czwartek, 3 maja 2018

Ogon diabła atakuje ponownie - wiosną

Ogon diabła uderza ponownie, tym razem zjawisko ma miejsce na początku maja. Oceaniczna fala ciepła wędruje w kierunku bieguna północnego. Czy tak jak zimą 2015/16 czy 2016/17 spowoduje spustoszenia? Na mapie zasięgu lodu widzimy, że zlodzenie po stronie atlantyckiej jest spore. Może to jednak się zmienić. Nie takie rzeczy działy się już w Arktyce. Zwłaszcza że zmiany zaszły już bardzo daleko.

 Zasięg lodu morskiego w 2018 roku w stosunku do ostatnich lat i średnich z ostatnich dekad. JAXA

Zasięg lodu morskiego nie jest aktualnie rekordowy, ale w tej chwili ma niewielkie znaczenie. W 2012 roku też nie był, podobnie zresztą jak w innych latach. Koniec końców i tak obszar zajmowany przez lód znajduje się w czołówce rekordzistów, co pokazuje powyższy wykres. 

 Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 4-7 maja 2018 roku. Tropical Tidbits

Fala ciepła znad Atlantyku wędruje na północ i już podnosi temperatury. Pierwsze takie zdarzenie na tak dużą skalę miało miejsce na przełomie 2015/16 roku. Ogon diabła podniósł temperaturę na biegunie północnym do zera. Prognozy pokazują bardzo zbliżony system układów barycznych do tych, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich zim. To ujemny dipol arktyczny, tyle tylko że podrasowany, z solidnym strumieniem ciepła. 

Prognozowane odchylenia temperatur od średniej w Arktyce dla 4-7 maja 2018 roku. Climate Reanalyzer

Z założenia taki system baryczny nie sprzyja topnieniu lodu. O tej porze roku zjawisko z adwekcją ciepła z Oceanu Atlantyckiego jest niegroźne. Oznacza to nie tylko wpuszczanie relatywnie chłodnego (na tle mas kontynentalnych), ale też wilgotnego powietrza, co oznacza duże zachmurzenie. Nie ma też eksportu lodu przez Cieśninę Frama. Dipol jest jednak podrasowany, to nie jest klasyczna wersja, bo taka zaciąga zimno znad Grenlandii oprócz ciepłego i wilgotnego z Atlantyku. Teraz niże baryczne nie znajdują się bezpośrednio nad Grenlandią. Mamy ciąg niżów tak rozstawionych, że tworzą pas transmisyjny ciepła. No i trzeba dodać fakt, że Atlantyk nie jest taki jak 4-5 lat temu. Efekt takiego stanu rzeczy pokazuje powyższa animacja. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje maksymalne temperatury średnie w ciągu najbliższych dni. 

Anomalie termiczne powierzchni arktycznych wód 2 maja dla 2014 i 2018 roku. DMI

Do tego trzeba dodać jeszcze jeden fakt. Ujemny dipol działał na niekorzyść topnienia kiedyś, kiedy wody oceaniczne były chłodniejsze. Pokazuje to powyższe zestawienie map. A także to, że kiedyś było dużo lodu na Morzu Beringa, który dopiero się topił, a jak już, to był w zaawansowanym topnieniu. Teraz lodu nie ma, a woda się nagrzewa. A nawet jeśli teraz są tam chmury, to jest już za późno, Woda wiele ciepła nie odda, a za parę dni może tam sytuacja się zmienić, na gorsze. Dane DMI pokazują, że taki czy inny dipol, to jedna wielka tragedia.

Temperatury w Arktyce 4 maja 2018 roku. Earthnet

Temperatury już przekraczają OoC. Mogą być wyższe, bo fala ciepła dopiero wkracza i pobędzie tam przez kilka dni. Ten dipol jest groźny także ze względu na gradient ciśnień - wiatr, który działa negatywnie na lód. Wiatr, który wpycha cieplejszą niż kiedyś wodę z Atlantyku do Arktyki. Takie działanie przekłada się na wzmocnienie topnienia lodu. W takiej sytuacji pochmurna pogoda latem jest już tylko kołem ratunkowym dla lodu morskiego.

Pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego na Morzu Barentsa i w Cieśninie Frama 3 maja 2018 roku. NASA Worldview

Konsekwencje tego zjawiska mogą być odczuwalne w Arktyce nie tylko w ciągu najbliższych dni, ale też miesięcy. Taka dostawa ciepła i wilgoci będzie miała wpływ na wzorce pogodowe w Arktyce i wokół niej przez wiele dni.

Pokrywa lodowa na Morzu Czukockim 2 maja 2018 roku. NASA Worldview

Jedyna pozytywna strona zaistniałej sytuacji jest taka, że lato dzięki temu być może zrobi się pochmurne. To kolejny zastrzyk wilgoci. Ale na takim etapie zmian klimatycznych wszystko jest możliwe.

Zobacz także:

19 komentarzy:

  1. Bardzo rzeczowo i konkretnie.
    Tylko pogoda, czyli rzecz niezwykle zmienna, stoi obecnie na straży arktycznego lodu. Na miesiące letnie niezbędne są chmury i brak wiatru. Trzymamy kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trzymam kciuki żeby się cały lód stopił :-)

      Usuń
    2. Dark4 maja 2018 06:14
      To widać, że nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji tego, co będzie po zniknięciu lodu.

      Usuń
    3. Myślę że wtedy będzie dużo lepiej na świecie :-) to że oceany podniosą się o kilka metrów w ciągu nawet tylko stu lat nie stanowi dla ludzkości żadnego problemu...

      Usuń
    4. Poprostu korzyści będą kilkukrotnie większe .. Zdajemy sobie z tego sprawę, a nie straszmy ludzi.

      Usuń
  2. Według mnie silny wyż baryczny, przez cały okres topnienia-byłby najkorzystniejszy dla topnienia, gdyby Arktyka była cieplejsza od reszty świata.
    Skoro jest jednak inaczej-opłaca się według mnie wpuścić czasem, ciepło niżowe, spoza Arktyki, by wzmocnić proces topnienia. Mówię czasem, bo nadmierny eksport ciepła spoza Arktyki, oznacza tyle wilgoci, że musi się to skończyć ochłodzeniem, a nie ociepleniem w czasie letnim.
    Według mnie zatem anomalie prądu strumieniowego mogą nawet sprzyjać topnieniu lodu-pod warunkim, że nie są przesadnie duże-niosąc ze sobą więcej ciepła, niż wilgoci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inaczej jest z ciepłym powietrzem kontynentalnym.

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź.Oczywiście ciepło kontynentalne, nie jest tak wilgotne, jak oceaniczne. Pytanie jednak, czy naprawdę jest aż tak wigotno, by musiało być pochmurno latem?
      Pan w każdym bądź razie nie jest tego pewien,pisząc,,Ale na takim etapie zmian klimatycznych wszystko jest możliwe".

      Usuń
  3. Oczywiście chodziło mi o import ciepła(eksport byłby, gdyby uciekało z Arktyki, a nie przychodziło). Najmocniej przepraszam wszystkich zainteresowanych moim postem, za błąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy tak szybko zamarznie to rzecz dyskusyjna ale nawet jeżeli zamarznie to ciepło zgromadzone pod lodem sprawi, że lód będzie bardzo cienki. Z czasem będzie jak z mazurskimi jeziorami. Arktyka będzie zamarzać na krótko.

      Usuń
    2. To odpowiedź dla Barta :-)

      Usuń
  4. Tegoroczny kwiecień okazał się być piątym najcieplejszym kwietniem w Arktyce od roku 1979. Był oczywiście cieplejszy niż ten z roku 2012. Nawiasem mówiąc kwiecień dzierży najdłużej trwający rekord najcieplejszego miesiąca nie pobity od roku 1995. Żaden inny miesiąc w Arktyce tak długo nie czeka na pobicie miesięcznego rekordu średniej anomalii na plus. Teraz pytanie brzmi jaki będzie maj. Ostatnimi czasy maje były w normie (pomijając rok 2016) co na szczęście nie sprzyjało szybkiemu kurczeniu się zasięgu lodu i zarazem ratowało współczynnik albedo w okresie gdy Słońce jest już wysoko na nieboskłonie. Jak pokazał rok 2016 ciepły kwiecień i maj na szczęście nie przesądza jeszcze niczego gdy lato jest zimne. Aby doszło do rekordowego topnienia kluczowy jest czerwiec i lipiec. Jednak ciepły maj, przy tej grubości średniej lodu, nigdzie nie przekraczającej 2,5 metra też może mocno namieszać dając solidną bazę wyjściową dla megatopnienia. Trzymajmy teraz kciuki aby nie powtórzył się scenariusz z roku 2007 gdy w lipcu i sierpniu padły nie pobite dotychczas rekordy anomalii dodatnich w tych miesiącach a w poprzedzającym je czerwcu padł drugi wynik w historii. Taki scenariusz gwarantowałby zupełne roztopienie lodów Arktyki jeszcze w tym roku. Na szczęście rekordy nie padają co roku choć te z 2007 roku mają już 11 lat i już wisi nad nimi miecz Demoklesa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Link do dalszych analiz i przemyśleń:
      http://sites.uci.edu/zlabe/arctic-temperatures/

      Usuń
    2. Kluczowy jest również i Sierpień bo od niego zależy jaki będzie stan lodu we Wrześniu

      Usuń
    3. Też prawda. Trzy miesiące (cze, lip, się) muszą być w okolicach rekordu i mamy Arktykę we wrześniu bez lodu. Taki scenariusz to tylko kwestia czasu, chyba, że swoją siłę pokażą sprzężenia zwrotne.

      Usuń
    4. Co wam po roztopionej fartem Arktyce po kulminacji letniej, jak zaraz zaraz znow zamarznie ? To jeszcze nie czas na Arktyke bez lodu latem. Jak odslonicie wiecej wody na biegunie, to wiecej energii ucieknie w kosmos. Arktyka duzo wiecej energii traci niz pochlania, stad potrzebuje dostaw ciepla z poludnia.

      Usuń
  5. Jaka była najwyzsza temperatura w historii pomiarów na biegunie północnym? :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ocieplenie ma plusy, i minusy-nie moja głowa, by właściwie wyważyć, co przeważa. Plusy to łatwiejszy dostęp do bogactw naturalnych Arktyki, krótsza droga morska Przejściem Północno-Zachodnim, czy też Północno-Wschodnim, tańsze ogrzewanie zimą(nie trzeba tyle grzać, gdy jest cieplej), dalej na północ wysunięte rolnictwo(szczególnie Rosja cieszy się z tego względu).
    Minusy zaś to-nieznośne gorąco, połączone z wikgocią(ocieplenie oznacza więcej wilgoci) w okresie letnim, intensywniejsze zjawiska atmosferyczne(im cieplej, tym więcej energii do tworzenia tajfunów, tornad), problemy z adaptacją do nowych warunków np. niedzwiedzi polarnych, czy też wzrost poziomu oceanów(widoczny przede wszystkim w przypadku topnienia lodu nad lądami, a nie oceanami.
    Z tego co wiem najwyższa temperatura na biegunie północnym- to 4,7 stopnia Celsjusza.

    OdpowiedzUsuń