środa, 22 stycznia 2020

Czapa polarna rośnie, a u nas permanentny brak zimy

Czapa polarna w Arktyce zwiększa swoje rozmiary bez przeszkód dzięki wciąż silnej komórce polarnego powietrza. Są jednak miejsca, gdzie lód nie poszerza swoich granic, bo temperatury wody czy powietrza na to nie pozwalają. Tak jest przede wszystkim na Morzu Beringa. Tymczasem ceną za dobrą kondycję zamarzania arktycznego jest katastrofa klimatyczna, przed jaką stoi Polska i inne kraje regionu. 

 Powierzchnia lodu morskiego w 2020 roku względem wybranych lat. Dane NSIDC, wykres Nico Sun

Warunki dla zamarzania arktycznych wód są na tyle dobre, by lód mógł zwiększać swój areał, co pokazuje powyższy wykres.  Szybko postępuje zamarzanie Morza Ochockiego ze względu na działanie lodowatych wiatrów znad wschodniej Syberii, a także Morza Baffina i Labradorskiego. Na Ziemi Baffina mrozy sięgają nawet -40oC. W ciągu ostatniego tygodnia doszło do sporego odbicia na Morzu Barentsa. Tam także ostatnio panują niskie temperatury, między Nową Ziemią a Svalbardem średnie wartości oscylują w okolicy -20oC. Mapa obok pokazuje odchylenia powierzchni lodu względem średniej 2007-2016. Według danych NSIDC tempo zamarzania w Arktyce było w dniach 1-21 stycznia minimalnie szybsze od średniej wieloletniej.

 Powierzchnia lodu morskiego na Morzu Beringa w 2020 roku w stosunku do lat 2007-2019. NSIDC

Nie wszędzie jednak arktyczne wody zamarzają bez problemu, tak jest głównie na Morzu Beringa. Tam na początku roku zamarzanie jeszcze postępowało, potem jak widać na wykresie doszło cofnięcia się granicy lodu morskiego. 


 Powierzchnia pokrywy śnieżnej w 2020 roku dla Ameryki Północnej, Grenlandii, Europy i Azji w zestawieniu ze zmianami z 2012 roku. NSIDC, grafika Nico Sun

Ceną dobrego zamarzania w Arktyce są zmiany poza nią. Dobrze, że w Arktyce sytuacja wygląda inaczej, ale w dzisiejszych czasach, w obliczu globalnego ocieplenia nie ma nic za darmo. Jeśli gdzieś jest zimno jak na dzisiejsze czasy, to gdzie indziej jest nadzwyczaj ciepło. Zimne powietrze i wir polarny przyczyniają się do powstawania cyrkulacji strefowej. W wyniku działania tego zjawiska do Europy płyną atlantyckie masy powietrza, docierają one nawet do Uralu, do wybrzeży Morza Białego i Barentsa. Efektem jest brak śniegu.  Mapa obok ilustruje anomalie powierzchni pokrywy śnieżnej - cała Europa jest na czerwono. Śniegu nie ma w Polsce, niewiele jest go w Skandynawii. 

Ilość śniegu na półkuli północnej w ekwiwalencie wody w 2019/20 roku. Canadian Cryospheric Information Network

Jego ilość na półkuli północnej jest oczywiście duża. Przyczyną jest wzrost temperatur na Dalekiej Północy, a tym samym wzrost ilości wilgoci w atmosferze. Stąd też olbrzymie opady śniegu w Nowej Fundlandii. Zamiast -40oC i mniej mamy -30oC i więcej, a im wyższa temperatura tym więcej mieści w powietrzu pary wodnej, co przekłada się na opady śniegu. Dlatego też zwykle na Syberii śniegu pada mało w styczniu i w lutym, kiedy temperatury są najniższe. Albo też na Antarktydzie, gdzie opady atmosferyczne nie różnią się zbytnio od tych na Saharze. 


Bezśnieżna i sucha zima sprawia, że wysychają mokradła na Podlasiu.

W Europie prawie w ogóle nie ma śniegu. Poza wyjątkiem północnych krańców Skandynawii, czy niektórych miejsc na Półwyspie Iberyjskim, gdzie śnieg poleży kilka dni. Brak śniegu i mrozu wynikający z podkręconej przez globalne ocieplenie cyrkulacji strefowej to nie tylko problem dla tych, co chcą jeździć na sankach. Brak zimy to:

  • Przedwczesna wegetacja, w wyniku czego rośliny mogą wymarznąć gdy przyjdzie silny przymrozek w marcu lub bezśnieżny atak silnego mrozu w lutym.  
  • Wegetacja oznacza brak hibernacji dla roślin. To jak sen dla człowieka, rośliny są na wiosnę osłabione.
  • Dodatnie temperatury i brak śniegu sprzyjają pasożytom szkodzącym roślinom.
  • Brak śniegu to brak uzupełniania wód gruntowych i podziemnych pod koniec lutego i w marcu, kiedy śnieg się topi. Jak i też w całym okresie zimowym, kiedy występują okresy odwilży, po czym dochodzi do nowych opadów.
  • Brak śniegu wystawia glebę na działania wiatru, szczególnie gdy wcześniej mało padało. Ziemia się wysusza.
  • Brak śniegu oznacza też niski poziom wód w rzekach.
  • Słabe zimy powodują obumieranie świerków w Polsce, także w górach. Bez ochronnego lasu w górach, wiatry i deszcze błyskawicznie zlikwidowałyby cienką, z trudem wytworzoną warstwę gleby. Świerk nie zostałby więc zastąpiony przez „wspinające” się z dołu wraz z ociepleniem, inne gatunki drzew.
  • Słaba zima uderza w te gatunki zwierząt, które hibernują, zapadają w sen zimowy, np. niedźwiedzie i nietoperze. Ten problem w przypadku nietoperzy jest widoczny szczególnie w północno-wschodniej części Polski, gdzie też nie ma zimy.

 Finlandia i Szwecja 21 stycznia 2020 roku. Prawie połowa Szwecji jest pozbawiona śniegu, oraz jedna trzecia Finlandii. Bałtyk jest pozbawiony lodu, jego niewielki skrawek ciągnie się wzdłuż wybrzeży Zatoki Botnickiej. NASA Worldview

Największy jednak problem to kwestia wody. Obecnie na obszarze od Kujaw, województwa zachodniopomorskiego poprzez województwo pomorskie, wielkopolskie oraz na połowie obszaru regionu łódzkiego, jak również warmińsko-mazurskiego, dane wskazują na bardzo intensywną suszę atmosferyczną i rolniczą, donoszą Wody Polskie. Według raportu Wód Polskich sytuacja nie wygląda dobrze. 

Zobacz także:
  • Wir polarny i cyrkulacja strefowa w cieplejszym klimacie, niedziela, 5 stycznia 2020 Nad Arktyką cały czas utrzymuje się wir polarny, dzięki czemu panują tam niskie temperatury, miejscami spadające do -40oC. Ale w świecie cieplejszego klimatu nic nie ma za darmo. Kiedy dobrze dzieje się w Arktyce (przynajmniej teoretycznie), to gdzie indziej sytuacja wygląda inaczej. U nas praktycznie nie ma zimy, śnieg leży tylko w górach.

73 komentarze:

  1. A jak wyglądała cyrkulacja powietrza dawniej tj. w latach 80-tych kiedy zima była i w arktyce i u nas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekaw. Gdzie te syberyjskie wyże się podziały?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. No właśnie zaniknęły zupełnie wyże seberyjskie.Ma to związek z przesunięciem wędrówki niżów na północ. Ale jeszcze jedna istotna kwestia;:nawet przy obecnym typie cyrkulacji 40 lat temu ,już nie mówiąc 50 czy 60 było znacznie chłodniej .

      Usuń
    4. Ale po co Wam ten ruski wyż? Przecież przy nim nadal byłoby sucho i w niczym by to nie poprawiło sytuacji hydrologicznej. Co gorsza, byłby większy smog i nie dałoby się normalnie oddychać. Pamiętacie chyba luty 2012 jakie szkody w oziminach zrobił mróz na gołą ziemię? Rolnicy musieli na wiosnę zaorać pola.

      Usuń
    5. Niech by już nie było tego wyżu ruskiego ale co najmniej do sierpnia i niech sobie rządzi ten Atlantyk ale nie tylko os grudnia do lutego ale też co najmniej do sierpnia .Przyjemne skandynawskie niże w lipcu.Tu się akurat zgadzam.

      Usuń
    6. Jeśli ten sezon będzie tak słaby z opadami jak dwa poprzednie to już się pomału zacznie w Polsce jakiś Armagedon...

      Usuń
  2. Ceny żywności zwalą nas z nóg....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dobrze niech ludzie zaczną szanować jedzenie nie bierze się ono z kosmosu....a i lekka utrata wagi przyda się sporej grupie .... społeczeństwo coraz grubsze i tylko jeżdżą tymi samochodami i ciągle nowe parkingi kosztem drzew i zieleni...przeraża mnie to .....a jedzenie trzeba szanować bardzo często spotykam się z osobami starszym..w czasach wojen każda kromka była na wagę złota ....moja babcia płacze jak widzi nie raz chleb rzucony na ulicy mówiąc ile by kiedyś dała za kromkę chleba bo jako dziecko wiecznie była głodna

      Usuń
    2. Unknown, tu akurat się z Tobą zgodzę. Miałem właściwie napisać coś podobnego. Jedzenie zawsze jest priorytetem, więc jak będzie drogie, to po prostu zostanie ludziom mniej kasy na fanaberie typu: co roku nowy smartfon. Może to i dobrze?
      Chociaż z tymi przygłupami, pajacami i dzieciakami w poprzednim wpisie to trochę przegiąłeś. Ludzie po prostu chcą żyć wygodnie, dlatego nie chcą zimy.

      Usuń
    3. hehe wiesz co Michał ...myślę że ja nie jestem tym unknown który cie tak irytuje :)
      będę się podpisywał kamil na końcu :)

      Usuń
    4. Wysokie ceny są głównie z winy polityków!W PRL nawet w czasie klęski nieurodzaju katastrofy nie było.Do tego ostatnio w wielu miejscach nic się nie uprawia.

      Usuń
  3. W górach jest namiastka zimy. Jest śnieg i w nocy temperatura spada do -10 st.C. ale to co dzieje się na nizinach to prawdziwa klęska. Przypomina to rok 2007 ale wtedy pod koniec stycznia spadł śnieg. Teraz na nic takiego się nie zanosi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś na zachodzie Europy już od wielu lat żyją bez śniegu i dobrze, a nawet bardzo, bo trawa okrągły rok soczyście zielona. Skoro świat flory ma się tam świetnie, to czemu u nas ma być problem? A zwierzęta, którym łatwiej o pożywienie? Myślicie, że im nie jest łatwiej przetrwać zimę? Przez tęgie mrozy i śniegi to skowronki powymarzały w 2006. Taki był pożytek z tej dziadoskiej zimy, którą do dziś pamiętam. A 1995/1996 to było jeszcze gorsze dziadowstwo ciągnące się od listopada do kwietnia. Tak że każdy kij ma dwa końce.
    New Eocen jak zwykle przesadza. Jak można brak śniegu nazywać klęską? Klęską (żywiołową) to jest powódź, tornado, susza, gradobicie itp. zjawiska o gwałtownym charakterze. Jak można to zrównywać z brakiem zimy?
    Jak zwykle dominuje na blogu zbyt alarmistyczny przekaz, a przemilcza się korzyści z braku zimy, tak jakby ich wcale nie było. Ja już się przyzwyczaiłem do tego. Jakby jednak spytać ludzi na ulicy czy znajomych, to praktycznie nikt po zimie nie płacze, a wręcz się cieszy. Proporcje zupełnie odwrotne niż na tym forum.
    Ja bym też nie chciał suszy, ale jeżeli na wiosnę będzie padać, to w czym problem?
    Jak ktoś już musi koniecznie ulepić tego bałwana czy pojeździć na saneczkach, bo nie wyrósł z tego, to niech jedzie w góry. Tam śnieg zimą jest zawsze i będzie jeszcze długo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zimna i śnieżna wiosna nam to wynagrodzi .oby.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. A poza tym autor bloga wyraźnie wypunktował jakie są korzyści z pokrywy śnieżnej a jakie minusy. A ty coś o sankach i bałwankach. CO TO MA W OGÓLE FO TEGO ?Normalny jesteś ?

      Usuń
    4. I Ty niby przejmujesz się przyrodą? Jakby Ci na niej naprawdę zależało, to nie chciałbyś takiej wiosny. Najlepsza dla wegetacji jest wiosna ciepła i deszczowa. Czyli znowu powyżej normy... A Ty wciąż liczysz na wyzerowanie dodatnich anomalii ujemnymi i się przeliczysz, bo to na szczęście już niemożliwe;) Teraz co roku będzie już tylko + z przodu i trzeba się z tym pogodzić:)

      Usuń
    5. Normalnie to bym wolał mróz zimą .Ale skoro zimą jest wiosna to tak jak pisałem w poprzednim temacie przyjmę zimną wiosnę jako zbawienie .

      Usuń
    6. Michał Tobie zdaje się że cieplejszy klimat = lepsze warunki dla roślin / zwierząt. Problem w tym że nie dla tych które są obecnie. Na Ziemi klimat zmieniał się zawsze i to mocno,Ale wiązalo się to ze zmianami składów gatunkowych. Obecnie mamy zmiany bezprecedensowo szybkie. Stracimy bardzo dużo gatunków. A oprócz samych zmian klimatu jeszcze jesteśmy my... Ile mamy dzikich terenów w Polsce? Kilka procent....? A takich poldzikich jak lasy gospodarcze, łąki 40 %? A takich biologicznie czynnych ale zdominowanych przez ludzką działalność jak grunty orne i wreszcie pustyń betonowych? Mniejsca dla innych niż my, dzikich gatunków pofragmentowanych naszymi szlakami komunikacyjnymi i osadami jest bardzo niewiele. Jak maja się przystosować do zmieniających się warunków ? Sytuacja jest o wiele bardziej kiepska niż sądzisz.

      Usuń
    7. A zima 1995 96 była wprost wspaniała Pamiętam ją dobrze bo często wracałem późnym wieczorem do domu z różnych wyjazdów. Takie zimy by mi odpowiadały .

      Usuń
    8. Też wspominam te czasy z nostalgią kiedy chodziło się na spacery po ciemku i skrzypial śnieg pod butami.
      Ps. Masz coś Artur rację z tymi "gołymi łydkami". Widziałem dziś w mieście młodzież z golymi kostkami. I zdałem sobie sprawę że jest środek stycznia w sumie. No ale fakt że raczej nic im się nie stanie z tego powodu przy takiej pogodzie.

      Usuń
    9. He he..U nas te gołe łydki to norma. ☺ale czy sie nic nie stanie ?tu nie bym był taki pewien. Już teraz co drugi 40 latek ma problemy jak nie ze stawami to z kręgosłupem.Kiedyś uczestniczyłem w rozmowie z kilkoma osobami tak trochę po 40 ste .Oni wszyscy gadali tylko o chorobach i lekarzach tamten to inny jeszcze to.Kompletnie nie miałbym z nimi tematu.

      Usuń
  5. Michał22 stycznia 2020 21:40
    Tyle tylko, że na zachodzie Europie jest więcej dni z opadami. Bliskość oceanu sprawia, że na zachodzie Europy jest bardziej wilgotno niż u nas, co rekompensuje brak śniegu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michał nie rozumie podstaw. Wiosna jak we Francji jest u nas niemożliwa ponieważ słabszy jest wpływ Atlantyku szczególnie latem.
      Z kolei jeśli zmieni się przyroda to nasze lasy na nizinach zmienią się w step (coś jak puszta na Węgrzech) a lasy w górach i na wyżynach będą wyglądały jak bieszczadzkie połoniny lub Hiszpańskie gołoborza.

      Usuń
    2. Będzie musiała nastąpić znaczna zmiana gatunkowa naszych lasów. Sosna straci swój złoty okres. Chyba że ocieplenie udało by się utrzymać na obecnym mniej więcej poziomie...
      Ciekawe czy nastąpi w najbliższej dekadzie jakaś stabilizacja temperatur w Europie środkowej czy nadal będziemy jednym z najszybciej ocieplajacych się regionów świata.

      Usuń
    3. No chyba nikt z was nie uważa na poważnie, że ocieplanie będzie trwało tak długo, aż na Ziemi wystąpi klimat Wenus?

      Usuń
    4. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest bardzo małe.

      Usuń
    5. Skoro wiadomo że jest bardzo małe. To jakie są bardziej i najbardziej prawdopodobne?

      Usuń
    6. Stawialbym między 2,0 a 5,0 stopnia cieplej niż przed epoka przemysłową...

      Usuń
    7. Czyli dojdzie do 5 i dlaczego nie pójdzie dalej?

      Usuń
    8. Czyli ustali sie nowa rownowaga termiczna i Ziemia jako calosc bedzie emitowac tyle samo energi ile otrzymuje.

      Usuń
    9. Najbardziej stabilna równowaga jest przy 550 ppm. Z tym, że to będzie już zupełnie inna planeta. Ale szybko do tego dążymy.

      Usuń
    10. "Czyli ustali sie nowa rownowaga termiczna i Ziemia jako calosc bedzie emitowac tyle samo energi ile otrzymuje."
      Wierzysz w bajki.W przypadku równowagi energetycznej pomiędzy Ziemią i kosmosem Ziemia emituje więcej energii niż pochłania!

      Usuń
    11. "Stawialbym między 2,0 a 5,0 stopnia cieplej niż przed epoka przemysłową..."
      Ekstrapolując ilość lodu w zimie na biegunie północnym wychodzi że około 2050 roku lodu tam nie będzie.Czy uważasz że tej sytuacji będzie odpowiadało ocieplenie na Ziemie nie wyższe niż 5 stopni?Nawet jeżeli nastąpi to później to sytuacja termiczna będzie podobna i jeżeli nie będzie niespodzianek to raczej przed końcem tego wieku to nastąpi.A jeżeli chcesz wiedzieć na ile oszacowałem średnią stycznia dla sytuacji z biegunem północnym bez lodu w styczniu to wychodzi już na wstępie minimum 12 stopni.Przeliczyłem to prosto-oszacowałem średnią temperaturę w styczniu na równiku na 30 stopni na biegunie północnym -a później podzieliłem to na 9 kawałków- i wyszło w okolicach 55 równoleżnika ponad 10 stopni.Ponieważ jednak w Polsce jest cieplej niż średnio można uznać że grubsza temperatura termicznie by odpowiadała ciepłemu kwietniowi w styczniu.

      Usuń
    12. "Wiosna jak we Francji jest u nas niemożliwa ponieważ słabszy jest wpływ Atlantyku szczególnie latem. "
      Lepiej produkuj bajki.Przy odpowiednim ociepleniu będzie w Polsce cieplej niż teraz we Francji.Poprzednio zrobiłem małe przeliczenie które widać w wpisie wcześniej.Tym bardziej że nawet rozważają na Ziemi klimat jak na Wenus.
      "Będzie musiała nastąpić znaczna zmiana gatunkowa naszych lasów. Sosna straci swój złoty okres. Chyba że ocieplenie udało by się utrzymać na obecnym mniej więcej poziomie...
      Ciekawe czy nastąpi w najbliższej dekadzie jakaś stabilizacja temperatur w Europie środkowej czy nadal będziemy jednym z najszybciej ocieplajacych się regionów świata."
      Przecież sosny i świerki w ogóle nie powinny być sadzone w Polsce .Jeżeli dalej będzie się tak ocieplać to zostaną zmasakrowane.Do tego są wrażliwe na suszę a zwłaszcza mniej odporne od np kasztanowców na upały.To są drzewa typowe dla tajgi.

      Usuń
    13. "Przeliczyłem to prosto-oszacowałem średnią temperaturę w styczniu na równiku na 30 stopni na biegunie północnym -a później podzieliłem to na 9 kawałków"
      Cóż za przełomowy a jednocześnie subtelny proces badawczy ;-)

      Usuń
    14. Aż taki subtelny nie był bo szczegółów nie oszacowałem.

      Usuń
  6. Poza tym tam jest mniejsze prawdopodobieństwo przymrozków w kwietniu i maju.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Brak śniegu to brak uzupełniania wód gruntowych i podziemnych pod koniec lutego i w marcu, kiedy śnieg topi się. Jak i też w całym okresie zimowym, kiedy występują okresy odwilży po czym dochodzi do nowych opadów."
    Ale bzdury piszesz!Gdyby w Polsce od początku lutego do końca marca spadło równomiernie w każdym miejscu po 50 cm deszczu to na pewno by nie było suszy na początku kwietnia.O ile byłoby też to równomiernie rozłożone w czasie to potopu tez by nie było.By wyszło około 9 mm dziennie.Oczywiście zalania by były ale przynajmniej pod ziemią woda by się uzupełniła.Dlatego twierdzenie jakoby była duża różnica czy opad śniegu czy deszczu to przesada.No chyba że opady by były bardzo intensywne.Na pewno gorzej gdyby przez 1 dzień spadło 10 cm deszczu niż równoważnik śniegu na całą Polskę.Wtedy nawet przy topnieniu dość szybkim z samego tego śniegu potopu by nie było a w obecnej sytuacji skuteczniej by zasiliło wody podziemne.Ale w aktualnej sytuacji właściwie poza parowaniem(ale związanym z samą temperaturą) nie ma wpływu na poprawę czy będzie padał deszcz czy śnieg.Więc lepiej przestań głupoty pisać.Do tego radzę nauczyć się grzecznie odpowiadać na pytania zamiast odstawiać akty cenzury bo wreszcie się wnerwię i uznam że jesteś niewiarygodnym manipulatorem a to jest bardzo nieprzyzwoite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unknown !przyjmij do wiadomości jedną rzecz :w pisaniu bzdur jesteś najlepszy ,trudno mi sobie wyobrazić aby ktoś cię przegonił.

      Usuń
    2. Na nasze gleby i naszą przyrodę lepsza jest zima ze śniegiem i mrozem (marzec oraz kwiecień mają bardzo znikome sumy opadów w stosunku do temperatury i usłonecznienia, szczególnie kwiecień), ponieważ woda z topniejącego śniegu idealnie nawilża ziemię piaszczystą. Po pierwsze odpowiedni mróz poprzez zamarzanie wody w szczelinach gleby rozbija zbitą warstwę gleby utrudniającą wsiąkanie i podsiąkanie. Woda podczas topnienia śniegu dostaje się w te szczeliny i ziemia jest nasiąknięta jak gąbka, tym bardziej że gleba rozmarza stopniowo, więc po kolei kolejne warstwy chłoną wodę. Część spływa po wierzchu, ale i tak część z tego pozostaje w zagłębieniach. To jest najlepsze co może być na okres do końca kwietnia. Oczywiście co się będzie działo potem to już zależy od opadów, których w kolejnych miesiącach normy są dużo większe. Ale jeżeli gleba od samej wiosny jest sucha to potem żaden deszcz tego nie nadrobi, tak jak rok 2015, 2018, 2019. Po drugie mróz i śnieg zabezpieczają gleby przed erozją wodną i wietrzną zimą. Mróz tworzy strukturę gleby. Mróz wpływa na plonowanie zbóż ozimych (jarowizacja). Po trzecie wyobraź sobie ile deszczu musiałoby spaść, aby zrekompensować w kwietniu samą ilość wody, która powstaje ze stopienia pokrywy śnieżnej zgromadzonej zimą... Po czwarte żyję już kilka lat na tym świecie i np. po suszy w roku 2015 i bezśnieżnej zimie 2015/2016 podczas orki w drugiej połowie marca wyorywał się suchy piach na 25 cm! A przecież październik, luty i marzec były raczej mokre... A np. rok 2011 po śnieżnej i mroźnej zimie, przyszedł niezbyt obfity w opady marzec i kwiecień. O żadnej suszy nie było mowy. Dodatkowo ochrona roślin przez pokrywę śnieżną i jeszcze parę innych rzeczy. Śnieg i mróz ma też swoje wady, ale moim zdaniem jest ich dużo mniej niż zalet.

      Usuń
    3. Brawo Jędrek! Zgrabniej bym o tym nie napisał.

      Usuń
    4. A jak mróz wpływa na insekty pasożyty i szkodniki oraz na cieplolubne gatunki inamwazyjne?

      Usuń
    5. @Marcin
      Jeżeli chodzi o pasożyty i szkodniki, to raczej nie jest ich mniej po zimnej zimie; jeżeli już to nie jest wielka różnica w porównaniu z ciepłą zimą, ponieważ one są przystosowane do takiego klimatu i są zdolne przetrwać zimę. Po zimnej zimie mogą być np. bardziej osłabione no i mają mniej czasu na rozmnażanie (np. w porównaniu do 2018, gdzie od kwietnia do końca października było bardzo ciepło). Jeżeli chodzi o choroby grzybowe zbóż, to dużo bardziej dokuczliwa jest ciepła zima jak teraz (np. mączniak jeżeli dobrze pamiętam). Przy zimnej zimie może pojawić się pleśń śniegowa, ale nie zawsze, gdyż muszą zostać spełnione specyficzne warunki (śnieg spada na niezamarzniętą glebę, gdy rośliny nie zahamowały wegetacji). Gatunki inwazyjne, które przywędrowały z obszarów bardziej na południe zdecydowanie preferują ciepłą zimę i wtedy będzie ich coraz więcej, bo one nie przetrwają zimnego okresu ze względu, że zawsze występowały w klimacie cieplejszym (nie wystarczy tylko ciepły okres jak w 2018, zima też musi być ciepła).

      Usuń
    6. Właśnie Jędrek. Ja osobiście bardzo ubolewam nad potężnym kasztanowcem u nas. Za dzieciaka bawiłem się kasztanami, było ich mnóstwo. Przez jakieś insekty które przywedrowaly z Bałkanów to drzewo stopniowo umiera. Też obnizajacy się poziom wód z pewnością nie pomaga...

      Usuń
    7. Odnośnie zbóż jeszcze. Mamy takie mało poletko głównie na ziemniaki na własne potrzeby. Nieraz we wrześniu miałem na nim pszenżyto do zaorania na wiosnę na nawóz. Właśnie kiedy była jedna z najcieplejszych zim w historii Polski, zima 2016 wszystko mi wymarzlo. Było bardzo ciepło w grudniu i bodajże po Bożym narodzeniu przyszło kilka dni mrozu oczywiscie bez śniegu. Nie był to wcale wielki mróz ale wystarczył.

      Usuń
    8. W czasie takich zim niestety właśnie wystarczy stosunkowo nieduży i niedługo trwający mróz, bo zboża są kompletnie nieprzygotowane na to, wegetacja trwa zimą, są przerośnięte i osłabione chorobami

      Usuń
    9. Jednym zdaniem mówiąc cieplejsze zimy wcale nie oznaczają samych pozytywów, a wręcz przeciwnie.

      Usuń
    10. Artur32 to udowodnij w sądzie że to bzdury.
      "Na nasze gleby i naszą przyrodę lepsza jest zima ze śniegiem i mrozem (marzec oraz kwiecień mają bardzo znikome sumy opadów w stosunku do temperatury i usłonecznienia, szczególnie kwiecień), ponieważ woda z topniejącego śniegu idealnie nawilża ziemię piaszczystą."

      Udowodnij że idealnie!A najpierw przeczytaj w słowniku co to znaczy"idealnie".
      ""Po trzecie wyobraź sobie ile deszczu musiałoby spaść, aby zrekompensować w kwietniu samą ilość wody, która powstaje ze stopienia pokrywy śnieżnej zgromadzonej zimą.."
      Nie wiem dokładnie ile jest potrzebne ale chyba nie stwierdzisz że gdyby od poprzedniego mojego wpisu który komentowałeś spadło 50 cm w każdym miejscu w Polsce deszczu do końca marca to by było sucho w miarę normalnych warunkach.Czyli temperatura średnia,minimalna i maksymalna z grubsza pomiędzy rekordami.Reszta tego co opisałeś nie wiąże się ściśle z suszą więc była niezupełnie na temat.Być może gdyby był mróz to by było lepiej ale ja pisałem tylko o sprawach nawodnienia.
      "Po czwarte żyję już kilka lat na tym świecie i np. po suszy w roku 2015 i bezśnieżnej zimie 2015/2016 podczas orki w drugiej połowie marca wyorywał się suchy piach na 25 cm!"
      A ja podam inny przykład- u mnie w 2018 roku po ciepłej ale bardzo mokrej zimie i 2017 roku pola były elegancko nawodnione i przynajmniej do końca kwietnia nie było śladu suszy.Na początku kwietnia były wielkie kałuże.

      Usuń
    11. Dodam że ja nie pisałem o wadach śniegu ale że może go zastąpić deszcz i zapobiec suszy.Oczywiście w odpowiedniej ilości.
      "Jednym zdaniem mówiąc cieplejsze zimy wcale nie oznaczają samych pozytywów, a wręcz przeciwnie."
      Chyba jednak nie oznaczają samych negatywów.Zwłaszcza gdyby to porównać z solidna zimą rodem z Irkucka.Ja dopiero 3 dzień od grudnia grzeję w pokoju.Wcześniej się pod pierzyną pociłem.

      Usuń
    12. Jędrek123 lepiej napisz jak uprawiać rzodkiew aby była dobrej jakości jak się znasz na botanice.Niektóre urosły spore bo miały około kilograma ale ww niektórych miejscach wewnątrz są ciemne(za zewnątrz standardowo ciemne bo taka odmiana).siane było pod koniec czerwca a później przesadzane i zbierane na początku listopada.

      Usuń
  8. Wracając do Arktyki.
    W najbliższym tygodniu wir polarny stanie się niestabilny i rykoszetem oberwą mrozem obszary w pobliżu Morza Beringa (szczególnie Alaska). Będzie to miało niewątpliwie wpływ na przyspieszenie zamarzania w tym rejonie. Poza tym ciekawa sytuacja bo ani w USA ani w Europie wyjątkowo mroźnej zimy nie widać. W środkowych Stanach ma być nawet ciepło.
    Spływ lodowatego powietrza nad nasz kontynent robi się coraz bardziej egzotyczny.

    OdpowiedzUsuń
  9. W Europie jest ciepło bowiem Ocean Atlantycki (i inne też) skumulował przez wiele dziesiątek lat nadwyżki ciepła dostarczonego przez Słońce. I teraz te nadwyżki są oddawane atmosferze. Ale to się skończy powoli. W tym roku Arktyka zamarznie na obszarze największym w tym tysiącleciu... Rysunki i tabelki już psują humor tym od GO...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wyglądam przez okno czy z północy nie nadciąga lądolód. A widok z północnego zbocza mam idealny na wiele kilometrów. Mam nadzieję, że zdążę się ewakuować.

      Usuń
    2. Albert co za głupoty piszesz czyżbyś chciał się bich w tej kwestii o pierszeństwo z użytkownikiem ? Najwięcej w tysiącleciu ? Toż to jest ciągle mniej niż w latach 80 tych.Nie długo zamarzenie jakiś staw i to będzie dla ciebie dowód ze globalnego ocieplenia nie ma. Jak można być tak jednostronnym i nieobiektywnym .

      Usuń
    3. Arturze32, Arturze32 może nie zauważyłeś że od 20 lat wszyscy ludzie na Ziemi (oczywiście jeszcze poza Arturem32) mówiąc w "tym tysiącleciu" mają na myśli lata 2000-2020 :) a nie jakieś inne n lata 80 czy inne. Ja swoje wywody opieram na własnych przemyśleniach a i chętnie odnoszę się do założeń tych od religii GO. Odkąd ta religia powstała zawsze głosili że dowodem na antropologiczne GO jest po pierwsze kurcząca się pokrywa Arktyki i nikt tego nie podważy. No to przestała się kurczyć kilka lat temu ale to nie wszystko w tym roku będzie największa w tym tysiącleciu. Ale Arturze32 już wiesz o które lata chodzi?

      Usuń
    4. Chodzi mi o to że trendy są jasne.Co do religii jestem nie wierzący i mnie w to nie mieszaj.To ty lansujesz tu jakąś religie .Byc moze juz za kilka miesiecy nie bedzie śladu po tym duzym zamarzaniu z tej zimy i co wtedy powiesz.Szkoda nawet odpowiadać na takie teorie jak Twoje.

      Usuń
    5. No cóż pomyliłeś się nie pierwszy raz i zamiast przyznać do wytkniętego błędu (jakikolwiek by on nie był: ważny czy mało istotny) to tylko potrafisz napisać "Szkoda nawet odpowiadać na takie teorie jak Twoje." :) no cóż... jak ci szkoda (ale czego szkoda? bo to bardzo istotne) to nie odpowiadaj.
      Ja nie lansuje żadnej religii, ponieważ do tego potrzebna jest wiara w coś, a tej u mnie nie ma :) Ja lansuje tu tylko praktyczne podejście do klimatu Ziemi czy też innego dowolnego ciała niebieskiego w naszym Układzie Słonecznym i nastawiam zbłądzone owieczki :) na dobre tory.

      Usuń
    6. Albert zapomniał dokładnie przyjrzeć się wykresowi. https://ads.nipr.ac.jp/vishop/#/extent
      Albert24 stycznia 2020 23:25 Następny taki komentarz zostanie skasowany.

      Usuń
    7. Ja już pisałem panie Hubercie wystarczy do regulaminu dopisać że na portalu na forum jest cenzura prewencyjna i tylko w myśl jedynej słusznej ideologii można komentować, a komentarze niezgodne z wymienioną ideologią będą usuwane i wtedy dla mnie nie ma problemu...

      Usuń
    8. Ty nie pisz bredni Albert bo nikt tu ideologiem nie jest poza tymi co bez jakichkolwiek merytorycznych danych zaprzeczają GO.

      Usuń
    9. Albert nie zawsze ma rację ale to nie powód aby kasować.Podobno nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.Natomiast jeżeli Albert jest taki pewny to niech się z kimś założy.
      "Ja już pisałem panie Hubercie wystarczy do regulaminu dopisać że na portalu na forum jest cenzura prewencyjna i tylko w myśl jedynej słusznej ideologii można komentować, a komentarze niezgodne z wymienioną ideologią będą usuwane i wtedy dla mnie nie ma problemu... "
      A ja miałem wpis skasowany bo się spytałem dlaczego nie lubi Putina.

      Usuń
    10. Usunąłem, bo wystarczy tylko jeden niepozorny komentarz o polityce (nie ważne z jakich pobudek, nawet bardzo szlachetnych i rzetelnych), to nie minie dzień i zacznie się raban i ktoś podzieli los dawno nie widzianego Krzysztofa Sławińskiego (Ksalwin).

      Co się tyczy Alberta. O słońcu zapominamy, bo widać, że te słabnięcie to nic nie daje. Jeszcze gorzej, więc może lepiej te słońce niech nie słabnie dalej, bo jeszcze cieplej będzie. A po za tym, trzeba czytać wykresy, i znać się (niestety) na fizyce.

      Owszem, można wyjaśniać, przedstawiać argumenty naukowe, ale jeżeli edukacja nie przynosi oczekiwanego rezultatu. No cóż, co się robi z uczniem, który zbiera pały w kolejnej klasie w której kibluje? No, wywala się go ze szkoły i już.

      Usuń
    11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    12. Panie Hubercie. To kiedyś tak było że się wywalało ze szkoły lub przynajmniej usadzało na drugi rok.Obecnie to ciągnie się matoła bo musi skończyć szkołę,usadzić też nie za bardzo można bo uczeń ma prawa a nie obowiązki .Teraz wszystko jest postawione na głowie ,szkoda gadać .

      Usuń
    13. Panie Hubercie jest takie przysłowie "nie ucz ojca dzieci robić" :) to odnośnie fizyki.
      I drugie przysłowie "Nie mój cyrk, nie moje małpy" to odnośnie "szkoły"...

      Usuń
  10. W ostatnich 60 dniach były tylko 3 plamy słoneczne. Jak ktoś się orientuje w temacie to wie o co chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałem że pojawiły się przesłanki o możliwym rozbiciu wiru polarnego. Jakieś zmiany w pogodzie mogą być możliwe ponoć w Europie tradycyjnie na przelomie zimy i wiosny. Pewnie znowu suchy mróz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie ,ale raczej kilkudniowe epizody.Ten sezon zimowy juz uznaję za definitywnie zmarnowany.Co prawda prognozy temperatur na kolejne 2 tygodnie poszły trochę w dół i może nie bedzie kilkunastu stopni ale i tak początek lutego ciepły.Tak więc oby do wiosny.Jeśli zas wiosną przyjdzie mróz nie pogniewam się.Coś za coś .

      Usuń
    2. Ważne żeby solidnie polało.bez tego może być niedobrze.

      Usuń
  12. To jak to jest z tym rzekomo zbawiennym działaniem śniegu, skoro na Syberii takie zwały śniegu, a potem latem i tak susza i pożary?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie te zbawienne zwały śniegu susze i pożary byłyby większe.

      Usuń