W tym roku wody Morza Karskiego są rekordowo ciepłe. Tak jeszcze nigdy nie było, przynajmniej w historii pomiarów.
Temperatury powierzchni wód Morza Karskiego oraz ich odchylenia od średniej 1981-2010 (mapka w prawym górnym rogu) dla 23 sierpnia 2025 roku. Earthnet
To po prostu istna zupa. Woda jest prawie tak samo ciepła, jak południowy Bałtyk latem, lub tak samo ciepła, jak Bałtyk na początku lata. W południowej części Morza Karskiego, kilkadziesiąt kilometrów od wybrzeży za Półwyspem Jamalskim dane satelitarne pokazują, że woda ogrzała się do 16,1 st. C. To 12,5 st. C więcej niż zwykle o tej porze roku. Normalnie woda powinna mieć tak 3-4 st. C. W pobliżu wysp Ziemi Północnej woda ma 6 st. C, powinna mieć zero.
Zasięg arktycznego lodu morskiego w 2025 roku w stosunku do wybranych lat i średnich dekadowych. JAXA
Tak wysokie temperatury aktualnie nie wpłyną zbytnio na topnienie lodu, gdyż wody te są częściowo izolowane od Basenu Arktycznego wyspami Nowej Ziemi i Ziemi Północnej. Co innego później, kiedy nastanie noc polarna i Ocean Arktyczny będzie zamarzał. Rozgrzane wody staną się przedłużeniem Atlantyku i sztormów atlantyckich. Choć tegoroczny sezon topnienia jest przeciętny, ale nie słaby, to w czasie nocy polarnej może się to zmienić. Część wód oczywiście zamarznie szybko. Na pewno Morze Beauforta i Wschodniosyberyjskie, ale wody Karskiego mogą do końca roku w ogóle nie zamarznąć. Podobnie będzie w przypadku Morza Barentsa. Te nie są tak ciepłe, jak Karskiego, ale wystarczająco ciepłe, by zamarzanie się opóźniło.
Zasięg lodu morskiego jest aktualnie dziewiątym najmniejszym w historii pomiarów. I jest to sytuacja inna niż w 2013 roku, kiedy panowały podobne warunki atmosferyczne, co w tym roku. W 2013 roku o tej porze czapa polarna była o ponad 0,5 mln km2 większa niż obecnie. Wtedy było to najsłabsze topnienie lodu w dekadzie. W tym roku jest to jeden ze słabszych sezonów topnienia. Ale i tu też trzeba powiedzieć, że nie do końca. Wystarczy popatrzeć na mapę zlodzenia wód O. Arktycznego. Granica lodu leżąca za 80oN na całym atlantyckim odcinku, to nie jest coś, co widywało się w ubiegłym stuleciu. Nawet w pierwszej dekadzie tego roku, ta granica tylko sporadycznie była przekraczana na niewielkim odcinku. Dziś to nowy standard, a topnienie na Morzu Karskim było rekordowo szybkie.
Zniszczony pak lodowy w pobliżu bieguna północnego od strony O. Atlantyckiego 24 sierpnia 2025 roku. NASA Wordview
Lód morski Arktyki jest poważnie uszkodzony, pak lodu praktycznie nie istnieje w niektórych miejscach. Występuje tam swobodnie pływająca kra lodowa. W niektórych miejsca koncentracja lodu spadła do 50 proc. W żadnym jednak razie nie można mówić o stanie braku lodu, braku czapy polarnej O. Arktycznego jako takiej. Koncentracja lodu musiałaby spaść do 50 proc. na znacznym obszarze, a tak się nie stało. To, co widać na zdjęciu satelitarnym, biorąc pod uwagę łaskawe warunki atmosferyczne, budzi obawy o przyszłość arktycznego lodu morskiego.
Warunki atmosferyczne w Arktyce w dniach 23-24 sierpnia oraz prognoza na 26 sierpnia 2025 roku. Tropical Tidbits
Za taki stan poza samym czynnikiem zmiany klimatu odpowiada pogoda. Częste układy cyklonalne wykorzystujące pierw ciepłe masy powietrze, a potem wody zrobiły swoje. Od wielu dni nad O. Arktycznym utrzymuje się rozległy niż baryczny, który jest zalążkiem wiru polarnego, który za jakieś dwa tygodnie powstanie nad O. Arktycznym. Niż baryczny z jednej strony przynosi spadek temperatur już od kilku dni, z drugiej natomiast zaciąga ciepło znad Atlantyku. Z kolei chmury uniemożliwiają ucieczkę ciepła z dolnej warstwy atmosfery. W drugiej połowie sierpnia Słońce przestaje już działać na lód, gdyż świeci za nisko. Oddziałuje jedynie na wody leżące na kole podbiegunowym, bo tam wysokość Słońca nad linią horyzontu jest jeszcze duża.
Taka sytuacja na Morzu Karskim może doprowadzić do powtórki z rekordowo ciepłych zim lat 2015-2018. Ciepłe wody sprawią, że sztormy z Atlantyku dotrą dalej na północ, przyniosą więcej ciepła, i zatrzymają zamarzanie wody.