Grudzień jest kolejnym miesiącem swoistej rekonwalescencji arktycznej czapy polarnej, bo warunki dla zamarzania się inne niż w dwóch poprzednich sezonach. Tyle tylko impet zamarzania już nie jest taki jak w listopadzie. Owszem, zamarzło Morze Czukockie, lód pojawił się nawet na Morzu Beringa, znacznie szybciej niż w 2016 roku. Problem w tym, że w sumie nic się nie zmieniło, bo na tle poprzednich dekad stan lodu wypada dziś znacznie gorzej. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) przedstawia zasięg lodu morskiego dla 26 grudnia 2018 roku.
Jak pokazuje mapa JAXA, tempo zamarzania wyhamowało, i w cale przyczyną nie jest pogoda, bo warunki atmosferyczne w Arktyce są przeciwieństwem tego, co było w 2016 i 2017 roku. Według JAXA 26 grudnia pokrywa lodowa rozciągała się na przestrzeni 11,84 mln km2, tyle samo co w 2010 roku, mniej niż w 2011 i 2012. Krzywa zbliżyła się też do 2016 roku. Już nie ma tak dużych różnic jak kilka tygodni temu.
Odchylenia temperatur od średniej 1958-2002 powierzchni arktycznych wód dla 26 grudnia 2018 roku. DMI
Nad Oceanem Arktycznym nie jest ciepło, ale ciepłe masy powietrza próbują wdzierać się nad ten obszar. W chwili obecnej ciepło zawędrowało nad Morze Karskie, przez co tamtejsza pokrywa lodowa nie jest w stanie wypełnić całego akwenu. Pogoda pozwala na zamarzanie, ale te nie postępuje już tak szybko, bo ciepła woda utrudnia ekspansję lodu. Temperatura wody, jak pokazuje mapa są wyższe niż być powinna. Miejsca, które powinny już mieć -1,7oC, mają 0oC a nawet więcej. Potrzeba czasu, by akwen zamarzł. Przykładem jest Morze Beringa, które zamarzać zaczęło dopiero w drugiej dekadzie grudnia. Tak samo jak Morze Karskie i Barentsa.
Powierzchnia lodu morskiego w 2018 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun
Rezultat obecności zbyt ciepłych wód widzimy na tym wykresie. Tempo zamarzania wody zwalnia, dochodzi wręcz do ponownego topnienia lodu. Krzywa tego roku mocno się już zbliżyła do rekordowego wtedy 2016 roku.
Prognozowane warunki pogodowe w Arktyce na 28-31 grudnia 2018 roku. Tropical Tidbits
Prognozy pokazują, że warunki pogodowe nad Oceanem Arktycznym niewiele się zmienią. Wciąż obecny jest solidny wir polarny, gdzie nie przewiduje się załamania prądu strumieniowego. Ale ciepło nie zniknie, będzie skupiać się nad obszarami wokół Arktyki, a przez najblizsze dni obecna będzie adwekcja nad Morzem Karskim. My o zimie możemy zapomnieć, zamiast tego będzie +8oC i deszcz. I zresztą nie tylko u nas.
Prognozowane odchylenia temperatur od średniej 1979-2000 w Arktyce dla 28-31 grudnia 2018 roku. Climate Reanalyzer
Animacja pokazuje, że choć tym razem cała siła ominie czapę polarną poza Morzem Karskim, to ciepło ponad normę będzie gdzie indziej. Pomijając kolejną angielską zimę w Polsce, ciepło ogarnie Syberię. Spory obszar Syberii doświadczy drastycznego wzrostu temperatur. Wciąż będzie mroźno, ale zamiast -30oC będzie -10oC. Zima opuści USA i część Kanady. Mapa obok (kliknij, aby powiększyć) pokazuje uśrednione na 5 dni prognozy temperatur maksymalnych. W ciągu dni +3-5oC będzie nawet w Skandynawii.
Ta sytuacja w Arktyce choć jest swego rodzaju rekonwalescencją, to określenie to jest raczej nadużyciem, bo jakoś to nazwać trzeba. To chwilowa poprawa, ale jest w sumie za wcześnie by o tym mówić. Dopiero wraz z początkiem sezonu topnienia będzie można powiedzieć, czy zima w Arktyce była dobra czy nie.
Zobacz także:
Zobacz także:
- Normalizacja sytuacji - tylko do pewnego stopnia, środa, 12 grudnia 2018 Przez prawie cały październik i potem listopad sytuacja w Arktyce uległa znaczącej zmianie. Spadły temperatury, wzmocnił się wir polarny, a lód zaczął szybko się rozrastać. Teraz jednak sytuacja wygląda inaczej. Choć wir polarny pozostaje ogólnie stabilny, to zamarzanie Oceanu Arktycznego napotkało problemy.