Słońca ma pewien wpływ na wzrost temperatur. 2016 rok był już chłodniejszy, ale wtedy na sam koniec sierpnia pojawił się dipol arktyczny, który wzmocnił topnienie lodu. Ten rok jeśli chodzi zresztą o całe lato jest znacznie chłodniejszy od 2007 i 2012 roku. A mimo to widzimy, że obszar, a szczególnie powierzchnia lodu jest niewielka - wciąż się kurczy.

Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 19-28 sierpnia dla 2017 roku. NOAA/ESRL

Ten rok jeśli chodzi zresztą o całe lato jest znacznie chłodniejszy od 2007 i 2012 roku. A mimo to widzimy, że obszar, a szczególnie powierzchnia lodu jest niewielka - wciąż się kurczy. W chwili obecnej w Arktyce jest znacząco cieplej niż zwykle, ale to dlatego, że dane te podnosi Grenlandia, co pokazuje animacja. W wyniku tego temperatury na obszarach nadbrzeżnych wyspy wzrosły znacznie powyżej zera, a nie mówimy tu o zachodniej części wyspy lecz także jej chłodniejszej wschodniej części.

Ilość wody w atmosferze w kg/m2. Oznacza to ilość wody w chmurach, pary wodnej na każdy metr kwadratowy. Niewiele jest miejsc, gdzie panują typowe dla polarnych warunki co do ilości wody zawartej w powietrzu. Earthnet

Temperatury w Arktyce nie spadają tak jak powinny, o tej porze ma już miejsce proces wychładzania się. Lód topnieje tylko od spodu. Tak było kiedyś, a teraz obszar te nie wychładza się, poza niektórymi wyjątkami, tak gdzie spływa zimno - w końcu wciąż jest lód i wciąż jest bufor zimna. Wyże baryczne zaczynają powoli zmieniać sytuację, ale powoli. Arktyka cały czas nosi w sobie wilgoć, duże ilości pary wodnej i ma to wpływ na temperatury. Tam gdzie ilość wody w postaci pary wodnej i kropelek w chmurach jest duża 10-12 kg/m2 temperatury są wyższe, nawet w sytuacji wyżu barycznego. Para wodna to gaz cieplarniany. W miejscach nawet bardzo odległych od zewnętrznych oceanów i lądów, temperatura wynosi teraz od 1,9 do 1,4oC. Tam gdzie ilość TPW jest niewielka około 6 kg/m2, to temperatury są niższe, poniżej -2oC, miejscami sięgają już -3oC. Nie ma też tak zwanego koca z chmur, który zatrzymuje ciepło. Arktyka znacznie wilgotniejsza niż kiedyś, nie jest już tak suchym miejscem jak dawniej. Oczywiście, jeśli wyże będą jesienią stabilne, to zrobi się sucho, ale dopiero wtedy, kiedy cały ocean pokryje się lodem. Zamarzająca woda, będzie wytrącać ciepło i wilgoć ostatecznie zniknie wraz ze spadkiem temperatur, bo ciepła z powodu braku wyżu ucieknie w wyższe partie atmosfery.

Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 28 sierpnia dla 2013, 2016 i 2017 roku. DMI


Temperatura powierzchni wód wciąż jest wysoka, co pokazuje zestawienie map. Tak więc lód wciąż się topi za pośrednictwem słonej wody morskiej. Na obrzeżach Słońce jeszcze nieco operuje, więc jakaś tam ilość energii jest pochłaniana, ale za kilka dni Słońce jeszcze bardziej się obniży, więc woda nie otrzyma już dostaw ciepła, chyba że dojdzie do silnej adwekcji atmosferycznego ciepła. W takiej sytuacji nawet zimą może lód topnieć, tak już zdarzyło. Zakres anomalii dodatnich nie jest tak duży jak w 2016 roku, ale przewyższa rok 2013. Należy oczekiwać, że lód wciąż będzie się topić, przynajmniej jeszcze przez 7-10 dni. Animacja obok pokazuje, że sytuacja się nie zmienia, a to rokuje na dalsze topnienie lodu. 

 Grubość lodu morskiego w latach: 2012, 2016 i 2017 dla 29 sierpnia. Naval Research Laboratory, HYCOM

Sama woda jednak nie wystarczy. Bez odpowiednich temperatur powietrza latem, w czerwcu i lipcu, bez stawów topnienia, zmiany nie będą dynamiczne. Już takie nie są, choć lód topnieje. Obszar grubego lodu zmniejszył się nieznacznie, a w obszarze Morza Beauforta nawet uległ zwiększeniu. Na tle 2012 i 2016 roku obszar lodu powyżej trzech metrów jest mniejszy, więc mimo słabego lata odbudowa lodu zimą może zachodzić dość blado. Chyba że dojdzie do zmiany, i dominować zaczną wyże baryczne, temperatury spadną do -40oC, a znad Atlantyku nie będzie docierać ciepło. Wtedy można mówić o odbudowie lodu. Na razie sezon topnienia wciąż trwa.

 Widoczna spomiędzy chmur kra lodowa na Oceanie Arktycznym 29 sierpnia 2017 roku. NASA Worldview

Jak widzimy na zdjęciu satelitarnym, chmury pozostają dominującym elementem pogodowym Arktyki. Obszarów gdzie widać lód jest niewiele. Oznacza to, że ciepło nie bardzo ma gdzie uciekać, a Słońce już dotyka horyzontu. Topnienie jeszcze trochę potrwa, a i tak zresztą obszar jaki zajmuje lód jest znacznie mniejszy niż kiedyś. Pokazują to wykresy. To przełoży się na wszelkiej maści anomalie w pogodzie. I wcale nie musi to oznaczać zimy. Równie dobrze przyjdzie nam skrobać szyby samochodów w listopadzie i odśnieżać już właśnie wtedy. Wszyscy wtedy wezmą się za hejtowanie klimatologów i wieszanie psów na globalnym ociepleniu, strasząc zlodowaceniem Potem nastanie grudzień i Święta...bez śniegu. 

Zobacz także:
 

piątek, 25 sierpnia 2017

Wyże baryczne nie wymażą chmur

Przez całe lato, niemal nieprzerwanie występowały nad Oceanem Arktycznym ośrodki niskiego ciśnienia, a tym samym wysokie zachmurzenie. Teraz pogoda w Arktyce ulega zmianie. Prognozy wskazują, że rozpocznie się dominacja wyżów, przynajmniej w perspektywie najbliższych dni. Mapa obok przedstawia obecny zasięg lodu morskiego w Arktyce i otwarte na oścież Przejście Północno-Wschodnie.

Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Topnienie wciąż ma miejsce, powierzchnia lodu, jak pokazuje wykres cały czas się kurczy. Jest cały czas czwartą najmniejszą w historii pomiarów. Woda morska jest na tyle ogrzana, że topnienie choć jest powolne, to cały czas postępuje. 

Prognozowane warunki pogodowe dla Arktyki i półkuli północnej na 27 i 29 sierpnia 2017. Tropical Tidbits

To co teraz zasługuje na uwagę, to pogoda jaka będzie miała miejsce w ciągu najbliższych dni. Zaczyna się ona zmieniać. Wyże, które mogły doprowadzić do katastrofy, pojawiły się dopiero na sam koniec sezonu topnienia. W praktyce oznacza to hamowanie procesu dalszego topnienia. Słońce na 75oN choć świeci jeszcze w miarę wysoko, to zachodzi, a w czasie nocy ciepło ocieka w wyższe partie atmosfery, bo nie ma koca z chmur. Z kolei na 80oN Słońce świeci wciąż całą dobę, ale już tyle nisko, że nawet otwarte wody nie są w stanie się ogrzać. Większość promieni odbija się od powierzchni. 

Prognozowany w Arktyce obszar występowania chmur i opadów na 27 i 29 sierpnia 2017. Mapa nie pokazuje obszaru lodu morskiego. Climate Reanalyzer

To by oznaczało, że lada dzień lód przestanie się topić, bo woda odda z łatwością ciepło. Brak Słońca w nocy oznacza wypromieniowywanie ciepła, szczególnie gdy jeszcze do tego dochodzi wiatr. Ale wcale tak nie musi być. Prognozy pokazują, że przynajmniej w ciągu najbliższych dni będą to zgniłe wyże. Zachmurzenie tylko trochę spadnie, i tak będzie w dalszym ciągu duże. Dlaczego? Arktyka od wielu miesięcy jest wilgotna. Cały czas jest wilgotna. Zimą 2016/17 wyże występowały od czasu do czasu, ale nic to nie dało, bo nad Ocean Arktyczny wpuszczane były duże ilości ciepła i wilgoci znad Atlantyku. Wyże, które pojawią się teraz, także wpuszczą nieco ciepła. Efekt pokazują mapy. W Arktyce nie będzie oczywiście tak ciepło jak w lipcu, ale wystarczająco ciepło, by wolne od lodu obszary Oceanu Arktycznego zachowały dużą ilość ciepła. Im mniejsza różnica temperatur, tym mniejszy przepływ, woda nie oddaje ciepła (lub oddaje je powoli) jeśli powietrze nad nią nie jest odpowiednio zimne. 

Widoczna spomiędzy chmur kra lodowa w Basenie Arktycznym. NASA, Arctic.io

Należy oczekiwać, że choć tempo topnienia będzie zwalniać, to prawdopodobne będzie solidne plateau na wykresie. Czyli sytuacja, kiedy sezon zamarzania nie będzie mógł się rozpocząć, a powierzchnia i zasięg lodu będą stały w miejscu. Jeden obszar będzie się wychładzać, a inny może się nawet ogrzać. Tak więc lód w niektórych miejscach wciąż będzie się topić, nawet do końca września. Oczywiście jeśli wyże się umocnią i staną się stabilne, to w końcu woda się wychłodzi, a jeszcze szybciej lądy. W takiej sytuacji sezon zamarzania zacznie się szybko, ale i tak tempo zamarzania nie będzie szybkie.

niedziela, 20 sierpnia 2017

Arctic News - martwa pogoda nie hamuje topnienia

W pierwszej połowie sierpnia arktyczna aura nie była spokojna, przez obszar Oceanu Arktycznego przetaczały się sztormy. Potem pogoda się zmieniła, i warunki dla topnienia lodu morskiego nie były zbyt sprzyjające. Doszło jedynie do napływu ciepła przez region wysp Archipelagu Arktycznego, co przyspieszyło topnienie lodu w cieśninach Przejścia Północno-Zachodniego, oraz wschodniej części Morza Beauforta. Biorąc pod uwagę warunki pogodowe z ostatniego tygodnia, główną rolę w topnieniu lodu odgrywa woda. Woda morska cały czas ma potencjał w topnieniu lodu, szczególnie że na obrzeżach Słońce świeci jeszcze dość mocno. Tak więc topnienie lodu wciąż postępuje bez większych zakłóceń.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji. 

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, Uni Bremen

Spory obszar Oceanu Arktycznego jest wolny od lodu. Jest to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. Poza wschodnim krańcem Morza Beauforta, cały akwen jest pozbawiony lodu,  oraz część Basenu Arktycznego doń przylegająca - granica obszaru wolnego od lodu zbliża się do 80oN. Niemal całkowicie wolne od lodu jest Morze Łaptiewów i Wschodniosyberyjskie na których dnie znajduje się zmarzlina i hydraty metanu. Czapa polarna topnieje i wycofuje się na północ, ale proces ten nie jest jednostajny. Wiatr powoduje, że w niektórych miejscach dochodzi do wzrostu zasięgu lodu, głównie na linii biegun północny - Wyspa Wrangla. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego między 9 a 19 sierpnia.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2017 roku względem 2012 i wyszczególnienie dla ostatnich lat. NSIDC

19 sierpnia zasięg lodu morskiego wyniósł 5,28 mln km2, około 0,3 mln km2 więcej niż w trakcie wrześniowego minimum z 2014 roku. Miał wtedy miejsce duży przyrost lodu względem 2012 roku. Do końca sezonu topnienia zostały trzy tygodnie.  Tempo spadku zasięgu lodu zwalnia, średnia z ostatnich dni wynosi niecałe 50 tys km2/dziennie. Wynik na 10-12 września nie jest znany, gdyż warunki pogodowe ostatniej dekady sierpnia i pierwszych dni września mogą zmienić trajektorię spadku. Przyjmując, że tempo topnienia się zmniejszy, to do 10 września i tak zasięg lodu spadnie poniżej 4,5 mln km2. Tak więc wrześniowe minimum znajdzie się w czołówce rekordowych sezonów topnienia z lat 2007-2016. Mapa obok przedstawia zasięg lodu dla 19 sierpnia w zestawieniu ze średnią 1981-2010.

 Zasięg lodu morskiego w 2017 roku w stosunku do ostatnich lat. JAXA

Dane Japońskiej Agencji Kosmicznej pokazują wyraźne spowolnienie spadku podobnie jak Narodowe Centrum Danych Lodu i Śniegu. Zasięg lodu morskiego jest czwarty ex aequo z 2011 rokiem. Znajduje się także nieznacznie poniżej średniej z tej dekady, co ilustruje zestawienie danych obok wykresu. 

 Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Słabe warunki dla topnienia lodu z ostatnich dni powodują, że wiatr dość łatwa manipuluje zasięgiem występowania kry lodowej. Obszar lodu więc nie kurczy się zbyt szybko. Ale dane pokazujące zmiany powierzchni wykazują, że lód topnieje bez wyraźnych przeszkód. To pokazuje, że istnieje dość duży potencjał ciepła coraz cieplejszych wód, a także coraz cieńszej pokrywy lodowej. Linia trendu cały czas podąża za 2007 i 2016 rokiem, jak pokazuje wykres. Powierzchnia lodu w Arktyce wynosi aktualnie 3,38 mln km2. To niecały 1 mln km2 więcej niż w trakcie wrześniowego minimum 2016. Mapa obok przedstawia anomalie powierzchni lodu morskiego dla 19 sierpnia względem średniej 2007-2016.

Odchylenie temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w okresie 9-18 sierpnia dla 2007, 2012 i 2017 roku. NOAA/ESRL

Zestawienie map pokazuje, że sytuacja w Arktyce jest w tym roku tragiczna, a tragizm tej sytuacji budował się przez ostatnie lata. Dlaczego? Mimo iż okres 9-18 sierpnia był w Arktyce zimny, znacznie zimniejszy niż w 2007 i 2012 roku, to jak pokazują dane NSIDC i JAXA - lód topnieje. Normalnie powinny mieć miejsce solidne pauzy, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę warunki pogodowe z czerwca i lipca. Pauz nie ma, a lód wciąż topnieje. W 2007 roku lato było niezwykle ciepłe w Arktyce, często występował dipol arktyczny z dominacją wyżu barycznego i transportu lodu przez Cieśninę Frama. W tym roku tego w ogóle nie ma. Co by było, gdy doszło do powtórki z 2007 roku? Prawdopodobnie czapa polarna, nawet jeśli by nie zniknęła, to powierzchnia lodu spadłaby do 1 mln km2, a nawet poniżej. W chwili obecnej ma miejsce dość solidna adwekcja ciepła nad wyspami Archipelagu Arktycznego, co powoduje, że szybko topnieje lód w cieśninach. Ciepło dociera także nad otwarty obszar Oceanu Arktycznego, ale ogólnie dodatnie odchylenie temperatur jest bardzo małe.


 Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 18 sierpnia dla 2013, 2016 i 2017 roku. DMI

Ciepło atmosferyczne dociera do Arktyki, ale ośrodki baryczne ciągnące ciepło znad wychładzających się w nocy lądów, nie mają takiego potencjału o tej porze (druga połowa sierpnia), co potężne zimowe sztormy nad północnym Atlantykiem czy Pacyfikiem. Główną rolę w topnieniu lodu przejmuje woda, a ta, jak pokazuje animacja obok, wciąż ma silną, dodatnią anomalię. Nad obrzeżami Słońce wciąż przekazuje energię wodzie, choć już nie w takiej skali co w lipcu i czerwcu. Zestawienie map pokazuje, że w tym roku wody nie są tak ciepłe jak rok temu, ale skala anomalii jest wciąż bardzo wysoka. Znacznie wyższa niż w 2013 roku, kiedy to miał miejsce przyrost lodu względem 2012 roku. 


Grubość lodu morskiego w latach: 2012, 2016 i 2017 dla 19 sierpnia. Naval Research Laboratory, HYCOM
 
W 2012 roku szereg czynników z potężnym sztormem na czele doprowadził do szybkiego stopienia czapy polarnej, co ilustruje mapa z lewej. W tym roku nie ma warunków korzystnych dla topnienia lodu. Z punktu widzenia zmian, jakie miały miejsce od października 2016 do marca 2017, realnym było rekordowe topnienie lodu. Na szczęście w czerwcu warunki dla topnienia się zmieniły i są kontynuowane do dziś. Mimo to, jak widać grubość lodu i jej rozkład wyglądają źle, nawet w stosunku do 2012 roku, gdzie wciąż jeszcze istniał kilkumetrowy lód, który zdołał przetrwać. Animacja pokazuje, że mimo braku atmosferycznych warunków dla topnienia lodu, zmiany są duże i postępują.


Smog nad  Arktyką. W dolnej części zdjęcia północne krańce Grenlandii i Wyspa Ellesmere'a 19 sierpnia 2017 roku. NASA Worldview


Rosyjska część czapy polarnej, widoczna na zdjęciu dryfująca kra lodowa 19 sierpnia 2017 roku. NASA Worldview

Wielkie pożary kanadyjskiej tajgi wygenerowały duże ilości dymu. Przez Arktykę przetacza się teraz smog. Widać to na pierwszej mapie, smog przesłania arktyczne wyspy. O tej porze sadza nie wpłynie na topnienie lodu, ale zrobi to w następnym. Pył osiądzie na lodzie i pozostanie na nim do czerwca przyszłego roku. Oczywiście spadnie śnieg, który ten pył przykryje, potem jednak śnieg roztopi się, a pył z wodą stawów topnienia zostanie. Zmieni się albedo, co doprowadzi do szybkiego topnienia lodu.

Drugie zdjęcie przedstawią obraz lodu morskiego po stronie rosyjskiej. Widzimy dominację kry lodowej. Lód jest tam cienki, a w wielu miejscach ma tylko kilka-kilkadziesiąt centymetrów. Tylko cud w postaci pochmurnej pogody sprawił, że w tym roku czapa polarna nie zniknie. W końcu jednak dojdzie do sytuacji, gdzie warunki atmosferyczne doprowadzą do katastrofalnego w skutkach megatopnienia.

Zobacz także:

piątek, 18 sierpnia 2017

Swąd spalenizny

Pożary, które wybuchły kilka dni temu na północy Kanady, wygenerowały wielkie ilości sadzy, która w rozprzestrzenia się teraz nad Arktyką. Swąd spalenizny czuć daleko od północnych lasów Kanady. 

 Dymy z pożarów tajgi nad Przejściem Północno-Zachodnim 16 sierpnia 2017 roku. NASA Worldview

Układy baryczne zaczęły przenosić dym znad Kanady w kierunku Oceanu Arktycznego 15 sierpnia. Teraz wielka chmura pyłów wisi nad Basenem Arktycznym - obszarem, gdzie występuje najstarsza część pokrywy lodowej. Na zdjęciu satelitarnym widzimy, jak wielka chmura pyłów wisi nad cieśninami Przejścia Północno-Zachodniego.  

 Wielka chmura dymu nad powierzchnią pokrywy lodowej Oceanu Arktycznego. NASA Worldview

17 sierpnia wielka chmura zawisła nad Basenem Arktycznym, a pył opada na lód. Zdjęcie satelitarne pokazuje posępną chmurę sunącą nad czapą lodową Arktyki. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że ma to miejsce w połowie sierpnia. O tej porze ekspozycja Słońca nie daje takiego efektu jak w lipcu. Promienie słoneczne padają pod niskim kątem. Jednak cząstki stałe (bo nie jest to gaz) osadzają się na powierzchni lodu i śniegu. Lód nie zniknie w tym roku, ale sadza tam pozostanie. W następnym sezonie może ona mieć wpływ na zmianę albedo powierzchni lodu. Jak widzimy na zdjęciu, są to bardzo duże ilości pyłów, więc ich wpływ może być bardzo duży. 

 Powierzchnia lodu morskiego w 2017 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Czapa polarna Oceanu Arktycznego cały czas się kurczy. Powierzchnia lodu wynosi już nieco ponad 3,5 mln km2 i na dzień dzisiejszy jest o 1,1 mln km2 większa od wrześniowego minimum 2016. W 2016 rzeczywista powierzchnia lodu zajęła mocne drugie miejsce, a do 2012 roku brakowało niewiele. Tym razem powinno to być trzecie miejsce, ale powierzchnia lodu na pewno spadnie do 3 mln km2, a nawet poniżej tej wartości, ponieważ nie wiadomo, jak będzie kształtować się pogoda na sam koniec sierpnia i we wrześniu.  Mapa obok przedstawia anomalię powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016. Aktualnie to prawie 100 tys. kmmniej niż wynosi wyżej wymieniona średnia.

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 19-22 sierpnia 2017. Tropical Tidbits

Powtórki z 2016 roku raczej nie będzie. Ponownie dojdzie jedynie do nieudanej próby powstania dipola arktycznego, którego obecność wiąże się z szybką utratą lodu morskiego. Powstanie jednak dość mocny ośrodek wysokiego ciśnienia z centrum nad Morzem Beauforta, który prawdopodobnie rozbuduje się w kolejnych dniach. O tej porze wyż baryczny nie wzmacnia topnienia lodu, a wręcz może przyspieszyć początek zamarzania. Słońce chowa się już za horyzont, ale w ciągu dnia jeszcze świeci dość mocno na obrzeżach. Co prawda do Arktyki dostanie się także ciepła masa powietrza, ale efekt nisko świecącego Słońca będzie przeważać. Brak tak zwanej kołdry z chmur oznacza ucieczkę ciepła w wyższe partie atmosfery. Lepsze są niże, szczególnie działające w ramach sztormów. Dają one chmury i wilgoć, które nie pozwalają energii cieplnej na ucieczkę. Tak więc na chwilę obecną, patrząc na prognozę, topnienie będzie leciało już na oparach. Wyż oczywiście może sprawić, że wody południowej części Morza Beauforta się ogrzeją, ale efekt ten będzie słabszy niż na początku sierpnia. 22 sierpnia to odpowiednik 22 kwietnia.

Zobacz także: