czwartek, 19 września 2019

Wyż baryczny ścisnął lód i wydłużył oficjalny sezon roztopów

Ośrodek wysokiego ciśnienia w drugiej dekadzie września stał się przyczyną do podtrzymania sezonu topnienia, ale nie do końca.

Zmiany zasięgu i koncentracji arktycznego lodu morskiego w dniach 12-18 września 2019 roku. AMSR2, University of Bremen

Wyż baryczny doprowadził do zagęszczenia lodu morskiego na Oceanie Arktycznym, co pokazuje powyższa animacja, oraz wykres obok. Odpowiedzialny jest za to wiatr generowany przez wyż baryczny, który tym samym zmniejszył zasięg lodu morskiego, ale jednocześnie zwiększył jego koncentrację (stosunek powierzchni lodu do obszaru zajmowanej na danym obszarze wod morskiej. Przykładowo na 1 kilometrze kwadratowym powierzchnia kry lodowe zajmuje 0,8 km2, woda między krą 0,2 km2 - koncentracja lodu wynosi więc 80%. 100% to zasięg lodu na tym obszarze. W ciągu kilku dni koncentracja ta poszybowała mocno w górę. 

 Średnie ciśnienie atmosferyczne nad Oceanem Arktycznym w dniach 12-17 września 2019, oraz odchylenia temperatur od średniej 1981-2010. NOAA/ESRL

Wyż baryczny utrzymuje się nad centralną częścią Arktyki od kilku dni. Ruch układu barycznego, a szczególnie jego położenie nad czapą polarną spowodowało, że lód zaczął przemieszczać się w kierunkach północnych. Rezultatem było jego wycofywanie się, a tym samym przesuwanie się jego granicy na północ. De facto wydłużyło to sezon roztopów. Działanie wyżu wydaje się być korzystne, co zobaczymy na ostatnim wykresie, ale jednocześnie panowały i wciąż w tej chwili panują wysokie temperatury. Rosnące odchylenia są związane z początkiem zamarzania, a im więcej się stopi lodu latem, tym większe będą potem zawirowania temperaturowe. Działa tu sam wyż, poprzez wychładzanie się wody tam, gdzie jest ona najchłodniejsza i akurat nie występują chmury, oraz adwekcje ciepła, m.in nad obszar Svalbardu, bo tam jeszcze w sierpniu znajdowało się sporo lodu. Mapa obok pokazuje odchylenia temperaturowe powierzchni arktycznych wód. Te zaczynają już zamarzać, ale tam, gdzie lód występował najdłużej w sezonie roztopów. Do zamarzania m.in. ekstremalnie ciepłego Morza Czukockiego jest jeszcze daleka droga.

 Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat, oraz średniej 1981-2010. Wykres pokazuje zapis dziennych odczytów w 5-dniowej średniej. NSIDC

Wykres NSIDC przedstawia rezultat działania wyżu. 18 września zasięg lodu spadł do 4,15 mln km2. To wartość bardzo zbliżona do tej z 2016 i 2007 roku. Oficjalnie przyjęto, że rok 2007 został zdeklasowany przez 2016, ten rok może zdeklasować wyżej wymienione lata. Ale ze względu na ryzyko błędu pomiarów (pomiar zakłócają gęste chmury) należy mówić tu ex aequo, a więc wszystkie te trzy lata wspólnie zajmują drugie miejsce - średnio nieco ponad 4,1 mln km2. Ten sezon jeśli chodzi o zasięg lodu możliwe, że jeszcze się nie zakończył definitywnie. 

Powierzchnia lodu morskiego w 2019 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Tak naprawdę sezon zamarzania zaczął już dawno temu, bo 6 września. 5 września minimum powierzchni wyniosło 2,91 mln km2 i od tamtej pory nastąpił wzrost o 124 tys. km2. Te wartości, które są tu podane to średnia 5-dniowa, różnica się nieco od tego, co przedstawia powyższy wykres. I tak jak wyżej wspomniano, wyż baryczny jest odpowiedzialny za jedno i drugie. Zmniejszył zasięg, zwiększając koncentrację lodu, prowadząc do szybkiego wychłodzenia miejsc, gdzie lód zniknął najpóźniej. Zamarzły szczeliny, przerwy między krami lodowymi. Stąd właśnie na mapie obok możemy zobaczyć że duża część czapy polarnej jest zaznaczono na niebiesko. Czerwone są obrzeża, bo tam znajduje woda o temperaturze nie pozwalającej na zamarzanie. 

Szybki wzrost powierzchni może oznaczać też wczesne minimum objętości lodu mimo iż ten wciąż w niektórych miejscach topi się od spodu.


16 komentarzy:

  1. W 2007 roku też wyż tak namieszał w końcówce sezonu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecny sezon będzie jednym z rekordowych jeśli chodzi o ilość lodu w Arktyce. Sporo słyszy się od ekspertów że będzie to miało przełożenie na pogodę również u nas w najbliższych miesiącach. Należy spodziewać się znacznych ekstremow pogodowych. Mogą występować zimą zarówno temperatury anomalnie wysokie jak i ekstremalne mrozy. Z doświadczenia ostatnich lat widzimy że częściej mrozem obrywa Ameryka Północna A Europa jest anomalnie ciepla zimą, jednak z od czasu do czasu z występującymi atakami silnych mrozów. Na podstawie ostatnich sezonów obstawialbym że i tym razem będzie podobnie. Czyli znaczną część zimy będzie u nas powyżej normy termicznej ale mogą wystąpić jakieś okresy dość silnych mrozów (być może i dla odmiany połączonych z opadami sniegu). Dzięki temu być może średnia tej zimy wypadnie w końcu poniżej średniej wieloletniej.

    Zastanawiam się czy w niepodległej przyszłości przy nieuniknionym dalszym zmniejszeniem się czapy polarnej w okresie letnim te anomalie pogodowe będą się bardziej nasilac w obie strony ? Czy jednak anomalie ujemne zimą (fale mrozow) będą zanikac a głównie będą przeważac anomalie dodatnie?
    Mamy wielki obszar kontynentu na wschodzie więc przy blokadzie strefowej i wyżowej pogodzie mróz "będzie miał z kad naplywac, nawet gdy czapa polarna będzie o wiele mniejsza niż obecnie A zaburzenia prądu strumieniowego jeszcze większe?
    Czy ktoś pokusi się o przepowiednie jak to może być? Może nawet w bardzo ogrzanym świecie będziemy doświadczać czasem ostrych zim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w Interii jest artykuł o nadejściu małej epoki lodowcowej juz za kilka lat.Co za bzdury.Użytkownik pewnie się ucieszy i potraktuje jako źródło wiedzy.

      Usuń
    2. Raczej powstaną dwa ośrodki wiru. Jeden nad Syberią a drugi nad Kanadą. Ostatnie surowe zimy w Ameryce Północnej to właśnie konsekwencja rozbijania albo spływu wiru polarnego nad Kanadę. Im mniej lodu będzie na północy tym mniejsza szansa u nas na wyjątkowo mroźną zimę. Gdy lód zniknie zagrożenie stanowić będzie jedynie potężny wyż znad Syberii, który będzie wstanie przebić się przez zimowe atlantyckie, również rosnące w siłę, niże.

      Usuń
    3. Czyli wg Ciebie może to wyglądać tak że sporadycznie będziemy doświadczać bardzo silnych mrozów ale powiedzmy 90% zim / zimy będzie bardzo ciepłych (angielskich).

      Usuń
    4. Dodam tylko,że wg.mnie również .

      Usuń
    5. Kwestia jeszcze taka że lód zima jednak tak szybko jeszcze nie zniknie raczej , więc sytuacja takich wyraźnych dwóch ośrodków wiru to troszkę odleglejsza przyszłość. Na razie to tylko na jakiś czas mocno meandruje ale jednak wraca nad arktyke.

      Usuń
    6. Tak to przypuszczalnie Marcinie będzie choć jak słusznie zauważyłeś z całą mocą nastąpi to zjawisko w przyszłości.

      Usuń
    7. A tak z ciekawostek to na:
      https://earth.nullschool.net/#current/chem/surface/level/overlay=co2sc/orthographic=32.14,29.58,448
      zmieniono skalę ponieważ przy 420 ppm. cała planeta była już na biało. Teraz 420 to kolor pomarańczowy. 5 lat i znowu będą musieli zmieniać... :-(

      Usuń
    8. No ale niektórzy uważają że zmiana okresu bazowego załatwia sprawę ;) z temperaturami też :)

      Usuń
    9. Jeszcze się okaże Marcin, że po zmianie okresu bazowego na lata 2011-2020 w roku 2021 będzie sygnał do epoki lodowej ;-))).

      Usuń
    10. " Artur3220 września 2019 07:55

      No w Interii jest artykuł o nadejściu małej epoki lodowcowej juz za kilka lat.Co za bzdury.Użytkownik pewnie się ucieszy i potraktuje jako źródło wiedzy."
      Nie masz dowodu na to że to bzdury!Odlot Ziemi dalej od SŁOŃCA MÓGŁBY ZAPEWNIĆ EPOKĘ LODOWCOWĄ NA BARDZO DŁUGO.I nie tylko.

      Usuń
  3. @Artur z portali takich jak interia nie czerpie wiedzy. Epoka lodowcowa nie nadchodzi w ciągu kilku czy kilkunastu lat najwcześniej kilkanaście tysięcy lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W artykule chodziło o tzw.małą epokę lodowcową czyli ochlodzenie jakie miało miejsce np.w 16 wieku itp.

      Usuń
    2. Wcale nie musi tak być.Np. ucieczka Ziemi z orbity może spowodować to dość szybko.I nie tylko to.

      Usuń
  4. Ciekawe jakby wyglądała Ziemia z klimatem ze średnią na Ziemi wyższa op 10 stopni.Pewnie w naszych okolicach by było z 13 stopni więcej czyli około 22 stopnie.To wbrew straszeniu Huberta nie zwiastuje zagłady u nas.Bardziej groźnie wyglądają skróty pis i po.

    OdpowiedzUsuń