Z powodu rosnących temperatur lód morski topnieje latem szybciej. Nawet jeśli lato jest chłodniejsze i roztopy zwalniają, to w czasie nocy polarnej zamarzanie także staje się wolniejsze. Wyższe temperatury w półroczu zimowym oznaczają późniejsze nadejście mrozu. A kiedy już zrobi się naprawdę zimno, mróz okazuje się słabszy, niż wynikałoby to z daty w kalendarzu.
| Grubość lodu morskiego w latach 2020-2025 dla 12 listopada. Polar Portal/HYCOM |
Spóźniony mróz oznacza, że powierzchnia Oceanu Arktycznego zamarza później niż zwykle: dzień później, kilka dni później, a nawet dwa–trzy tygodnie później. Tak było i w sumie nadal jest w przypadku Morza Karskiego. W Basenie Arktycznym mróz zaczyna się już w sierpniu. Potem, kiedy nadchodzi noc polarna, wolne od lodu wody wychładzają się i oddają ciepło do atmosfery. Temperatura zaczyna obniżać się wolniej, niż powinna, a czasem przez pewien okres przestaje spadać w ogóle.
| Zmiany średnich temperatur wokół bieguna północnego (80-90°N) w 2025 roku względem średniej z lat 1958-2002. DMI |
Powyższy wykres pokazuje, że to kolejny rok, kiedy temperatury przez pewien czas niemal w ogóle nie spadały. Z jednej strony było to związane z oddawaniem do atmosfery większej niż zwykle ilości ciepła, bo lodu jest mało. Z drugiej – ciepłe masy powietrza, głównie znad Atlantyku, napływały do Arktyki. Oczywiście temperatury tych mas również są wyższe, bo cieplejszy jest sam Atlantyk. W rezultacie mróz w Arktyce jest słaby. A słaby mróz to słaby przyrost lodu.
| Morze Karskie w dniach 11-13 listopada 2025 roku - mozaika zdjęć satelitarnych w podczerwieni. Sentinel-1 AB, Sea Ice Denmark |
Zestawienie map na początku pokazuje, jak zmieniała się grubość czapy polarnej w ciągu ostatnich pięciu lat. Rok 2020 to bardzo niedawno, a mimo to sporo się zmieniło – lód wyraźnie zmniejszył swoją grubość. Kilka lat temu o tej porze było jeszcze sporo lodu grubego na około 2,5 metra. Dziś tego lodu prawie już nie ma. Ubyło też lodu o grubości dwóch metrów, a dominuje ten o grubości około 1,5 metra. W takiej sytuacji nie ma sensu porównywać zasięgu lodu morskiego, a nawet jego powierzchni (area). Nawet jeśli teraz wszystko zamarznie szybciej, nie zmieni to zasadniczo sytuacji – lód nie zacznie przyrastać intensywniej. Oczywiście, jeśli temperatura w Arktyce spadnie mocno, poniżej –30°C, to na początku przyszłego sezonu zamarzania sytuacja może być nieco lepsza.
Problem w tym, że globalne ocieplenie mówiąc wprost spaprało jedną trzecią sezonu zamarzania. A nie ma gwarancji, co do reszty. Obecnie pojawiła się La Niña. To faza Oscylacji Południowej El Niño (ENSO), charakteryzująca się niższą niż przeciętna temperaturą powierzchni oceanu w równikowej części Pacyfiku. Zjawisko to ma jednak niejednoznaczny wpływ na temperatury w Arktyce. Może je obniżyć, ale i też podnieść poprzez zwiększone adwekcje ciepła nad atlantycką część Oceanu Arktycznego.
Jedyna rzecz na plus to zasięg między Svalbardem a Ziemią Franciszka i Józefa, który w tym roku zaczyna się 81-82°N a w zeszłym dopiero 83-84°N. Niby niewiele ale to najtrudniejszy obszar do zamarzania. Reszta wygląda podobnie, nawet Morze Karskie, gdzie w końcu zamarzanie ruszyło z kopyta. Różnice w stosunku do ubiegłego roku niewielkie na minus. Morze Labradorskie też ma mniej lodu niż w zeszłym roku. Ciekawa sytuacja ma miejsce na Greenland Scottish ridge. Topniejące lodowce Grenlandii zmniejszają zasolenie północnego Atlantyku, co blokuje migracje wgłąb Golfsztromu. Trend jest wyraźnie widoczny na przestrzeni 3 ostatnich lat. Jedynie od strony Norwegii Atlantyk wciąż podwyższa temperaturę wód za grzbietem Grenlandzko-Szkockim. Krótko mówiąc sytuacja jest na krawędzi i do roku lub dwóch nastąpi całkowita blokada Golfsztromu. Jeśli trend sie utrzyma to za 10-20 lat Europa będzie doświadczać syberyjskich zim.
OdpowiedzUsuńGolfstromu zależy siła od moczy wiatru i kierunku od kilku dni wieje wiatr od północy na poludni stronę zatoki meksykańskiej i następne 10 dni nie od temperatury wody antlatyku
UsuńGórach Australii nie daleko Sydney wysokość ponad 2 tysiące metrow pierwsze opady śniegu były koniec maja sezon narciarskich zaczął się 5 czerwca trwał do końca września znajomy powiedzial mieszka 30 lat tyle śniegu nie widzial 4 miesiące ani jednego dnia nie brakło śniegu trasy nie były zamknięte o koło 12 października padał śnieg nie stopił się jesce
UsuńPomyliłem się 12 listopada
UsuńOstatnie 3 lata arktyce i północnocnym atlatyku rekordowe o pady deszczu i sniegu grubość śniegu arktyce od Grenlandi do bieguna kwietniu była rekordowa grubość wolę nie napisać
UsuńTu jest artykuł do poczytania jak ktoś chce : https://x.com/Stysz/status/1987227160960970797
OdpowiedzUsuńUSA wycofala się zielonego ładu publikują
OdpowiedzUsuńnowe dane wykresy przeczytałem 30 nowych artykułów naukowych
A może zimy Europie będą nie za 10- 20 lat Tylko 10-20 dni