czwartek, 24 lutego 2022

Historyczny rekord topnienia antarktycznego lodu morskiego

Wygląda na to, że trwający od dekad trend wzrostowy zasięgu antarktycznego lodu morskiego zanikł całkowicie. W tym roku został odnotowany rekordowo niski zasięg lodu Oceanu Południowego w trakcie letniego maksimum. 

Zasięg i koncentracja antarktycznego lodu morskiego 23 lutego 2022 roku.  Pomarańczowa linia pokazuje średni zasięg lodu z lat 1981-2010 dla 23 lutego.  Sea Ice Index - NSIDC

Sytuacja ta zaskoczyła badających zmiany klimatyczne naukowców. „To, co dzieje się na Antarktydzie, jest ekstremalnym wydarzeniem”, powiedział Ted Scambos, glacjolog z University of Colorado Boulder, który jest głównym naukowcem w NSIDC. „Ale już trochę przez to przeszliśmy”, wyjaśnił. Powyższa mapa pokazuje jak duże są różnice w zlodzeniu względem średniej lat 1981-2010. Widać to szczególnie na Morzu Rossa.  

Zasięg antarktycznego lodu morskiego w 2022 roku względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Według danych NSIDC 23 lutego odnotowano minimalną roczną wartość zasięgu antarktycznego lodu morskiego - 1,937 mln km2 - to absolutny rekord. To wartość na miarę letniego topnienia w Arktyce z 2012 roku. Letnie minimum antarktyczne przypada zazwyczaj na drugą połowę lutego, czasem wypada na początku marca. 

Zasięg antarktycznego lodu morskiego w trakcie letniego minimum w latach 1979-2022. NSIDC

Nie tylko został pobity rekord z 2017 roku (o 0,17 mln km2), po raz pierwszy wartość letniego minimum spadła poniżej 2 mln km2. Tym samym całkowicie zanikł wieloletni trend wzrostowy, którego jedną z istotnych przyczyn były zmiany właściwości wód Oceanu Południowego. Wygaszanie trendu zaczęło się po 2015 roku i najwyraźniej przyczyną jest postępująca presja temperaturowa. Presja, która w końcu zaczęła przełamywać ujemne sprzężenie zwrotne związane z opadami atmosferycznymi i topnieniem lodowców szelfowych - jedno i drugie jest źródłem zimnej wody słodkiej, która ułatwia zamarzanie powierzchni, dodatkowo stratyfikując kolumnę wody. Jak pokazuje mapa obok (kliknij aby powiększyć), temperatury nad Morzem Weddella i Rossa były wysokie - co najmniej 1oC wyższe od średniej w dniach 20 stycznia - 20 lutego 2022 roku.  Bliżej wybrzeży odchylenia były jeszcze wyższe. W praktyce oznaczało to, że pierwszej połowie lutego temperatury sięgały nawet 14oC, ale nie doszło do pobicia rekordów.
 
Drastyczne zmiany na Antarktydzie - kontynent się zazielenia z powodu wzrostu temperatur. Jeremy Bloom/Twitter
 
Poza samym faktem topnienie lodu, na uwagę zasługują zmiany, które w ostatnich latach widuje się w Arktyce. Chodzi o zazielenianie się Antarktydy, na razie oczywiście miejsc leżących na wybrzeżu. Wbrew pozorom nie jest dobra informacja. Kryzys klimatyczny dramatycznie zmienia delikatny ekosystem kontynentu w sposób, który może mieć poważne konsekwencje dla bioróżnorodności.  Punkty zwrotne klimatu: Antarktyda się zazielenia - "Spodziewałem się wzrostu liczby tych roślin, ale nie na taką skalę. Otrzymujemy wiele dowodów na to, że na Antarktydzie zachodzi poważna zmiana.", napisał na Twitterze Jeremy Bloom, redaktor portalu Red Green and Blue.
 
 
Podobnie jak w przypadku Arktyki, nie tylko temperatury miały wpływ na tempo roztopów. Napływ ciepła z południa powoduje ogrzewanie wód, gazy cieplarniany natomiast zatrzymują ciepło i powodują magazynowanie energii w wodzie, co przekłada się na topnienie. Doktor Walt Meier, starszy pracownik naukowy NSIDC, powiedział, że letnie topnienie zbiegło się to z silnymi wiatrami nad częścią Morza Rossa, które ciągnęły lód na północ, gdzie topił się w cieplejszych wodach lub był rozbijany przez fale. Licznie występowały też sztormy, których siła także i tam rośnie.

Oczywiście jest za wcześnie, by mówić o zmianie trendu. Dojdzie z pewnością do jego trwałego zatrzymania, ale do odwrócenia zmiany nie dojdzie prędko. Potrzeba przynajmniej kilka lat, by ocenić sytuację. Jednak Marilyn Raphael, profesor geografii i dyrektor Instytutu Środowiska i Zrównoważonego Rozwoju UCLA stwierdziła,  że lód morski cofa się wcześniej, co wydaje się bardzo niepokojące. Profesor Julie Arblaster, klimatolog i badaczka Antarktyki z Monash University powiedziała, że chociaż większość modeli klimatycznych sugeruje, że lód morski wokół Antarktydy zmniejszy się w przyszłości, to nadal istnieje "niskie zaufanie" do wyników badań. Przynajmniej na razie. Biorąc pod uwagę dotychczasowy trend. 

Zobacz także:


środa, 23 lutego 2022

Sezon zamarzania nadal trwa

Sezon zamarzania wciąż trwa. W pierwszej połowie lutego doszło do wyhamowania i cofnięcia się granicy lodu, głównie na Morzu Barentsa. Przyczyną były układy niskiego ciśnienia, a w szczególności tutaj daleko idące konsekwencje uderzenia potężnego sztormu w trzeciej dekadzie stycznia. Ostatnio warunki dla zamarzania się poprawiły, przynajmniej jeśli chodzi o pokrycie nowym lodem lustra wody Morza Barentsa. Z drugiej strony zaczyna kształtować się pogodowa presja na sektor pacyficzny. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje aktualny zasięg arktycznego lodu morskiego.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2022 roku względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Niektórzy pewnie sądzili, że w tym roku maksimum wypadnie rekordowo wcześnie, jednak warunki dla zamarzania utrzymują się. Mapa obok przedstawia odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w dniach 15-20 lutego 2022. Widać, że temperatury w Arktyce były wyższe od średniej, ale obrzeżach już nie. Np. nad Morzem Barentsa i Karskim doszło do ochłodzenia. Bardzo zimno jest nad Morzem Baffina i Labradorskim, gdzie pokrywa lodowa przyrasta bardzo szybko. Od 15 do 22 lutego zasięg lodu według danych NSIDC wzrósł o 0,3 mln km2, dużo jak na tę porę roku. Obecne zasięg arktycznego lodu morskiego wynoszący 14,8 mln km2 jest największym od lat, co ilustruje powyższy wykres. Tyle samo co w 2013 roku, i nieznacznie więcej niż w 2012.
 
Powierzchnia lodu morskiego w 2022 roku na tle wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Przyczyną dużych rozmiarów czapy polarnej są specyficzne warunki atmosferyczne, gdzie układy barycznego utrudniają wyziębianie się wnętrza Arktyki, a jednocześnie zimne wiatry obniżają temperatury na obrzeżach. Od kilku miesięcy trwa przeważnie dodatnia oscylacja arktyczna, co oznacza dominację niżów nad Oceanem Arktycznym. Niże baryczne rozpraszają lód, co o tej porze, przy takich temperaturach oznacza jego rozrost. Szczególnie po tym, że sezon topnienia nie był silny. Arktyka nie ma do czynienia z takimi warunkami, jakie miały miejsce szczególnie w latach 2016-2018, gdzie oprócz niżów barycznych działały potężne meandry prądu strumieniowego.

Prognozowane do 28 lutego uśrednione dobowe temperatury w Arktyce, oraz ich odchylenia od średniej 1979-2000. Climate Reanalyzer

Układy niskiego ciśnienia utrzymując się w trakcie nocy polarnej, nie sprzyjają spadkom temperatury ze względu na efekt koca z chmur. Powierzchnia lodu nie spada, bo temperatury nie przekraczają zera stopni, ale mróz jest o kilka stopni łagodniejszy. A to wystarczy, by zmniejszyć tempo wzrostu grubości czapy polarnej. Od dwóch dni warunki w Arktyce nieco się zmieniły i presji temperaturowej poddawany jest tym razem sektor pacyficzny w tym region Morza Beringa, gdzie powierzchnia lodu w tym roku dynamicznie przyrastała - jest największa od kilkunastu lat. Mapa obok pokazuje aktualny rozkład anomalii temperaturowej. Według prognoz ciepłe masy powietrza mają wlać się nad całą pacyficzną połówkę Oceanu Arktycznego. 

Dzisiejsze prognozowane warunki pogodowe w Arktyce i obszarach rozciągających się wokół niej na 24-26 lutego 2022 roku. Tropical Tidbits
 
Za ociepleniem na Alasce, nad Morzem Beringa, a następnie nad Czukockim i Beauforta stoi silne wychylenie fali Rossby'ego, czyli duży meander prądu strumieniowego, czego przyczyną są wysokie temperatury w Arktyce. Dalej ciepło jest przenoszone przez wyż baryczny znad Morza Beauforta. Jednocześnie w zachodniej USA panują bardzo niskie temperatury - od Kalifornii aż po Illinois temperatury nocami spadają miejscami do -16oC, a w północnej części USA poniżej -20oC (świstak 2 lutego zobaczył swój cień). Wir polarny w stratosferze pozostał dość silny w styczniu i przez większość lutego, więc u nas obserwuje się niezakłóconą strefową cyrkulację zachodnią - brak zimy i silny wiatr oraz opady deszczu.

Pokrywa lodowa na Morzu Beringa 22 lutego 2022 roku. NASA Worldview/Modis

Obecna zmiana pogody raczej nie zakończy sezonu zamarzania, ale tempo dalszego przyrostu będzie spowalniać. Dalsze dość silne jak na tę porę roku zamarzanie będzie postępować na Morzu Baffina i Labradorskim. Wykuwane będą tam kolejne orkany, które nie będą docierały już do zachodniej części Europy. Lód będzie się za to kurczyć na Morzu Beringa. 
 
Do rozpoczęcia sezonu topnienia zostało jeszcze przynajmniej kilka dni. 

Zobacz także:

niedziela, 20 lutego 2022

Kiepski stan lodu w sektorze atlantyckim

Stan pokrywy lodowej w sektorze atlantyckim jest zły, mimo iż ostatnie dwa lata były spokojne. Postępujący od kilkunastu lat proces "atlantyfikacji" regionu niesie za sobą skutki. W styczniu tego roku Arktyka doświadczyła uderzenia potężnego sztormu. Teraz widać konsekwencje. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje, że w ciągu ostatnich dni sytuacja jeśli chodzi o zasięg lodu, nieco się poprawiła, ale to tylko pozory.

Grubość lodu morskiego 18 lutego 2022 roku. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Zasięg lodu (extent) - jego wzrost, a więc pojawienie się śryżu i nawrotu kry lodowej, to tylko pozory. Zmiana kierunku wiatrów robi swoje, ale jak pokazuje powyższa mapa z danych modelu HYCOM, nie jest dobrze. Lód w atlantyckim sektorze jest cienki. Oczywiście jego grubość rośnie, ale dzieje się to wolniej niż powinno. Animacja obok pokazuje, że zmiany w ciągu ostatnich kilkunastu dni zaszły, ale jest jeszcze wiele braków widocznych w sektorze atlantyckim. A do końca sezonu zamarzania zostało już niewiele czasu. Mamy drugą połowę lutego, za miesiąc będzie równonoc. Lód oczywiście będzie jeszcze przyrastać, ale bardzo powoli, na obrzeżach będzie się już topić. Zostało więc niewiele czasu przed następnym, nieprzewidywalnym sezonem roztopów.  

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w dniach 1-17 lutego 2022 roku. NOAA/ESRL

Na przyrost lodu, czyli w tym wypadku zwiększanie się jego grubości wpływają temperatury powietrza. Im lżejszy mróz, tym wolniejsze tempo przyrostu.  Tegoroczny sezon był całkiem dobry, co pokazuje wykres tzw. stopniodni chłodu (freezing degree days). Należy jednak pamiętać, że pomiar obejmuje geograficzny obszar 80-90oN, a więc nie cały Ocean Arktyczny, tylko jego część. Warunki dla zamarzania w obszarze 80-90
oN pogorszyły się w lutym, a duża część obszaru Oceanu Arktycznego doświadczyła w lutym wysokich temperatur - nawet 6-7oC wyższych od średniej nad Morzem Łaptiewów. W styczniu było podobnie, w wyniku czego stan lodu nie poprawiał się tak jak należy - dane PIOMAS za styczeń mówią o dość słabym efekcie odbudowy.  Przynajmniej się nie pogorszyło.

Lód morski między Svalbardem a Ziemią Franciszka Józefa 19 lutego 2022 roku. Zdjęcie wykonane jest w obrazie uzyskanym przy pomocy pomiaru tzw. temperatury jasnościowej. NASA Worldview/VIRS

To tylko część Oceanu Arktycznego, ale tak samo ważna jak obszar Morza Beauforta. Im mniej lodu w sektorze Atlantyckim (nie dotyczy do tylko styku Morza Barentsa z Basenem Arktycznym, na którym koncertuje się zdjęcie NASA) tym łatwiej i szybciej zostanie on wyprowadzony przez cieśninę Fram. Większa ilość lodu potrzebuje czasu, by się stopić w ciągu jednego sezonu, bo mowa jest o najbliższym sezonie roztopów. W perspektywie lat znaczenie jest mniejsze, bo nadmiar lodu i tak się stopi, tyle że stanie się to później. Jeśli teraz jest go mało (szybko też z tego tytułu przesunie się jego granica na północ), to późniejsze, letnie warunki nie będą musiały być w tej części Arktyki korzystne dla roztopów. Zrobi to wiatr, a w międzyczasie wysokie temperatury i obecność wyżu barycznego spowodują zanik lodu w sektorze pacyficznym. Wtedy straty będą większe. Zwrócić należy przy tym uwagę, że eksport lodu przez cieśninę Fram jest w tym roku dosyć mocny. 

Warto zwrócić też uwagę na fakt, że mała powierzchnia lodu na Morzu Barentsa ma zły wpływ na wir polarny, a efektem tego są anomalie pogodowe. Z kolei wichury, a właściwie to orkany, które przeszły przez Polskę, to wstęp do większego spektaklu, jaki czeka ludność Europy w tym Polski, kiedy zniknie cały lód w Arktyce, i przyspieszy topnienie lodu na Grenlandii...
 
 
Zobacz także:

wtorek, 15 lutego 2022

Raport za I połowę lutego - zbliżający się koniec zamarzania

Luty jest miesiącem, kiedy tempo przyrostu lodu w Arktyce zwalania. Dni stają się coraz dłuższe, ale temperatury jeszcze nie rosną. Jednak granica lodu dociera do miejsc, które o tej porze już się nie wychładzają, a temperatura mórz jeśli się obniża, to tylko na skutek napływu zimnych mas powietrza z północy, dlatego lód rośnie dalej. Tegoroczny luty, tak jak to zwykle bywa, pokazuje typowe dla tego momentu zmiany, a więc kurczenie się zasięgu lodu, a potem jego przyrosty. Wszystko zależy od regionalnych wzorców pogodowych. Wir polarny w styczniu i w pierwszej połowie pozostawał w miarę silny, ale niezbyt stabilny z uwagi na temperatury w Arktyce, które cały czas są zbyt wysokie. To zaś wpływa na grubość pokrywy lodowej.

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w tak zwanych fałszywych barwach.     

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Czapa polarna jak na ostatnie lata ma całkiem spore rozmiary, co szczególnie widać na Morzu Beringa. Sytuacja nie jest jednak dobra, co widać w sektorze atlantyckim. Ostatnie zmiany pogodowe, takie jak cyklon z trzeciej dekady stycznia, a potem napływ ciepłych mas powietrza i wciąż silny wiatr, zrobiły swoje. Lód na północy Morza Barentsa i przylegającej doń części Basenu Arktycznego został zdegradowany, co było do przewidzenia. To samo dotyczy Morza Karskiego i w ogóle obszarów wokół półwyspu Tajmyr. Cienki lód łatwo się poddaje działaniu wiatru. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w pierwszej połowie lutego 2022 roku.

Zmiany tempa zwiększania/zmniejszania się zasięgu lodu morskiego w 2021/22 roku w zestawieniu ze zmianami z 2012/13 i 2020/21 roku oraz średniej z ostatnich 10 lat.

Z uwagi na porę roku i zmiany pogodowe, tempo przyrostu lodu, czyli wzrostu jego zasięgu występowania było mocno zmienne, wręcz skrajne.  

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2022 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Według danych NSIDC tempo wzrostu zasięgu lodu w pierwszej połowie lutego było niezwykle powolne, tylko 9,5 tys.
km2/dzień, podczas gdy średnia dla tego okresu jest ponad dwa razy większa. To spowodowało, że czapa polarna znalazła się ponownie w pierwszej dziesiątce, a 14 lutego zasięg lodu wyniósł 14,42 mln km2 i był tym samym 0,89 mln km2 mniejszy od średniej 1981-2010, to różnica wynosząca 5,8%. Mapa NSIDC obok ilustruje różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010 dla 13 lutego. Różnice są niewielkie, a w przypadku Morza Beringa lodu jest więcej niż zwykle. Mniej za to na Morzu Barentsa.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2022 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. Mapa przedstawia zasięg w zestawieniu ze średnią lat 90. XX wieku. JAXA

Dane JAXA pokazują mocne załamanie we wzroście zasięgu lodu, mimo to wciąż czapa polarna pozostaje całkiem sporych rozmiarów. Te porównanie dotyczy jednak minionej dekady, a nie np. lat 2000 kiedy to pokrywa lodowa była prawie 0,5 mln km2 większa. 

Powierzchnia lodu morskiego w 2022 roku na tle wybranych lat, średnich dekadowych oraz jej odchylenia w stosunku średniej 2000-2019. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

W przypadku powierzchni lodu (area) także widać zmiany, co świadczy, że nie sama w sobie siła wiatru odegrała rolę w spadku tempa zamarzania. Od 31 stycznia do 14 lutego powierzchnia lodu wzrosła tylko 104 tys. km2, a więc tempo jeszcze mniejsze niż w przypadku zasięgu lodu (extent).

 Zmiany powierzchni lodu morskiego na morzach: Beringa, Baffina, Grenlandzkim i Barentsa w 2022 roku. NSIDC

Na jednym akwenie lód szybko zwiększał swoje rozmiary, na innym pozostały one niezmienione, a jeszcze na innym malał, co pokazuje powyższe zestawienie wykresów zmian powierzchni lodu. Na Morzu Beringa na przykład często występowały stałe wiatry z północy, które skutecznie wychładzały wodę, dając w ten sposób możliwość zwiększania się zlodzenia tych wód. Po drugiej stronie trwa "altantyfikacja" regionu, więc lód łatwo się wycofuje mimo innej niż na Morzu Beringa szerokości geograficznej.

Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w latach 2001-2010 i 2011-2020 dla lutego. NASA/GISS
Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce w 2020, 2021 i 2022 roku dla 1-12 lutego. NOAA/ESRL

W całym regionie luty nie będzie miesiącem niezwykle ciepłym, ale nad samym Oceanem Arktycznym już tak. Tym razem to rosyjski sektor doświadczył ponadprzeciętnie wysokich temperatur, bo cyrkulacja atmosferyczna uległa zmianie. Odchylenia sięgały 6-7
oC, co wpływie ne tempo wzrostu grubości lodu. Unormowanie się temperatur wzdłuż wybrzeży kontynentu amerykańskiego być może dobrze wpłynie na stary, w miarę jeszcze gruby lodu. Trend musiałby być dalej kontynuowany, gdyż kilkanaście dni z temperaturami około -40oC nie zmieni postaci rzeczy. Animacja obok ilustruje przemieszczanie się mas powietrza i zmiany ich temperatur w dniach 1-14 lutego 2022.

Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2022 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun

W lutym doszło do dość sporego wzrostu temperatur. Taka sytuacja jeśli się długo utrzymuje, ma wpływ na grubość pokrywy lodowej - na tempo jest przyrostu. Wykres obok przedstawia zmiany wskaźnika FDD, czyli miary „mroźności” sezonu zamarzania. Reakcja na razie jest niewielka, ale nawet te 2-3 centymetry mniej może przełożyć się na sezon topnienia, zwiększając ryzyko silnych roztopów.  

Grubość lodu morskiego w latach 2015-2022 dla 14 lutego. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Grubość jak na razie wypada w miarę dobrze na tle ostatnich lat. Ostatnich kilku lat, bo jeśli spojrzeć na rok 2015, to już sytuacja wygląda inaczej. W latach jeszcze wcześniejszych różnice są znacznie większe. 
 
Cieśnina Fram po prawej, a u góry lód Basenu Arktycznego u północnych brzegów Grenlandii 14 lutego 2022 roku. Zdjęcie wykonane jest w obrazie uzyskanym przy pomocy pomiaru tzw. temperatury jasnościowej. NASA Worldview/VIRS
 
Zdjęcie satelitarne Arktyki 14 lutego 2022 wykonane w obrazie uzyskanym przy pomocy pomiaru tzw. temperatury jasnościowej. NASA Worldview/AMSR2
 
Pierwsze zdjęcie pokazuje, że grubość pokrywy lodowej nie jest wcale tak dobra, lód u północnych brzegów Grenlandii jest mocno pofragmentowany. Oczywiście miejsca między wielkimi krami lodowymi to nie woda, ale cienki lód i śryż. A w przypadku cieśniny Fram lód zazwyczaj ma taką postać ze względu na tempo przemieszczania się. Nie zmienia to postaci rzeczy, że stan czapy polarnej jest dobry. Drugie zdjęcie pokazuje widok ogólny. Cienozielone obszary, to miejsca bardzo zimne, te jaśniejsze to lód, którego temperatura wynosi około -20oC, miejscami jest jeszcze wyższa. Wszystkie ubytki w lodzie zamarzają o tej porze roku, ale są widoczne, bo temperatura nie zdążyła jeszcze spaść. Woda pod spodem, której temperatura wynosi około -1oC także ma wpływ na temperaturę bardzo cienkiego lodu. 


Zobacz także:

sobota, 12 lutego 2022

Jest za wcześnie, by mówić o rekordowo wczesnym maksimum

Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by mówić o rekordowo wczesnym maksimum zasięgu lodu morskiego. Rekord ten przypada na rok 2015.

Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2022 roku względem wybranych lat oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

W 2015 roku według NSIDC maksimum wypadło 25 lutego. Zwykle moment ten przypada na okres 10-20 marca, więc mówi się o tym, jako marcowym maksimum. JAXA wskazuje, że maksimum miało miejsce wcześniej, bo 15 lutego. Jeśliby się okazało, że faktycznie maksimum Arktyka ma już za sobą, to byłby absolutny rekord - 7 lutego o wartości 14,51 mln km2. Zmiany powierzchni (area) lodu morskiego także mogą wykazywać, że to już miało miejsce. Pokazuje to wykres obok. Czy to jednak ma jakieś znaczenie, kiedy. Naukowcy często mówią o kluczowej roli daty rozpoczęcia roztopów, że im wcześniej, tym więcej lodu się stopi. To nie jest takie oczywiste. Liczy się też wartość. Rekord zasięgu przypada dla 2017 roku - 14,41 mln km2, data zaś to 7 marca. Rekordu więc w tym roku nie będzie. I to też nie ma większego znaczenia, co pokazuje historia. Przykładem jest rok 2012, gdzie maksimum nastąpiło nie tyle, że późno, bo 18 marca, a miało też bardzo dużą wartość, bo 15,24 mln km2

 Zmiany powierzchni lodu morskiego na morzach: Beringa, Baffina, Grenlandzkim i Barentsa w 2022 roku. NSIDC

Ostatnio obserwuje się spore spadki w sektorze atlantyckim, co jest związane z silnym napływem ciepłych mas powietrza, ale przede wszystkim wiatru, który odgrywa tu kluczową rolę, bo koniec końców temperatury nie sięgają nawet zera. Słaby mróz spowalnia lub zatrzymuje na kilka dni ponowne zamarzanie morza. Po drugiej stronie mamy wzrosty, widoczne szczególnie na Morzu Beringa. Są one imponujące jak na ostatnie lata, a nawet dekady.

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce i obszarach rozciągających się wokół niej na 13-16 lutego 2022 roku. Tropical Tidbits

Jest jeszcze za wcześnie. Warunki pogodowe jednocześnie będą wywoływać roztopy, ale i też dalsze zamarzanie. Wysokie ciśnienie, które o tej porze oznacza w dalszym ciągu wychładzanie powierzchni wód i przy okazji generowany będzie stały wiatr - to zjawiska, które sprzyjać będą wzrostowi zlodzenia Morza Beringa. Choć ten wzrost lada chwila zderzy się ze zbyt ciepłymi wodami rozciągającymi się kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów dalej na południe. Głębokie niże baryczne, które nękają Europę Zachodnią, będą wynosić zimno znad Grenlandii nad Morze Baffina i Labradorskie, więc lód będzie tam jeszcze przez jakiś czas przyrastać. Z drugiej strony układy cyklonalne i duże zachmurzenie dadzą wysokie temperatury nad Morzem Barentsa i Karskim. Wiatr zaś pomoże w dalszej redukcji lodu. Mapa obok przedstawia uśrednione prognozowane do 17 lutego odchylenia temperatur od średniej 1979-2000.
 
Co więc z tego wynika? Należy oczekiwać, że przez najbliższe dni zasięg lodu może jeszcze spaść, ale raczej należy się tu przychylać do lawirowania, czyli wzrosty, potem spadki. Jeśli się okaże, co chyba mało realne, że pogoda będzie sprzyjać bardziej już roztopom niż zamarzaniu, to te maksimum będzie miało miejsce w pierwszej połowie lutego. Ale to nic pewnego. Trudno jest powiedzieć, jaka będzie pogoda w trzeciej dekadzie lutego, a potem, co się stanie w marcu. Nie ma sensu pokazywać prognoz na dłużej niż 10 dni, bo najprawdopodobniej się po prostu nie sprawdzą.

czwartek, 10 lutego 2022

Śniegu na Ziemi wciąż dużo, ale trend wzrostowy zwalania

Zima 2021/22 to kolejna pora roku, która wykazuje brak trendu spadkowego powierzchni pokrywy śnieżnej na świecie. Patrząc jednak na nowe dane, widać, że wzrostowy trend zwalnia.

Zmiany powierzchni pokrywy śnieżnej na półkuli północnej dla stycznia w latach 1975-2022. Rutgers University/GSL

Powierzchnia śniegu na półkuli północnej w styczniu 2022 roku wyniosła 47,29 mln km2. Nie była więc ani rekordowo mała, ani też rekordowo duża - dokładnie 0,43 mln km2 więcej niż wynosi średnia 1981-2010. To praktycznie brak różnicy. W ciągu ostatnich kilku lat zaobserwowano niewielki spadek, a sam trend wzrostowy, jak pokazuje wykres, jest niewielki. Zaczyna zanikać i niewykluczone, że w ciągu najbliższych lat zacznie się stopniowo odwracać na skutek postępującego ocieplenia klimatu. Przewiduje się, że w przyszłości, jeśli temperatury będą rosnąć, wiele regionów Ziemi nie będzie już doświadczać opadów śniegu. Od blisko 10 lat obserwuje się te zjawisko w naszym kraju, a także w zachodniej części Europy.  Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje różnice zasięgu występowania pokrywy śnieżnej w styczniu 2022 w stosunku do średniej 1981-2010. Widać, że w sporej części Europy śnieg zajmował mniejszy obszar niż zwykle. Nieco inaczej sytuacja wyglądała we wschodniej Polsce, ale było to związane nie z czasem występowania śniegu, a z jego ilością.

Powierzchnia pokrywy śnieżnej w 2022 roku dla Ameryki Północnej, Europy i Azji w zestawieniu ze średnią 2000-2019. NSIDC, grafika Nico Sun

W tym roku przez większość stycznia powierzchnia pokrywy śnieżnej była w Europie mniejsza niż nawet w latach 2000-2019, co ilustruje wykres. Luty zdaje się kontynuować trend. 

Brak spadku pokrywy śnieżnej na Ziemi w ciągu ostatnich kilkunastu lat może dziwić z uwagi na globalne ocieplenie. Styczeń według danych Copernicus/ECMWF był na świecie szóstym najcieplejszym w historii pomiarów. Wraz ze wzrostem temperatur rośnie wilgotność, co przekłada się na opady, a do opadów śniegu niepotrzebne są siarczyste mrozy. Największe opady śniegu występują przy lekkim mrozie, bo więcej jest pary wodnej w atmosferze. Ocieplenie klimatu zaczyna stopniowo hamować trend, w końcu temperatury wzrosną na tyle, że opady śniegu będą musiały zaniknąć.

Zobacz także:

 

środa, 9 lutego 2022

PIOMAS (styczeń 2022) - wyraźna poprawa w stosunku do ostatnich kilku lat

Gdyby nie o kilka stopni wyższe temperatury, objętość lodu morskiego byłaby na koniec stycznia tego roku około 400 km3 większa niż jest. To byłyby wartości takie jak np. w 2014 roku, po tym, jak w 2013 miały miejsce bardzo słabe roztopy. Owszem, można mówić, że jak na ostatnie lata jest dobrze - jak na ostatnie lata.

Objętość lodu w Arktyce w 2022 roku względem wartości z ostatnich lat i średniej 1979-2020. PIOMAS

31 stycznia według wyliczeń modelu PIOMAS z Polar Science Center objętość lodu morskiego wyniosła 18 499 km3, to 436 km3 mniej niż w 2014 roku. Wcześniej, bo w 2012 miały miejsce rekordowe roztopy. Tak samo ostatnio, w 2020 roku minimum wrześniowe było o włos większe niż w 2012. Potem doszło do rekonwalescencji.

Grubość lodu morskiego w styczniu 2022 roku i jej odchylenia w stosunku do średniej 1981-2010. PIOMAS/Zachary Labe

Teraz wiemy, że ta rekonwalescencja, choć miała miejsce, to jej efekt był słaby. Objętość lodu na koniec stycznia była dziewiątą najmniejszą w historii pomiarów, tak, jak na koniec grudnia 2021. W dalszym ciągu grubość paku lodowego wzdłuż wysp Archipelagu Arktycznego i Grenlandii jest zdecydowanie mniejsza niż kiedyś. W stosunku do średniej 1981-2010 jest on cieńszy co najmniej o metr. W stosunku do nieodległych czasów, czyli okresu 2011-2020 także widać, że "gruby" lód jest co najmniej kilkanaście centymetrów cieńszy. Jedynie w stosunku do stycznia 2021 zauważono poprawę, ale to dlatego, że latem 2020 miało miejsce bardzo silne topnienie, a według danych Cryo-Sat-2 rekord z 2012 roku został pobity.

Grubość arktycznego lodu morskiego w 2022 roku w stosunku do okresu 2007-2021 i średnich wartości z lat 80. i 90. XX wieku. PIOMAS

Tempo przyrostu grubości lodu było w styczniu 2022 nieco wolniejsze od średniej z uwagi na temperatury. Im wyższe temperatury, tym wolniejsze wychładzanie się lodu i tym samym wychładzanie się wody pod lodem, co powoduje jego przyrost.

Zmiany średniej miesięcznej ilości lodu morskiego w Arktyce dla stycznia w latach 1979-2022. Dane PIOMAS

Złośliwi sceptycy globalnego ocieplenia pewnie by wycięli kawałek wykresu i powiedzieliby, że w ciągu ostatnich 10 lat nastąpił zwrot - zbliżamy się do końca holocenu. Wykres obejmuje spory szereg czasowy i na razie nie można jeszcze mówić o odwróceniu trendu. Poczekajmy przynajmniej 10 lat do 2032 roku. Jeśli nic się nie zmieni, to wtedy tak. Ale to oczywiście półżartem. W ciągu 30 lat Arktyka doświadczyła ogromnych zmian - prawie 40% mniej lodu od 1979 roku - to zbyt duże zmiany. Po drodze zadziałały mechanizmy, które doprowadziły do zatrzymania spadku. W tym przepadku dla stycznia, przynajmniej na razie. 

Zobaczymy co będzie za rok.

Zobacz także: