wtorek, 30 lipca 2019

Arctic News - apokalipsa 2012 dzieje się na naszych oczach

Powtórka z rekordowego topnienia 2012 dzieje się na naszych oczach. Z obecnej perspektywy, z perspektywy tego, co działo się w ostatnich tygodniach wszystko wskazuje na to, że w tym roku padnie rekord letnich roztopów w Arktyce. Oczywiście, zmiana warunków pogodowych może ową sytuację zmienić.

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

W ciągu ostatnich 10 dni doszło do drastycznego wycofania się i stopienia lodu morskiego w pacyficznym sektorze Oceanu Arktycznego. Głównym winowajcą był dipol arktyczny. Lód stopił się dość mocno także na Morzu Beauforta. Na znacznej długości jego granica przekroczyła 75oN, a na Morzu Łaptiewów 80oN

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej.NSIDC
 
Pomiary NSIDC pokazują, że zasięg lodu morskiego w trzeciej dekadzie lipca osiągnął rekordowe, nienotowane wcześniej wartości. 29 lipca lód morski obejmował swoim zasięgiem obszar liczący 6,48 mln km2, to 0,34 mln km2 mniej niż w 2007 i 2012 roku. Jednocześnie zlodzenie Oceanu Arktycznego wyniosło 2,06 mln km2 mniej niż wynosi średnia 1981-2010. Czapa polarna jest więc 24% mniejsza niż wynosi średnia wieloletnia. Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010.


 Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Sama powierzchnia lodu nie jest rekordowa, ale jak możemy zauważyć na wykresie, krzywa podąża tuż za 2012 rokiem. Pod tym względem rekord we wrześniu może nie paść, ale nic nie jest przesądzone. Powierzchnia lodu nie jest rekordowa, gdyż warunki dla topnienia nie były takie same jak w 2012 roku. W grę wchodzą nie tylko temperatury, ale także wiatr i związany z nim dryf lodu.


Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 w Arktyce dla 16-28 lipca w roku 2012, 2016 i 2019. NOAA/ESRL 

Druga połowa lipca nie była tak ciepła jak pierwsza i wcześniejsze dwa miesiące. Temperatury o tej porze ulegają stabilizacji nad Oceanem Arktycznym ze względu na topnienie lodu. Niemniej, wciąż wartości były wysokie. W centralnej części Arktyki odchylenia sięgały 3oC. Zmiany cyrkulacji mas powietrza spowodowały znaczny spadek temperatur nad Morzem Wschodniosyberyjskim. O ile nad Oceanem Arktycznym nie notowano ekstremalnych odchyleń temperaturowych, to bardzo ciepło było nad lądami. Poza Europą, która doświadczyła rekordowych fal upałów, gorąco było i jest m.in. na Syberii, gdzie spłonęło już 2,5 mln ha lasów borealnych. 

Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 29 lipca w latach 2014-2019. DMI

O ile temperatury powietrza nad Oceanem Arktycznym nie były w trzeciej dekadzie lipca tak wysokie jak w czerwcu (chodzi tu o odchylenia), to inaczej wygląda sytuacja wód. Druga połowa lipca nie musi już być tak ciepła, by wypracowywać dalsze szybkie  topnienie lodu. Woda morska mocno się ogrzała pierw w maju, a potem w czerwcu. Sytuacja jest niemal taka sama jak w 2016 roku. Woda będzie teraz przejmować topnienie lodu, a same zaś warunki pogodowe mogą się przecież zmienić. Warto zwrócić tu uwagę na to, jak wyglądał rozkład odchyleń temperaturowych w 2014 roku, kiedy miało miejsce bardzo powolne topnienie lodu. 

 Grubość lodu morskiego w latach 2016-2019 dla 29 lipca. Naval Research Laboratory, Global HYCOM

Według danych przedstawionych przez Laboratorium Marynarki Wojennej, w lipcu tego roku zniknął gruby na 2,5 metra lód. Niewielkie resztki tego lodu znajdują się na Morzu Lincolna i w Kanale Parry'ego. Pod tym względem rekord we wrześniu jest pewny. 

Topniejący pak lodowy w Basenie Arktycznym (okolice 80oN) 29 lipca 2019 roku. NASA Worldview

Podsumowując, sytuacja w Arktyce jest katastrofalna. Mamy do czynienia z rekordowymi roztopami, przynajmniej z obecnej perspektywy. Wynik na ten rok nie jest znany, ale jeśli warunki pogodowe w sierpniu będą ekstremalne, to rekord we wrześniu jest pewny. Jeśli nie, to i tak drugie miejsce jest zagwarantowane. Obecnie rozgrywająca się sytuacja w Arktyce będzie mieć swoje konsekwencje w kolejnych miesiącach i latach. Wraz z ociepleniem klimatu i ekspansją komórki Hadleya, w ostatnich latach Arktyka dolała oliwy do ognia. Naukowcy zaobserwowali, że wpływ topnienia letniego jest najwyraźniej tak samo odczuwalny latem co zimą. Wydawało się, że to właśnie zimą Polska najbardziej odczuwa skutki letniego topnienia lodu. Ostatnie trzy lata pokazują, że tak nie jest. Rezultatem tego jest największa od co najmniej tysiąca lat susza w Polsce.

Ze względu na niedawną operację zeza w Poznaniu, powyższy raport z trzeciej dekady lipca jest okrojony. Kolejne raporty będą już bardziej szczegółowe.

piątek, 26 lipca 2019

Dipol utrzymuje perspektywę rekordowego minimum

23 lipca miałem miałem operację zeza, więc z tego powodu raporty będą mocno okrojone. Z czasem będzie się to zmieniać.

Sytuacja w Arktyce wciąż jest zła.

  Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Dipol arktyczny spowodował spore cofnięcie się lodu morskiego na Morzu Beauforta i Czukockim. Z kolei na północy Morza Wschodniosyberyjskiego powstała ogromna dziura w lodzie. 


 Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Jak pokazuje wykres, powierzchnia lodu wciąż się kurczy bez większych problemów. Jest nieznacznie większa niż w 2012 roku, ale trajektoria zmian jest identyczna co w 2012 roku. 


 Kra lodowa na północ od Wyspy Wrangla 25 lipca 2019 roku. NASA Worldview

Prognozy nie są pomyślne. W ciągu następnych dni ma się utrzymać niewzorcowy, ale wciąż szkodliwy system baryczny nad Oceanem Arktycznym.



poniedziałek, 22 lipca 2019

To koniec - rekordowa ilość lodu i nadchodzący dipol arktyczny

Kiedy po 10 lipca warunki pogodowe w Arktyce uległy zmianie, a lód na Morzu Beauforta topił się powoli, wydawało się, iż rekord wrześniowego minimum nie padnie. Zasięg lodu spadnie do około 4 mln km2 lub nieznacznie poniżej tej wartości. Powierzchnia z kolei spadnie gdzieś w okolice 2,8 mln km2. Ta prognoza może już w ogóle nieaktualna. Najprawdopodobniej będzie gorzej niż w 2012 roku. Już teraz jest gorzej, pokazuje to wstępny raport PIOMAS. A na domiar złego zaczyna się formować dodatni dipol arktyczny. Mapa obok przedstawia aktualny zasięg i koncentrację lodu morskiego.

Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Czapa polarna cały czas się topi. Jak widać na wykresie, jej powierzchnia jest prawie taka sama jak w 2012 roku. W tej chwili powierzchnia lodu jest większa niż w 2012 o 44 tys. km2, ale taki stan rzeczy może długo nie potrwać.

Zatrważające dane PIOMAS

Objętość lodu w Arktyce w 2019 roku względem wartości z lat 2002-2018 i średniej 1979-2001. PIOMAS/Wipneus

Wstępny raport PIOMAS pokazuje, że pokrywa lodowa 15 lipca miała rekordowo małą objętość wynoszącą 8768 km3, to 430 km3 mniej niż w 2012 roku!. Te dane mogą zaskakiwać z uwagi na powolne topnienie na Morzu Beauforta, ale z drugiej strony mogliśmy zobaczyć, jak postępują zmiany, jakie są temperatury w Arktyce. Temperatury, zarówno atmosfery jak i mórz stały się przyczyną szybkiego topnienia lodu w czerwcu, a potem w pierwszej połowie lipca. I co ciekawe, w pierwszej połowie tego miesiąca eksport lodu przez cieśninę Fram był niewielki. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany grubości lodu morskiego w dniach 1-15 lipca 2019 roku. 


Powyższe zestawienie danych pokazuje wartości objętości lodu w kilometrach sześciennych w latach 2005-2018 i średnich dekadowych dla 15 lipca. Po prawej mamy przedstawione różnice objętości lodu z 15 lipca 2019 wobec wartości z lat poprzednich. Przykładowo objętość lodu w tym roku była o 430 km3 mniejsza niż w 2012, czyli 4,7%. Tak więc 4,7% szybciej topił się lód w lipcu tego roku niż w rekordowym 2012. 

Nadciąga dipol arktyczny


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 23-26 lipca 2019 roku. Tropical Tidbits
 
To najgorsze co może się teraz stać, bo prognozy pokazują, że 23 lipca zacznie formować się dodatni dipol arktyczny. Przez co najmniej 3 dni będzie owo zjawisko występować, jak pokazuje to powyższe zestawienie map prognoz pogody. Ten system baryczny jest szkodliwy dla czapy polarnej. Odpowiedni kierunek wiatru sprawia, że lód dryfuje w stronę Atlantyku i tam topi się. Co więcej, dipol ściąga ciepło, przeważnie znad Pacyfiku. Jak pokazuje animacja obok, ciepłe masy powietrza będą zaciągane głównie znad Alaski, ale ich źródłem jest także leżący dalej na południu Pacyfik.



Czapa polarna Basenu Arktycznego na północ od Morza Wschodniosyberyjskiego 21 lipca 2019. NASA Worldview

Czapa polarna jest w złym stanie, i takie zdarzenie przyczyni się do przyspieszenia topnienia lodu. Gdyby nie dipol arktyczny pod koniec sierpnia 2016 roku, to wtedy rok 2007 nie zostałby o włos zepchnięty na trzecie miejsce. Kto wie, czy ten dipol nie przesądzi o rekordowym topnieniu 2019? Kto wie, co się będzie też działo w sierpniu. 

Zobacz także:


sobota, 20 lipca 2019

Arctic News - wrota do rekordowych roztopów są uchylone

Po 10 lipca wzorce pogodowe w Arktyce zaczęły się zmieniać, (patrz animacja obok). Ośrodki wysokiego ciśnienia ustąpiły miejsca niżom i jak na razie dość słabym sztormom. Taka sytuacja nie przełożyła się jeszcze na spowolnienie tempa wycofywania się lodu morskiego i jego topnienia. Wyścig z rekordowym 2012 rokiem trwa. Wynik nie jest znany, ale już teraz można śmiało stwierdzić, że ten sezon roztopów zapisze się jako spektakularny. 

Zobacz mapę koncentracji arktycznego lodu morskiego w kolorowej wersji. 

 Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego. AMSR2, University of Bremen

Tempo zmian w Arktyce nie zwalnia. Są one porównywalne do tych z 2012 roku. Wielkość czapy polarnej także jest porównywalna z tą z 2012 roku. Przynajmniej na razie. Jak pokazuje mapa, oraz animacja, to najprawdopodobniej pierwszy rok w dziejach, kiedy doszło do tak wczesnego otwarcia północnego szlaku morskiego wzdłuż wybrzeży Rosji. Stało się jeszcze w pierwsze połowie lipca. Już w pierwszej połowie lipca, co jest zdarzeniem bez precedensu Cieśnina Wilkickiego oddzielająca półwysep Tajmyr od wysp Ziemi Północnej była w pełni wolna od lodu. Choć w 2011 roku cieśnina ta też była wolna od lodu jeszcze przed 10 lipca, to reszta szlaku morskiego była wciąż zatarasowana. Już 10 lipca, na skutek szybkich roztopów wprawny żeglarz niewielkiej jednostki mógł pokonać ową cieśninę i cały szlak żeglugowy. Teraz Przejście Północno-Wschodnie jest dostępne praktycznie dla każdego. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu i koncentracji lodu morskiego w dniach 9-19 lipca 2019. 


 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku i wyszczególnienie względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej.NSIDC
 
Dane NSIDC pokazują, że zasięg lodu morskiego w drugiej dekadzie lipca był nieznacznie mniejszy niż w 2012 roku i wciąż pozostaje. Jednocześnie jest identyczny, co w 2011 roku (pomarańczowa krzywa). 19 lipca zlodzenie wód Arktyki wyniosło 7,44 mln km2, to około 70 tys. km2 mniej niż w 2012 roku i 1,87 mln km2 mniej niż wynosi średnia 1981-2010. Zasięg lodu morskiego jest tym samym 20% mniejszy od średniej wieloletniej.  Mapa NSIDC obok ilustruje aktualne różnice w zlodzeniu arktycznych wód względem średniej 1981-2010.


 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem lat 2005-2018 i średnich dekadowych. JAXA
 
Latem obserwuje się jak z powodu skutków ocieplającego się klimatu postępuje topnienie czapy polarnej. Wtedy wzrastają różnice względem poprzednich dekad. Teraz jest to 20%, oczekuje się, że różnica ta wzrośnie do września. Dane JAXA pokazują wielką przepaść między tym co jest, a tym co było 30 lat temu. W latach 80. XX wieku pokrywa lodowa o tej porze była o 2,8 mln km2 większa niż dziś. Zmieniło się bardzo dużo w tak krótkim czasie, lewie jednego pokolenia. Przykładem jest Morze Czukockie, które w latach 80. XX wieku dopiero co uwalniało się od lodu. Dziś jest prawie wolne od dryfującej kry lodowej, której łączna powierzchnia odpowiada jedynie mniej więcej połowy powierzchni Polski.


Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

To czy rekord padnie nie jest takie oczywiste. Wiele może się jeszcze zmienić, ale kiedy spojrzymy na informacje dotyczące powierzchni, to jasne jest to, że powtórki z 2012 roku nie można całkiem wykluczyć. Aktualnie, jak pokazuje wykres, powierzchnia lodu morskiego wynosi niespełna 4,7 mln km2, kilkanaście tysięcy kilometrów kwadratowych mniej niż w 2012 roku. To rekord, na razie. Ale topnienie postępuje z żelazną konsekwencją. Zmiany z maja i czerwca napędziły topnienie na Oceanie Arktycznym, a obecny wzór pogodowy może długo nie potrwać. Mapa obok przedstawia odchylenia powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016.


Zmiany powierzchni lodu morskiego na poszczególnych akwenach. Wipneus, dane AMSR2, University of Hamburg

Oczywiście obecna rekordowo mała powierzchnia lodu nie przekłada się na wszystkie akweny. Gdyby tak było, to już mażna byłoby mówić o pewności rekordu wrześniowego minimum. Na przykład w Basenie Arktycznym powierzchnia pokrywy lodowej nie jest rekordowo mała, co jest związane z powolnym w tym roku topnieniem na Morzu Barentsa. Ale znajduje się ona też daleko od średnich wieloletnich, co widać na wykresie. Prym wiódł rok 2012 wraz z 2016, co każe zakładać, że ostatecznie rekord nie padnie. Basen Arktyczny to serce czapy polarnej. Ale zobaczymy, co będzie dalej.


Odchylenia temperatur od średniej 1981-2010 na półkuli północnej w dniach 9-18 lipca w latach 2007-2019. NOAA/ESRL
 
W drugiej dekadzie lipca doszło do nieznacznego odchłodzenia w Arktyce, odchylenia temperaturowe więc spadły. W pierwszej dekadzie dominowały wartości przekraczające 3oC powyżej średniej 1981-2010, w drugiej zaś wartość ta spadła do 1oC. Ale nie znaczy też, że w Arktyce jest zimno. Cały czas przeważają dodatnie odchylenia, a jak pokazuje zestawienie map, ten rok jeśli chodzi o okres 9-18 lipca nie odznacza się większymi różnicami, poza rozkładem wynikłym z takiej a nie innej cyrkulacji atmosferycznej. Animacja obok pokazuje zmiany temperatur na wysokości 850 milibarów, co odzwierciedla ruchy mas powietrza.


  Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90oN) w 2019 roku względem średnich z poszczególnych dekad. DMI, grafika Nico Sun
 
Mimo zmiany wzoru pogodowego (dominacja niskiego ciśnienia i większego zachmurzenia), temperatury nie spadły na razie znacząco. Średnia wartość wokół bieguna północnego w dalszym ciągu przekracza zero stopni. Tylko w niektórych miejscach panują ujemne temperatury, maksymalnie do -1oC. Odchylenia temperaturowe w lipcu zwykle się zerują, wciąż są jednak wysokie. W tej chwili sięgają 0,7oC powyżej średniej nad samym Oceanem Arktycznym. Lokalnie odchylenia temperaturowe w drugiej dekadzie lipca były bardzo wysokie. Przede wszystkim między Grenlandią a biegunem północnym. W najbardziej wysuniętym na północ stale zamieszkanym miejscu na świecie, na Wyspie Ellesmere'a, temperatura sięgnęła aż 21oC. Jak twierdzą meteorolodzy, to absolutny i niechlubny rekord. Średnia temperatura w lipcu wynosi tam 3 stopnie Celsjusza.


Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 19 lipca w latach 2014-2019. DMI
 
Mimo zmiany pogody, topnienie lodu może wcale nie wyhamować adekwatnie do sytuacji. Powód? Bardzo wysokie temperatury wód, szczególnie Morza Czukockiego. Odchylenia przekraczają 4oC, są poza skalą przedstawianą przez DMI. Temperatury tych wód mają około 10oC. Niewiele chłodniejsze są wody Morza Łaptiewów, które mają 3-5oC, i Morza Karskiego, które mają nawet do 8oC. Z kolei u zachodnich brzegu Alaski, można się kąpać. Dosłownie, bo woda w zatoce Norton Sound ma 19oC. Taka sytuacja powinna umożliwić dalsze topnienie lodu w trakcie pogodowej pauzy, czyli dużego zachmurzenia i braku dipola arktycznego. To najcieplejszy Ocean Arktyczny od 2016 roku, ale wtedy ciepło skupiało się na Morzu Barentsa i Karskim, nie na Czukockim. 


Grubość lodu morskiego w latach 2013-2019 dla 19 lipca. Naval Research Laboratory, Global HYCOM 

Ostatnie lata, to balansowania na krawędzi zagłady. W wielkim topnieniu od czerwca do sierpnia po 2012 zawsze coś nie wychodziło. Albo było za zimno, albo nie było odpowiednich systemów barycznych sprzyjających szybkiej redukcji lodu. W tym roku są wysokie temperatury od maja, ale dipol arktyczny i eksport lodu przez cieśninę Fram nie mają takiej intensywności jak w 2007 i 2012 roku. Pogoda jest bardziej spokojna, nie ma silnych sztormów. To co się działo w ostatnich miesiącach doprowadziło do opłakanego stanu lodu morskiego, widać to na powyższym zestawieniu map.


Kra lodowa w północnej części Morza Beauforta na wysokości Kanału Parry'ego 19 lipca 2019 roku. NASA Worldview

I teraz wszystko będzie zależeć od dalszego rozwoju sytuacji. Jesli pogoda będzie taka jaka jest, to skończy się na drugim lub trzecim miejsu - nieco ponad 4 mln km2 w połowie września. Jeśli zerwie się kilkudniowy dipol arktyczny, potężny sztorm z wiatrem powyżej 100 km/h jak w sierpniu 2012 roku, to koniec. 


Ziemia północna, w górze przykryta chmurami Cieśnina Wilkickiego. NASA Worldview

Pozostaje więc czekać do września na wynik topnienia. Dla niektórych takie zmiany to szansa. Północny szlak morski otwiera nowe mozliwości dla żeglugi morskiej. Ale konswekncje zmian w Arktyce i całościowego ocieplenia klimatu nie wgylądają już tak różowo. Nawet jesli nie padnie rekord, to czapa polarna skurczy się co najmniej do 4 mln km2, a to bardzo mało.

Zobacz także:

czwartek, 18 lipca 2019

Megatopnienie w Arktyce - zmiana pogody może coś pomoże

Wzorce pogodowe w Arktyce uległy zmianie, jest bardziej pochmurno, temperatury w pacyficznym sektorze Oceanu Arktycznego spadły, ale wciąż w większości pozostają na plusie. Ta zmiana nie wpłynęła póki co na tempo topnienia lodu.

Zasięg i koncentracja arktycznego lodu morskiego w: 2007, 2012 i 2016 roku dla 17 lipca. AMSR2, University of Bremen
 
Jak wygląda sytuacja? Obecne zlodzenie Oceanu Arktycznego jest porównywalne z tym z 2012 i 2007 roku, ale zasięg w tym roku na chwilę obecną wciąż jest mniejszy niż w wyżej wymienionych latach, co każe sugerować, że może (choć nie musi) paść rekord w trakcie wrześniowego minimum. Z doświadczenia jednak wiemy, że zasięg lodu nie jest wystarczającą miarą. Poza powierzchnią i grubością warto też zwrócić uwagę na rozłożenie lodu. Jak widać, w tym roku jego rozkład przestrzenny nie jest zbyt korzystny dla szybkiego topnienia w kolejnych tygodniach.

 Zmiany powierzchni lodu na Morzu Beauforta w 2019 roku względem wybranych lat NSIDC

Przede wszystkim na uwagę zwraca fakt Morza Beauforta, gdzie obecnie lodu na tym akwenie jest więcej niż w 2012 roku, bo w czerwcu doszło tam do zmiany wzorca pogodowego. Ale... sama powierzchnia jest obecnie mniejsza niż w 2007 roku, kiedy to miało miejsce spektakularne topnienie czapy polarnej. Nie bez znaczenia w takim przypadku pozostaje grubość lodu i temperatury wód. Skopiowanie wzorców pogodowych z 2007 i 2012 roku dałoby teraz rekordy wszech czasów, bo warunki choć podobne, to nie były takie same. Mapa obok przedstawia odchylenia powierzchni lodu morskiego względem średniej 2007-2016.

 Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Powierzchnia lodu, a dokładnie kry lodowej na Morzu Beauforta znajduje się więc pośrodku, między 2007 a 2012 rokiem. Tymczasem całościowa powierzchnia czapy polarnej w dalszym ciągu niezmiennie podąża śladem 2012 roku, i to wszystko będzie zależeć od warunków pogodowych.  

Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 19-22 lipca 2019 roku. Tropical Tidbits

Te z kolei przez najbliższe dni będą raczej sprzyjać spowalnianiu a nie dalszemu utrzymywaniu szybkiego tempa topnienia. Dominować będzie niskie ciśnienie, a układ niskiego ciśnienia nie wygeneruje zbytnio silnego wiatru, który mógłby poważnie naruszyć strukturę lodu. Wiatr osiągający prędkość rzędu 25-35 km/h nie będzie na tyle niszczący dla lodu morskiego, by poważnie wpłynąć na jego stan. To teoria, ale w praktyce lód jest cienki i pokruszony. Do tego, jak pokazuje mapa obok, temperatury, szczególnie wód Morza Czukockiego są potwornie wysokie. Woda będzie paliwem dla dalszego topnienia, więc kilkudniowa pauza w atmosferycznej presji nie powinna znacząco wpłynąć na tempo topnienia. 

Kra lodowa na Morzu Beauforta 17 lipca 2019 roku. NASA Worldview

Czy ta pagodowa ulga wpłynie na cały sezon topnienia po tym, co się stało w maju, czerwcu i w pierwszej dekadzie lipca? Kilkudniowa zmiana nie będzie mieć wpływu. Taki stan wespół z ujemnym dipolem arktycznym (brak eksportu lodu przez cieśninę Fram) musiałby potrać do początku sierpnia, a potem zostać zastąpionym przez wyże. Wtedy doszłoby do wyhamowania tempa topnienia, a wrześniowe minimum zasięgu lodu wyniosłoby około 4,5 mln km2 lub nieco więcej. Czy tak się stanie? Nie wiemy, wiemy tylko co będzie przez najbliższe 3-4 dni. Dalsze prognozy są obarczone błędem, więc nie ma sensu ich przedstawiać, jakiekolwiek by nie były.

 Prognozowane na najbliższe 50 dni zmiany zasięgu lodu morskiego. NSIDC/Andrew Slater

Ponieważ dotychczasowe warunki dla topnienia były dobre, to tegoroczny sezon roztopów zapisze się jako spektakularny, ale rekord jest raczej mało prawdopodobny, przynajmniej tak wynika z modelu Slatera. Prognozy zdają się być trafne, bo prognoza z 4 czerwca zakładała, że 24 lipca zasięg lodu spadnie do 7,1 mln km2. I najprawdopodobniej tak będzie, bo już teraz zlodzenie Oceanu Arktycznego wedle 5-dniowej średniej wynosi niespełna 7,7 mln km2, ale dzienny odczyt na 17 lipca pokazuje już poniżej 7,5 mln km2

Jeśli więc model ten będzie wciąż dosyć skuteczny jak dotychczas, to 6 września czapa polarna zajmie solidne drugie miejsce, Rekordu nie będzie, ale będzie bardzo blisko. Kto wie, co się stanie, bo przecież sezon topnienia może potrwać do połowy września. Już teraz sytuacja w Arktyce nie wygląda dobrze. Nawet jeśli się stopi do 3,8 mln km2 nie mniej, to represje pogodowe przez kolejne miesiące mogą się nasilić. 

Zobacz także: