piątek, 25 maja 2018

Uśpione megatopnienie czapy polarnej Arktyki

Topnienie pokrywy lodowej przebiega dość spokojnie, ale wciąż zasięg lodu morskiego pozostaje drugim najmniejszym w historii pomiarów. Animacja obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje zmiany zasięgu lodu morskiego w dniach 19-24 maja 2018. Na razie tempo topnienia lodu nie jest szybkie, ale może ulec zmianie. Prognozy przewidują pojawienie się dipola arktycznego, wciąż nad Oceanem Arktycznym będzie dominować wysokie ciśnienie. Mimo obecnego wyżu barycznego w Arktyce wzorce pogodowe i sposób topnienia lodu mogą być zupełnie inne od tych sprzed 2013 roku.


Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Dane NSIDC pokazują, że tempo spadku zasięgu lodu nie przyspiesza, ale utrzymuje się w granicach typowej dla tego okresu prędkości. 24 maja zasięg lodu wyniósł 11,87 mln km2 i był drugim najmniejszym w historii pomiarów. 

 Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Tempo spadku powierzchni lodu od początku maja pozostaje niemal niezmienne. Za dwa lub trzy dni jego powierzchnia będzie taka sama jak w 2012 i 2017 roku, o ile nie dojdzie do przyspieszenia. 


Odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 na półkuli północnej dla 25 maja 2018. Climate Reanalyzer

Topnienie nie przyspiesza mimo iż nad dużą częścią Oceanu Arktycznego temperatury są zdecydowanie wyższe od średniej wieloletniej. Do Arktyki wdarło się ciepłe powietrze znad Syberii. Temperatury nad Morzem Łaptiewów i części Basenu Arktycznego przekroczyły zero stopni. Mapa obok przedstawia sytuację z 25 maja. 

Presja ze strony ciepłych mas powietrza jest nieco ograniczona. Tu prawdopodobną przyczyną są wciąż duże ilości śniegu zalegającego wokół Oceanu Arktycznego. Ale nie bez przyczyny jest także sama pogoda, a dokładnie wiatr i związany z nim dryf lodu. Dipol arktyczny był w ostatnich tygodniach bardzo rzadkim zjawiskiem, a eksport lodu przez Cieśninę Frama w maju bieżącego roku w ogóle nie występował. 

 U góry: zasięg pokrywy śnieżnej na półkuli północnej w okresie 2017-2018. U dołu:  ilość śniegu w ekwiwalencie wody. Niebieskie krzywe pokazuje odchylenia standardowe. CCIN

Sam śnieg odgrywa ważną rolę na lądzie stanowiąc swoisty bufor przed ciepłem docierającym nad Ocean Arktyczny. Zimą spadło go rekordowo dużo. Śnieg topił się w ostatnich tygodniach szybko, ale to i tak ostatecznie niewiele pomogło, co pokazuje zestawienie wykresów. Nawet w sytuacji, gdzie niektóre subarktyczne obszary doświadczają tropikalnych temperatur, co pokazuje mapa obok. 


Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce dla 26-29 maja 2018. Tropical Tidbits

Wysokie ciśnienie nad Oceanem Arktycznym wciąż będzie obecne, tak więc będzie to musiało się przełożyć na konsekwencje. Szczególnie że śnieg ostatecznie i tak zniknie. Choć możliwe, że w tym roku część obszarów może pozostać zaśnieżona przez całe lato, bo śnieg po prostu nie zdąży się rozpuścić. Prognozy dla Arktyki są dość nieprzechylne. Może nawet pojawić się dipol arktyczny z bardzo aktywnym udziałem wyżu barycznego, ale nie przewiduje się eksportu lodu przez Cieśninę Frama.

Prognozowane odchylenia temperatur od średniej w Arktyce dla 26-29 maja 2018. Climate Reanalyzer

Temperatury nad większą częścią Oceanu Arktycznego pozostaną wyższe od średniej od 2 do 6oC. W takiej sytuacji należy oczekiwać wzrostu temperatur nad pokrywą lodową. Do 29 maja ośrodek wysokiego ciśnienia spowoduje, że ujemne temperatury będą zajmować niewielką część Oceanu Arktycznego.

Pokrywa lodowa na Morzu Łaptiewów i Wschodniosyberyjskim 24 maja 2018 roku. NASA Worldview

Na zdjęciu satelitarnym widzimy, że lód na Morzu Łaptiewów zaczyna się topić. Śnieg wciąż zalega na Syberii, a sezon pożarów w całej Arktyce jest raczej przeciętny.

Istnieje możliwość, że zmianie ulegają zasady topnienia pokrywy lodowej. Na dalszy plan schodzi działanie kontynentalnych mas powietrza torujących sobie drogę po szybko znikającym śniegu. To samo dotyczy pożarów, które ze względu na czas potrzebny do stopienia nadmiaru śniegu pojawią się później, co nie oznacza, że nie będą intensywne. Fale upałów, co pokazuje zdjęcie obok koniec końców robią swoje. Na pierwszy plan wejdzie działanie wody morskiej z Oceanu Atlantyckiego i Spokojnego, która może dotrzeć do Arktyki i tam ingerować w lód, co zresztą ma miejsce.

Pokrywa lodowa na Morzu Czukockim 24 maja 2018 roku. NASA Worldview

W takiej sytuacji, gdzie w grę wchodzi zwiększona ilość wilgoci (choć na razie mamy nad O. Arktycznym wyż), w wyniku której dominuje pochmurna pogoda sezon roztopów nie będzie agresywny - przynajmniej nie w tym roku. Wzór pogodowy z lat 2005-2012 od 2013 roku w ogóle nie istnieje. Tak więc nie należy oczekiwać rekordowego topnienia, ale też nie należy oczekiwać powtórki z lat 2013-2014. Wtedy lód topił się słabo jak na owe czasy.

 Ilość magazynowanej energii cieplnej w oceanach na głębokości 0-700 metrów. National Oceanographic Data Center (NODC)

Istnieje też możliwość, że zwiększona z powodu globalnego ocieplenia ilość sniegu nie zdąży się na Dalekiej Północy szybko stopić. W wyniku tego powstaną jesienią warunki dla jeszcze silniejszych cyklonów arktycznych. Bardzo zimne lądy już nawet pod koniec sierpnia, a potem jesienią w starciu z morskim ciepłem wolnych od lodu arktycznych akwenów będą oznaczać bardzo głębokie, rozległe niże baryczne.  W takiej sytuacji sezon zamarzania będzie słaby tak samo jak sezon topnienia. Ostatecznie temperatury i tak wzrosną. Szczególnie temperatury wód. Z powodu globalnego ocieplenia oceany gromadzą ciepło, a te ciepło trafić też może do Arktyki. 

Ostatecznie, niezależnie od pogody lód w Arktyce się roztopi całkowicie, prędzej czy później. Po prostu do zjawiska tego dojdzie na innych warunkach niż do rekordowych roztopów w 2007 a potem w 2012 roku.

Zobacz także:


 

29 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie jaki był zasięg oddziaływania wyżów w maju 2012 roku. Z wykresów widać że przyspieszenie topnienia nastąpiło wówczas na początku czerwca, więc jeżeli wyżowa pogoda by się dalej utrzymywała czy w tym samym okresie również byśmy obserwowali takie przyspieszenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W maju 2012 roku często występował dipol arktyczny, któremu często też towarzyszył eksport lodu przez C. Frama, szczególnie 25-31 maja. A potem kontynuacja na początku czerwca.

      To czy przyspieszy topnienie za kilka dni będzie zależało od pogody, układu wiatrów. Obecne warunki wskazują na przyspieszenie, ale nie wiadomo co będzie za tydzień, bo pogoda na dłużej niż 7 dni sprawdza się tylko u "Wasyla".

      Usuń
  2. No to prawda, modele słabo sobie radzą ostatnio z prognozami. Ocieplenie jest cały czas przesuwane w czasie i gdyby się sprawdzały prognozy sprzed kilkunastu dni, to już od około 20 maja mielibyśmy odwilż nad praktycznie całą powierzchnią Oceanu Arktycznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo GFS strzela w Arktyce jak kulą w płot odkąd pamiętam. Nie ma co patrzeć na te prognozy.

      Usuń
  3. Moim skromnym zdaniem, jeśli nie będzie napływu wilgoci grenlandzkiej, jak w poprzednich latach-sezon topnienia może być wiele mocniejszy, niż się wszystkim zdaje.
    Nie będzie zapewne tak silnych, a już napewno tak długotrwałych wyżów, jak w 2007,czy w 2012 Roku, lecz czy muszą być, by osiągnąć znakomity wynik?
    Wystarczą może słabsze wyże, gdy nie będzie napływu zimnych mas grenlandzkich. Wtedy średnia prędkość topnienia może być nawet lepsza, niż dawniej-a nie będzie jedynie tak wysokich prędkości chwilowych, jakie były dawniej(wilgotne powietrze wolniej się nagrzewa, lecz wilgoć pozwala na większą pojemność cieplną, i trudniej o napływ zimnych mas grenlandzkich).
    Jeśli zaś chodzi o śnieg w Arktyce-chwilowo hamuje zapewne napływ gorącego powietrza, ale od tego tygodnia widoczny jest spadek pokrywy śnidżnej. Nie wierzę zatem, by się nie stopił-tym bardziej, że ciepłe niże atlantyckie, zamiast do Europy, kierują się głównie na Syberię-przyspieszając topnienie. Gdy zaś śnieg się śnieg nie tylko otworzy drogę gorącym masom powietrza, ale też da ogromne ilości wody, syberyjskim rzekom, wpływającym do Oceanu Arktycznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to jest wilogoć Grenlandzka? Według PIOMAS sytuacja lodu wzdłuż wybrzeżą Syberii jest znacznie lepsza niz poprzednich latach, wielke topnienie nam nie grozi chyba że wkrótce zapanują perfekcyjne warunki.

      Usuń
    2. Zeszły Rok pokazał, że pogoda jest ważniejsza, niż sytuacja lodu w Arktyce(poza tym dane Piomas są, z początku maja-od tego czasu mogło powstać mnóstwo stawów topnienia, w związku z wyżową pogodą, i z czasem powinny przyspieszać topnienie. Do tego jeszcze, jak śnieg się stopi, będzie więcej ciepłej wody, niż kiedykolwiek wpływać do Oceanu Arktycznego. ).
      Wilgoć Grenlandzka, to innymi słowy zimne niże, spływające znad Grenlandii-to najpoważniejsza obrona ochłodu, stwarzająca chwilowe przestoje w topnieniu.
      Gdyby nie spływały, wystarczyłby może słabszy, ale ciągły atak ciepła-by osiągnąć lepszą średnią prędkość topnienia. Nie można w każdym bądź razie zwracać uwagę tylko na wyże, bo to tak, jakby skupiał się w piłce na ataku, a zapomniał o obronie. Czasem zaś wystarczy słabszy atak, gdy ma się lepszą obronę.

      Usuń
    3. Nie wiem skąd przekonanie, że niże spływają znad Grenlandii. Bynajmniej tak w większości przypadków nie jest. Co do stawów stopu to ich narazie nie ma zbyt wiele, widać to na zdjęciach satelitarnych. A co do tej wilgoci grenlandzkiej - powietrze na Grenladią jest jednym z najsuchszych na Ziemi:)

      Usuń
    4. Rzeczywiście zbłądziłem-powietrze na Grenlandii, jest jednym z najsuchszych na świecie, więc zimne niże nie idą bezpośrednio znad Grenlandii, a jedynie Grenlandia nadaje im zimny charakter(gdy wyż Grenlandzki, jest blisko niżu atlantyckiego-chłód znad Grenlandii, spływa do niżu, na zasadzie przepływu powietrza od wyżu, do niżu).
      Myślę jednak, że nawet najlepsi, są tylko ludźmi, i też mogą zbłądzić. Zobaczymy zatem panie Pawle, czy ma pan rację, i wielkie topnienie rzeczywiście nam nie grozi(podobno lada chwila będzie dipol arktyczny, jak wynika z obecnego artykułu. Czy to już nieaktualne?).

      Usuń
  4. Nurtujące mnie pytanie : chodzi o Svalbard od strony zachodniej tam gdzie nie ma już lodu nie widać fal na stronie https://earth.nullschool.net/#current/ocean/primary/waves/overlay=sea_surface_temp/orthographic=10.86,71.93,1860/loc=8.569,79.342

    Dlaczego tak się dzieje? Wszędzie tam gdzie nie ma lodu jest ładnie pokazane jak rozchodzą się fale na wodzie . Proszę o wyjaśnienie tej zagadki....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że powyżej 87 szerokości pomiarów już nie robią.
      A z innej beczki to mamy majową falę upałów. Nawet w Masywie Śnieżnika robi się nie do wytrzymania. Wyschły górskie strumyki. Przyjemnie jest jedynie w nocy a w dzień w kamiennej piwnicy z zimnym piwem. Masakra.

      Usuń
    2. 25 stopni pod koniec maja to przecież żaden upał. Idealna pogoda na rower. To jest najlepsza wiosna w historii nielicząc zimnego marca.

      Usuń
    3. Nie 25 stopni pod koniec maja a 25 stopni od początku kwietnia do dziś. A teraz na niżu pod 30. Deszczu jak kot napłakał a jeśli już, to gradobicia i ulewy. Oby szybko przyszły delikatne deszcze i temperatury na poziomie 15 stopni Celsjusza.

      Usuń
    4. Delikatne, ciągnące się tygodniami deszcze i 15 stopni w dzień to przecież gotowy przepis na jesień w Polsce. To jest dobre, ale dopiero pod koniec października. Lato aby było latem, to musi być minimum 25 stopni w dzień.

      Usuń
    5. To byłoby dobre teraz! O jak byłoby dobre. Spytaj rolników i leśników.

      Usuń
  5. Co ze stroną https://www7320.nrlssc.navy.mil/GLBhycomcice1-12/navo/arc_list_arcticictn.html#2018

    Przez ostatnie tygodnie juz kiepsko chodziła, a od paru dni juz kompletnie siadł :/ mozna jeszcze gdzieś oglądać pomiary grubości lodu w arktyce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno przegrzała się stacja przekaźnikowa na Svalbardzie ;-)
      Poczekajmy może niebawem ruszy.

      Usuń
  6. Można się pokusić o pewne podsumowanie maja.
    Niestety nie spełnił on do końca naszych oczekiwań i był wyraźnie cieplejszy niż wieloletnia norma. Na szczęście na sam koniec miesiąca widać wyraźne osłabienie trendu zwyżkowego temperatury.
    Teoretycznie właśnie teraz powinno uwidocznić się sprzężenie zwrotne zwane "Teorią Demona".
    Czerwiec, jeśli chcemy aby faktycznie megatopnienie się nie wybudziło, musi przywitać nas wzrastającym zachmurzeniem i temperaturami przynajmniej gdzieś w okolicach średnich a najlepiej całą serią anomalii ujemnych. Zwały śniegu i brak transportu lodu przez Cieśninę Frama zrobiły swoje. Parowanie było intensywne. Teraz trzeba tylko wbić nóż w plecy GO przykrywając Arktykę grubą warstwą zimnych chmur. I tak do września. Trzymajmy kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Wy z Hubertem to najchętniej byście całkowicie schowali to słońce w Arktyce od marca do września, bo ono Wam solą w oku... Na szczęście pogoda to nie koncert życzeń, bo inaczej byśmy mieli półroczną zimę w Polsce. O zwałach śniegu pisałem już wcześniej, że odbiją więcej energii niż wody Morza Beringa i Czukockiego wolne od lodu będą w stanie pochłonąć. Wystarczy porównać powierzchnię tego ponadnormatywnego śniegu z powierzchnią tych akwenów. Dlatego nie warto było się przejmować Morzem Beringa bez lodu tylko lepiej skupić się na Syberii. Obrazowo wygląda to trochę tak jakby Arktyka miała jakiś mechanizm obronny i za wszelką cenę się broni niczym pacjent walczący o życie.

      Usuń
    2. I oby się broniła jak najdłużej podsyłając nam mroźne stycznie i łagodnie chłodne lata :-)
      To co jest u nas teraz to jak zły sen. Przyroda wyschnięta i wymęczona. Liczę na solidny lipcopad i szybki powrót zimy. W górach nie ma nic piękniejszego.

      Usuń
    3. New eocen jest teraz pięknie, trochę opadów tez na pewno będzie, wszystko w swoim czasie.

      Usuń
  7. http://www.wetterzentrale.de/de/topkarten.php?map=2&model=gfs&var=1&run=12&time=0&lid=OP&h=0&mv=0&tr=3#mapref

    http://www.wetterzentrale.de/maps/GFSOPNH12_252_1.png
    http://www.wetterzentrale.de/maps/GFSOPNH12_288_1.png
    To jest wzorowy model zagłady arktycznego lodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy padnie w tym roku rekord temperatury w arktyce ? Ja jestem przekonany że tak.

      Usuń
    2. Wszystko pięknie, tylko jest jeden mały szkopuł. To tylko prognozy. Na 10 dni do przodu, więc pewnie jeszcze ze 20 razy się zmienią. Choć mocno ściskam kciuki, aby się sprawdziły. Byłoby super.

      Usuń
  8. Ależ to ocieplenie w Arktyce jest niemiłosiernie przekładane w czasie. Już chciałoby się, aby to ciepłe powietrze bezpośrednio zaatakowało z lądu arktyczny lód, a tu rzeczywistość skrzeczy, bo zwały śniegu wciąż przeszkadzają. A zegar wciąż tyka i do przesilenia już tylko niewiele ponad 3 tygodnie. Tempo spadku zasięgu dramatycznie słabe. Musi się wreszcie coś ruszyć, czas najwyższy, bo inaczej będzie słabo. Niech te prognozy w końcu się sprawdzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie sprawdzi! Zwały śniegu i odsłonięte oceany parują aż miło. Niech no tylko przyjdzie lipiec i Stratus nebulosus przykryje swym całunem całą Arktykę aż do października. Trzymajmy kciuki za Teorię Demona.
      Toast za arktyczny lód abyśmy już niedługo mogli podziwiać jego grube na 10-15 metrów zwały na Biegunie Północnym.

      Usuń
  9. Zachmurzenie zależy od wilgotności względnej, a nie wilgotności bezwględnej. To znaczy zależy nie tylko od tego, ile oceany odparowują, ale też od tego, czy nagrzewają się równie szybko, jak odparowują. Jeśli tak-zachmurzenie nie wzrasta, a jeśli nawet wzrasta, z powodu rosnącej wilgotności bezwględnej - to tylko na chwilę, przynosząc głębokie, i ciepłe, dynamiczne niże.
    Odsłonięte oceany nie przynoszą więc w gruncie rzeczy zachmurzenia, w okresie letnim. Co innego w okresie zimowym(pozbawione warstwy izolacyjnej, jakim jest lód, szybko się schładzają-przyczyniając się do wzrostu wilgotności względnej).
    W okresie letnim zachmurzeniu bardziej chyba sprzyjają oceany zamarznięte, gdyż odparowują, a nie nagrzewają, i wzrasta przez to wilgotność względna(gdy się umacnia wyż, Dmi wręcz spada, gdyż nie dociera już głębinami oceanicznymi, ciepło z południa, skoro słabnie niż, a promieniowanie słoneczne, nie przechodzi przez warstwę lodu, która stanowi warstwę izolacyjną.).
    Odsłonięte oceany zaś owszem odparowują, ale też nagrzewają się, i to głęboko-przesyłając później to ciepło, głębinami, w głąb Oceanu Arktycznego, by topiło lód od spodu.
    Nie wiem, czy nie byłoby lepiej ustawić wyż, nad Morzem Beringa, by w pełni wykorzystać otwarte wrota Arktyki-wykorzystując do nagrzewania ciepło oceaniczne, i nie oglądając się na ciepło kontynentalne, skoro śnieg rzeczywiście wolno się topi.
    Jeśli w sierpniu przyczyni się do sztormów(chociaż myślę, że śnieg w końcu się jednak stopi), to może być tak, jak w 2012 Roku, że przyczyni się to do szybkich roztopów sierpniowych(w 2012 Roku sierpniowy sztorm, dołożył swoje,, trzy grosze"do rekordu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tych szerokościach nagrzewanie się oceanów jest niewielkie w porównaniu z transportem z Golfsztromu czy z Morza Beringa. I tak mamy już do czynienia z lodem praktycznie jednorocznym. Nic nie uratuje Arktyki to pewne ale sowite zachmurzenie może być chociaż jej łabędzim śpiewem. Chmury będą, bo powierzchnia lodu jest spora i gdy nad nią napłyną ciepłe masy wilgotnego powietrza to stratus murowany. Gorzej jak napłyną z centrum Syberii. Ale to się zdarza rzadziej.

      Usuń